Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... /Albert Einstein/
W 2003 roku japońska telewizja TV-Asahi wpadła na niezwykły pomysł: doprowadzić do pojedynku najlepszych na świecie jasnowidzów. Jednym z nich był Krzysztof Jackowski. Podczas jego pobytu w Japonii doszło do niezwykłego zdarzenia.
By fundacjanautilus at 2009-03-08
Wiele razy pisaliśmy o tym, że naszym największym problemem, z którym borykamy się od wielu lat, jest czas, a raczej jego brak. Sprawy związane z prowadzeniem Fundacji Nautilus jako oficjalnie działającej w Polsce organizacji pozarządowej, gruntowna przebudowa Bazy FN, remont NAUT-MOBILE i doposażenie do w sprzęt, budowa archiwum, prowadzone projekty i na samym końcu rzecz może najmniej istotna ale jednak także czasochłonna, czyli strony internetowe. To wszystko sprawia, że wiele niezwykle cennych spraw czeka w kolejce na swoje „pięć minut”.
W piątek na pokład naszego okrętu przybył nasz przyjaciel z Człuchowa, Krzysztof Jackowski. Spraw było dużo i ta sobota była dla nas niezwykle pracowita. W pewnym momencie na potrzeby pewnego projektu telewizyjnego powstała potrzeba zaaranżowania studia w jednym z pomieszczeń Bazy FN, co nawet nam się udało. ;)
By fundacjanautilus, shot with DSLR-A200 at 2009-03-08
By fundacjanautilus, shot with DSLR-A200 at 2009-03-08
W sobotę Krzysztof Jackowski wykonał szereg wizji dotyczących przyszłości i trzeba przyznać, że w kilku punktach nas mocno zaskoczył. Zwłaszcza, jeśli chodzi o scenariusz początku zbliżającego się konfliktu światowego (podobno wszystko zacznie się od dwóch samolotów), a także zaskakującego przebiegu prezydentury Baracka Obamy... Materiału nagraliśmy naprawdę sporo, więc będziemy mieli co robić przez najbliższe tygodnie.
Krzysztof Jackowski przywiózł na pokład Nautilusa kolejną partię dokumentów z przeróżnych komend policji w całym kraju, w których to są oficjalne potwierdzenia trafności jego wizji. Trzeba przyznać, że kiedyś jasnowidz miał świetny pomysł. Każda komenda policji, z którą współpraca jasnowidza zakończyła się wyjaśnieniem sprawy, została przez niego poproszona o to, aby przysłać oficjalne pismo z pieczątkami i nazwiskami policjantów. W ten sposób powstał naprawdę unikalny zbiór dokumentów, z którymi naprawdę nie sposób podjąć jakąkolwiek dyskusję. Tych dokumentów są setki, po prostu setki... Jak wyglądają? Oto trzy wybrane "na chybił trafił":
By fundacjanautilus at 2009-03-08
By fundacjanautilus at 2009-03-08
By fundacjanautilus at 2009-03-08
Wiele razy byliśmy zresztą świadkami tego, jak na telefon jasnowidza dzwonią policjanci z prośbą o pomoc np. w znalezieniu zwłok. Jackowski natychmiast prosi o powiedzenie imienia osoby poszukiwanej, zamyka oczy, głośno wymawia to imię i po chwili... już mówi, jakie były okoliczności zaginięcia lub morderstwa. Choć naprawdę trudno w to uwierzyć, ale są to przeważnie tzw. strzały w dziesiątkę! O przypadku w ogóle nie może być mowy. Szanse na tysiące właściwych "superstrzałów" z ustaleniem zwłok wynoszą... nawet nie ma sensu liczyć. Po prostu.
Tyle razy byliśmy świadkami tego typu rozmów, ale mimo tego za każdym razem czujemy na plecach „powiew kosmosu”. Jackowski jest bowiem żywym dowodem na to, że ludzki umysł w jakiś nieodgadnięty sposób pokonuje barierę czasu i przestrzeni. Zbiór tych dokumentów to kolejna sprawa, która czeka w naszym archiwum na zajęcie się nią na poważnie. Na razie ustaliliśmy, że tych policyjnych potwierdzeń jest taka ilość, że śmiało można mówić o jednym z największych (o ile nie największym) takim archiwum na świecie.
W Bazie FN mieliśmy naradę z udziałem jasnowidza. Oprócz oczywiście rozmów o przyszłości nagle powróciła sprawa tego, co w 2003 roku wydarzyło się w Japonii. Posiadamy zdjęcia, filmy, publikacje prasowe o tym wydarzeniu, ale nigdy nie wystarczyło czasu, aby opublikować choć małą cząstkę tego materiału.
By fundacjanautilus at 2009-03-08
By fundacjanautilus at 2009-03-08
Tymczasem stała się tam rzecz niesłychanie ciekawa z punktu widzenia zjawisk niewyjaśnionych.
Zaczęło się wszystko od tego, że w 2003 roku do Fundacji Nautilus zgłosił się tłumacz języka japońskiego, który poprosił o pomoc. Wyjaśnił, że japońska telewizja TV-Asahi wpadła na niezwykły pomysł „pojedynku jasnowidzów”. Mając praktycznie nieograniczone środki finansowe postanowili zaprosić do Japonii najlepszych na świecie jasnowidzów, aby oni niezależnie od siebie spróbowali pomóc policji w ustaleniu kilku wybranych spraw kryminalnych. Mieli już znakomitego jasnowidza ze Stanów Zjednoczonych i zwrócili się do FN z prośbą, czy my przypadkiem nie znamy kogoś z darem jasnowidzenia z tej części Europy.
Odpowiedź nie była trudna. Powiedzieliśmy wtedy, że jest jeden człowiek, którego dar jasnowidzenia jest poza dyskusją, choć zaproszenie go do Japonii naszym zdaniem jest niemożliwe. Jest to bowiem człowiek bardzo nieuporządkowany, często zmieniający zdanie, nie dotrzymujący słowa, ale... jego dar stawia do pionu każdego, kto na własne oczy mógł zobaczyć go w akcji. Mieszka w Człuchowie. Nazywa się Krzysztof Jackowski.
I tak zaczęła się niezwykła historia związana z wyjazdem jasnowidza razem z dwójką dzieci do Kraju Kwitnącej Wiśni. Program z jego udziałem pobił rekordy popularności, a Jackowski stał się bohaterem, gdyż bezbłędnie rozwikłał kilka zagadek kryminalnych. O wielkim „jasnowidzu z Ameryki” przez miłosierdzie pisać nie będziemy, ale do tej sprawy powinniśmy wrócić z jednego powodu.
Chodzi o sprawę zabójstwa czteroosobowej rodziny Noriko, którą Jackowski wręcz opisał z takimi szczegółami, że prokurator wpadł w popłoch, jak mogły wyjść na jaw tajne szczegóły śledztwa. Rodzina ofiar przesłała na ręce Jackowskiego podziękowanie za wyjaśnienie tego morderstwa, ale nie to było najciekawsze. Krzysztof Jackowski opisywał niezwykłą noc w hotelu w Tokio, kiedy to jedna z ofiar zamordowanej rodziny przyszła do niego w nocy, aby go zdopingować do jak najszybszego pojmania sprawcy. To, co działo tej nocy w hotelu, nadaje się tylko i wyłącznie na scenariusz horroru, a i tak nikt by w to nie uwierzył, że taka historia wydarzyła się naprawdę.
Warto więc powtórzyć to, o czym pisaliśmy wiele razy: czasami (nie jest to regułą) do Jackowskiego przychodzą osoby fizycznie zmarłe, które pomagają mu w ustaleniu okoliczności własnej śmierci. Pomijając fakt, że jest to dowód na istnienie życia po śmierci fizycznej, to zapisy tego typu wydarzeń są jedną z najbardziej niezwykłych kart z dokumentacji poświęconej postaci Jackowskiego. Drodzy załoganci, jeszcze wiele niespodzianek przed Wami! :)
Poprosiliśmy Jackowskiego, aby w przerwie wykonywania dużych wizji w Bazie FN opowiedział w kilku słowach o swoim pobycie w Japonii. Przy okazji możemy opublikować małą próbkę materiału wideo z Japonii, który pokazuje wyczyny naszego „jasnowidza z Człuchowa”. Po tym, co się stało, wielu Japończyków nauczyło się wymawiać dość trudne nazwisko „Jackowski”... Oto dwa krótkie materiały, jedna to relacja Krzyśka nagrana w sobotę, a druga mały fragmencik materiału telewizyjnego z Japonii.
/z archiwum Fundacji Nautilus/
Postać Jackowskiego jest niezwykle ważna dla każdego, kto interesuje się zjawiskami niewyjaśnionymi. Jego dar i moc po prostu obezwładnia, a sam Jackowski jest żywym dowodem na to, że świat to nie tylko to, co "w gazetach i telewizyjnych wiadomościach", że są rzeczy na świecie, które się nie śniły nawet filozofom... To był bardzo pracowity, ale bardzo dobry weekend. Oto kilka zdjęć z "pobytu jasnowidza w Warszawie". By fundacjanautilus at 2009-03-08
By fundacjanautilus, shot with DSLR-A200 at 2009-03-08
By fundacjanautilus, shot with DSLR-A200 at 2009-03-08
By fundacjanautilus, shot with DSLR-A200 at 2009-03-08
Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...
Artykułem interesują się
Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.
Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies)
w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby
ją zamknąć.