Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6498x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 31 lip 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Kulturę Zachodu od zawsze fascynowały sny uważane za źródło poznania przyszłości lub pomoc w rozbudzeniu przeszłości sięgającej nawet poprzednich wcieleń. Ostatnio wielkie zainteresowanie budzi zjawisko świadomych snów.

Czy fizyka kwantowa pomoże nam w znalezieniu odpowiedzi na pytanie jak i dlaczego śnimy? Czy u podstaw tego fenomenu znajduje się holograficzny mózg? „Jednym krańcem jest koncepcja świata przedmiotowego, który przemierza swoją regularną drogę w czasie i przestrzeni, abstrahując od wszelkiego typu podmiotu obserwującego: taka interpretacja przewodziła współczesnej nauce. Na drugim krańcu znajduje się idea podmiotu, który mistycznie doświadcza jedności świata i nie ma przed sobą przedmiotu i przedmiotowego świata: taka była myśl przewodnia azjatyckiego mistycyzmu. Nasza myśl znajduje się gdzieś po środku, między tymi oboma ograniczonymi koncepcjami. Musimy zachować napięcie wynikające z obu przeciwstawieństw”. Werner Heisenberg. Istnieje świat pośredni między doświadczeniem ludzkim i zwierzęcym, znajduje się on w nieokreślonej przestrzeni między świadomym i czujnym umysłem i światem fizycznym, który powszechnie uważamy za rzeczywisty. Nawet jeżeli w powyższym cytacie mowa jest jedynie o „napięciu” pomiędzy wewnętrznym światem podmiotu i zewnętrznym światem przedmiotu, być może Heisenberg ma na myśli nową wizję konceptualną wszechświata umysłu i materii, bazującą na zasadach fizyki kwantowej. W niniejszym artykule mówił będę o „świecie wyobrażeniowym”, przedstawiając jego związki ze wszechświatem snów. Henri Corbin, znany badacz Islamu, był pierwszym pisarzem europejskim, który posłużył się wyrażeniem „świat wyobrażeniowy” (Mundus Imaginalis or the Imaginal and the Imaginary. 1976). Według niego, świat ten jest ontologicznie realny, jednak moje badania nad naturą szamanizmu i snów skłaniają mnie do przekonania, że jest on bardziej autentyczny od rzeczywistości jaką postrzegamy. W każdym razie, chodzi tu o rzeczywistość wykraczającą poza naszą zwyczajną obserwację na jawie, mimo, że jawi się ona przed nami pod postacią snów i innych podobnych im doświadczeń, jak stan z pogranicza śmierci czy porwania przez UFO. Jakkolwiek nowa wydaje się nam ta koncepcja rzeczywistości, australijscy Aborygeni twierdzą, że ‘pamiętają” o niej od 150.000 lat. Swoją pamięć nazywają oni „wymiarem snów”, który zawiera w sobie całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Z tego wymiaru rodzi się świat umysłu, materia i energia. Wszystko to rozwinęło się bardzo dawno temu jako sen „Wielkiego Ducha”. Według tej myśli wszechświat czy Bóg śnią w istnienie to wszystko, czego doświadczamy; taki sen posiada konkretny element mitologiczny, czy – jak powiedziałby C. G. Jung – archetypiczny. Jak wspomnieliśmy, sny od zawsze fascynowały kultury Zachodu. W wielu z nich uważa się, że podczas snu dusza opuszcza ciało i podróżuje do innych światów. Biblia wspomina prorocze sny Józefa. Istnieją również sny, które dają śniącemu zdolności twórcze. Wystarczy wspomnieć sny poety i filozofa Wiliama Blake’a, aby zrozumieć twórczą i proroczą siłę snów. Świadome sny, które ostatnio cieszą się dużą popularnością, różnią się znacznie od zwyczajnych snów zarówno jeśli chodzi o treść, jak i o doświadczenie. Ich cechami charakterystycznymi są świadomość tego, że się śni, oraz żywość szczegółów zapamiętanych po przebudzeniu. Ma się również wrażenie, że można kontrolować wydarzenia w jakich uczestniczy śniący byt (używam tego wyrażenia, ponieważ w trakcie moich świadomych snów śniący byt jest w wielu aspektach różny od mojego normalnego i obudzonego „ja”, chociaż jednocześnie wiem, że chodzi tu o mnie. Najbardziej poruszającą różnicą jest świadomość, iż jestem podzielony na dwa świadome umysły: osobę śpiącą „w domowym łóżku” i osobę, która przeżywa sen ze świadomością, że znajduje się cały czas w tymże łóżku). Po przebudzeniu sen jest z łatwością zapamiętywany. Niedawno przeprowadziłem wywiady z osobami, które nie mają świadomych snów, ale zdają się posiadać zdolność budzenia się, każdej nocy, w równoległym świecie, w którym wiodą inne życie w innym ciele (sam miałem takie doświadczenie). O świadomym śnieniu pisałem obszernie w mojej poprzedniej książce, w kontekście moich badań nad relacjami między fizyką i świadomością (Star Wave: Mind, Consciousness, and Quantum Physics . 1984). W kolejnej książce, The Eagle’s Quest, opisałem w jaki sposób świat wyobrażeniowy może być źródłem takich snów. Badałem również szamańską metodę alteracji świadomości w celu uzdrawiania i przekształcania materii. Ponadto starałem się stworzyć nowe metafory dla zrozumienia stanów świadomości z punktu widzenia fizyki. Zasugerowałem również istnienie świata wyobrażeniowego „pośredniego” jako możliwe wyjaśnienie szamańskich stanów świadomości (analogicznie współczesne badania zjawiska UFO oraz doświadczeń z pogranicza śmierci zdają się wskazywać na koncepcję świata pośredniego, tłumacząc za jej pomocą wiele pozornie niewytłumaczalnych przypadków). W tym artykule chciałbym zaproponować wyjaśnienie fenomenu snów oraz innych doświadczeń „nie z tego świata” na bazie fizyki kwantowej, istnienia świata wyobrażeniowego i form obrazów holograficznych w ludzkim mózgu. Według mojej hipotezy mózg jest czymś w rodzaju odbiornika zdolnego do synchronizacji zarówno ze światem pośrednim jak i tym, który nazywamy „rzeczywistym”. Określenie „sen” użyję w odniesieniu do szerokiej gamy doświadczeń zmysłowych, które pozornie istnieją i są doświadczane bez wyraźnego składnika obiektywnego: sny świadome i zwykłe, doświadczenia poza ciałem, z pogranicza śmierci, szamańskie, UFO itp. Nie będę starał się opisać szczegółowo różnic między tymi doświadczeniami – robię to w mojej książce The Dreaming Universe. Tu raczej chciałbym zaproponować wytłumaczenie nie tylko sposobu w jaki powstają sny oraz inne doświadczenia „pozaziemskie”, ale również funkcjonowania mózgu w czasie snu i na jawie. Postaram się wyjaśnić zjawisko świadomości na jawie oraz tej onirycznej z punktu widzenia psychiczno – kwantowo – fizycznego. Istotnym elementem mojego wywodu jest istnienie świata pośredniego, z którego wywodzą się wspomniane wyżej rodzaje świadomości (na jawie i onirycznej). Według mnie nasze życie, myśli i uczucie, a nawet świat fizyczny materii i energii wywodzą się właśnie z tego świata wyobrażeniowego. Poza tym uważam, że zjawiska, które określamy jako sny są obrazami wyłaniającymi się z tego świata dzięki mechanizmowi holograficznemu implikującemu istnienie fal kwantowych oraz informacji pochodzących z przeszłości i przyszłości. Czym jest świat wyobrażeniowy? Chociaż nazwa „świat wyobrażeniowy” może oznaczać wiele rzeczy, według zainteresowań i kultury określającego, to ja chciałbym zdefiniować go, bazując na fizyce kwantowej. Świat wyobrażeniowy to przestrzeń i czas, które są – jak “strefa mroku” Roda Serlinga – światem wyobraźni. Jednak słowo „wyobraźnia” nie jest właściwe, aby opisać to „miejsce”, z którego pochodzi wszystko, co istnieje subiektywnie w naszej percepcji: nasze myśli, uczucia, wrażenia, przestrzeń i czas fizyczny, a nawet materia. Aby zrozumieć ten punkt i jego wagę w doświadczeniu snu, posłużymy się perspektywą fizyczno – kwantową, co pomoże nam w zrozumieniu procesu formowania się naszego subiektywnego doświadczania świata. Od bardzo dawna studiuję fizykę kwantową i interesuje mnie sposób, w który ona i świadomość nakładają się na siebie. Szczególnie interesuje mnie zjawisko, które w fizyce znane jest pod nazwą „efektu obserwatora”. System kwantowy polega zasadniczo na nakładaniu się stanów, które odpowiadają obserwowalnym, a zatem wymiernym właściwościom naszego doświadczenia świata. Przykładowo istnieją stany odpowiadające pozycjom przedmiotów fizycznych. Zanim zostaną zaobserwowane istnieją one jako swego rodzaju „chmura – widmo” możliwości, rozciągająca się w przestrzeni i czasie niczym tajemnicza mgła. Fizycy nazywają tę mgłę „nałożeniem” fal kwantowych. Niespodziewanie, dzięki percepcji, obserwacji czy poznaniu owa wielość stanów przekształca się w pojedynczy stan. W żargonie fizyków zjawisko to nazywa się „redukcją pakietu zmian”. Oznacza to, że od momentu, w którym dany stan staje się znany, jego fala prawdopodobieństwa musi stać się pojedyncza, „wciśnięta” w miejsce i czas, a nie rozpowszechniona, rozproszona w przestrzeni i czasie. Gdy w fali dochodzi do tego „szczytowania”, przedmiot przybiera formę fizyczną, a jego obserwator ma doświadczenie poznawcze. Nikt nie wie w jaki sposób powstaje ta nagła rzeczywistość “szczytowa”. Nic w fizyce kwantowej nie zwiastuje tego fenomenu. Ów niespodziewany „skok rzeczywistości” jest podstawą zasady nieoznaczności Heisenberga i dał początek wielu interpretacjom; wszystkie one, poza jedną, wymagają wiary w system metafizyczny wychodzący poza prawa fizyczne. Jedynym wyjątkiem jest być może wytłumaczenie mniej akceptowalne zakładające, że nie zachodzi kolaps “szczytu”. Koncepcja ta zwana jest “interpretacją wielu światów mechaniki kwantowej” i wskazuje jasno na fakt, że wszystkie możliwości istnieją jednocześnie. Istnieją one teraz, wcześniej i później jako nałożenie - zjawa historii, które ciągną się wstecz, aż do początków czasu i do przodu, aż po jego kres. Ta koncepcja nakładania się możliwości przypomina aborygeńską wizję “wymiaru snów” oraz wyobrażeniowy świat Corbina. Według mnie jest to ta sama rzeczywistość widziana z różnych perspektyw intelektualnych i kulturowych. Według koncepcji nałożonych na siebie światów paralelnych fale kwantowe poruszają się w sposób wyobrażeniowy, jakby czas nie był niczym innym jak wymiarem przestrzeni. Nie istnieje „kierunek” czasu. To, co miało miejsce w przeszłości i to, co nastąpi w przyszłości nie jest już uważane za ważniejsze od tego, co znajduje się na prawo lub na lewo pozycji w przestrzeni. Dzięki temu o przeszłości i przyszłości mówi się, jakby istniały w czasie teraźniejszym, obecnie. Jak zatem według tej interpretacji kształtuje się doświadczenie świata onirycznego i tego, który poznajemy na jawie? Przesłania z holograficznego mózgu. Dlaczego jesteśmy w stanie doświadczać wszystkich rzeczy – zarówno tych, które przenikają do naszego systemu nerwowego i mózgu z zewnątrz, jak i tych które rodzą się w tym ostatnim – jak sen? W jaki sposób tworzy się świadomość? Chciałbym zasugerować odpowiedź. Oczywiście będą to tylko hipotezy, myślę jednak, że nasza aktualna wiedza na temat obrazów holograficznych upoważnia nas do ich postawienia. Hologramy zbudowane są z interferujących ze sobą fal świetlnych, pozostawiających odbicie na płaskim lub dwuwymiarowym materiale światłoczułym. Fale te pochodzą z dwóch źródeł: źródła światła oraz jego odbicia na przedmiocie fizycznym. Kiedy światło z tych dwóch źródeł absorbowane jest przez materiał światłoczuły, zapisywana jest forma przecięcia. Gdy źródło światła oświetla hologram, pojawia się trójwymiarowy obraz przedmiotu, nawet jeśli odbicie to ma miejsce na powierzchni płaskiej. Uważam, że percepcja rzeczywistości w naszym mózgu i w systemie nerwowym to sekwencja hologramów następujących po sobie w trakcie trwania doświadczenia „w czasie”. W mózgu fale kwantowe tworzą wydarzenia a jednocześnie stanowią percepcję oraz iluminację tych wydarzeń. W ten sposób w mózgu powstaje hologram. Istnieją elementy, zarówno w budowie hologramu, jak i w świecie wyobrażeniowym, które czynią tę hipotezę jeszcze bardziej uzasadnioną. Na przykład dane zebrane przez fizjologa, laureata nagrody Nobla Georga von Bekesy, wskazują na to, że osoby pozbawione wzroku „doświadczały” wrażeń w przestrzeni, w której nie znajdowała się żadna z części ich ciała. Uczony umieszczał wibratory na kolanach badanych, prosząc, aby trzymali nogi oddalone od siebie. Kiedy zmieniała się częstotliwość wibracji, badanym wydawało się, że wrażenia przemieszczają się z jednego kolana na drugie; przy innej częstotliwości wrażenie to zdawało się pochodzić z przestrzeni między kolanami. Wibracje wywoływały interferencje w mózgu obserwatora i odtwarzały holograficznie doświadczenie „obiektywnej” rzeczywistości. Wrażenie percepcji czegoś “na zewnątrz” w przestrzeni, kiedy nie funkcjonuje zmysł wzroku nie jest bardziej tajemnicze od wrażenia widzenia czegoś „na zewnątrz” przy normalnych widzeniu. Obraz powstaje holograficznie w taki sam sposób, w jaki tworzy się wrażenie percepcji. W ten sposób, moim zdaniem, koncepcja holograficzna tłumaczy w jaki sposób odtwarzamy nie tylko rzeczywistość wizualną, ale wszelką percepcję rzeczywistości. Rekonstruujemy rzeczywistość, produkując hologramy wizualne czy dźwiękowe w naszym mózgu na bazie danych dostarczanych przez zmysły. W taki sposób w naszym mózgu istnieje świat doświadczany, świat „obiektywny”. Nikt nie wie dokładnie co znajduje się „na zewnątrz”. W tym momencie stajemy wobec dwóch problemów: gdzie znajduje się podmiot? Gdzie jest stworzony przedmiot? Skupmy się na doświadczeniu wizualnym, aby odpowiedzieć sobie na oba pytania. Odkryjemy, że odpowiedź na jedno pytanie jest zarazem odpowiedzią na drugie. Gdzie jest Wasze ja, Wasza Wysokość? Niezwykle trudno powiedzieć, gdzie powstaje obraz i gdzie znajduje się obserwator. Niemal wszyscy ci, którzy zastanawiali się nad obecnością „obserwatora” w snach lub w świadomym życiu będą mieli trudności z zaakceptowaniem tego, co mam do powiedzenia. Gdzie jest „osoba”, która widzi hologram stworzony w mózgu? Gdzie siedzi człowieczek, który ogląda spektakl? Mimo wszystkich przeprowadzonych przeze mnie badań, nie odkryłem jeszcze miejsca pobytu “obserwatora” rzeczywistości w mózgu czy w systemie nerwowym. Jest to o tyle ważne, że w tym kontekście również świat obiektywny zdawałby się tracić status autentycznej rzeczywistości obiektywnej jako silnie uzależniony od podmiotu. A co z podmiotem? W taki sam sposób, w jaki zdaje się znikać „prawdziwy” przedmiot (jak pysk kota w „Alicji w Krainie Czarów”), tak, moim zdaniem, nie istnieje żaden podmiot. Nie ma żadnej osoby. Jak uczył Budda: nie istnieje ani „ja”, ani czas; nic nie jest rzeczywiste. Francuzi używają słowa „personne”, aby powiedzieć „nikt”. Nie wierzę, że istnieje świadek czy obserwator, jakkolwiek dziwne by się to nie wydawało. To jest złudzenie. Lecz jeśli mam rację, to co się dzieje? Nie zrozum mnie źle. Coś się dzieje, ale nie tak jak ci się wydaje, ponieważ w rzeczywistości „ty” nie istniejesz. Kształtowanie się doświadczenia. Według fizyki klasycznej wszystkie doświadczenia są reprezentowane przez sekwencje wydarzeń. Każde wydarzenie jest opisywane przez trzy właściwości: masę lub energię, przestrzeń i czas. W tym tkwi „problem”. W rzeczywistości całkowite opisanie przedmiotu w ten sposób jest niemożliwe. Powód jest delikatny i jest związany z naturą fizyki kwantowej, a dokładnie z rolą obserwatora, który przekształca możliwość w bieżące doświadczenie. W interpretacji wielu światów fizyki kwantowej obserwator, w procesie obserwacji, jest złączony z rzeczą obserwowaną. Zanim zostanie zaobserwowany, system istnieje jako nałożenie nieskończonej ilości możliwych stanów. Kiedy na scenę wkracza obserwator, on lub ona obserwuje wszystkie stany, mimo że każdy z nich występuje w innym świecie. Obserwator jest „schwytany” przez to, co jest przedmiotem obserwacji i przypisany do tego w danym świecie. Tak więc, kiedy obserwuje on w atomie elektron znajdujący się w pozycji A, elektron zdaje się być nieruchomy w tej pozycji. Jednak jego inne możliwe pozycje nie przestają istnieć. Zawsze istnieje obserwator, który widzi ten sam elektron w pozycji B, lecz w innym świecie. Z tej przyczyny inne możliwości “chmury – widma” nie znikają nagle, kiedy materializuje się jedna z nich. Raczej istnieją wszystkie możliwości a obserwator jest połączony z każdą z nich. W każdym ze światów, w którym istnieje właściwość fizyczna, znajduje się obserwator, który obserwuje daną wartość dla danej właściwości. W modelu mózgu – hologramu, który zaproponowałem obserwator, w procesie obserwowania, staje się częścią hologramu. Tak więc obserwator jest przekształcany przez jego doświadczenie. Na poziomie żyjącego hologramu w mózgu obserwator i obiekt obserwowany są tym samym. Mimo to, zwykłe hologramy wymagają obserwatora znajdującego się na zewnątrz w stosunku do niego. Co zatem czyni hologram mózgowy różnym od innych hologramów? Różnica polega na tym, że hologram ten jest tworem trójwymiarowym (3D), błoną prawdopodobnie składającą się z kory pokrywającej mózg. Wszystkie hologramy laserowo – optyczne zbudowane przez ludzi są dwuwymiarowe (2D). Są one doskonałe w odtwarzaniu obrazów 3D. Mózg jest przedmiotem 3D, przypominającym gęsty, pomarszczony dywan. Ponieważ hologramy 2D odtwarzają obrazy 3D, analogicznie można powiedzieć, że mózg 3D odtwarza „obrazy” 4D. To właśnie jest doświadczenie zmysłowe lub poznawcze. Uważam, że czas, czyli czwarty wymiar (według Einsteina) jest rekonstruowany przez hologram mózgowy. Jeżeli jednak czas powstaje w mózgu, to w jaki sposób jest doświadczany. Odpowiedź brzmi: „ty”. Holograficzne doświadczenia w mózgu są jak błyski: sekwencja błysków powołuje do istnienia tak czas, jak i “ja”. Błyski są jednocześnie obrazem i jego obserwatorem. W przypadku zwykłego hologramu mamy do czynienia z różnym o niego obserwatorem, który na niego patrzy. W sekwencji 3D obserwator i hologram są tym samym. Nie ma nikogo, kto „obserwuje” wewnętrzny ruch kory, który właśnie jest obserwatorem. „Ja” jest sekwencją wydarzeń w tym ruchu, dlatego “ja” powstaje w czasie. Czy istnieje jakiś świat podstawowy, z którego wszystko to się wywodzi? Uważam, że czymś takim jest świat wyobrażeniowy. W świecie tym nie istnieje ani czas, ani przestrzeń. Z niego pochodzą wszelkie możliwości i wszyscy obserwatorzy. W nim obiektywne jest doświadczane jako przestrzeń, a subiektywne jako czas. Dzieje się tak dlatego, że to, co pojmujemy jako obiektywne jest “na zewnątrz”, podczas gdy subiektywne jest doświadczane “w czasie”, ale nie ma składnika przestrzennego. Fizyka klasyczna uważała czas za wymiar realny. Względność zaczęła postrzegać czas za wymiar wyobrażeniowy, lecz dopiero w teorii kwantowej ostatecznie uznano go za taki. Zestawienie danych zmysłowych ze świata wyobrażeniowego wywołuje w mózgu czynność zwaną świadomością. „Ja – świadomość” wydarzeń nie jest niczym więcej jak odwzorowaniem doświadczenia w czasie; świadomość wydarzeń „ na jawie” jest odwzorowaniem doświadczenia w przestrzeni; świadomość oniryczna jest odwzorowaniem doświadczenia w świecie wyobrażeniowym. Obie świadomości istnieją symultanicznie; po prostu kiedy jesteśmy obudzeni świadomość oniryczna jest przytłumiona przez świadomość na jawie i na odwrót, kiedy śpimy. Sen śpiącego wszechświata. Obrazy holografii 3D różnią się od obrazów holografii 2D. Pierwsza różnica polega na tym, że istnieje nieskończona ilość tych pierwszych, co związane jest z teorią wielu światów w fizyce kwantowej. Fala, która oświetla hologram reprezentuje wszelkie istniejące możliwości. W fizyce kwantowej przejście atomu ze stanu możliwości do aktu bierze się ze swego rodzaju podwójnego ruchu. Modele interferencji stworzone przez fale tego ruchu dają początek wszystkim możliwościom, które przekształcają się w „rzeczywisty” przebieg w przestrzeni i czasie. Obserwator znajduje się jednocześnie na każdej z tych tras. Te, które mają skłonność do potencjalnego zbliżania się do siebie tworzą naszą „świadomość na jawie”. To, co nazywamy „ja” jest świadomością przebiegów najbardziej powszechnych; tu właśnie tworzy się nasze wrażenie wyboru. W każdym punkcie czasu istnieją przebiegi mniej lub bardziej powszechne. Zwykle te, które zaobserwowaliśmy należą do najbardziej prawdopodobnych. Kiedy mamy doświadczenie senne? Obecnie wiemy, dzięki dziełu J. Allana Hobsona i innych badaczy, że w pniu mózgu zachodzi proces, który eliminuje bodźce zewnętrzne gdy śpimy. Dzięki temu mamy do czynienia jedynie z informacjami już obecnymi w systemie. Możemy nazwać je rzeczywistością subiektywną. Podczas snu rzeczywistość subiektywna jest jedyną jaką możemy doświadczać. W przypadku świadomości na jawie na mózg ma wpływ zarówno rzeczywistość obiektywna jak i subiektywna, chociaż rzeczywistość senna jest stłumiona przez impulsy pochodzące ze świata zewnętrznego. W tym momencie śnisz. Wszyscy śnimy. Zwykle sobie tego nie uświadamiamy, gdyż nasz system nerwowy jest przeładowany danymi pochodzącymi ze świata zewnętrznego. Dlatego, podczas gdy obserwujemy rzeczywistość zewnętrzną, mamy trudności ze zrozumieniem sensu naszego „ja” oraz rzeczywistości subiektywnej. Jednak możemy obserwować i pojąć “ja” w snach. W trakcie nadzwyczajnego doświadczenia na jawie, inicjacji szamańskiej, transu, medytacji, czy też spotkania z UFO, doświadczamy rozszerzonej części hologramu. Coś podobnego może mieć miejsce w procesach synchroniczności. To jest historia bez końca: możesz obserwować świadka, który obserwuje świadka, który obserwuje świadka. Można to ciągnąć w nieskończoność, gdyż istnieje nieskończona ilość świadków. Proces ten ciągnie się w nieskończoność jak obserwowanie własnego odbicia w dwóch ustawionych naprzeciwko siebie obrazach. Nie istnie żadna obecna osoba. „Osoba” to twór myślowy. W chwili, gdy to sobie uświadomisz staniesz się świadkiem. Kiedy znajdziesz się w tym stanie, zauważysz, że jest on projekcją. Obserwując siebie w trakcie jakiejś czynności, zrozumiesz, że jest ona kolejną iluzją. Jeśli wytrwasz, będziesz krążył po salonie pełnym luster i przeżyjesz niezwykłą przygodę niczym wyprawa Alicji po drugiej stronie lustra. Wszystko to możemy uznać za zmierzanie do Boga – w Sobie czy też do pierwotnego “Śniącego Ducha” australijskich Aborygenów. Na tym etapie nic nie istnieje. A zatem dlaczego śnimy? Jak wcześniej wspomniałem sen można zaobserwować wówczas, gdy wyeliminuje się bodźce zewnętrzne. Kiedy śnisz stajesz się świadomy tego, co robisz tu i teraz, procesu, który zawsze zachodzi w mózgu: ciągłego powstawania obrazów holograficznych. Obrazy te – owa ciągła rekonstrukcja hologramu – są niezbędne dla naszego przeżycia i – co ważniejsze – jeśli chcemy stać się całkowicie świadomi. Zrozumiałem to w peruwiańskiej dżungli, gdy przebywałem z szamanami. Udało mi się uzyskać obrazy oniryczne pod wpływem napoju z ayahuasca. W trakcie doświadczeń snu na jawie zrozumiałem, że niektóre obrazy były świadomymi snami, ale większość z nich nie. Świadomość wracała mi na kilka sekund, w odstępach wyraźnie przypadkowych. Poza tym obrazy były niejasne i pozbawione sensu. Okresy świadomości były zawsze pełne kolorów, wydawały się bardzo rzeczywiste i zawsze towarzyszyło im wrażenie przebywania na scenie. Wydawało mi się, że wszystko to jest sztuczką, czy magicznym spektaklem; że jestem w Disneylandzie swojego mózgu i przez krótką chwilę rozumiałem na czym ta sztuczka polegała. Magiczny spektakl wszechświata. -Czy poznałeś również tajemnicę rzeki, to znaczy, że czas nie istnieje? -Tak, Siddharto, czy to właśnie chcesz powiedzieć? Rzeka jest wszędzie w tym samym czasie. U źródła i u ujścia; w wodospadzie, pod promem, w nurcie i w górach. Wszędzie. Dla niego istnieje tylko teraźniejszość, bez cienia przeszłości i przyszłości”. -Tak właśnie jest – rzekł Siddharta. – Zrozumiałem również, co do mojego życia, że również ono jest rzeką. Siddhartę chłopca, Siddhartę dojrzałego mężczyznę i Siddharta starca dzieliły jedynie cienie a nie rzeczywistość. Poprzednie życia Siddharty nie miały miejsca w przeszłości, ani jego śmierć i powrót do Brahmy nie należą do przyszłości. Niczego nie było i niczego nie będzie; każda rzecz jest rzeczywista i teraźniejsza” (Hermann Hesse, Siddharta). Z korzystnej pozycji przestrzeni, czasu i materii, fale kwantowe w mózgu przemieszczają się w tę i z powrotem w czasie. Tworzą one połączenia nerwowe, które są źródłem zwykłego zachowania. Stanowi ono strukturę hologramu, w którym rejestrowane są wszystkie obrazy jako mieszanina mitu i rzeczywistości. Sygnał, który z przyszłości wraca w czasie musi korelować z tym, który biegnie z przeszłości. Właśnie dlatego niezbyt dobrze widzimy w przyszłości. Jesteśmy bardziej zaabsorbowani staraniem o przeżycie niż przeżywaniem naszego mitu; zjawisko to nazywamy „uwarunkowaniem przeszłym”. To właśnie ono przeszkadza nam w widzeniu przyszłości. Osoby, które zaglądają w przyszłość zdolni są do iluminacji hologramów w inny sposób. Niemożliwa jest zmiana przebiegów nerwowych, które powstały w krytycznym okresie wzrostu: hardware jest niezmienny. Właśnie dlatego psychoanaliza przechodzi tak ciężkie chwile. Jedyne co można zrobić, to unikać takiego samego oświetlania hologramu za każdym razem, kiedy powstaje nowa sytuacja. Na przykład przebywasz w towarzystwie danej osoby i uświadamiasz sobie, że reagujesz nadmiernym gniewem na to, co osoba ta powiedziała lub zrobiła. Prawdopodobnie właśnie powtarzasz swoją reakcję z okresu gdy miałeś 6 miesięcy, kiedy to ktoś z twoich rodziców zezłościł się na ciebie. Obecnie jedyne co musisz zrobić to uznać, że gniew, który odczuwasz jest tylko programem powstałym w okresie, kiedy byłeś jeszcze dzieckiem; to nic innego jak pranie mózgu. Jednocześnie, jeśli przyjmiemy, że nie istnieje „osoba” w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, musimy przyjąć, iż to wszechświat dokonuje wyboru. Ponieważ fale kwantowe istnieją poza czasem, nawet poprzednie życia mogłyby uczestniczyć w powtórkach holograficznych. Życia te są niesione przez kwantowe fale wszechświata i prawdopodobnie zawarte są w kodzie DNA, który odziedziczyliśmy po rodzicach. Ostatecznie, cofając się wystarczająco w czasie, możemy dostrzec, że cała ludzkość pochodzi od jednego lub dwóch wspólnych prarodziców. Można postrzegać DNA jako „bibliotekę” zawierającą fale holograficznie magazynowanych informacji lub jako odbiornik fal kwantowych stworzonych dla ludzkości. Być może zastanawiasz się skąd się biorą wspomniane fale kwantowe. Aby odpowiedzieć na to pytanie należy wrócić do “wymiaru snów” wielkiego Ducha Aborygenów. Obecnie naukowa i aborygeńska wizja świata zdają się wzajemnie przybliżać: można powiedzieć, że fale kwantowe są falami mózgowymi Wielkiego Ducha. Wszyscy jesteśmy stworzeni z tej samej substancji; wszyscy mamy tę samą bibliotekę. Obserwując strukturę DNA i inne cząsteczki możemy dostrzec nasze powiązania z roślinami i zwierzętami. Wszyscy stanowimy jedną rodzinę. Właśnie dlatego mam wspomnienia z moich poprzednich żyć, które zdają się być bardzo odległe od tych które dotyczą mojej aktualnej rodziny. Tak więc indywidualność – wrażenie, że każdy z nas jest pojedynczym bytem – jest zasadniczo iluzją. Indywidualne dusze są egotycznymi tworami Wielkiego Ducha. Istnieje tylko jedna dusza, jedno „ja”. To „ja”, które Aborygeni nazywają Wielkim Duchem jeszcze śni. Ten sen jest wszechświatem, oraz snem wszechświata. Ten, który obserwuje sen oraz sam sen są tym samym. Możemy jedynie zadać sobie pytanie: co się stanie, gdy ten, który śpi obudzi się. Fred Alan Wolf tłum. Tomasz Czerka, FN

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6498x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 31 lip 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.