Pon, 17 sie 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
20 sierpnia ruszy rosyjska ekspedycja w poszukiwaniu człowieka śniegu, czyli Yeti.
By
fundacjanautilus at 2009-08-17
Sprawa jest niezwykle interesująca, gdyż wiele faktów (zdjęcia, relacje świadków, w tym polskich himalaistów – mamy nagrania audio w Archiwum FN) świadczą wyraźnie, że Yeti istnieje. A teraz kilka najważniejszych informacji o ekspedycji:
W obwodzie Kemerowskim (Syberia Zachodnia) rozpocznie się 20 sierpnia rosyjska ekspedycja w poszukiwaniu człowieka śniegu. W ciągu tygodnia specjaliści zamierzają zbadać główne jaskinie i spenetrować miejsca, gdzie miejscowi myśliwi mieli widzieć yeti.
Szef ekspedycji Igor Burcew powiedział, że będzie to jego druga w tym roku wyprawa do obwodu Kemerowskiego. "Pierwsza ekspedycja przebywała tam w końcu marca 2009 roku. Zagipsowaliśmy wtedy cztery odciski śladów hominida, obejrzeliśmy jaskinię Azasską, zabraliśmy do dalszych badań fragmenty włosów. Podczas drugiej wyprawy zamierzamy rozszerzyć nasze poszukiwania, znaleźć nowe świadectwa istnienia człowieka śniegu" - oświadczył Burcew.
Naukowiec już od ponad 40 lat zajmuje się poszukiwaniami yeti. Prowadził badania w amerykańskim stanie Tennessee, Mongolii i Abchazji. Oprócz Burcewa w ekspedycji weźmie też udział etnograf z Uniwersytetu w Kemerowie Walerij Kimiejew, który od przeszło 20 lat bada Górną Szorię - dziewicze tereny Syberii Zachodniej.
Na początku tego roku do władz rejonu Tasztagolskiego napłynęło 14 sygnałów od mieszkańców odległych wiosek szorskich, którzy widzieli yeti w okolicach jaskini Azasskiej, a także niedaleko górskiej rzeki Mrassu. Według ich relacji istoty te mają krępą budowę ciała. Przypominają nieco wyglądem niedźwiedzia brunatnego, mierzącego półtora-dwa metry.
Informacje o pojawieniu się hominida w Górnej Szorii odbiły się szerokim echem nie tylko w obwodzie Kemerowskim. W maju tego roku w Tasztagole otwarto nawet pierwsze na świecie muzeum człowieka śniegu. Zgromadzono w nim świadectwa osób, które podobno zetknęły się z yeti, odciski śladów i rzeźby przedstawiające yeti.
Przy okazji tej publikacji warto wspomnieć, że w Nepalu grupa dziennikarzy natrafiła na odciski stóp wielkiego stwora. Badacze nie mają wątpliwości - to ślady śnieżnego człowieka. I na dowód pokazują odcisk stopy większej od ludzkiej prawie dwa razy.
By
fundacjanautilus at 2009-08-17
Na poszukiwanie śladów yeti dziennikarze wybrali się do górskiego regionu Khumbu, nad którym góruje największy szczyt świata, Mount Everest. Spędzili tam tydzień. Gdy wrócili, pokazali w telewizji sensacyjne dowody na istnienie śnieżnego człowieka.
Nad brzegiem rzeki Manju na wysokości prawie trzech tysięcy metrów nad poziomem morza natrafili na zadziwiające odciski stóp. Śladów na pewno nie zostawił człowiek - pięciopalczaste stopy są ogromne.
Badacze na pewno na tym nie zakończą swoich poszukiwań i nie spoczną, dopóki nie znajdą kolejnych dowodów na istnienie legendarnego człowieka śniegu.
Kolejne informacje o „wielkim kudłatym stworze o ludzkiej sylwetce” pochodzą z Indii.
/poniżej historyczne sprzed wielu lat zdjęcie ogłoszenia z Chin o pojawiającym się w pobliżu dziwnym stworze/
By
fundacjanautilus at 2009-08-17
Przerażeni wieśniacy z indyjskiego stanu Meghalaya błagają władze o pomoc. Bo po ich polach kręci się jakiś potwór, którego stopy mają aż 40 centymetrów. Rząd ma wysłać na pomoc zespół ekspertów, którzy zbadają, czy potwór w ogóle istnieje.
"Mande Burung" - czyli "Człowiek z dżungli", jak go ochrzcili wieśniacy - jest duży i brązowy. Mieszkańcy twierdzą, że widzieli całą rodzinę - dwa dorosłe osobniki i dwa mniejsze, które krążą po dżungli i wychodzą na pola. Nie wiedzą, co to jest, bo czegoś takiego w okolicy nigdy nie było. Boją się, czy te potwory ich nie zaatakują.
Dlatego do dżungli Meghalay'i ruszają biolodzy. Sprawdzą, czy wieśniacy mówią prawdę, czy też to jakaś masowa histeria, bo według naukowców, w tym regionie nie powinno żyć żadne duże zwierzę. Niektórzy śmieją się, że to może być nizinny kuzyn yeti.
Pon, 17 sie 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN