Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8689x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 29 lis 2009 18:14   
Autor: FN, źródło: FN   

ZDANY – c.d.

"Incydent w Zdanach" to jedna z najbardziej wiarygodnych historii, które kiedykolwiek trafiły do Fundacji NAUTILUS. Ta sprawa będzie jednym z priorytetowych naszych projektów w tym roku.
 
 


Sprawa obserwacji z 8 stycznia 2006 w Zdanach i zdjęć obiektu UFO okazała się chyba największym wyzwaniem dla Fundacji w tym roku. Nie spodziewaliśmy się, że taka historia wydarzy się w Polsce i że w ogóle pojawią się takie zdjęcia. Uruchomiliśmy wszystkie nasze siły, a zwłaszcza o pomoc poprosiliśmy naszych przyjaciół związanych z lotnictwem. Udało się już ustalić wiele szczegółów związanych z owym samolotem, w kierunku którego – według świadka – podleciał obiekt UFO. Według naszych ustaleń to był samolot pasażerski z zagraniczną załogą na pokładzie. Był to jedynie przelot nad naszym terytorium, stąd dotarcie do załogi nie jest proste. Poza tym nie ma żadnej gwarancji, że oni ten obiekt spostrzegli.

Świadek incydentu, pan Maciej

Pozostaje sprawa patrolu policji, który w pewnym momencie zatrzymał się przy stojących na poboczu samochodach. Jeden z policjantów zapytał pana Macieja, czy „stało się coś złego i czy trzeba wezwać pomoc”. I tu mamy prośbę do naszych załogantów – jeżeli jesteście w stanie się włączyć w poszukiwania tego patrolu policji – dajcie nam znać. Udostępnimy Wam wszelkie informacje w tej sprawie, które pozwolą dotrzeć do uczestników tego patrolu. Była to drogówka, prawdopodobnie z Siedlec.

Czekamy na Wasze maile pod adresem:

nautilus@nautilus.org.pl

Informowaliśmy Was już, że zdjęć jest więcej niż te 5, które opublikowaliśmy. Tych kilka miesięcy od wydarzenia pokazały, że świadkowie i autor zdjęć w stopniu absolutnym nie interesuje się swoimi zdjęciami i tym, co się z nimi dalej dzieje. Gdyby nie nasze ciągłe monitowanie sprawa by została zapomniana. To też powinno dać do myślenia ludziom, którym mimo audycji z udziałem świadka nadal przychodzi do głowy wersja z „rzucaniem miskami”.
Zrobiliśmy taki eksperyment (nawet wielokrotnie) i nasze wnioski są dość ważne:
- rzucanie sklejonymi miskami (nie pojedyńczą miską, co jest w miarę proste) jest tak trudne, że wymaga nie lada zręczności i szczęścia. Posłanie obiektu złożonego z „dwóch zlepionych misek” na wysokość ok. 25 metrów (na takiej wysokości jest obiekt na jednym ze zdjęć) wymagałoby specjalnej wyrzutni! (25 metrów ma 10 piętrowy blok. Zróbcie sami eksperyment i spróbujcie rzucić dowolnym przedmiotem (talerz, piłeczka palantowa, kamień) obok bloku. Zobaczycie, że tylko nielicznym udaje się posłać cokolwiek na wysokość 6-tego piętra, czyli ok. 16 metrów) Osoby, które zdecydowały by się na taką „operację mistyfikacji” włożyłyby w to wiele trudu i pracy. Dotyczy to zarówno pojechania na miejsce, zlepienia misek, rzucania, wykonywania prób, a wreszcie zdecydowanie się na wielomiesięczne oszukiwanie o „obserwacji obiektu”.

Tego typu działania miałyby sens tylko i wyłącznie wtedy, żeby czerpać satysfakcję z udanego „żartu”. Tymczasem ze strony osób uczestniczących w wydarzeniu w Zdanach obserwujemy po prostu zero jakiegokolwiek zainteresowania dalszym losem zdjęć. Dzieje się tak mimo tego, że sygnalizowaliśmy ogromne zainteresowanie tymi zdjęciami wielu osób ze świata... Wszystko – powtarzam – wszystko przemawia za tym, że zdjęcia i historia opowiedziana przez świadków są prawdziwe.

Rzcucanie obiektem „dwie miski” w ramach eksperymentu pokazało kilka aspektów wykonywania takich zdjęć, których się nie spodziewaliśmy. Jednym z nich jest to, że... nie wszystkie zdjęcia się udawały! Potem trzeba było wybierać takie, które nawet nie zbliżały się poziomem do tych ze Zdanów, ale było przynajmniej widać „miski w powietrzu”. Rzucany przedmiot nie chciał trzymać poziom w locie, większość zdjęć była nieudana, do ewentualnej analizy nadawały się tylko zdjęcia pojedyńcze. Dlaczego o tym piszę? Bo oryginalne zdjęcia ze Zdanów były numerowane automatycznie przez aparat cyfrowy. I tam numer po numerze każde zdjęcie jest świetne!
Gdyby ktoś rzucał miskami i robił fotografie musiałby mieć nieprawdopodobne szczęście, że każdy rzut i każde zdjęcie okazywało się udane! To drobna rzecz, ale nikt z nas wcześniej na ten fakt nie zwrócił uwagi. Takich elementów jest zresztą więcej. Moi przyjaciele z Fundacji twierdzą, że jak tak dalej pójdzie, to wydarzenie ze Zdanów doczeka się... książki! Kto wie, czy tak nie będzie.

I na koniec jeszcze opinia naszego fundacyjnego „grafika” i człowieka dbającego o wyraz artystyczny Waszych ulubionych stron. Less na początku był zdecydowanym zwolennikiem tego, że zdjęcia ze Zdanów muszą być falsyfikatem, gdyż były po prostu za dobre i zbyt wyraźne (podobne stanowisko na samym początku po otrzymaniu zdjęć prezentowaliśmy zresztą wszyscy). Potem w miarę otrzymywania kolejnych informacji dotyczących tego wydarzenia upewnił się podobnie jak my, że tak wiarygodnej historii związanej ze zjawiskiem UFO nie było w Polsce od lat!


Witajcie Moi Drodzy !

Po raz pierwszy w swojej historii wysyłam maila, który ma wysoki priorytet.
Mam jednak nadzieję, że sytuacja jest odpowiednia.

Kiedy tak patrzę kolejny raz na temat Zdanów, to patrzę i myślę, że jest jeszcze jeden szczegół przemawiający za prawdziwością zdarzenia (chociaż rozsądek nadal każe mi podchodzić z dystansem do tego tematu). Jakoś do tej pory nikt chyba nie brał pod uwagę pewnych szczegółów, o których poniżej. Z praktycznego punktu widzenia myślę, że ma to swoje duże uzasadnienie.

Less /Fundacja NAUTILUS

Jeśli rzucanie misek może być brane pod uwagę, to należy pomyśleć o ich wielkości i rodzaju. Wiadomo, że miska taka nie może mieć 20 cm średnicy, lecz przynajmniej 50-70 cm. Dlaczego? Ponieważ perspektywa strasznie zjada wielkość obiektu. Pamiętam wrażenia z wykonywania (strasznie dawno temu) pierwszego dużego, jak mi się wtedy zdawało, szyldu o wielkości 2x3 m, który miał stanąć przy drodze. Myślałem, że to duża tablica. Kiedy jednak cała ich seria stanęła w końcu na swoich miejscach, okazało się, że są malutkie z pewnego dystansu. Tak samo i tutaj. Aby taką miską rzucić i uzyskać efekt podobny do tego, który jest na zdjęciach (odległość od obiektu oceniam na jakieś 100-250 m; w przypadku wszystkich publikowanych fotek) miska musi już mieć swój solidny rozmiar. Teraz patrząc na materiał, z jakiego mogłyby być one wykonane nasuwa się sprawa kosztów; to z pewnością nie byłyby tanie miski. Teraz przyjrzyjmy się ilości ujęć, których jest co najmniej kilka. Dlaczego o tym mowa? Ponieważ aby uzyskać chociażby tych kilka poprawnych fotografii należałoby wykonać wiele rzutów takimi zespawanymi cudeńkami. Jeśli weźmiemy teraz pod uwagę porę roku, twardość podłoża (ktoś, któ ma kontakt z polem zimową porą, ten wie, jak wtedy ziemia na polu jest twarda), na które takie coś mogłoby spadać (z całkiem wielkim trzaskiem) to otrzymamy ogromne koszty choćby samego przygotowania. Nie ma gwarancji, że każdy zestaw misek będzie odpowiednio zespawany lub sklejony. Ale z pewnością, nawet kiedy spawy wytrzymają, to i tak będą SOLIDNE WGNIECENIA PO UPADKU, które wymuszą zastosowanie wielu takich zestawów, aby każdy wyglądał na "profesjonalne UFO", a nie "z gardła wyjęty". A wiele takich zestawów, to wielkie koszty oraz stress, czy wszystkie miski wytrzymają.

Jeśli nawet użyty byłby jeden lub dwa zestawy misek, to wtedy trzeba zatrudnić wiele osób do jednoczesnego wykonywania zdjęć wieloma aparatami, aby wykorzystać każdy rzut i przede wszystkim wykonać takie zdjęcie, które nie pokaże samego nieba, tylko na tyle skadrowany wycinek, aby obiekt był przynajmniej względnie dobrze widoczy i w ogóle w kadrze. Wiadomo, że czasami ludzie mają tendencję do fotografowania postaci(!) na zasadzie "głowa obcięta na samym dole", więc taki zabieg byłby jak najbardziej potrzebny.

Mam nadzieję, że wniesie to nowe światło do sprawy.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Less


Fundacja NAUTILUS organizuje kolejny wyjazd na miejsce wydarzenia, gdzie zamierzamy spędzić więcej czasu. Wykorzystamy w tym celu nasze ruchome laboratorium Nautilusa (potężny samochód turystyczny przerobiony na potrzeby Fundacji). Efekty naszej eskapady wkrótce na stronach Nautilusa.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8689x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 29 lis 2009 18:14   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.