Śr, 6 paź 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Wylatowo 2003 - operacja zakończona
Wróciliśmy! Jesteśmy zmęczeni, ale niezwykle szczęśliwi. Ten rok okazał się przełomowy dla badania zjawiska kręgów zbożowych nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Operacja Wylatowo 2003 zorganizowana przez nas sprawiła, że udało nam się zebrać rewelacyjny materiał filmowy i zdjęciowy, o którym wcześniej mogliśmy tylko marzyć. Oceniając wydarzenia z tego roku należy przede wszystkim podkreślić, że po raz pierwszy do Polski przybyła Nancy Talbott, prezes BLT Research - profesjonalnej organizacji badającej fenomen kręgów zbożowych. Jej ponad dwutygodniowy pobyt w Wylatowie był przełomem którego tak oczekiwaliśmy. Okazało się to kluczem do przełamania nieufności mediów, które po raz pierwszy w historii w miarę rzetelnie relacjonowały wydarzenia z Wylatowa. Na każdym kroku spotykaliśmy się z niesłychanym zjawiskiem - przytłaczająca większość osób przyjeżdżająca do Wylatowa była przekonana, że kręgów zbożowych nie robią ludzie. W ten sposób spełniony został jeden z podstawowych celów naszej operacji - dotarcie do szerokich mas z tą niezwykłą informacją. Na samym początku byliśmy zasmuceni ogromnym zainteresowaniem mediów, gdyż obawialiśmy się, że przez ten szum... kręgi zbożowe w Wylatowie w ogóle nie powstaną! Na szczęście okazało się, że po raz czwarty z rzędu - bijąc wszelkie rekordy w wymiarze światowym tego fenomenu - w tej niezwykłej miejscowości pojawiły się piktogramy w zbożu. Mamy przekonujące dowody, że dwa z nich - twierdzimy to z ogromnym prawdopodobieństwem - nie zostały zrobione ręką ludzką. Po raz pierwszy potwierdziły to badania próbek zboża i gleby, które przeprowadziła Nancy Talbott z BLT. Przez cały okres jej pobytu mieliśmy okazję poznać wiedzę dotyczącą tego zjawiska. Nie ma wątpliwości, że teraz jesteśmy w zupełnie innej, niezwykle komfortowej sytuacji. Przyjazd Nancy Talbott otworzył nam bowiem drzwi do polskich jednostek naukowych, czego nikt tak naprawdę się nie spodziewał. Na pewno nie zapomnimy tego, co działo się w polskich mediach. Słowa "Wylatowo", "kręgi zbożowe" czy "NAUTILUS" było odmieniane przez wszystkie przypadki praktycznie w każdej telewizji, radiu czy gazecie. Stało się to trochę wbrew naszej woli, ale... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W tej chwili NAUTILUS to hasło klucz, rozpoznawane przez ogromną rzeszę Polaków. Jaki jest tego wymierny skutek? Praktycznie codziennie trafia do nas kilka fantastycznych relacji i materiałów, które przysyłają nam ludzie z całej Polski. Ludzie przestali się bać mówić o tych zjawiskach - czujemy to na każdym kroku. I tego już nie zmieni nikt. Przyjdzie jeszcze czas na szczegółowe raporty z wydarzeń, których byliśmy świadkami. Zacznijmy jednak od naszej Bazy NAUTILUSA, która stała się ważnym punktem w Wylatowie. Niezwykła, wręcz rodzinna atmosfera panująca w naszym domu sprawiła, że te prawie dwa miesiące spędzone w Wylatowie minęły błyskawicznie. To były najcudowniejsze tygodnie, o jakich tylko mogliśmy sobie zamarzyć... Najbardziej niezwykłe były filmy pokazujące dziwne obiekty lub zjawiska, które zostały nagrane w Trójkącie Wylatowskim i które do nas dotarły. Ostatnim z nich był film nagrany przez mieszkańca Witkowic 24 lipca, który jest bodaj najlepszym filmem pokazującym latającą kulę na świecie. Jeżeli zapytacie nas o największy hit, to na pewno powiemy, że były nim badania przeprowadzone przez Nancy Talbott i prawidłowe wskazanie przez nią fałszywego piktogramu. Dopiero teraz, kiedy poznaliśmy kulisy tego fałszerstwa (i sprawców), udało nam się dostrzec mizerotę metod badawczych znanych do tej pory w Polsce. I tylko dzięki naszej ostrożności udało nam się uniknąć kompromitacji, której - niestety - nie uniknęło kilku badaczy kręgów zbożowych... Tak nieprawdopodobny sukces operacji Wylatowo 2003 nie byłby możliwy, gdyby nie pomoc wspaniałych ludzi. Musimy wymienić firmę VOLTA, która wyposażyła nas w kamery do monitoringu (to właśnie na te kamery nagraliśmy jedną z najbardziej zadziwiających sekwencji filmowych pokazujących przelot kuli!). Firma pana Roberta Brzykcy ze Żnina zainstalowała cały sprzęt, za co mu serdecznie dziękujemy. Mieszkańcy Wylatowa, na czele z panem Tadeuszem Filipczakiem, to ludzie, na których nigdy się nie zawiedliśmy i którzy sprawili, że przez te długie tygodnie mieliśmy cały czas zapał i energię do pracy. Musimy także podziękować władzom miasta Mogilno na czele z naczelnikiem Rafałem Lukstaedt`em, który okazał się człowiekiem, bez którego ta cała operacja nie miałaby właściwego wymiaru. I jeszcze burmistrz Mogilna Jacek Kraśny, i jeszcze cudowny człowiek - właściciel naszego domu - Jerzy Szpulecki, i jeszcze... dosyć! Nie wymieniajmy wszystkich, bo zamienimy się w ceremonię wręczania Oskarów. Na ręce wszystkich tych wspaniałych ludzi kierujemy potężne "Dziękujemy!". Wszystkim naszym przyjaciołom, którzy dzielili z nami trudy pracy w Bazie NAUTILUSA, nocne dyżury, patrole, wachty kuchenne i wszelkie inne - tym wszystkim mówimy "Niech moc będzie z Wami, kochani!" /a dla wtajemniczonych mieszkańców bazy hasło tylko nam znane - Miło było Was widzieć!/
Śr, 6 paź 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN