Pt, 20 luty 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Są miejsca, które budzą w nas irracjonalny lęk... Czy to jest sygnał od naszego „szóstego zmysłu”?
Najsłynniejszy polski astrolog Leszek Szuman opowiadał następującą historię ze swojego życia. Jako młody człowiek kiedyś znalazł się w pobliżu ruin starego domu. W pewnym momencie poczuł ogromny, wręcz niewytłumaczalny lęk. Nie widział nikogo, nikogo nie słyszał, ale natychmiast to „coś” przeszyło jego całe ciało i dało sygnał: musisz natychmiast opuścić to miejsce! Rzucił się do ucieczki.
Kilkanaście dni później dowiedział się, że właśnie w tym miejscu miał swoje „gniazdo” chory psychicznie człowiek, który tam mordował swoje ofiary. Prawdopodobnie dzięki dziwnemu przeczuciu Szuman zawdzięczał swoje życie. Potem wiele lat zastanawiał się, co lub kto dał mu informację, że należy stamtąd uciekać.
Mówimy o miejscach, ale to przecież także dotyczy ludzi. Czasami wystarczy, że znajdziemy się w pobliżu jakiegoś człowieka, spojrzymy na niego po raz pierwszy w życiu nic o nim nie wiedząc, a już jakiś „ukryty głos” mówi nam, że jest to zły albo wyjątkowo głupi człowiek. Z czasem takie pierwsze przeczucie okazuje się trafne...
Wśród ostatnio nadesłanych relacji na pokład Nautilusa znalazła się także taka, która przypomniała nam tę starą opowieść Leszka Szumana.
-----Original Message-----
From: mie [xxxxxxx]
Sent: Tuesday, February 03, 2009 10:49 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Las
Witam Załogę Nautiliusa!
Czytam Waszą stronę od jakiegoś czasu. Bardzo mi się podoba. Pod wpływem
artykułów przypomniało mi się zdarzenie sprzed 2 czy 3 lat. Jeździłem z
rodziną po bocznych drogach - żona szlifowała jazdę samochodem. W
okolicach Kwaśna (Sierpc, 40 km od Płocka) przejeżdżaliśmy przez las, w
którym znajdowała się żwirownia. Miałem ze sobą aparat - lubię
fotografować. Zatrzymaliśmy się, ja oddaliłem się troszkę. Część lasu, w
kierunku którego poszedłem, był niedawno opanowany przez pożar.
Świadczyły o tym ślady na drzewach. Pstrykałem fotki i nagle poczułem
przeraźliwy strach. Nigdy w życiu tak się nie bałem. Dosłownie jakaś
potężna nieznana moc była odczuwalna dookoła mnie. Pomyślałem, że coś mi
się przywidziało i postanowiłem się tym nie przejmować. mogłem jednak
się uspokoić. Słyszałem jak ten las, te drzewa mnie wyganiają. One nie
chciały żebym tam był. Czuć było taką atmosferę jak w zbombardowanych
okopach pełnych zwłok żołnierzy. Tak mi się ten obraz przedstawiał.
Szybko poszedłem do samochodu i odjechaliśmy. Niepokój odczuwałem do
momentu wjechania na szosę, opuszczenia lasu. Wrażenie, że jeszcze
chwila i coś by się stało odczuwałem za każdym razem, gdy myślałem o tym
zdarzeniu.
Przesyłam w załączniku kilka fotek. Format zmniejszyłem, lecz słaba
jakość to nie moja ingerencja. Zdjęć zrobiłem ok. 30 lecz ostrość lub
poruszenie zdyskwalifikowały je całkowicie. Te są najlepsze.
Pozdrawiam
M.D.
******************************
/nazwisko i dane dla wiadomości redakcji/
/oto przesłane zdjęcia, a dokładniej mówiąc kilka wybranych/
Pt, 20 luty 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.