Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6048x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
OD TEORII INFORMACJI DO KONCEPCJI DUSZY
Drodzy Państwo, oto kolejne tłumaczenie naszego przyjaciela z pokładu, Tomasza Czerki. Temat niezwykle ciekawy, bo... czas na teorię dotyczacą ludzkiej duszy. „Człowiek nie może zrozumieć w jaki sposób duch łączy się z ciałem, a mimo to właśnie dzięki temu połączeniu istnieje”. Święty Augustyn. Jedna z fundamentalnych zasad fizycznych zrodziła się w umyśle Alberta Einsteina na początku ubiegłego stulecia. Zasada ta, która powstała jako konsekwencja szczególnej teorii względności (przedstawionej w słynnym artykule z 1905 roku), głosiła to, co wkrótce miało stać się najsławniejszą dychotomią na świecie: równowartość masy i energii wyrażona wzorem E=mc2. Zrozumiano dzięki temu, nie bez dużych problemów na poziomie „czystej intuicji”, że istnieje zasadnicza równowartość między pojęciami masy i energii. W konsekwencji zaczęto pojmować masę wyłącznie jako złożoną formę energii. Oczywiście, ówcześni fizycy mieli trudności z przyswojeniem sobie tej nowej, nadzwyczajnej wizji rzeczywistości i minęło wiele lat zanim świat akademicki całkowicie zaakceptował ten nowy „nurt” myśli naukowej. Znaczącą rolę w tym procesie odegrało dwóch niemieckich naukowców Otto Hahn i Fritz Strassmann, kiedy w 1938 roku odkryli rozszczepienie jądrowe. Bombardując uran neutronami, odkryli wśród produktów reakcji elementy takie jak radioaktywny bar, którego istnienie początkowo było niewytłumaczalne. Rok później Lise Meitner i Otto Frisch ogłosili rozwiązanie zagadki. Odkrycia te potwierdziły przewidzianą 34 lata wcześniej przez Einsteina równowartość masy i energii. Minęło około 70 lat i można powiedzieć, że nasza współczesna koncepcja rzeczywistości bazuje na słynnym wzorze Einsteina i tym, co z niego wynika: masa i energia są tą samą rzeczą występującą w różnych postaciach i dlatego, z przyczyn praktycznych, określa się je różnymi nazwami. Ostatnimi laty, dzięki licznym odkryciom w dziedzinie fizyki kwantowej, wielu fizyków zaczęło zadawać sobie następujące pytanie: Jeżeli masa nie jest niczym innym jak złożoną formą energii, to jaki jest, w ostatecznym rozrachunku, „fundamentalny element konstytuujący” energię? Odpowiedź mogłaby brzmieć następująco: Energia nie jest niczym innym jak złożoną formą informacji, dlatego elementem konstytuującym energię jest informacja w formie fundamentalnej. Postarajmy się zrozumieć motywy, które skłoniły naukowców do sformułowania takiej tezy i określić jej podstawy naukowe. Na początku lat pięćdziesiątych, amerykański inżynier i matematyk Claude Elwood Shannon sformułował tezę, która kilka lat później została określona mianem „teorii informacji”. Jednym z najbardziej interesujących aspektów tej teorii była ścisła relacja w danym systemie między entropią termodynamiczną i tą związaną z informacją. Innymi słowy, zrozumiano, że wszelkiemu wzrostowi entropii termodynamicznej odpowiada utrata informacji o danym systemie i vice versa. Jednostkę miary określonej ilości informacji określamy „bitem”. Przykładowo, jeśli zbliżymy dany system do temperatury zera absolutnego, jego entropia zmniejszy się do wartości niemal zerowych, a w konsekwencji jego „poziom” informacji dążył będzie do najwyższej dopuszczalnej wartości. W tym miejscu rodzą się następujące pytania: Jeśli wraz ze wzrostem entropii danego systemu następuje jednocześnie utrata pewnej ilości energii (ciepła) tegoż systemu, a poza tym analogicznie mamy do czynienia z utratą informacji odnośnie danego systemu, to czy ta ostatnia nie mogłaby być związana z ilością energii (ciepła), które rozprasza się w otoczeniu zgodnie z drugą zasadą termodynamiki? Jeśli tak rzeczywiście jest, to na czym polega ten związek? Gdzie znajduje się granica między bitem informacji i elektronowoltem energii? Czy mówimy tu o dwóch odrębnych rzeczach (bit i elektronowolt), czy też o tej samej rzeczy występującej w różnych formach (jak ma to miejsce w przypadku równowartości masy i energii)? A jeśli odkrylibyśmy, że bit i elektronowolt stanowią dwa rodzaje jednostki pomiarowej, dzięki którym możemy zdefiniować fundamentalną koncepcję energii? Wówczas mielibyśmy prawo postawić kolejne pytanie: ile tysięcy, milionów czy miliardów bitów potrzeba, aby powstał jeden elektronowolt (czy dżul) energii? Nie zapominajmy, że w równaniu Schroedingera funkcja fali opisuje zakres możliwości i nic nie stoi na przeszkodzie, by zastąpić ten zakres określoną ilością informacji! Właśnie na tych podstawach stawiam hipotezę, w której uważam informację za podstawowy element konstytuujący energię. Zastanówmy się przez chwilę nad następującym pytaniem: Czy w chwili, gdy system traci określoną ilość informacji, ta ostatnia, będąc związana z energią (ciepłem) w procesie entropicznym, musi również całkowicie rozproszyć się w otoczeniu? Jeśli tak, to mielibyśmy do czynienia z dwoma „polami informacji dynamicznej” o tej samej intensywności, zdolnymi do interakcji między nimi, zlewania się ze sobą i wreszcie „rozproszenia” w środowisku otaczającym dany system. Na szczęście tak nie jest. „Pole informacji dynamicznej”, zbudowane z określonej ilości bitów informacji, w pewnych granicach natężenia, nigdy nie zdoła stworzyć pojedynczego elektronowolta czy dżula energii. Z tego powodu (nie mogąc wejść e reakcję z pozostałą energią systemu, dużo bardziej intensywną i podlegającą pomiarom przez instrumenty fizyczne, dzięki jej zdolności do interakcji z różnymi polami elektromagnetycznymi danego systemu) jest ono niezależne wobec wszelkich entropicznych, termodynamicznych procesów. Najważniejszym wnioskiem wynikającym z powyższych rozważań jest to, że „pole informacji dynamicznej” zawierające się w pewnych granicach natężenia, nie podlega żadnym procesom entropiczno – termodynamicznym; nie ulega żadnym interferencjom pola. Dzięki temu ma ono zdolność do samoorganizacji, czyli zachowania stałej i regularnej struktury w czasie, bez żadnej ingerencji zwykłych pól energii wchodzących w skład środowiska danego systemu. Ponadto, potrafi ono łączyć się z innymi polami informacji dynamicznej o tej samej intensywności i zwiększać w ten sposób swoją rozpiętość w przestrzeni, choć niekoniecznie na poziomie natężenia. Ale cóż to wszystko ma wspólnego z pojęciem duszy? Jak dobrze wiemy ludzki umysł produkuje określone pole elektromagnetyczne. Jest ono efektem naszej aktywności mózgowej. Już na etapie płodowym, czyli kilka miesięcy przed naszym urodzeniem, mózg, dzięki swojej nieustannej aktywności, wytwarza pole informacji dynamicznej, które od chwili naszego przyjścia na świat, z biegiem lat, przybiera na intensywności, aż osiąga określoną granicę. Teraz musimy dobrze zrozumieć jedno: pole informacji dynamicznej, powstałe dzięki aktywności mózgowej i pole elektromagnetyczne (dużo bardziej intensywne, które możemy określić jako „odpad”, gdyż jest efektem pracy mózgu produkującego „myśli”, które ostatecznie stanowią nasze pole informacji dynamicznej), to dwie różne rzeczy, które nie wchodzą ze sobą w relację! Co najwyżej możemy określić pole informacji dynamicznej jako swego rodzaju „rezonans” pola elektromagnetycznego wywołany aktywnością mózgową (dużo bardziej intensywnego i przez to podlegającego pomiarom). Na skali zbliżonej do długości Plancka przestrzeń i czas tracą jakiekolwiek znaczenie fizyczne; ma to również wpływ na pojęcie energii (pamiętajmy, że w przyrodzie nie może istnieć żadna przestrzeń „pozbawiona pola”, czyli energii; nawet próżnia kwantowa, prawdziwa czy fałszywa, pełna jest cząstek wirtualnych. Pole informacji dynamicznej definiuje – ustanawia tę nieuchwytną i niewykrywalną za pomocą instrumentów fizycznych część rzeczywistości znajdującej się poniżej granicy określonej długością Plancka. Z tej przyczyny jakikolwiek rodzaj „rezonansu” biorącego kształt czy też powstającego z określonych fal mózgowych, znajdując się poniżej granicy Plancka, byłby wolny od jakiejkolwiek reakcji ze światem subatomowym (zbudowanym z kwarków, glonów itd.). Jak wcześniej wspomnieliśmy, pole informacji dynamicznej posiada zdolność do samoorganizacji, czyli zachowania stałej i regularnej struktury w czasie, bez żadnego wpływu ze strony zwyczajnych pól energii wchodzących w skład środowiska danego systemu (w tym przypadku ludzkiego umysłu). W tym kontekście możemy uważać duszę za szczególny rodzaj pola informacji dynamicznej zdolnego do dysocjacji z ciałem, które je „gości”, w momencie, kiedy przestają istnieć przyczyny jego związku ze źródłem elektromagnetycznym (aktywnością mózgową). Zatem twierdzenia, że dusza nigdy nie „umiera”, oraz że zwierzęta mają dusze są zasadniczo poprawne. Uważam, że powyższe hipotezy są całkowicie zgodne z teorią pól morfogenetycznych autorstwa Ruperta Sheldrake’a, transmisji memów (memetyka) Richarda Dawkinsa, czy nieświadomości kolektywnej Carla Gustawa Junga. Fausto Intilla www.altrogiornale.org Czas na krótką relację z naszej wyprawy FN! Jesteśmy nad morzem. Był czas na wypróbowanie naszego sprzętu, w tym latawca, który jest przystosowany do wynoszenia w powietrze aparatu fotograficznego czy kamery wideo. Testy wypadły bardzo dobrze! Mieliśmy okazję wysłuchać kolejnej historii o spotkaniu z nieznanym aspektem naszego życia. Oto jedna z mieszkanek Pomorza zaczęła eksperymentować z magią Voo Doo. Traktowała to jako zabawę, ale w pewnym momencie przywołała coś, co zaczęło panować nad jej życiem. Konieczna była natychmiastowa pomoc. Historia naprawdę nadaje się do klasycznego horroru i opiszemy ją po powrocie z wyprawy! Oprócz tego, że codziennie nagrywamy materiały do naszego projektu NAUTILUS HD, to także - nie ma co kryć - mamy wspaniałe, wrześniowe wakacje. Dzisiaj wyruszamy w kolejny rejon Polski, a na koniec... kilka zdjęć wybranych "losowo". Swoją drogą mieliśmy wczoraj piękny zachód słońca, bardzo ciepły wieczór i zupełny brak ludzi na plaży. Niezwykle i piękne... ;)
By fundacjanautilus, shot with Canon EOS 450D at 2009-09-16
By fundacjanautilus, shot with NIKON D40 at 2009-09-16
By fundacjanautilus, shot with NIKON D40 at 2009-09-16
By fundacjanautilus, shot with NIKON D40 at 2009-09-16
By fundacjanautilus at 2009-09-16
By fundacjanautilus, shot with NIKON D40 at 2009-09-16
By fundacjanautilus, shot with Canon EOS 450D at 2009-09-16
By fundacjanautilus, shot with Canon EOS 450D at 2009-09-16
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6048x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie