Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 31825x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 24 maj 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Czy to możliwe, że Nowy York padł kiedyś ofiarą fali tsunami? Wszystko wskazuje na to, że do takiej fali doszło 2300 lat temu.

Ludzie XXI wieku żyjących w bogatych i bezpiecznych krajach zachodu są przekonani, że tak było i będzie zawsze. Trzęsienia ziemi? Owszem, bywają, ale przeważnie daleko od nas. Fale tsunami? To domena jakiś wybrzeży na drugim krańcu świata. Wielkie kataklizmy? Były przed tysiącami lat, ale przecież nic się nie może stać w dobie „laptopów i telefonów komórkowych”. Tego typu myślenie obarczone jest jednak dużym błędem wynikającym z tego, że żyjemy na planecie bardzo niespokojnej sejsmicznie, a okresy „tysięcy lat bez większych wstrząsów” są niczym dla Ziemi, której historia liczona jest w milionach lat. Według najnowszych informacji „z punktu widzenia historii planety praktycznie wczoraj” fala tsunami spustoszyła „centrum współczesnego świata”, czyli Nowy York. Image Hosted by ImageShack.us
By fundacjanautilus at 2009-05-24 Wielka fala zalała 2300 lat temu miejsce, w którym znajduje się obecnie Nowy Jork i okolice. Na Long Island i w New Jersey pełno było osadu z morskiego dna oraz muszli, a daleko w głębi rzeki Hudson piętrzyły się zwalone przez morską wodę drzewa. Taki scenariusz przedstawili naukowcy po zbadaniu 20 sond, które wpuszczono głęboko w ziemię na terenie Nowego Jorku i New Jersey. Według nich rejon ten został zaatakowany przez wielki sztorm, choć raczej było to rzadkie na Atlantyku tsunami. Dr Steven Goodbred z Uniwersytetu Vanderbilt twierdzi, że w badanej ziemi znaleźć można denny żwir, morskie skamieliny i inne niezwykłe pozostałości z wydarzenia, które miało miejsce 2300 lat temu. - Wielkość i rozmieszczenie tych materiałów świadczą o tym, że musiały być poruszone przez wielką falę i silne prądy. Raczej niemożliwym jest, by dokonał tego nawet duży sztorm - powiedział Goodbred. Naukowcy zastanawiają się w jaki sposób tak duże tsunami mogło powstać na Atlantyku. Mogły to być ruchy tektoniczne dna morskiego, ale nie wyklucza się, że wysoką falę mogło wywołać uderzenie asteroidu. Wall Street pod wodą - 300 lat przed Chrystusem plaże i bagna stanowiły naturalną przeszkodę dla fali, ale dziś Wall Street i droga ekspresowa na Long Island mogły by być zmyte przez morską wodę - twierdzi Neal Driscoll, geolog z Scripps Institution of Oceanography, który potwierdza, że tsunami mogło mieć miejsce. Image Hosted by ImageShack.us
By fundacjanautilus at 2009-05-24 Tym bardziej, że całkiem niedawno, bo w 1929 r. wielka fala nawiedziła region Nowej Fundlandii zabijając 24 osoby i rozrywając położone na dnie Atlantyku kable. Przyczyną tsunami było tarcie płyt tektonicznych na dnie oceanu, które wywołało trzęsienie ziemi. - Gdyby dziś doszło do podobnego zjawiska fale sięgałyby od trzech do czterech metrów, wystarczająco, by wedrzeć się do miasta - powiedział dr Goodbred. Przy okazji tej publikacji warto zamieścić kilka “snów czytelników stron FN”, które łączy kilka elementów. Porządkując nasz katalog „Do Publikacji” (zawierający tak gdzieś około tysiąca materiałów, które warto opublikować na stronach FN) warto jest przed przeniesieniem do archiwum zamieścić na naszych łamach kilka wizji ze snów opisanych przez załogantów Nautilusa. Wiele osób opisuje bowiem powódź, która w ich snach przypomina wręcz biblijny Armagedon. Oczywiście wszystko to można zrzucić na karb ogólnej „atmosfery roku 2012”, ale trzeba zauważyć, że zjawisko to jest występujące powszechnie. Czy to rzeczywiście oznacza, że Polskę czeka „gigantyczna fala”? Szanse na to są minimalne, choć w perspektywie „setek lub tysięcy lat” takie wydarzenie jest nieuchronne. Pytanie tylko, w jakim momencie na tej osi czasu akurat się znajdujemy... Image Hosted by ImageShack.us
By fundacjanautilus at 2009-05-24 -----Original Message----- From: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Sent: Wednesday, April 29, 2009 5:24 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Witam! Od niedawna jestem waszym czytelnikiem. Artykuł o tsunami skupił moją najwiekszą uwagę, ponieważ bardzo dobrze pamiętam swój sen o wielkiej wodzie. Miał on miejsce na początku 2009 roku i doskonale pamiętam, że mocno go przyżywałem i wywołał we mnie na tyle duży niepokój, aż zdecydowałem się dowiedzieć więcej o takiej możliwości. Spróbuję teraz przenieść Was słowami tam gdzie byłem, co czułem i co widziałem. Pamiętam mrok i dość silny wiatr. Nie byłem sam. Był ze mną mąż kuzynki i obaj oglądaliśmy wodę, której poziom był coraz wyższy. Mógłbym powiedzieć, że było to na tyle realistyczne, że czułem wilgoć i zapach opisywanej wody. Pamiętam jej ciemny kolor, siłę wiatru. Było ponuro i nieprzyjemnie, jednak nie bałem się. Byłem zafascynowany oglądanym niebezpiecznym zjawiskiem mimo, że poziom wody podnosił się stale. Mój towarzysz ze snu uspokoił mnie słowami "na suwalszczyźnie jesteśmy bezpieczni" lub " na suwalszczyźnie jesteśmy w miare bezpieczni" (mieszka w okolicach tego regionu), poczym schowaliśmy się w domu dla większego bezpieczeństwa. Mimo, że opisywany sen miał miejsce kilka miesięcy temu dobrze go pamiętam, a dzięki temu, że zainteresowałem się tym i trafiłem w sieci na Waszą strone, dowiedziałem się, że mój sen i dziwne przeczucie nie jest odosobnionym przeczuciem. Pozdrawiam Załogę i Czytelników. Kamil z Olsztyna. -----Original Message----- From: xxxxxxxxxx Sent: Friday, May 22, 2009 2:18 PM To: nautilus Subject: tsunami - sen Witam, Kolejna historia do Waszej kolekcji snów o wielkiej fali. W śnie właśnie przyjechałam nad polskie morze i chyba to wybrzeże w Jastrzębiej Górze, bo patrzę na plażę z wysokiego klifu. Chcę zejść, ale nagle zmieniam zdanie i postanawiam nagle iść na obiad do miasta. Chwilę patrzę z góry na plażę i ludzi i nagle widzę, że w jednej chwili wypiętrza się ogromna fala, wysoka taka jak ten klif i zalewa tych wszystkich ludzi na brzegu, woda wdziera się nawet na to wzniesienie na którym jestem i widzę, że stoję w niej po kostki. Uciekam stamtąd i cieszę się, że nagle wpadłam na pomysł pójścia na obiad. Do plaży dochodzi się przez las, widzę idących ludzi i krzyczę do nich żeby tam nie szli, bo chociaż pewnie pomyślą że zwariowałam to nadeszło tam tsunami. Potem w śnie znowu widzę to wybrzeże z góry i tam normalnie ludzie pływają, bawią się. Już nie wiem jak, ale w tym śnie dowiaduję się, że ta fala nikomu nie zrobiła żadnej krzywdy, że po prostu przeszła, wszystkich zmoczyła i nie miała to żadnych większych konsekwencji :) Myślę, że ciekawe zakończenie jak na ten typ snów Pozdrawiam Czytelniczka z Warszawy I kilka „starszych snów”, kiedy wszyscy rozmawiali o tsunami, które miało nawiedzić Bałtyk. Ta sprawa miała zresztą swój nieoczekiwany „wątek”, do czego powrócimy na końcu tekstu. -----Original Message----- From: xxxxxxxxxxxxxxx Sent: Wednesday, April 15, 2009 3:07 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: sny o wielkich falach Witam Jestem studentką z Gdańskiej Politechniki. Do niektórych spraw staram się podchodzić sceptycznie, ale jest jedna rzecz o której nie mogę zapomnieć. Było to już parę ładnych lat temu. Moje siostry, a mam ich dwie, chodziły jeszcze do ZS nr 24. Wydaje mi się, że ja jeszcze też. (teraz starsza kończy liceum, a młodsza jest w pierwszej klasie liceum) W tym czasie nie słyszałam nic o wielkich falach itp. dlatego uważam, że to mogłoby być coś dość istotnego. Całość rozgrywała się w Toruniu gdzie mieszkam. Jeżeli weźmiecie mapę mojego miasta to każdy szczegół będzie dla was dość oczywisty. Sen zaczął się niedaleko mojego domu, na ulicy Ogrodowej. To ulica obok szkoły(ZS nr24). Czułam, że coś jest nie tak i chciałam zabrać rodzinę, ale to było koło godzin szkolnych i uświadomiłam sobie, że moje siostry są w szkole, a mama w pracy. Stwierdziłam, że będą bezpieczni w takim miejscu, że akcja ratunkowa sobie poradzi. Nie wiem skąd te myśli, ale tak było. Pobiegłam przez ogrodową, na PCK spotkałam swoją nauczycielkę od muzyki i kazałam jej (a przecież tak bym się jako dzieciak nie odezwała do nauczycielki) żeby biegła się ukryć w szkole. Pobiegłam dalej. Chyba podświadomie biegłam ratować moją babcię. Mieszka ona na ulicy Kraszewskiego. Są tam stare 10-cio piętrowe bloki płytowe. Gdy dobiegłam tam zobaczyłam falę, która podążała od strony wisły. Fala była wyższa od bloku. Gdyby dostawić jakieś dwa piętra to może by ją przesłoniło. Ale była dość daleko, więc prawdopodobnie była jeszcze większa. Pobiegłam do bloku babci. Chciałam jak zawsze wbiec na 2 piętro po schodach, ale były zawalone. Pobiegłam do windy i odkryłam, że panel z guzikami jest całkiem wyrwany. Zostały same kable. Obudziłam się wybiegając z budynku. Co dziwne sen zapamiętałam nie przez falę, ale przez realizm snu. Nieraz śniło mi się, że nie mogę wejść do babci po schodach, bo ich nie ma, ale ich po prostu nie było - nie zawalone tylko niewybudowane i w tych snach nie pomyślałam nigdy o tym żeby skorzystać z windy. Było ta dlatego, że nigdy z babcią nie mogłam się dogadać i w snach szukałam jakiejś drogi do niej. Tym razem było jednak inaczej, bo schody były zawalone, jakby po trzęsieniu lub czymś takim. Jeżeli wam się to do czegoś przyda, to wykorzystajcie to do woli. Pozdrawiam Wioleta /xxxxxxx/ Toruń/Gdańsk -----Original Message----- From: xxxxxxxxxxxx Sent: Tuesday, April 14, 2009 1:40 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Witam Witam i serdecznie pozdrawiam całą Fundację Nautilusa. Ostatnio stale odwiedzam waszą stronę i właśnie przeglądając listy o powodziach i tsunami przypomniał mi się mój sen, więc chciałabym się podzielić moimi doświadczeniami. Na wstępie zaznaczę, że jeśli już śni mi się kataklizm to bardzo rzadko i nie bez powodu. 2 sny już mi się sprawdziły: 1) - gdy miałam 9 lat śniło mi się że patrze przez okno a tu samolot rozbija się o pobliski wieżowiec, następnego dnia miałam ten sam sen ale rzecz działa się już w innym mieście, gdzie budynki były bardzo wysokie. Parę dni później w telewizji zobaczyłam obraz z mojego ostatniego snu! To był zamach z 11 września. 2) - następny przypadek był trochę później - w pierwszym śnie mój pokój był zalany a miasto było pod wodą, w następną noc stałam już na plaży, to było jakieś kąpielisko i w ogóle klimat inny - piasek, palmy, parasole itd. No to stoję i nagle od strony morza zbliża się ogromna fala, to był dosłownie moment, pamiętam jeszcze krzyk ludzi ale zanim ktoś zdążył uciec było już za późno, w momencie kiedy woda miała mnie dotknąć, obudziłam się. Jakoś tydzień później na Oceanie Indyjskim wystąpiło tsunami - był 2004 rok. No więc mam taki dziwny przypadek że jak już coś ma się wydarzyć to najpierw śni mi się to w moim miejscu zamieszkania a później już w tym właściwym. No ale wracając do mojego ostatniego snu - stoję sobie na klatce schodowej (mieszkam na 7 piętrze wieżowca) i chcę zrobić zdjęcie zachodu słońca (często to robię, więc niby nic dziwnego:)) no ale chmury mi zasłaniają, z tym że sięgają one od horyzontu do ścian wieżowca tak że dołu nie widać (coś jak inwersja termiczna w górach). Nagle patrzę a słońce się podnosi, po chwili okazuje się że to nie słońce się podnosi tylko chmura spada. I leci tak na sam dół, patrzę za nią i w momencie zderzenia z ziemią zamienia się w wodę i ciach - całe miasto pod wodą tak na ok. 3-4m. I koniec. Wiem że ten sen musiał coś znaczyć - zbyt wyraźnie go odczułam i pamiętam, ale póki co drugiego jeszcze nie miałam. Więc przychodzi mi na myśl że nie tyle chodzi tu o tsunami w Polsce co o tą powódź przewidzianą na wrzesień. Dodam że mieszkam w Nysie - godzina drogi do Kłodzka i w końcu przez moje miasto płynie rzeka. Pozdrawiam, Małgosia -----Original Message----- From: xxxxxxxxx Sent: Tuesday, April 07, 2009 11:24 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: sen o potopie Droga Redakcjo, To co sie ostatnimi dniami dzieje (trzęsienie ziemi we Włoszech, wzmożona aktywność wulkanów) daje wiele do zastanowienia. Ziemia zaczyna reagować, oczyszcza się a zarazem ostrzega nas wszystkich. Temat związany z potopem oraz wizją tsunami w Polsce w ostatnich dniach wzbiera na sile. Już prawie każdy portal mówi o wizji jasnowidzek z Łodzi. Z jednej strony ludzie podchodzą do tego tematu z dystansem a z drugiej strony budzi się lęk i przerażenie, gdyż widząc to co się dzieje obecnie na świecie można teraz wszystkiego spodziewać, nawet tsunami. Chciałbym podzielić się z Państwem swoim snem, jaki miałem około miesiąca temu. Był to sen, w którym wraz z moją rodziną znajdowaliśmy się na statku niosącego przez fale między budynkami. Fala i ogrom wody jaki widziałem nagle zjawił się nie wiadomo skąd. Wszyscy ludzie krzyczeli i byli przerażeni. Ten sen bardzo realny. Nie jestem w stanie określić, w jakim miejscu pojawiła się ta woda oraz skąd się ona wzięła. Wracając jednak do tematu tsunami, uważam, że coś może się wydarzyć w kwietniu w Polsce gdyż pojawia się coraz więcej, którzy mają podobne sny, przeczucia a nawet wizje. Oby tylko to wszystko nie stało sie rzeczywistością. pozdrawiam Mariusz -----Original Message----- From: xxxxxxxxxxxxxx Sent: Tuesday, March 31, 2009 9:42 AM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Powódź - Pomorze[Sen] Witam, piszę w sprawie powodzi. Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie. Jestem mieszkańcem Pomorza, miejscowość Reda. Pewnej nocy, jakieś dwa miesiące temu, śniło mi się, że była ładna pogoda, otworzyłem okno, a moje podwórko zalane było wodą, widziałem kolegów chodzących po samodzielnie zrobionych mostkach, przez moje podwórko przechodziły różne strumienie, a podwórka sąsiadów zalane były w pełni wodą. Powiedziałem o tym, swojej mamie, że widziałem powódź naszego miasta. A mama stwierdziła "Ty to masz wybujałą wyobraźnię". Teraz sprawdziłem stronę Nautilusa i czytając o tych snach, aż mnie ciarki przeszły, bo to wszystko przypomina mój sen. Wielokrotnie wydawało mi się, że mam sny które poprzedają jakieś wydarzenia, ale zawsze starałem się zachowywać to dla siebie. -- Bartłomiej xxxxxxxxx -----Original Message----- From: xxxxxxxxx Sent: Tuesday, January 27, 2009 10:10 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Proroczy sen Witam, Na samym początku pragnę zaznaczyć, że jestem fanem Waszej strony i pracy jakiej wykonujecie. Sytuacja, którą chciałbym opisać nie dotyczy jednak mnie lecz mojej dziewczyny. Wiadomo, że każdy z nas miewa prorocze sny, w moim przypadku dotyczą one jednak zazwyczaj zwykłych codziennych sytuacji, coś jak dejavu,. Moja dziewczyna podchodzi sceptycznie do takich rewelacji, ale tydzień temu miała sen o którym mi opowiedziała, była przy tym bardzo zaniepokojona. W jej śnie wsiadałem z nią do pociągu, dookoła było zamieszanie, ludzie gdzieś pędzili, panowała ogólna panika. W pociągu straciła mnie z oczu, lecz gdy mieliśmy wysiąść trafiliśmy na siebie. Z pociągu wojsko (!) przetransportowało nas do ogromnego autobusu, wg. słów dziewczyny był on strasznie wielki i masywny i mógł pomieścić około 500 osób. W autobusie oprócz ludzi znajomych moja druga połówka dostrzegła na samym jego końcu (jak to na szkolnych wycieczkach, najważniejsi siadają na końcu) gwiazdy światowego kina, muzyki, oraz Baracka Obamę z małżonką. Świeżo upieczony prezydent Stanów Zjednoczonych miał zapłakane oczy i siedział skulony na siedzeniu. Dziewczyna wspominała również o alarmie jak w czasie nalotu. Autobusem wywieziono nas na Płw. Koreański (!?), a gdy z niego wysiedliśmy zobaczyła ogromnego wieloryba wyrzuconego na plażę i zdemolowaną okolicę. Tak jakby kataklizm już tutaj był. Niestety na tym jej sen się kończy. Jestem osobą podatną na takie rzeczy, a słowa dziewczyny i jej sen szalenie mnie zaniepokoiły … Pozdrawiam Szymon -----Original Message----- From: Daniel xxxxxxxxxxx Sent: Tuesday, March 31, 2009 6:58 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: sen o powodzi Witam, Chciałbym się podzielić snem, który miałem w wieku 10-ciu lat o wielkiej powodzi, która miałaby się wydarzyć w najbliższej przyszłości. Sen ten przydarzył mi się okolo 22 lata temu, gdy jako dziecko przeprowadziłem się z moim rodzeństwem i rodzicami do małej miejscowości na północy województwa opolskiego. Realność tego snu sprawiła, że do dziś zastanawiam się czy to wszystko może się jeszcze wydarzyć. Choc upłyneło troche czasu, to wciąż pamiętam niektóre szczegóły. Mój sen zaczyna się od momentu, gdy jest zamieszanie i ja, moja mama i mój brat musimy się natychmiast ewakuować. Woda zaczyna sie wdzierać do naszego parterowego domu i musimy uciekać na strych, by stamtąd wejść na dach domu. Gdy już tam jesteśmy widać, jak potężny to jest żywioł. Woda gwałtownie przybiera i mam jakieś wrażenie, że cofnęła się aż od morza i wlewa się do maleńkiej rzeki, która przepływa przez moja miejscowość. Wody jest coraz wiecej tak, ze trzeba uciekać z tego dachu, na szczęście podpływa jakiś kawał drzewa, na który można wejść. Wokół poteżne wiry, woda jest strasznie spieniona i brudna, z jakimiś plamami ścieków. Płynąc przez ten ocean wody, po pewnym czasie widzimy pod sobą w wodzie czubki drzew z okolicznych lasów, a co jakiś czas martwe zwierzęta. Po tym potopie nie możemy wrócić przez jakiś miesiąc do naszego domu, gdy wracamy to widzimy, że ludzie zaczynają oczyszczać swoje domy z wielkich ilości błota. Chciałem nadmienić, że gdy miałem ten sen, śnił mi się brat, którego wtedy nie było na świecie. W moim śnie jest on w wieku nastolatka, obecnie ma on 14cie lat. Tak wiec zakładam ze ten sen mógłby się spełnić w niedługim czasie kilku lat. Pozdrawiam wszystkich, Daniel -----Original Message----- From: Sara xxxxxxxxxxxxxxx Sent: Tuesday, March 31, 2009 9:21 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Sen... Serdecznie witam załogę Nautilusa! Czytałam ostatnio na Waszej stronie o przepowiedniach i snach dotyczących powodzi. Postanowiłam więc, że ja również podzielę się tym, co przyśniło mi się w nocy z soboty na niedzielę. Wiele razy zdarzyło mi się, że moje sny i to, co przepowiedziałam (głównie rodzinie, bo nie chwaliłam się tym tak w szkole) się sprawdzało. Nie będę jednak opisywać ich dokładnie, bo nie o tym teraz chciałam ;) Oto mój sen: Znajdowałam się w moim domu wraz z bratem. Siedzieliśmy na dywanie w holu na dole (mam dom piętrowy, dlatego dodaję ten szczegół). Było słonecznie- na pewno było to w dzień. Nagle zrobiło się strasznie ciemno i zaczął padać deszcz. Momentalnie woda zaczęła się podnosić. Nie wiem czy był wiatr- nie mogłam ocenić po drzewach, ponieważ już po chwili tuje były pod wodą. Nagle moim oczom ukazał się widok pola, które jest niedaleko mojego domu. Tam zaczęły się jednak pojawiać dopiero kałuże. Po chwili znów byłam w domu. Widziałam jak woda się podnosi. Niebo i woda były przeraźliwie ciemne. Po chwili wiedziałam, że woda sięgnęła już dachu. Wiedziałam też, że wszędzie- na tamtym polu również- woda sięgnęła już tak wysoko. Wiedziałam, że wszystko jest pod wodą. Do mojego domu nie dostała się jednak ani jedna kropla wody. Obudziłam się. Tak bardzo realistycznego snu dawno nie miałam. Może uznałabym, że to nic takiego- zwykły sen, gdyby nie to, co czułam, gdy się obudziłam. Obudziłam się przerażona. Czułam i czuję za każdym razem, gdy sobie go przypominam, że to nie był sen jak każdy inny. Nie da się dokładnie opisać tego uczucia. To jest jakieś wewnętrzne przeczucie. Rozmawiałam na ten temat z moim tatą, (który również uwielbia Waszą stronę i to właśnie dzięki niemu o niej wiem). Jego najbardziej zdziwiło to, że do domu nie dostała się woda. Powiedział mi, że to może znaczy, że jest jakiś ratunek. Być może to, co opisałam na nic się Wam nie przyda, ale tak czy inaczej coś mi mówiło, żeby o tym napisać ;) Serdecznie pozdrawiam Sara xxxxxxx ( nazwisko tylko dla Was) -----Original Message----- From: Grzegorz xxxxxxxxxx Sent: Tuesday, March 31, 2009 4:02 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: sen Witam serdecznie załogę Fundacji Nautilus. Od około dwóch lat jestem stałym czytelnikiem Waszych artykułów, ale przejdę do rzeczy. Otoż po przeczytaniu artykułu "Sen o wielkiej wodzie" przypomniał mi się sen który miał miejsce około 15 lat temu. Śniło mi się, że siedzę z mamą i siostrą w kuchni(kchnia znajduje się od strony pólnocnej) między godz. 15 a 17, patrzę przez okno i widzę, że w kierunku z północy na południe nadciąga ogromna burza, te chmury buurzowe były koloru ciemnogranatowego. Pamiętam że gdy nadciągała ta burza wiał bardzo mocny wiatr, wiatr był tak silny, że wyrywał drzewa. Ten sen był najstraszliwszy w moim życiu, czy mógłby być to proroczy sen o jakimś Armgedonie? czy po prostu zwykły sen. Pozdrawiam Grzegorz xxxxxxxxxxxxxxxxx P.S. Wrazie publikacji proszę o zachowanie moich danych osobowych dla FN -----Original Message----- From: Marcin xxxxxxxxxx Sent: Tuesday, March 31, 2009 3:02 PM To: nautilus Subject: Dziwny sny... Właśnie przeczytałem wasz artykuł na temat snów przewidujących katastrofy. Już wcześniej zastanawiałem się czy do Was nie napisać ale uważałem to za idiotyczny pomysł. Otóż miałem kilka takich snów ale jakieś dwa lata temu i nie dotyczyły one fali wody ale czegoś zupełnie innego. Mimo, że było to dosyć dawno to pamiętam je bardzo dokładnie. Zdarzały mi się około jednego na miesiąc. Oto treść pierwszego: I-Byłem na wsi gdzie przebywam przez pewną część w roku. Dokładnie było to 15km od Kielc. Stałem na drodze, na wzniesieniu, wokół mnie pole, niebo było czyste i panował upał. Spoglądałem na północno-wschodnią część nieba i nagle ujrzałem coś w rodzaju statku kosmicznego ale nie wyglądał na spodek jak to zazwyczaj bywa, raczej jak latający kontenerowiec lub tankowiec, był wielki. Nie byłem jakoś specjalnie zaskoczony lub zdziwiony tym widokiem, odniosłem wrażenie, że jest to coś normalnego jak przejeżdżający ulicą samochód. Patrzyłem na statek gdy ten nagle runął na ziemie. Rozległ się huk a na horyzoncie pojawił się atomowy grzyb. Stałem dalej na drodze nie wiedząc co mam teraz zrobić gdy nagle zobaczyłem fale uderzeniową zmierzającą w moim kierunku. Pomyślałem: "Już po mnie". Poczułem podmuch wiatru i piasek uderzający mnie w twarz powodujący uczucie wbijania igieł w skóre. Na tym sen się kończy. II-Drugi sen był podobny. Szedłem do szkoły, zerknąłem na telefon żeby zobaczyć która godzina. Była 8.10. Mijając wieżowce rozległ się alarm z głośników zamontowanych na budynkach i zawyły syreny. Na wschodzie pojawił się atomowy grzyb. Postanowiłem się ratować, więc zacząłem ucikać a potem schowałem się w czymś w rodzaju okopu. Nagle zrobiło się pomarańczowo i zaczął wiać bardzo silny wiatr. Wyciągnąłęm rękę do przodu i zobaczyłem, że rozsypuje się jakby była z piasku. Dalej już nic nie było. Miałem jeszcze kilka snów takiego typu ale nie chce się rozpisywać a poza tym nie pamiętam ich tak dokładnie jak tych wyżej. Muszę dodać, że w każdym ze snów o takim charakterze atomowa eksplozja pojawiała się na wschodzie. Nie wiem co to może oznaczać ale zainspirowany waszym artykułem dziele się z Wami tym co mi się przyśniło. Pozdrawiam! -----Original Message----- From: Michał Sent: Tuesday, March 31, 2009 4:38 PM To: pytanie@nautilus.org.pl Subject: Sen o wielkiej wodzie Zainteresowało mnie na Nautilusie poruszenie tematem proroczych snów i wielkiej wody. Zainteresowało tym bardziej, że mieszkam nad morzem i ze znajomymi poruszaliśmy ten temat wcześniej. Moim zdaniem skala zjawiska sama w sobie jest fenomenem. Mi także przytrafił się takowy sen, jeden jedyny, bardzo dawno temu, może z 10 lat: Mieszkam od urodzenia w Sopocie. Jak w każde lato, spaceruję po plaży. Piękne słońce, czyste błękitne niebo, dwadzieścia pare stopni. Turyści opalają się w najlepsze. Nagle pozostawiają swoje ręczniki, torebki, parawany, ubrania i zaczynają uciekać w popłochu. Morze zaczyna się "wylewać". Mój sen tym różnił się od innych, iż nie było w nim wielkiej, niszczycielskiej fali. Zjawisko było subtelniejsze i przypominało raczej przypływ. Uciekam do parku, poziom wody zakrył już całą plażę. Woda mnie dogania, zaczynam brodzić, Wreszcie docieram do ulicy prowadzącej ku górnej części miasta. Dobiegam do domu. Jestem tu bezpieczny, woda zatrzymała się na klifie przebiegającym przez miasto zalewając tylko dolną jego część. Różnicę poziomu wód szacuję na nie więcej niż kilkanaście metrów. Jednak piszę na pokład Nautilusa, aby podzielić się innym snem. Nie ma w nim fali, w ogóle nie ma wody, wręcz przeciwnie, ogień: Spoglądam z mieszkania przez okno w stronę przeciwną do morza. Widok z okna jest o wiele rozleglejszy niż w rzeczywistości. Widzę przez lastrójmiejską obwidnicę oddaloną o kilka kilometrów, oraz zakłady na przedmieściach. Chmury układają się w dziwny niepokojący sposób(więcej nie potrafię powiedzieć). Moim oczom ukazuje się oślepiający rozbłysk towarzyszący olbrzymiej eksplozji, podobnej do wybuchu bomby atomowej, w każdym razie był to wybuch, a nie uderzenie meteorytu. Uciekam do jedynego w mieszkaniu pomieszczenia w bez okien, zanim nadejdzie fala uderzeniowa. Zamykam drzwi, czuję i słyszę, jak ognisty podmuch przelatuje przez moje mieszkanie, budzę się. W Rozstępie około 3 lat sen przyśnił mi się 5 razy. Za każdym razem różnił się jedynie w detalach. Czy wszystkie skatalogowane w waszym archiwum sny są związane z wodą? Jaka część dotyczy eksplozji, deszczu meteorów i każdej innej niezbyt błyskotliwej katastrofy? Wiecie co mam na myśli. Pozdrawiam, Michał xxxxxxxxxxxxxx Na koniec wracamy do sprawy „dwóch jasnowidzących” z Łodzi, które miały wizję tsunami na Bałtyku w połowie kwietnia. Sprawa była bezprecedensowa, gdyż po raz pierwszy w historii Polski o całym zajściu zostały powiadomione władze nadmorskich miast. Fala miała zalać m.in. Słupsk i Kołobrzeg. Minął kwiecień, mija właśnie maj i żadnego „zalanego wybrzeża nie było”. Obie panie stały się obiektem drwin i ataków, zaś ich wizja „tsunami zalewającego polskie wybrzeże” prawdopodobnie zajmie medalowe miejsce w rankingu największych głupot 2009 roku. I w zasadzie sprawę można by uznać za w pełni wyjaśnioną, gdyby nie... jedna drobna w sumie rzecz, która zakłóciła ten idylliczny obraz „dwóch nawiedzonych i wygłaszanych przez nie bredni”. Jaka to rzecz? Otóż... w ostatnim okresie doszło do trzęsienia ziemi na dnie Bałtyku! Jego skutki były zerowe, praktycznie niezauważalne, ale jednak samo wydarzenie jest tak rzadko spotykane, że trzeba je odnotować. Image Hosted by ImageShack.us
By fundacjanautilus, shot with HP oj5600 at 2009-05-24 Image Hosted by ImageShack.us
By fundacjanautilus, shot with HP oj5600 at 2009-05-24 Image Hosted by ImageShack.us
By fundacjanautilus, shot with HP oj5600 at 2009-05-24 Oczywiście powstaje pytanie dotyczące wizji obu kobiet z Łodzi. Nie mamy wielkiego wyboru. Wariant pierwszy: wszystko było oszustwem, a one wymyśliły sobie wszystko po to, aby zrobić sobie reklamę. Wariant drugi: są po prostu niezrównoważone psychicznie i plotą trzy po trzy. Wariant trzeci: przewidziały trzęsienie ziemi na dnie Bałtyku, choć zupełnie nie trafiły, jeśli chodzi o jego skutki. Wariant czwarty: ich wizja dotyczyła czegoś, co dopiero nastąpi. Który wariant jest prawdziwy? Odpowiedź na to pytanie wbrew pozorom nie jest wcale taka prosta...

Komentarze: 0
Wyświetleń: 31825x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 24 maj 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.