Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6275x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 1/5
Materia nie jest żadną przeszkodą dla “postrzegania pozazmysłowego”! Czy można „widzieć przez ścianę”?
By fundacjanautilus at 2009-06-13 Wielkie światowe media wielokrotnie mówiły o tym, że potrafią bezbłędnie „przenikać materię” i widzieć przedmioty, które są na przykład za ścianą. Mistrzem w tym był nasz najsłynniejszy przedwojenny jasnowidz Stefan Ossowiecki. Na przyjęciach warszawskiej inteligencji Ossowiecki zabawiał gości opowiadaniem, co się dzieje w pokoju „za ścianą”. Zawsze okazywało się, że miał rację. Ściana dla jego umysłu nie była żadnym problemem. Tego typu „niezwykły moment” przeżył jeden z naszych czytelników. -----Original Message----- From: Kazimierz xxxxxxxxxxx Sent: Wednesday, June 03, 2009 5:02 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Widzenia Szanowna Redakcjo Nautilusa. Jestem ciekaw czy wśród informacji od Waszych czytelników spotkaliście się ze zjawiskiem widzenia poprzez np. ścianę. Zaznaczam ze nie mam żadnych nadzwyczajnych możliwości. Otóż przed kilkunastu laty, zdarzało mi się że w czasie zasypiania gdy byłem w stanie pełnego rozluźnienia, lecz nadal świadomy co wokół mnie się dzieje, gdy wytężałem wzrok, ale z zamkniętymi oczami, ukazywały mi się obrazki. Nie tak jak we śnie ale jak poszczególne kadry z taśmy filmowej. Np. Widzę las w pełnych kolorach i osobę na jej tle. Osoba ta nie porusza się ruchem płynnym, lecz jak następujące po sobie obrazki. Podejrzewam ze jest to zapis w mózgu tego co oko widzi. Że oko działa jak aparat fotograficzny i każde mrugnięcie oddziela jeden obrazek od następnego. W pracy miałem zwyczaj ze w czasie przerwy na "lunch" ucinałem sobie półgodzinną drzemkę w szatni na piętrze. Pewnego dnia w czasie wchodzenia w stan uśpienia, spróbowałem czy uda mi się wywołać tego typu obrazek. W pewnym momencie mimo zamkniętych oczu przed moimi oczami otworzył się owalny otwór, coś w rodzaju jak na filmach z supermanem. I co widzę? Widzę część hali skąd przed przerwą zabraliśmy kompletnie gotowa do wysyłki do klienta maszynę. Miejsce kompletnie oczyszczone w pełnym oświetleniu, zaś kolega "Dominikanin" z którym tę właśnie maszynę składałem i który tymczasowo pełnił funkcję brygadzisty, stoi oparty o mój stół warsztatowy z nogą założoną na nogę i patrzy w to miejsce gdzie poprzednio stała maszyna. Obraz ten trwał może sekundę i tu popełniłem nie do odżałowania błąd. Zamiast szybko poderwać się i sprawdzić, czy rzeczywiście facet stoi w miejscu gdzie go widziałem ja starałem się to widzenie powtórzyć, co mi się nie udało. W innym przypadku uznałbym to jako wytwór mózgu czy też coś w rodzaju snu na jawie, gdyby nie to ze leżąc na ławce twarzą byłem zwrócony właśnie w tym samym kierunku w lini prostej gdzie to widziałem. Dodam ze w danym momencie nie miałem na myśli nic takiego co by było związane z tym kolega czy tez zbudowana maszyna. To nasuwa mi przypuszczenia co do istnienia dodatkowego sensu który pozwala osobom jasnowidzącym lub pod wpływem środków odurzających czy też osobom z uszkodzonym mózgiem ze widzą lub słyszą to czego my normalnie nie odczuwamy. Albo to właśnie nasza niematerialna kopia czy tez powszechnie przyjęta "dusza" w pewnych warunkach, w jakiś sposób odseparowuje się od mózgu i bezpośrednio odbiera sygnały z otaczającego nas świata. Przepraszam jeśli pisze trochę niepoprawnie ale od dłuższego czasu mieszkam w stanie New Jersey. Pozdrawiam Redakcje. Kazimierz D. Kilka dni temu mieliśmy ciekawą przygodę z Krzysztofem Jackowskim. W firmie jednego z oficerów Nautilusa zaginęły ważne papiery. To potężna korporacja, a papiery były wyjątkowo ważne. Sprawdzono potężny wieżowiec „od piwnic po dach”, a papierów nie znaleziono. Oczywiście było podejrzenie, że ktoś „je zabrał”, a były to dość osobliwe rzeczy, gdyż pozwalały samochodom na bezkarne parkowanie w dowolnej części miasta. Poważna sprawa. Jackowski dowiedział się o sprawie przez telefon. Poprosił o 5 minut, po czym... dokładnie opisał miejsce (metalowa szafka), gdzie zawsze były przechowywane. Strzał był w absolutną dziesiątkę. Dziewczyna odpowiadająca za zagubienie owych papierów zbladła i zaczęły jej się trząść ręce. Potem było jeszcze ciekawiej. Krzysztof Jackowski powiedział, że widzi młodego chłopaka, o imieniu Bartek, który sprząta w nocy w wieżowcu. Bierze do ręki gazety i wyrzuca je do śmieci. W gazetach są owe słynne już „przepustki na samochody”. Nieświadomie wrzuca je do kosza. Kolejny obraz, który dostrzegł jasnowidz – sterta śmieci na dużym polu. Gdzieś pod warstwą śmieci leżą owe dokumenty. Zapomniane przez świat, powoli niszczejące... Dlaczego ta historia jest ciekawa? Otóż chłopak odpowiedzialny za sprzątanie akurat tego piętra wieżowca ma na imię Bartek, a tego Jackowski nie mógł wiedzieć w żaden sposób. Oczywiście mógł trafić, ale – jak powszechnie wiadomo – imion jest sporo... Okazuje się, że widzieć można nie tylko przez ściany, ale także przez przestrzeń i czas.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6275x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 1/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie