Wt, 31 mar 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Czy to może być dowód na istnienie Boga? Zbiegi okoliczności i super zbiegi okoliczności... może to jest klucz do odkrycia
By
fundacjanautilus at 2009-03-31
Czy ktoś stworzył i wymyślił wszechświat? Czy istnieje... Bóg? To pytanie spędza sen z powiek kolejnym pokoleniom istot myślących na trzeciej planecie od Słońca. Czy jest wyższa jaźń, która stworzyła wszechświat? Czy była jakaś myśl, kiedy z nicości powstawało coś? Czy w ogóle może powstać coś z niczego? Kiedy ustawimy wszystko co powstało kiedykolwiek w jeden prawie nieskończony ciąg skutków i zdarzeń, to gdzieś na samym początku musi być praprzyczyna wszystkiego. Tam
na początku tego ciągu wydarzeń musi być coś, co spowodowało ciąg skutków i następstw, który zaowocował tym, że teraz na ekranie komputera czytasz tak dziwny tekst na stronach swojego ulubionego portalu Fundacji Nautilus. Niektórzy uważają, że tego typy rozumowanie jest absolutnym dowodem na istnienie wyższej świadomości wszechświata, owego pierwotnego „Ja”, które stoi na samym początku wszelkiego stworzenia.
Inna droga do udowodnienia istnienia wyższej „myśli” w stworzeniu wszechrzeczy jest przykład z małpami na złomowisku. Proponujemy pewien "eksperyment intelektualny". Wystarczy wyobrazić sobie stado małp.
By
fundacjanautilus at 2009-03-31
Owe małpy wpuszczamy na złomowisko.
By
fundacjanautilus at 2009-03-31
Co się dzieje dalej?
Małpy zaczynają interesować się złomem, łączą na chybił trafił różne znalezione części. Na skutek
niezwykłych zbiegów okoliczności udaje im się „łącząc przypadkowo różne elementy ze sobą” stworzyć najnowszy model
Jumbo Jeta! Po prostu udało im się - miały szczęście. Wyjątkowe szczęście!
By
fundacjanautilus at 2009-03-31
Czy istnieje prawdopodobieństwo takiego wydarzenia?
Małe, ale oczywiście... istnieje! Jeden z wielkich fizyków teoretycznych powiedział, że prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest mniej więcej takie samo jak to, że gwiezdny pył po stworzeniu wszechświata na skutek różnego przypadkowego łączenia się atomów doprowadził do powstania Alberta Einsteina.
By
fundacjanautilus at 2009-03-31
Według niektórych filozofów ten wywód może oznaczać, że
cały wszechświat, całą materię przenika wyższa myśl, przenika wyższy niewidoczny intelekt, którego ludzki umysł myślący liniowo na pewno nie obejmie.
Do tego tekstu zainspirował nas e-mail przysłany przez jednego z czytelników. Pokazuje on bowiem, że wystarczyłoby minimalne „wahnięcie jednego elementu praw fizyki” o miliardową część w tę czy w tę, a nie byłoby węgla, więc życia...
Za dużo tych „super zbiegów okoliczności”, po prostu za dużo... ;)
-----Original Message-----
From: Andrzej [xxxxxxxxxxxxxxxxxx]
Sent: Tuesday, March 31, 2009 4:03 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dlaczego tak jest jak jest.
"Przy okazji ciekawostka - ze Zjazdu Fizyków Polskich, który był nieco
ponad miesiąc temu: otóż, gdyby gęstość materii we Wszechświecie była
tylko o 10^(-57) różna od tej, jaka jest, to w trakcie jego ewolucji nie
mógłby powstać węgiel - a więc i życie oparte na węglu; gdyby poziomy
energetyczne jądra węgla C12 były o parę procent inne, to synteza węgla w
gwiazdach nie mogłaby zachodzić niezależnie od gęstości materii... "
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic365174.html
Jak dla mnie, jest oczywiste, ze jest tak jak jest, bo tak właśnie jest,
gdyby było inaczej, to by było inaczej - mam nadzieje, ze brzmi
zrozumiale. ;)
ak
Ciekawe, trzeba przyznać... wystarczyłoby, aby w momecie tworzenia wszechświata minimalnie było inaczej, niż jest. A na pewno nigdy nie powstał by ten tekst! ;)
By
fundacjanautilus at 2009-03-31
Wt, 31 mar 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN