Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7212x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pon, 19 paź 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

W momencie śmierci kierownika klubu piłkarskiego zegar na budynku Klubu... zatrzymał się! Oto nieprawdopodobna historia, która wydarzyła się kilka dni temu.


By fundacjanautilus at 2009-10-18 Poniższa historia jest naprawdę ... hmm.. fenomenalna, gdyż pokazuje siłę tego tajemniczego fenomenu. Chodzi o coś, co my na pokładzie Nautilusa nazywamy „Zegary i Śmierć”. Pisaliśmy o tym wiele razy i nie mamy nawet cienia wątpliwości, że zjawisko jest w 100% prawdziwe. Chodzi o to, że w momencie śmierci jakieś osoby zatrzymują się zegary albo w jego domu, albo w domach jego bliskich czy znajomych. Taki moment jest natychmiast zauważony przez domowników zaintrygowanych tym, że „zegar który tak dobrze działał nagle stanął”. Kilka godzin czy kilka dni później zdumieni i lekko wystraszeni dowiadują się, że właśnie o tej godzinie zakończył wędrówkę po naszym świecie bliski im człowiek. Takich historii w archiwum FN są setki, po prostu setki. A jednak ostatnia relacja o takim wydarzeniu zrobiła na nas ogromne wrażenie i to z kilku powodów. Po pierwsze została zauważona przez setki osób, po drugie dotyczy tak dużego zegara, który jest elektroniczny! Historia wydarzyła się 17 października 2009 w Janikowie, gdzie działa MIĘDZYZAKŁADOWY LUDOWY KLUB SPORTOWY "UNIA" JANIKOWO. To miał być mecz jak wszystkie inne, a jednak przejdzie do historii ze względu na tragiczne wydarzenia, które miały miejsce wewnątrz budynku Klubu. Sprawę opisał nam jeden z kibiców tego Klubu, który – jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni – natychmiast dostrzegł niezwykły wymiar tego, co się stało podczas tego meczu. Oto fragment tego e-maila: Sent: Saturday, October 17, 2009 11:03 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Zatrzymany zegar podczas śmierci - na gorąco! Witam serdecznie Fundację! Mam do Was wiadomość odnośnie śmierci osoby i zatrzymaniem się zegaru podczas ostatniego tchnienia tej osoby. Sprawa miała miejsca w Janikowie. Jest ona dosyć poruszająca i tragiczna. Ale od nowa. Dzisiaj, jak co dwa tygodnie w naszym miasteczku miał miejsce mecz piłkarski w ramach II ligi, grupy zachodniej. O godzinie 15:00 zagrać miały zespołu Unii Janikowo i Miedzi Legnica. Na krótko przed spotkaniem na stadionie w budynku sekretariatu klubu zmarł były kierownik naszego klubu piłkarskiego, wierny kibic, działacz klubu, osoba czynnie wspierająca klub i oddana mu przez całe swoje życie. (...) Jak wiadomo, stadion musi być zaopatrzony w zegar. Jest to taki elektroniczny zegar, który także pokazuje wynik meczu. Sam nie byłem na meczu, jednak wchodząc na stronę oficjalną klubu chcąc przeczytać o meczu lekko się zszokowałem. Tak więc (za www.unia.janikowo.com): "UNIA JANIKOWO - MIEDŹ LEGNICA 2:3 (...) Mecz ten rozgrywał się w cieniu tragedii, jaka wydarzyła się w dniu dzisiejszym w sekretariacie Klubu. W dniu dzisiejszym na kilka minut przed meczem zasłabł i stracił przytomność pan Stefan Słowiński. Mimo pomocy i reanimacji, jaka została mu udzielona, nie udało się. Po kilkunastu minutach reanimacji, lekarz stwierdził zgon. W tym samym momencie, kiedy lekarz przerwał akcję ratunkową, zegar odmierzający czas meczu zatrzymał się i nie można było go ponownie uruchomić. Pan Stefan swoje życie poświęcił naszemu Klubowi. Działał on w Klubie od początku jego istnienia i w wieku 71 lat w KLUBIE UNIA JANIKOWO oddał ostatnie swój oddech. Pan Stefan Słowiński od początku Klubu działał w jego strukturach. Był między innymi jego wieloletnim kierownikiem pierwszego zespołu seniorów, a potem pomagał Klubowi na różne sposoby, między innymi będąc odpowiedzialnym za nagłośnienie w trakcie meczów. Przez 50 lat pan Stefan Słowiński poświęcał się KLUBOWI – ostatnie momenty swojego życia spędził w KLUBIE – tutaj umarł – CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI (...)" 
By fundacjanautilus at 2009-10-18 Pozwoliłem sobie najważniejszą rzecz wytłuścić na czerwono. Niesamowite prawda? Nie przypominam sobie o jakiś poważniejszych awariach tego zegara, choć na mecze chodziłem bardzo regularnie o kilkunastu lat. W załączniku zdjęcie zegara, zamazane, ale chodzi mniej więcej o wygląd. (To zdjęcie z jakiegoś starego meczu; co ciekawe zegar jest umiejscowiony na budynku sekretariatu, czyli tam gdzie doszło do zgonu). Pozdrawiam. Oto zdjęcie tego zegara (osobę stojącą na pierwszym planie zamazaliśmy). 
By fundacjanautilus at 2009-10-18 Historia jest poruszająca i nie ma wątpliwości – to nasz nowy „numer jeden”, jeśli chodzi o temat „śmierć i zegar w momencie śmierci”. Sprawa jest jasna – kiedy ludzka dusza opuszcza ciało dzieje się coś, co sprawia, że zegary w miejscach ważnych dla życia takiego człowieka ZATRZYMUJĄ SIĘ. To jest znak dla innych ludzi, że oto stało się coś ważnego, że oto jeden z naszych bliskich doszedł do stacji, kiedy to zmienia trasę swojej wędrówki. Niesamowite jest to, że dotyczy to także – jak się okazało – tak potężnej maszyny jak stadionowy zegar elektroniczny. Wystarczy pomyśleć, jak potężnej potrzeba energii, aby zatrzymać taki zegar. Pytanie, kto uwalnia tę energię i kto wysyła ów sygnał do ludzi. Czy akurat osoba, która w wielkich emocjach żegna się z życiem? Raczej należy wątpić. Jest to znak dla bliskich takiej osoby od „kogoś innego”. Kogo? Nie sposób odpowiedzieć. Możemy tylko snuć przypuszczenia.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7212x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pon, 19 paź 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.