Dziś jest:
Wtorek, 3 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7110x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Śmierć jest tylko złudzeniem, śmierć jest tylko częścią naszej podróży. Śmierć jest "przystankiem na naszej drodze"!
W takie dni jak „Święto Wszystkich Świętych” ludzie zadają sobie pytania dotyczące śmierci. Dlaczego jest tak, że musimy umierać? Dlaczego jest tak, że jedni żyją krótko, a inni trochę dłużej? Czy rzeczywiście wierzyć, że „jest coś jeszcze”, czy może oddać się z radością oficjalnej nauce akademickiej, która mówi jedynie o „majakach mózgu”? Osoby od prawie dziesięciu lat czytające portal FN dobrze wiedzą, że dla nas temat śmierci jest jasny i jednoznaczny. Śmierci nie ma, gdyż śmierć ciała fizycznego jest tylko częścią fizycznej powłoki człowieka. Czy jak zużyjemy samochód i zmieniamy go „na nowy”, to mówimy o końcu podróży? Z ciałami jest podobnie. Z każdym dniem, z każdym oddechem, z każdym zachodem słońca zużywamy je i wreszcie u schyłku życia nasze ciała przypominają zdezelowane wraki, które „porzucamy”. Ludzie boją się bólu, boją się cierpienia i samotności, które mogą towarzyszyć „odchodzeniu w kolejny etap podróży”. Tego typu lęk jest czymś normalnym, choć zawsze powinna nam towarzyszyć myśl, że bynajmniej nie oznacza to „końca podróży”, a jedynie jeden z przystanków na bardzo, bardzo długiej drodze. Żyjemy ledwie kilkadziesiąt lat (do 80-ciu dożywają tak naprawdę tylko nieliczni) i nie ma takich, którzy żyją długo. Są tylko tacy, którzy żyją „minimalnie dłużej”. Fundacja Nautilus zbiera historie o spotkaniach z „wielką tajemnicą ludzkiego życia” od tylu lat i zgromadziliśmy tak potężne archiwum, że możemy naprawdę próbować wyciągać na jego podstawie wnioski dotyczące także tego, czy jest owo „życie po śmierci”. Nasze zdanie znacie od lat, jest takie samo w dzień i w nocy, w zimie i latem – takie samo i niezmienne. Śmierci nie ma, śmierć nie istnieje, śmierć jest złudzeniem! W takim dniu jak dzisiaj warto jest przedstawić dla ludzi coś „dającego nadzieję”. Jednym z takich elementów „dających ową nadzieję” mogą być opowieści osób, które przeżyły moment „śmierci ciała fizycznego” i opuściły własne ciało. Najbardziej cenne są tego typu relacje, które znaleźliśmy „przy okazji”, które nasza ekipa wypatrzyła w jakimś programie telewizyjnym, który bynajmniej nie był poświęcony śmierci klinicznej. Taka opowieść pojawiła się „przy okazji”, ale może dlatego była tym bardziej cenna, gdyż jest wyjątkowo wiarygodna. Oto jedna z takich historii, którą ostatnio nasz oficer FN dostrzegł w filmie dokumentalnym "Wyspa Terroru" poświęconym porwaniu człowieka (program został przez nas nagrany 31 października 2009 roku około godz. 23.00). Program był wyemitowany w telewizji National Geographic. Historia Grega Williams`a jest niezwykle dramatyczna. Postanowił na Filipinach dołączyć do chrześcijańskich misjonarzy, gdyż nagle chciał zrobić „coś dobrego i zmienić swoje życie”. Tam jednak został uprowadzony przez bandę niejakiego Abu Sayyaf, islamskiego radykała powiązanego z Al-Kaidą, który chciał wymusić od niego torturami informacje, gdzie przebywa jedna z misjonarek, którą ta grupa zamierzała jak najszybciej pozbawić życia. W trakcie tortur Greg Williams przeżył coś, o czym wielokrotnie pisaliśmy na tych stronach i co naszym zdaniem jest właśnie owym „opuszczeniem fizycznego ciała”. Oto ten fragment opracowany przez nasz zespół „Nautilus HD”. Przy okazji tej publikacji musimy przypomnieć kolejny materiał, ale tym razem z naszego filmowego archiwum. Piszemy „przypomnieć”, bo już kilka razy pokazywaliśmy tę piękną i wzruszającą historię „opuszczenia własnego ciała”. W pewien sposób podobną do tego, co opowiedział Greg Williams. Oto poruszający fragment programu dokumentalnego "Rycerski Stan - Batalion Parasol" z 2004 roku. Janusz Brochwicz-Lewiński opisuje stan śmierci klinicznej, którą przeżył w czasie Powstania Warszawskiego. Mamy nadzieję, że te dwa materiały dały Państwu odrobinę owej “nadziei”, której tak bardzo potrzebują ludzie, którzy właśnie pożegnali swoich bliskich. Pamiętajcie, aby chodząc po cmentarzu w czasie świąt Wszystkich Świętych pamiętać, że to były tylko „przystanki” na ich długiej drodze. Dokąd prowadzi ta droga? Ech, to temat na inną okazję... Najważniejsze, abyście mieli „nadzieję”. Jeśli choć trochę udaje nam się Wam w tym pomóc, to oznacza, że spełniliśmy zamierzony cel... ;)
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7110x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie