Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6679x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Śr, 10 cze 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

To nie jest żart, przywidzenie, bajdurzenie czy “ludzka fantazja” – autostopowicze widma są faktem!

Sprawa „autostopowiczów widm” była opisywana na tych łamach wielokrotnie, ale zawsze będziemy do niej wracać. Dlaczego? Bo jest ze wszech miar prawdziwa i warta najwyższej uwagi. Kilka osób przedstawiło tak bardzo wiarygodne relacje o tego typu przeżyciach, że „wkładanie takich opowiastek między bajki” jest dobre dla ludzi, którzy swoje pojęcie o świecie czerpią z codziennej prasy... To zjawisko jest prawdziwe i tyle. Na pewno pamiętacie miejscowość Przyłęk, gdzie kierowcy widywali małą dziewczynkę, która nagle znikała. Byli tak poruszeni tym, co zobaczyli, że przyjeżdżali na policję gotowi „składać zeznania”. Policjanci wiedzieli jednak, że duch tego dziecka pojawia się tam od dawna, więc uspokajali przerażonych kierowców, że „żadne dziecko nie błąka się po lesie, które zresztą przy okazji potrafi pojawiać się i rozpływać w powietrzu”. Okazuje się, że tego typu niezwykłe spotkania „ze zjawą” w tamtej okolicy zdarzają się od bardzo dawna. To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Dziewczynka z Przyłęku Witam. Niedawno przeczytałam o tym w internecie, i nieco o tym wiem. Moja prababcia kiedy była młoda mieszkała w Przyłęku...I już od dawna były tam pogłoski o kobiecie z dzieckiem. Opowiadała mi taką historie: ,,Kobieta za miedzą urodziła dziecko. Ale niewiadomo dlaczego zakopała owinięte w chustkę dziecko w ziemi w lesie. Potem ludzie w okolicach często widywali przy drodze kobietę wołającą o pomoc z malutkim krwawiącym dzieckiem na rękach. Kobieta wsiadała do zatrzymujących się samochodów i jechała do szpitala, po czym znikała.'' Tyle pamiętam z tej histori, wiem również że wiele osób widywało kobietę i dziecko. Prosze o anonimowosć. Pozdrawiam. O wiele ciekawszą relację otrzymaliśmy w niedzielę 7-go czerwca. Od razu postanowiliśmy ją opublikować. -----Original Message----- From: xxxxxxxxxxxxx Sent: Sunday, June 07, 2009 2:47 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: ,,Znaki od zmarłych" Witajcie!! Od jakiegoś czasu przeglądam Wasze strony ,ot tak z ciekawości. Kiedyś jako dziecko lubiłem opowiadania mojej babci i dziadka , którzy niektórych zjawisk ,napotkanych w swym życiu nie potrafili wyjaśnić. Teraz sam przekazuję te historie swoim dzieciom, ale jest coś czego doświadczyłem sam i nie potrafię ( jak wielu Waszych stałych odbiorców) wyjaśnić. Otóż jako mieszkaniec Kościerzyny ( Kaszuby ) dojeżdżałem do pracy , do Gdyni. Jeśli finanse nie pozwalały na jazdę samochodem, korzystałem z połączenia PKP. Samochodem zazwyczaj jeździłem sam, zabierając ewentualnie po drodze jakiegoś autostopowicza. Tym razem jechałem samochodem. Mogło być po godz. 6:00 ( w pracy miałem się zjawić na 7:00 )niedziela rano, praktycznie żadnego ruchu na drodze krajowej K-20. Zapowiadał się słoneczny dzionek, byłem jakieś 13 km od Kościerzyny na odcinku pomiędzy miejscowościami Kaliska i Kłobuczyno, po obu stronach szosy miałem stary las iglasty. Żadnego przystanku, budynku itp. W pewnym momencie minąłem stojącą na lewym poboczu kobietę w czerni. Miała na sobie długą czarną suknię, na głowie coś w rodzaju toczka i woalką okrytą twarz. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że czarny welon falował na wietrze i był bardzo długi. Na oko mógł mieć ok. 10 metrów. Nawet się z cicha zaśmiałem z tego widoku, ale zbaraniałem momentalnie, bo w lusterku wstecznym widok się nie powtórzył. Natychmiast zwolniłem oglądając się za siebie po czym się zatrzymałem. Otworzyłem drzwi, wysiadłem i stwierdziłem że nikogo tam na poboczu nie ma! Ogłupiony trochę pojechałem dalej, tłumacząc to sobie jako przestrogę, że jechałem za szybko. Teraz nie muszę już dojeżdżac, pracuję na miejscu i mogę już odchodzić na zasłużoną emeryturę. Przejeżdżając jednak tamtędy jestem w stanie bezbłędnie wskazac miejsce, w którym mnie to spotkało. Dowiedziałem sie też, że nieopodal tego miejsca zginęli dziadek z wnukiem . Wypadek ten miał szczególnie drastyczny przebieg , gdyż dziadek zginął jadąc motocyklem (został potrącony przez samochód ) chłopiec który przybiegł na miejsce uklęknął przy jego zwłokach i płakał. Zabiła go ciężarówka, która dość szybko wjechała na miejsce tragedii. To mogłoby tłumaczyć czerń (żałoba) w którą ubrana była ta postać na poboczu. Lecz to tylko moje domniemywania. Pozdrawiam serdecznie P.S. Znam osobiście naocznego świadka smierci tego chłopca . Nie zdążył zabrac dziecka z jezdni i jest to jego osobistą tragedią. Patrząc realnie na otaczajacą rzeczywistość, zawsze staram się racjonalnie w sposób logiczny wyjasnic napotkane zjawisko. Tego jednak nie jestem w stanie zrozumiec.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6679x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Śr, 10 cze 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.