Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13686x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Śr, 11 lis 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Na pierwszy rzut oka wydają się być zjawiskami zupełnie różnymi, bez żadnych punktów stycznych. Tymczasem takich punktów jest wiele.
Oto one.

Mistycyzm, zjawisko obecne we wszystkich religiach we wszystkich czasach, jest bezpośrednim zjednoczeniem człowieka z tym, co transcendentne: kontemplacją boskości w stanie ekstazy i błogostanu. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od greckiego słowa „myein”, które znaczy „zamykać oczy (i usta)” i wskazuje na coś, co musi pozostać zamknięte w intymności. Od tego słowa pochodzi również słowo „misterium” (tajemnica). Mistykę, która w chrześcijaństwie, a szczególnie w katolicyzmie, osiągnęła swój najwyższy poziom wyrazu, odnaleźć można również i w innych nurtach filozoficznych i religijnych. W świecie greckim jest ona obecna w pitagoreizmie, u Plotyna i w szkole neoplatońskiej. Odnajdujemy ją również w islamie, a dokładnie w sufizmie, mistycznym nurcie islamskim, który rozwinął się w okresie ostatnich lat życia Mahometa, być może pod wpływem mistyki chrześcijańskiej, oraz w hinduizmie, religii Indii. W mistyce typowe są, poza cechami właściwymi dla niej samej, niezwykłe zjawiska fizyczne i psychiczne manifestowane przez wszystkie wieki jej istnienia przez mistyków – i tu właśnie stykają się mistyka i parapsychologia. Wydaje się wręcz, że fenomeny te, które dla wielu ludzi są czymś absolutnie wyjątkowym, dla świętych oraz mistyków są one czymś oczywistym i osiągają dzięki nim nadzwyczajny zasięg i bogactwo. W odróżnieniu od ludzi, którzy często chwalą się swymi niezwykłymi zdolnościami, nierzadko czyniąc z nich źródło dochodu, lub przynajmniej przyczynę ogólnego szacunku, mistycy nie przykładają wagi do nadzwyczajności przenikającej ich życie, uważając ją raczej za uciążliwy aspekt własnej egzystencji. Zjawiska związane z mistycyzmem są bardzo liczne i różnorodne: oprócz ekstazy i stygmatów, które są tematami wartymi odrębnej analizy, występuje lewitacja, bilokacja, telepatia, prorokowanie, wizjonerstwo, wielomiesięczne i wieloletnie powstrzymywanie się od jedzenia i picia, wydzielanie pięknych zapachów i woni świętości, odporność na ogień, hipertermia, cudowne uzdrowienia i inne. Wydaje się zatem, że osobowość mistyczna, dzięki nieznanym jeszcze mechanizmom, rozwija ukryte w ludzkiej psychice talenty i dochodzi do rozbudzenia niezwykłych zdolności podporządkowanych wyższym wartościom; zdolności, które stanowią swoiste wyzwanie postawione fizyce i jej prawom. W tej pracy możemy jedynie przytoczyć niektóre przykłady fenomenów paranormalnych, które były udziałem mistyków, które – chociaż nieliczne – pomogą nam uświadomić sobie rzeczy dające do myślenia. Zacznijmy od lewitacji, czyli unoszenia się nad ziemią o własnych siłach , przezwyciężając siły grawitacji: to niezwykłe i pozornie niemożliwe zjawisko jest wystarczająco dobrze udokumentowane, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do ich autentyczności. Wielu mistyków i świętych lewitowało: św. Franciszek, kiedy przebywał w Vernie, był wielokrotnie widziany przez brata Leona, jak unosił się nad ziemią przed grotą. Święty niemal dotykał wierzchołków wielkich buków porastających zbocze góry. Święta Katarzyna lewitowała już w wieku sześciu lat, a św. Teresa z Avila niejednokrotnie lewitowała podczas swych ekstaz. Niewątpliwie największym “lewitującym” był św. Józef z Copertino, żyjący w XVII wieku mnich franciszkański, będący – dzięki swoim imponującym lotom – patronem lotników. Kiedy wpadał w ekstazę, zdawał się całkowicie tracić ciężar i zaczynał szybować w kościele czemu przyglądali się zgromadzeni wierni. Gdy znajdował się w tym stanie, św. Józef stawał się niewrażliwy na ból do tego stopnia, że nie odczuwał nawet przypalania ogniem. Lewitacje, które mistyk poprzedzał głośnym krzykiem, odbywały się również w obecności sławnych i autorytatywnych osobistości takich jak Urban VIII i Książe Fryderyk z Brunswich, który po obejrzeniu jednego z aktów lewitacji świętego nawrócił się na katolicyzm. Jednym z bardziej udokumentowanych przypadków lewitacji Józefa z Copertino, jest ten, który trwał kwadrans i odbył się w obecności chirurga oraz innego lekarza, którzy chcieli poddać mistyka zabiegowi upuszczenia krwi, uniwersalnej praktyce w owych czasach. Św. Józef uniósł się dwadzieścia centymetrów nad ziemię i jako, że nie potrafiono w żaden sposób ściągnąć go na dół, krew upuszczono mu właśnie w trakcie lewitacji. Zachował się szczegółowy opis tego wydarzenia. Unoszenie się mistyków w powietrzu symbolizuje ich wewnętrzne pragnienie oderwania się od ziemi i zjednoczenia z Bóstwem, do którego dążą. Ten czytelny symbol pozwala uświadomić sobie nadprzyrodzoną siłę, która ujawnia się i działa w tak niezwykły i spektakularny sposób. Bilokacja polega na byciu widzianym w dwóch miejscach jednocześnie: również ten fenomen jest udziałem wielu mistyków i świętych. Wśród nich był św. Antoni Padewski: pewnego razu, podczas gdy głosił kazanie w Padwie, zamilkł nagle i skupił wewnętrznie. Po jakimś czasie rozluźnił się i oświadczył, że przeniósł się do Lizbony, by pomóc niesprawiedliwie oskarżonemu ojcu. Jak wiadomo, święty Antoni był z pochodzenia Portugalczykiem. Św. Alfons de Liguori czuwał przy łożu umierającego papieża Klemensa XIV, pozostając jednocześnie w swojej diecezji, w S. Agata dei Goti, zaś św. Jan Bosco pojawiał się kilkakrotnie w Hiszpanii (podczas gdy znajdował się w Turynie), aby zaprowadzić porządek w założonym w tym kraju kolegium salezjańskim – istnieją na ten temat liczne, niezależne od siebie świadectwa. Zjawisko bilokacji występowało również w życiu Ojca Pio; zawsze towarzyszyły mu uzdrowienia i zapach fiołków. Wiąże się to z głębszym znaczeniem tego zjawiska: śpieszyć tam, gdzie jest się potrzebnym, przezwyciężając ograniczenia przestrzenne i bariery fizyczne. Do najbardziej poruszających zjawisk związanych z życiem mistyków należy niewątpliwie długotrwały, całkowity post od jedzenia i picia. Mimo, że są to potrzeby absolutnie fundamentalne dla ludzkiej egzystencji, zasada ta zdaje się nie dotyczyć mistyków. Już w Biblii znaleźć można przykłady powstrzymywania się od jedzenia i picia, wychodzącego poza ludzkie możliwości. Mojżesz pościł czterdzieści dni na górze, Eliasz wędrował czterdzieści dni po tym jak zjadł niezwykły chleb przyniesiony mu przez anioła. Jezus pozostawał czterdzieści dni na pustyni, nie jedząc i nie pijąc niczego; wiadomo również, że wielu świętych pościło przez cały Wielki Post. Istnieją jednak przykłady jeszcze bardziej zadziwiające. Na przykład Mikołaj z Flue, patron Szwajcarii, spędził jako eremita ostatnie dwadzieścia lat swego życia, niczego przez ten czas nie jedząc i nie pijąc. Gdy pewnego razu musiał spożyć, na próbę, nieco chleba i wina, poczuł się źle i wszystko zwymiotował. Oświadczył on wówczas, że wszystkim, czego potrzebuje jest Eucharystia. W archiwum w Saxsen, w Szwajcarii, gdzie narodził się święty, przechowywane jest świadectwo prawdziwości tego wydarzenia. W czasach dużo nam bliższych Teresa Neumann z Konnersreuth, zmarła trzydzieści lat temu niemiecka mistyczka, przeżyła ponad 36 lat nie jedząc i nie pijąc niczego. Jej całkowity post był zweryfikowany ponad wszelką wątpliwość przez kurię diecezji Ratyzbona, której Konnersreuth podlega, oraz potwierdzone przez władze nazistowskie, jako, że w czasie wojny pozbawiono Teresę, która nie potrzebowała ani jeść ani pić, kartek żywnościowych. Tym, którzy pytali ją czym się żywi odpowiadała :”Zbawicielem”. Spożywała jedynie poświęconą hostię i to przez dziesiątki lat wystarczało jej do życia. Innym, obszernym rozdziałem w historii mistycyzmu są wizje. Wspomniana wyżej Teresa Neumann miała codzienne wizje związane z męką Jezusa, życiem Maryi i wielu świętych. Opisywała drobiazgowo ówczesne środowisko, odzież, sprzęty i pożywienie, wykazując wiedzę historyczną i geograficzną, której nie powinna była posiadać, gdyż pochodziła z rodziny rolników i uczęszczała jedynie do szkoły podstawowej. Poza tym mówiła po aramejsku – co zbadali eksperci orientaliści – i w innych nieznanych sobie językach: po łacinie, francusku i portugalsku. Innym przykładem jest Anna Katharina Emmerich, niemiecka mniszka, żyjąca na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku, będąca, podobnie jak Teresa Neumann, stygmatyczką. Ona również miała historyczne wizje, dzięki którym mogła podawać bogate w szczegóły sceny z życia Jezusa i Maryi. Niektóre z podawanych w ten sposób informacji zostały potwierdzone przez odkrycia historyczne i archeologiczne: na przykład dzięki opisowi Neumann odnaleziono i zidentyfikowano dom Maryi w Efezie. Fakt ten został oficjalnie potwierdzony na informacji umieszczonej przed małym domem przekształconym w kaplice. Innym fenomenem jest zdolność do prorokowania, którą już w czasach antycznych miano w wielkim poważaniu i wspominano w Biblii. Obdarzonym nim było wielu chrześcijańskich mistyków, jak np. Św. Filip Neri czy św. Józef z Copertino. Kolejnym niezwykłym fenomenem jest hipertermia. Temperatura ciała ojca Pio dochodziła do 48 stopni Celsjusza, podczas gdy za temperaturę graniczną między życiem a śmiercią uważa się 42 stopnie. Zjawisko to nazwano „incendium amoris”, gdyż jest wyrazem niezwykłej miłości mistycznej. Św. Maria Magdalena z Pazzich, gdy płonęła miłością musiała pić lodowatą wodę, w której zanurzała również twarz i ramiona. Św. Franciszek Ksawery zmuszony był do częstego polewania się zimną wodą w celach orzeźwienia. Klasycznym przykładem hipertermii jest historia św. Filip Neri: w trakcie przeżycia mistycznego, które miało miejsce w dzień Pięćdziesiątnicy, w 1544 roku, poczuł on, że jego serce rozgrzało się to tego stopnia, iż otaczające je żebra pękły i rozsunęły się, co potwierdziła autopsja przeprowadzona 50 lat po jego śmierci. Dobrze udokumentowane są również przypadki odporności mistyków na ogień. Św. Teresa z Avila wpadła kiedyś podczas ekstazy do kominka, w którym płonął ogień. Gdy inne siostry wyciągnęły ją z kominka okazało się, że święta nie nosi najmniejszego śladu oparzenia. Znane jest również zjawisko zapachu świętości, który wydziela się z ciała mistyków szczególnie w czasie ekstazy, chwili śmierci, jak i po niej. Ojcu Pio towarzyszył piękny zapach, który obdarzający go czcią wierni czują do dziś. Cela, w której mieszkał św. Józef z Copertino, jeszcze dwanaście lat po jego śmierci emanowała cudowny zapach. Podobnie listy napisane prze św. Teresę wydzielały intensywny, piękny zapach również po śmierci ich autorki. Niezwykła jest różnorodność oraz zasięg zjawisk paranormalnych, jakie były udziałem mistyków i świętych. Błogosławiona Anna Maria Taigi, czczona w Rzymie, żona i matka siedmiorga dzieci, przez ponad czterdzieści lat widziała tajemnicze słońce, emitujące bardzo intensywne światło, w którym przyszła błogosławiona widziała losy poszczególnych ludzi i całych narodów. Z tej przyczyny, jak również z powodu jej wielkich cnót ogólnoludzkich i religijnych, była sławna w dziewiętnastowiecznym Rzymie. O radę prosili ją arystokraci i biedacy, władze kościelne a nawet papieże. Pochodząca z Bolonii św. Clelia Barbieri, kanonizowana osiemnaście lat temu, łagodna dziewczyna zaangażowana w pracę społeczną i oddana wierze, posiadała szczególną zdolność, swego rodzaju stały dar prorocki. Kiedy umierała w wieku zaledwie 23 lat, w 1870 roku, pocieszała matkę i swoje siostry zakonne, zapewniając, że nie opuści ich i że „zostaną pocieszone z nieba”. Słowa te wypełniły się dokładnie rok później. W trakcie modlitwy w pomieszczeniu, w którym zmarła Św. Clelia, wiele sióstr usłyszało tajemniczy głos towarzyszący im w śpiewach i recytacjach, który następnie rozpoznano jako głos zmarłej świętej. Od tego czasu to niezwykłe zjawisko często się powtarzało: głos św. Clelii, który słyszeli duchowni i świeccy, wierzący i niewierzący, ma charakter prorocki: jest zadowolony, gdy wszystko ma pójść dobrze i smutny, gdy zbliżają się ciężkie chwile. Fenomen ten jest przyjmowany jako ostrzeżenie, znak obecności i głos przewodni. Jednym z najbardziej charakterystycznych a zarazem niepokojących aspektów fenomenów związanych z mistycyzmem są stygmaty, czyli „reprodukcja” ran, jakie Jezusowi zadano na Golgocie. Są one znakiem miłości, który jest elementem procesu przekształcania danej osoby w żywy obraz pasji Chrystusa. Wśród stygmatyków znajdują się św. Franciszek, który jako pierwszy otrzymał ten dar, Teresa Neumann, Ojciec Pio, oraz wielu innych niezwykłych ludzi. Rany, które nie goją się latami, nie podlegają infekcji, nie reagują na zabiegi lecznicze i pozostają identyczne dopóki żyje ich nosiciel, stanowią niewytłumaczalne po ludzku zjawisko, które w pełni odpowiada tej „cudowności”, którą znaleźć można wyłącznie w życiu mistyków. Wysoki poziom fenomenów występujących w związku z życiem mistyków jest odzwierciedleniem ich wielkiego duchowości i człowieczeństwa, oraz znakiem, który wskazuje jednoznacznie na Źródło, z którego dary te pochodzą. Zjawiska paranormalne doświadczane przez mistyków, same mistyką nie są, lecz stanowią jej ważny, dla wszystkich zrozumiały i wzruszający aspekt. Roberto Buscaioli Tłumaczenie: Tomasz Czerka

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13686x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Śr, 11 lis 2009 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.