Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6774x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
W snach widzimy wydarzenia, które dopiero będą miały miejsce! – przykłady takich snów dostajemy non-stop na pokład Nautilusa, ale... jeden opis możliwości małego dziecka nas poważnie zainteresował.
By fundacjanautilus at 2009-07-01 Nie ma co kryć, że do snów podchodzimy przeważnie z dużym dystansem. Są one bowiem czymś innym, niż np. wizje Krzysztofa Jackowskiego – bardzo często do bólu konkretne, często prawie natychmiast „ścinające z nóg” osobę, która kilka dni później przypomina sobie słowa Krzyśka. Sny są czymś bardziej ulotnym, często dyskusyjnym, co zawsze sprawia, że wszelkie wizje jasnowidcze w snach są przez nas - przyznajemy się do tego - traktowane z „przymrużeniem oka”. A może to być błąd. Nie ma jednak wątpliwości, że zdarzają się ludzie obdarzeni unikalnym talentem, rodzajem „daru od Boga”, który polega na tym, że akurat ich sny są wyjątkowo trafne, jeśli chodzi o wizje przyszłości. Z dzieckiem obdarzonym taką niezwykłą właściwością spotkał się nasz czytelnik p. Maciek, który opisał wszystko w liście do FN (dostaliśmy go 30 czerwca). -----Original Message----- From: Maciek xxxxxxxxxxxxx Sent: Tuesday, June 30, 2009 1:06 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Mały jasnowidz Witam kochaną Fundację. Pomyślałem że może zainteresuję was pewna krótka historia związana z jasnowidzeniem. Otóż kiedy właśnie piszę do was ten list, mija dosłownie kilka godzin od mojego powrotu z dziesięciodniowego turnusu kolonijnego w górach, na którym uczestniczyłem jako wychowawca. Chciałbym wspomnień o czymś, co dotyczy kilkunastoletniego chłopca, z darem jasnowidzenia. Jak wspomniałem, wróciłem niedawno z turnusu kolonijnego na którym opiekowałem się dziećmi. Chłopiec o którym zaraz będzie mowa nie był jednak w mojej grupie, lecz w ogóle w innym turnusie, w którym jako opiekunka uczestniczyła moja bliska znajoma, i to ona właśnie mi chłopca przedstawiła i opowiedziała związaną z nim historię. Mianowicie zaczęło się od przypadkiem ujawnionego sekretu z życia chłopca, gdy ten rozmawiał z moją koleżanką podczas luźnej konwersacji. Przyznał się w pewnym momencie, że ma czasem sny, które zwiastują to co wydarzy się następnego dnia. Opowiedział np. o tym jak kiedyś śnił mu się groźny pożar i jak spełnił się ów sen następnego dnia. Na dowody prawdy nie trzeba było długo czekać, kiedy to czasie przebiegu turnusu faktycznie działy się ciekawe przypadki jasnowidzenia, choć na szczęście nic katastroficznego. Chłopiec zazwyczaj przewidywał za pośrednictwem snów jakieś drobnostki, i tak na przykład w czasie kolonii raz przyśniło mu się że jego kolega zgubi coś cennego, i faktycznie tak się stało następnego dnia. Potem przyśnił mu się inny kolega, który płacze. Ów kolega, był trochę nieposłusznym kolonistą i za jeden ze swych psikusów musiał zapłacić kilkudziesięcioma przysiadami. Nie najlepiej mu szło, więc wychowawczyni powiedziała że jak nie daje rady to może już przestać je robić, ale on się uparł. Nie dawał jednak rady i biedak się rozpłakał. Mały jasnowidz, który był świadkiem tego zdarzenia, sam się też rozpłakał na widok łez kolegi, które widział już ostatniej nocy we śnie, przestraszył się własnego daru. Być może wyda wam się ta historia niezbyt szczególna, ale gdy się jest świadkiem takich sytuacji, człowiekowi włosy dęba stają. Możecie sobie wyobrazić jakie przerażenie u wychowawczyni wywołała kolejna wizja chłopca. Noc, która poprzedzała ostatni dzień kolonii i zarazem dzień wyjazdu do domu, przyniosła dziecku sen opowiadający o pociągu i pewnej czarnej postaci. Koleżanka wzięła na serio sen chłopca, i będąc już na dworcu z całą swą kolonią wzmogła swoją czujność po stokroć. Trudno było konkretnie stwierdzić o czym mogła być senna wizja, ale ludzka wyobraźnia jak zwykle podsuwa nam różne katastroficzne obrazy, z drugiej jednak strony mogło jednak chodzić o coś na prawdę błahego. W sumie faktem było, że nasze kolonie odjeżdżały do domu tym samym pociągiem, a ja wyjątkowo tego dnia.. byłem ubrany w kolorach czerni :). Pod koniec dodam jeszcze, że kolonie były organizowane dla dzieci, którym nie zawsze dobrze się żyje nawet we własnym domu, czy to z powodów materialnych czy jeszcze gorszych, rozumiecie. Może nie opowiadam wam tu o jakiś wizjach przedstawiających koniec świata, wojny, katastrofy czy coś tam, ale kto powiedział że jasnowidzenie dotyczy tylko takich spraw. Po drugie, to przecież tylko mały chłopiec, który dopiero poznaje swoje możliwości. Nie mogę oczywiście podać żadnych danych, zobowiązuje mnie pisemna umowa. Pozdrawiam. Bardzo ciekawa sprawa. Niestety nasz czytelnik zastrzegł sobie pełną anonimowość, co oczywiście w pełni rozumiemy. Szkoda, że nie będziemy mieli kontaktu z tym dzieckiem, gdyż widać wyraźnie, że ma ono w sobie jakąś tajemniczą moc prekognicji sennej, czyli jasnowidzenia właśnie w snach. Praktycznie na kolejnych 500 stronach formatu A4 moglibyśmy przytaczać tu przykłady opisów snów z jakimiś wizjami, które trafiają na nasz pokład. Dosłownie jeden losowo wybrany e-mail z ostatnich godzin. -----Original Message----- From: Mariusz xxxxxxxxxxx Sent: Tuesday, June 30, 2009 3:25 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Proszę, Przeczytajcie. Długo zastanawiałem się czy do Was napisać. Uznałem w końcu że powinienem się skontaktować z kimś komu mógłbym krótko opowiedzieć o sobie i swoich niedawnych przeżyciach. Mieszkam we Włocławku i od wielu lat śnią mi się rzeczy które bardzo często mają miejsce w niedalekiej przyszłości. W przeciwieństwie do wielu osób uważam to za coś normalnego, przecież każdy miał kiedyś proroczy sen. Jedyna różnica polega na tym że zdarzają mi się one dość często. W tym miejscu pragnę przejść do rzeczy a mianowicie od lutego, mniej więcej dwa razy w miesiącu śnią mi się wielkie tornada nad Włocławkiem. Te sny są bardzo wyraźne, widzę kilka trąb powietrznych przesuwających się znad tamy w stronę miasta. W innych snach widzę jak ludzie w całym mieście uciekają do kościołów, niebo zaczyna wirować, każdy gdzieś chce dzwonić swoją komórką, wszyscy krzyczą, biegną mostem itd. Z góry chcę podkreślić że piszę to w obawie że sny mogą się spełnić. Celowo nie napisałem nic o sobie ponieważ nie zależy mi na żadnej popularności. Chcę byście wiedzieli o tym wiedzieli w razie jak katastrofa zacznie się spełniać. Z wyrazami uznania dla Waszej pracy
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6774x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie