Sob, 4 kwi 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Czy istoty ze świata zmarłych potrafią przekazać nam konkretną wiadomość? Oto niezwykła historia o... ukrytym złotym pierścionku!
Wśród historii przysyłanych na pokład okrętu Nautilus ta zwróciła naszą uwagę tym, że pokazuje bardzo ciekawy aspekt kontaktowania się osób z „tamtego świata” z naszym światem. Okazuje się, że możemy odebrać bardzo konkretną wiadomość, dotyczącą takiej sprawy, jak „schowany przez osobę zmarłą pierścionek”. Rzecz banalna, ale przebieg całego wydarzenia był intrygujący.
-----Original Message-----
From: Moni [xxxxxx]
Sent: Sunday, March 22, 2009 9:47 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: historia pierscionka
witam serdecznie
historia o ktorej chce opowiedziec wydarzyla sie kilka miesiecy temu. Koleje losu zmusily mnie do szukania pracy i zycia za granica. I tak trafilam do Hamburga. Po wielu dramatycznych wydarzeniach wynajelam pokoj u starszej pani Zosi z ktora nawiazalam serdeczne kontakty i ktora mi bardzo pomogla. Byl marzec 2008r.W grudniu 2007 roku zmarl maz pani Zosi. Zostala pod opieka swoich dzieci. Pani Zosia czesto opowiadala o swoim Henryku i powiem krotko jego obecnosc czulo sie w tym domu. Czuwal nad nia. Jedna z historii ktora pani Zosia opowiadala dotyczyla pierscionka ktory pan Henryk jej obiecal na zareczyny po latach, poniewaz kiedy sie pobierali nie bylo go stac na kupno.
Po jego smierci pani Zosia byla przekonana ze on pierscionek kupil dla niej jednak mimo poszukiwan nie zostal odnaleziony. Miala dostac go na Swieta Bozego Narodzenia. Dzieci kwitowaly to ze smiechem jednak pani Zosia twierdzila ze ten pierscionek jest na pewno. Jest listopad 2008r jadac z pracy spotkalam starsza corka pani Zosi ktora opowiedziala mi ze w nocy przysnil sie jej ojciec ktory poprosil ja o zalatwienie pewnej sprawy jednak nie dokonczyl rozmowy i ona sie obudzila. Zastanawialysmy sie o co chodzi. Przyszedl do niej nastepnej nocy i kazal jej szukac w lozku. Zaznaczam ze lozko bylo wielkokrotnie sprawdzone. Rano z placzem i z bratem przyjechala do mieszkania pani Zosi i nic jej nie mowiac zaczeli szukac ponownie. I znalezli (!),pod lozkiem w czerwonym pudelku lezal zloty pierscionek z czarnym oczkiem.
Nikt nie wiedzial kiedy ojciec go kupil albowiem przez kilka miesiecy bardzo chorowal i nie wychodzil z domu. W dniu 13 grudnia pani Zosia zostala zabrana do szpitala w dramatycznych okolicznosciach. Wielokrotnie balansowala na krawedzi zycia i smierci jej stan byl bardzo ciezki. Pewnej nocy przysnil mi sie pan Henryk ktorego osobiscie nie znalam, robil remont w pokoju kaplicy i powiedzial mi ze szykuje pokoj dla Pani Zosi. Widzialam ten pokoj juz gotowy i malzenskie lozko zaslane biala posciela. Nastepnego dnia pani Zosia trafila na OIM zanikl oddech, zostala uratowana ponownie. Kiedy odwiedzilam ja po raz pierwszy mimo krytycznego stanu popatrzylam na nia i powiedzialam do jej dzieci ze matka wyjdzie z tej choroby, syn sie smial twierdzac ze nie ma na to szans, dzisiaj pani Zosia mieszka u syna, zaczyna sama chodzic i wraca do zdrowia. pozdrawiam wszystkich serdecznie
Moni
Na zakończenie jeszcze jedna, krótka historia wybrana także spośród tych, które trafiły na pokład” Nautilusa.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Friday, April 03, 2009 3:59 PM
To: nautilus
Subject: Duchy, niewyjaśnione zjawisko.
Witam ponownie!!!
Piszę do Was po raz kolejny, jednak tym razem (....) Kilka dni temu w nocy, mojej kuzynce która obecnie mieszka u mnie w domu przyśniła się moja prababcia, stała w pokoju i patrzyła na kuzynkę, ta oczywiście też ją widziała i to dosyć dokładnie. Z relacji kuzynki wynika, że w ogóle nie czuła strachu a raczej ciekawość i przyjaźń, która emanowała od mojej prababci. Prababcia wcześniej za nim umarła mieszkała w moim domu. Kuzynka całym wydarzeniem była zszokowana, i poprosiła o jakieś zdjęcie prababci, no więc pożyczyliśmy albumy od babci i tu okazuje, się że prababcia, której kuzynka nigdy w życiu nie widziała jest taka sama jak w tym śnie! Dziwne, ale dosyć ciekawe i dające do myślenia tym bardziej, że pradziadek i prababcia są pochowani na cmentarzu, który znajduję się około 50 metrów od domu! Wszystko jest dosyć dziwne, jest możliwość, że to był zwykły sen lub tzw. paraliż senny, jednak to wszystko cały czas obala fakt, że prababcia była taka jak na zdjęciu, a kuzynka nigdy wcześniej jej nie widziała. Oczywiście kuzynka jest dorosłą zdrową osobą bo inaczej bym nie piał :D
Pozdrawiam!
M.Ł.
P.S. Dane osobowe do wiadomości Fundacji.
By fundacjanautilus at 2009-04-04
Sob, 4 kwi 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN