Pt, 6 mar 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Wszechświat jest biblioteką wiedzy, która jest dostępna dla ludzi w każdym miejscu przestrzeni i czasu. Wystarczy wiedzieć, jak zrobić „download”.
By
fundacjanautilus at 2009-03-06
„Download” to angielskie określenie nie mające odpowiednika w języku polskim. Oznacza ściągnięcie na „pokład komoputera” pliku gdzieś z przestrzeni wwww. Wystarczy jedno kliknięcie i już mamy ów plik.
Pamiętacie scenę z filmu Matrix? Bohaterowie filmu w ten sposób zdobywali dowolną wiedzę. Na chwilę podłączali się do systemu, po czym w ciągu sekund „wiedzieli wszystko”.
Czytając przeróżne książki dotyczące wiedzy zajmującej się potęgą ludzkiej istoty możemy natrafić na niezwykłe informacje. Zgodnie z nimi każdy człowiek może w stopniu nieograniczonym korzystać z owej nieskończonej wiedzy, którą oferuje nam jakaś tajemnicą zawarta we wszechświecie. Możecie nazywać ją jak chcecie (to nie ma znaczenia, czy ktoś ją nazwie inteligencją kosmosu, Bogiem czy Duchem Świętym, albo po prostu wszechrzeczą), ale jest ona do naszej dyspozycji w każdej chwili.
Czy podobnie nie funkcjonują jasnowidze? Oni na chwilę się koncentrują i „już wiedzą”. Robią bowiem ów tajemniczy „download”, o którym napisał nam nasz czytelnik. To słowo spodobało nam się i tak też zatytułowaliśmy ten tekst. Oto e-mail, który dostaliśmy od p. Andrzeja.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxx
Sent: Monday, March 02, 2009 3:29 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: list
Droga Fundacjo,
Napisałem do was list, może was zainteresuje. Jeżeli będziecie chcieli go opublikować, to prosił bym o poprawienie błędów, ponieważ mieszkam od 30 lat w Niemczech i bardzo rzadko pisze po polsku.
Pozdrawiam
Andrzej>
Droga Fudacjo,
Od lat czytam i śledzę waszą działalności oraz waszą stronę internetową. Historia, którą chciał bym wam opowiedzieć, nie pasuje do żadnych artykułów które napisaliście dlatego długo się zastanawiałem, czy w ogóle jest sens, aby do was napisać.
Kilka lat temu poznałem człowieka, który jest bardzo wierzący i oddany Bogu, a na dodatek jest businessmenem i odnosi sukcesy prowadząc kilka firm w Polsce.
Ze względu, że mamy podobne poglądy na temat Boga, wiary itd rozmawiamy na te tematy szczegółowo i nie tylko na te. Opowiadał mi różne historie na temat jego doświadczeń z Bogiem i czymś, co nazywał „Duchem Świętym”, który jego zdaniem jest czymś w rodzaju głosu Boga, tak jak on to mówi. Ale chciałbym opowiedzieć o jednej historii, którą on mi opowiedział, ponieważ podobna zdarzyła mi się także!
W momentach kiedy mój znajomy potrzebuje pomocy i rady, on po prostu pyta o to ów głos Boga. No może to żadna rewelacja, bo większość z nas rozmawia z Bogiem, gdyż odwołujemy się do niego często zupełnie nieświadomie przywołując Jego imię, kiedy na przykład mamy jakiś bardzo duży problem. Nie o tym chcę napisać.
Problem w tym, że ten człowiek dostaje odpowiedzi i wskazówki korzystając z tego głosu wewnętrznego w bardzo konkretnych sprawach. Te sprawy są czasami wręcz nie pasujące do wielkości sprawy, o której piszę. Podam przykład.
Pewnego dnia przyszedł do niego jego syn który kupił sobie aparat fotograficzny i nie miał pojęcia jak się go obsługuje, jak nastawia się naświetlanie i wszystkie rzeczy, które są związane z fotografią. A że on sam nigdy nie zajmował się fotografowaniem, nie był wstanie mu pomóc. Mój znajomy zrobił coś pozornie absurdalnego: poprosił o pomoc ów głos.
I tak jak coś typu jak w filmie „Matrix“ dostaje taki „Download“ i po chwili jest w stanie zrobić coś o czym przed chwilą nie miał zielonego pojęcia! A więc po chwili zawołał syna i od A do Z wytłumaczył mu, jak się nastawia światło, czas klatki itd.
Wiem, że wiele osób podejdzie do tego sceptycznie, ale trudno. Ja w każdym razie muszę powiedzieć, że chyba sam też miałem taką historię. Rok temu jechałem wieczorem samochodem i słuchałem w radiu programu o portalu „Naszej Klasie“ tzn. ile to już mają użytkowników no i przede wszystkim ile to chłopaki na tym portalu zarobili lub jeszcze zarobią. Wtedy pomyślałem sobie, że to niby taki banalny pomysł a taki dochodowy.
Przypomniały mi się wtedy historie mojego kolegi i wtedy ja poprosiłem ów głos (czy jeśli ktoś chce Ducha Świętego) o jakiś pomysł obojętnie w jakiej dziedzinie, aby także odnieść jakiś sukces finansowy. I tak jak opowiadał mi mój kolega dostałem taki flash pomysłu na biznes. I były to naprawdę sekundy. Tzn. nie zastanawiałem się całą drogę, co bym mógł zrobić tylko dostałem w ułamek sekundy całkowity flash, na temat programu komputerowego który zabezpiecza hasła. W ułamek sekundy wiedziałem jak program ma wyglądać, jakie ustawienia, jakie ikony itd. całkowicie wszystko na temat tego programu komputerowego.
Musze dodać, że ja całkowicie nie mam pojęcia o komputerach. Dla mnie komputer to, Word do napisania listów oraz Internet Explorer, żeby przeczytać e-maile. Jestem całkowicie zielony i nie mam pojęcia o komputerach, a już nie mówiąc o jakiś programach.
Pomysłu oczywiście jeszcze nie zrealizowałem, z powodów oczywistych. Nie mam na to funduszy.
Chodzi mi o to rzeczywiście doznałem odpowiedzi od tego głosu i doznałem takiego olśnienia, o którym opowiadał mi mój znajomy w dziedzinie, w której nie mam zielonego pojęcia, i to dokładnie w momencie, w którym o to poprosiłem.
Pozdrawiam
Andrzej
Jesteśmy przekonani, że wszelka wiedza jest „na wyciągnięcie ręki“. Wiedza o obcych cywilizacjach, o nieskończonych źródłach energii, wiedza dotycząca największych zagadek czy tajemnic życia. Będzie moment, kiedy ludzka istota będzie na tyle doskonała, że będzie w stanie w ułamku sekundy poznać każdą dowolną informację, która jest dostępna we wszechświecie. Prawdopodobnie ta umiejętność z jakiś powodów jest dla nas na razie niedostępna, ale nie można wykluczyć, że są na Ziemi ludzie potrafiący zrobić ów tajemniczy „download”.
Pt, 6 mar 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN