Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13293x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 30 lis -0001 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Po wypadku drogowym doszło do niecodziennego wydarzenia. Czy to była ingerencja z zaświatów?

Wypadki drogowe są tragiczną częścią naszej rzeczywistości. Zdarza się, że ułamki sekund zmieniają życie nie tylko osób uczestniczących w wypadku, ale także ich rodzin. Osoby, które przeżyły takie dramatyczne wydarzenie mówią o niezwykłym uczuciu odkrywania nieznanego, wcześniej ukrytego przed wzrokiem świata. Nikt z nich nie podejrzewał, że „ów świat istnieje”. To świat szpitali, bólu, łez, rozstań, cierpienia, zwątpienia, spotkania z nieznanym. Nagle dostrzega się, że takich ludzi jest więcej na naszych ulicach, ale są oni tak jakby ukryci, są w cieniu roześmianych I biegnących gdzieś ludzi. Odkrywa się ich dopiero wtedy, kiedy do tego cienia się wejdzie. Nic wtedy już nie jest takie, jak było… FN od samego początku swojego istnienia zbiera historie związane właśnie z wypadkami samochodowymi. Dotyczą one zarówno przeróżnych snów zawierających ostrzeżenia, jak i dziwnych historii mających miejsce już w trakcie samego zdarzenia. Chcemy przedstawić właśnie taką historię opisaną nam przez czytelnika FN. Historii ze wszech miar wyjątkowej i poruszającej. „Droga FN, Historia, którą chcę Wam opowiedzieć, dotyczy mnie i mojego brata, który niestety zginął w wypadku, w którym i ja brałem udział. Mimo upływu lat, a w tym roku minęło dokładnie 17 lat od tego wydarzenia, tamten dzień jest cały czas obecny w moim życiu. Nie tylko dlatego, że od tamtego dnia pozostałem kaleką, ale to co przeżyłem zmieniło moje życie. Wiem, że od czasu do czasu na Wasze łamy trafiają historie związane ze śmiercią kliniczną, ale myślę, że moja mimo wszystko zasługuje na uwagę. Nieczęsto bowiem się zdarza, że w trakcie śmierci klinicznej spotykamy się z kimś, kto potem umiera. Ja takie spotkanie przeżyłem. Byliśmy dzieciakami, ja miałem 16 lat, a mój brat 18. Wtedy wydawało mi się, że jestem już bardzo dorosły albo stary, a teraz patrzę na takich jak ja wtedy jak na dzieciaki. Samochód należał do ojca i mój brat zrobił świeżo prawo jazdy i dostawał od czasu do czasu zgodę od ojca na prowadzenie auta. Tego feralnego dnia moja mamo rano opowiedziała o śnie, w którym widziała siebie idącą na pogrzebie. Ten obraz był tak silny, że prosiła nas, aby na siebie uważać. Wieczorem brat zaprosił mnie na imprezę do jego dziewczyny, która mieszkała kilkanaście kilometrów od naszego domu. Mieliśmy wrócić samochodem ojca. Brat był bardzo ostrożny i naprawdę nic nie pił, co zresztą potem potwierdziła policja. Wyjechaliśmy z domu Moniki po północy i ruszyliśmy w kierunku domu. Samego wypadku nie pamiętam, gdyż chyba z tyłu zasnąłem. Obraz, który pamiętam, to jakaś jasność ogromna, w której nagle się znalazłem. Wszystko było oświetlone takim dziwnym światłem, które trudno jest opisać. Wszystko było inne. Zobaczyłem, że stoi mój brat. Był bardzo szczęśliwy, dał znak ręką, że chce mi coś powiedzieć. Zapytałem go, co tutaj robi, tak zwyczajnie. Brat powiedział, że on tutaj zostanie, natomiast mój czas jeszcze nie nadszedł. Powiedział też, że kiedyś się spotkamy i kiedy nadejdzie mój czas, to on przyjdzie do mnie. Ale to nie wszystko. Zapytałem brata, gdzie jesteśmy, a on odpowiedział, że jest to miejsce, gdzie idą ludzie po śmierci, bo śmierci nie ma, śmierć nie istnieje, a jest tylko wiele światów. Pamiętam dokładnie to, jak powiedział „wiele światów”. Potem powiedział coś dziwnego. Kazał przekazać ojcu, aby odszukał jakieś rachunki, które są w pudle w piwnicy. Powiedział, żebym to zapamiętał. Pożegnał się, kazał przekazać rodzicom i Monice, aby się o niego nie martwili, a Monika będzie miała jeszcze trójkę dzieci, co zresztą okazało się prawdą. Brat odszedł i zniknął w świetle, a ja nagle usłyszałem głos, że trzeba wracać, że mój czas się skończył. Poczułem, jakby jakaś siła zaczęła mnie wciągać w ciemny, zimny tunel. Więcej nie pamiętam, zostałem sztucznie obudzony z farmakologicznej śpiączki po 5 dniach. Uszkodzenia kręgosłupa okazały się na tyle poważne, że od tamtego czasu poruszam się na wózku. Postanowiłem opisać FN tę historię z powodu późniejszych wydarzeń. Opowiedziałem rodzinie o moim spotkaniu z bratem. Oczywiście był straszny płacz, ale ojciec zainteresował się sprawą owych rachunków. Rzecz dotyczyła naszej rodzinnej firmy, bez jakiś rachunków ojciec mógł wszystko stracić. Okazało się, że od czasu naszego wypadku i śmierci brata cały czas ich szukał i przez to nawet nie było pieniędzy na moje leczenie. Tak, jak prosił brat, ojciec poszedł do piwnicy. Tam leżały stare i zapomniane kartony, które zresztą zamierzał wyrzucić przy pierwszej nadarzającej się okazji. Kiedy je zaczął otwierać, w jednym z nich znajdowała się sterta papierzysk, a wśród nich właśnie te stare rachunki, od których zależało „być albo nie być rodzinnej firmy”. Ja i moi rodzice jesteśmy przekonani, że mój brat postanowił spotkać się ze mną i w ten sposób pomóc ojcu i mojej rodzinie. Ta historia jest prawdziwa. Mój ojciec już nie żyje i wiem, że poszedł tam, gdzie jest mój brat i gdzie ja byłem przez chwilę. Od tamtych wydarzeń stałem się osobą bardzo wierzącą i dziś wiem, że śmierci po prostu nie ma. Dlatego bardzo kibicuję Wam w misji uświadamiania ludziom tego prostego faktu. Pozdrawiam wszystkich z pokładu i nie tylko z pokładu Mateusz

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13293x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 30 lis -0001 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.