Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6446x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 15 wrz 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

„Powiedzieli mi, że będę miał kłopoty z sercem. I że powrócą” – niezwykła historia spotkania z UFO. Oto kolejny raport z naszej wyprawy Nautilusa po Polsce!

Tu ekipa FN przemierzająca Polskę w poszukiwaniu niezwykłych historii! Staramy się odwiedzać ludzi, którzy przeżyli coś naprawdę wyjątkowego. Jesteśmy niczym starożytna karawana przemierzająca bezkresne przestrzenie, ale zamiast złota i towarów my poszukujemy… ciekawych opowieści o przeżyciach z pogranicza „tego i innego świata”. Jest to naprawdę fantastyczny sposób na życie i chyba jeden z najoryginalniejszych na naszej planecie. Ludzie reagują bardzo ciepło na nasze prośby, aby opowiedzieli coś, co przeżyli. Zupełnie unikalny był nasz pobyt w Grudziądzu, a raczej w małej miejscowości pod Grudziądzem. Mieszka tam 74 letni mężczyzna, który w roku 2000 miał najdziwniejsze spotkanie w swoim życiu. Wracał samochodem do domu (droga do jego posesji prowadzi przez las), kiedy nagle zobaczył nad sobą bardzo silne światło. Okazało się, że jest to obiekt UFO, który powoli opadł tuż przed jego autem. Silnik zgasł samoczynnie, ale mężczyzna nie czuł lęku. Z pojazdu wypłynęły postacie, które zaczęły komunikować się z nim telepatycznie. Po małym zabiegu polegającym na przyłożeniu do jego ciała w trzech miejscach małego urządzenia dostał kilka informacji. Po pierwsze poinformowano go, że przez jakiś czas będzie miał w sobie małe urządzenia nadawcze, których nie wolno próbować usunąć, gdyż groziłoby to jego życiu. Po drugie istoty powiedziały mu, że ma poważne kłopoty z sercem, co potem okazało się prawdą. Po trzecie dostał bardzo precyzyjną wiadomość, że powrócą za 60 dni. Po powrocie do domu opowiedział o niezwykłym spotkaniu rodzinie, ale najbliżsi nie uwierzyli w jego historię. Od tej pory zaczął milczeć i zrozumiał, że dzielenie się z kimkolwiek swoimi przeżyciami jest pozbawione sensu. Jego historia dotarcia do FN jest bardzo długa i możecie nam wierzyć, że to my musieliśmy zabiegać, aby się zgodził opowiedzieć swoją historię… Ale powróćmy do samego przypadku. Dokładnie po 60 dniach od spotkania z UFO doszło do niezwykłego wydarzenia w nocy. Świadek obudził się w środku nocy i zobaczył, że wszyscy domownicy są pogrążeni w głębokim śnie. Przez okno jego domu widać było silne światło (tu warto zaznaczyć, że jego posesja jest położona na całkowitym pustkowiu, przy krawędzi lasu, więc nie ma szans, aby jeszcze mogli to zobaczyć sąsiedzi). Mężczyzna zobaczył, że kilka metrów od jego domu jest niezwykły pojazd. Domyślił się natychmiast, że jest to owo zapowiadane przez obcych spotkanie. Od tych istot dostał natychmiast komunikat, że niepotrzebnie próbował usunąć jeden z „nadajników”, który został umieszczony w jego nodze. Ślad po tej próbie ma zresztą do tej pory. Następnie miał okazję zobaczyć wnętrze pojazdu, a w nim ludzką istotę, która jednak nie pokazała swojej twarzy, ale miała typową dla człowieka sylwetkę. To bardzo zdziwiło świadka. Mężczyzna bardzo precyzyjnie opisywał także pozostałe istoty, które jego zdaniem były jedynie robotami, a przynajmniej tak mu się wydawało. Na pokładzie pojazdu obcy usunęli mi implanty, po czym na pożegnanie przekazali mu kilka informacji. I tak dowiedział się, że mają pełną informację o jego zdrowiu. Uszkodzenia miażdżycowe serca są na tyle poważne, że pozostało mu już tylko kilka lat życia. Powiedzieli mu także, kiedy umrze – ma się to stać w 2011 roku. Pojazd odleciał zostawiając ślad na kostce brukowej, który jest widoczny do dziś. Ta historia już na samym początku prowokuje jedno pytanie: czy jest to fantazja, czy prawda? Zastanówmy się przez chwilę. Mężczyzna nie szukał rozgłosu i absolutnie zabronił upubliczniania swojego wizerunku. Odpada więc hipoteza, że „chciał się dostać do mediów”. Nie mówi o tym ani ze swoją rodziną, ani z kimkolwiek innym. Dla nas zrobił wyjątek, gdyż – jak powiedział – zyskaliśmy jego sympatię także tym, że zupełnie serio podchodzimy do tych zjawisk. W tej sprawie jest jednak jeden element, który stawia tę sprawę w zupełnie nowym świetle i można ją uznać za bardzo wiarygodną. Tu musimy wam jednak opowiedzieć o czymś, co wynika z naszego doświadczenia, a dotyczy tzw. kłamców i oszustów. Jest to metoda znana we wszystkich wywiadach świata (opisana dość dokładnie m.in. przez Wiktora Suworowa). Zastanówcie się, jak można rozpoznać kłamcę? Ktoś powie – wykrywacz kłamstw. Owszem, być może ta metoda jest dość dobra, ale kosztowna, wymaga specjalistycznego sprzętu i wożenia ze sobą „na pokładzie” wybitnego specjalisty. A i tak nie ma gwarancji, czy ktoś nie potrafi oszukać wykrywacza kłamstw, gdyż sam uwierzył w zmyśloną przez siebie historię… Takie przypadki zdarzają się tak rzadko, że można je uznać za naprawdę wyjątkowe i nie wpływające na regułę. Tymczasem jest o wiele lepszy sposób weryfikacji. Na czym on polega? Na wykorzystaniu ludzkiej ułomności. Chodzi o pamięć. Funkcjonuje ona w bardzo ciekawy sposób. Człowiek bez problemu zapamiętuje na wiele lat szczegóły wydarzeń autentycznych, a zapomina szczegóły wydarzeń wymyślonych. Wystarczy porozmawiać ze świadkiem, popytać go o szczegóły możliwie najbardziej drobne, następnie odczekać rok czy dwa lata, przyjechać do niego wcześniej nie informując o swoim przyjeździe i zapytać go o te szczegóły ponownie. Sprawdzaliśmy tę metodę wiele razy i ku naszemu bezgranicznemu zdziwieniu metoda opracowana przez wywiad sprawdza się w 100% - kłamcy podają zupełnie inne szczegóły wymyślonej przez siebie historii. Warto przypomnieć, że tę metodę zastosowaliśmy po raz pierwszy na dużą skalę przy badaniu historii ze Zdanów. Byliśmy naprawdę zdumieni, że świadkowie nawet po wielu miesiącach pytani o najbardziej drobne szczegóły udzielali takich samym odpowiedzi, nie różniące się pomiędzy sobą nawet o jotę… To zrobiło na nas wtedy ogromne wrażenie i postanowiliśmy stosować tę metodę przy badaniu innych historii, w tym takich, w których podejrzewaliśmy, że wszystko było wyssane z palca. I to kolejne zaskoczenie – po roku świadek zaskoczony naszą wizytą pytany o szczegóły mówił historię tak różną od tej, którą opowiadał rok wcześniej, że… gdybyśmy sami tego nie widzieli na własne oczy pewnie byśmy w to nie uwierzyli. Wydawało by się, że jeśli ktoś zmyślił jakąś historię, to będzie ją pamiętał przynajmniej „w ogólnych zarysach”. Okazuje się jednak, że pamięć to dziwna rzecz i jest bezwzględna dla tych, którzy nie znają zasad, którymi się rządzi. Opisaliśmy ten mechanizm nie przypadkiem. Metoda ta została bowiem do świadka z Grudziądza. Po roku zaskoczony naszą wizytą świadek opowiedział jota w jotę to przeżycie w sposób taki sam, jak zrobił to rok wcześniej. Nawet detale budowy robotów zgadzały się w 100%. Jaki jest wniosek? Opierając się na tej naprawdę niezawodnej metodzie wziętej żywcem „z pracy wywiadów” trzeba postawić wniosek, że ta historia wydarzyła się naprawdę, a świadek jest wiarygodny. Nagraliśmy jego relacje na nasz sprzęt HD, ale nie zgodził się – co oczywiste - na pokazywanie twarzy. Będziemy jednak w stanie wykorzystać ścieżkę dźwiękową naszego wideo i zademonstrować ją na stronach naszym czytelnikom. Fascynująca historia, która swoją oryginalnością trafia do samej czołówki spraw związanych z CE III, którymi zajmowała się FN. Jesteśmy w tej chwili nad morzem i za chwilę po zjedzeniu śniadania na pokładzie okrętu idziemy wypróbować nasz sprzęt do wykonywania zdjęć z powietrza. Zatrzymamy się tutaj dzień/dwa, a potem ruszymy znowu w trasę. Polska to kraj przebogaty, jeżeli chodzi o zjawiska typu X`Files. Naprawdę prowadzimy bardzo gorące dyskusje o tym, które miejsca zasługują na to, aby odwiedził je konwój Nautilusa, a które nie… ;) /pojutrze ruszamy dokumentować kolejną historię związaną z UFO... dziekujemy za wszystkie pozdrowienia od kierowców!/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6446x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 15 wrz 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.