Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 32455x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Tajemnica Wysp Salomona
Kilka miesięcy temu zamieściliśmy obszerną relację z wyprawy na Wyspy Salomona. W znakomicie napisanej relacji Wojciech Bobilewicz z FN opisywał moment, kiedy dotarł do słynnej „Góry Smoka”. Od dziesięcioleci są w jej pobliżu obserwowane obiekty UFO w postaci latających świateł. Jedno z takich świateł nasz oficer zobaczył na własne oczy! Wszystko wskazuje na to, że prawdziwa jest informacja, że właśnie tam jedną ze swoich baz mają obce istoty, które zresztą bardzo szczegółowo opisują miejscowi. Dodatkowym elementem są także „giganci”, olbrzymie istoty, które zamieszkują pieczary położone na najbardziej niedostępnych obszarach Wysp Salomona. Od swojego powrotu nasz przyjaciel z pokładu Nautilusa przekonuje nas, że najwyższy czas pomyśleć o powrocie na Wyspy. Ostatnio dostaliśmy od niego list w ramach naszej „wewnętrznej korespondencji na pokładzie”. Jest on na tyle ciekawy, że warto, aby jego treść poznali także pozostali nasi czytelnicy. Nie ma wątpliwości, że FN powróci na Wyspy Salomona tak szybko, jak to tylko będzie możliwe.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Bardzo niezwykła sprawa z Wysp Salomona!
Witajcie,
Mam nadzieję, że wigilijne spotkanie bardzo się udało. Jeszcze raz dziękuję /..../
Nie wiem, czy pamiętacie, jak w moim raporcie z pobtu na Wyspach Salomona wspominałem o tym, że spotkałem tam niejakiego Chrisa Blackwella, badacza alternatywnego z Australii. Chris napisał właśnie do mnie e-maila, w którym wspomina o rzeczy wprost nieprawdopodobnej:
Otóż Chris został zaproszony przez jednego z wioskowych wodzów z tzw. Weathercoast (południowego wybrzeża wyspy Guadalcanal, znanego z deszczów, wiatrów i niesprzyjającej pogody przez większość roku - w przeciwieństwie do brzegów północnych, które w porze suchej są spokojne i słoneczne) do odwiedzin w wiosce. Jak przekazuje ów wódz, niemal codziennie obserwowane są tam dyski i/lub inne latające obiekty, a ponadto aktywne są też giganty, a szczególnie jeden, który wychodzi z podziemnego tunelu i każdego ranka myje się pod wodospadem.
Wódz dodał także, iż można zwabić giganty, składając ofiarę ze świni, lecz że giganci wolą ofiary z ludzi. Nie zawahał się dodać, że w wiosce jest kilku młodych "popaprańców" i wspomniał, że jednego z nich "można by zaoferować" [gigantowi]. Mamy tu, jak sądzę, do czynienia z jedną z czterech możliwości:
1. WSZYSTKO, co powiedział wódz jest prawdą, a jeśli tak, to wszystko inne niech się schowa, bo to co się dzieje na Wyspach Salomona nie ma precedensu i potencjalnie jest jednym z największych wydarzeń.
2. CZĘŚĆ z tego, co mówi wódz jest prawdą, a reszta jest ubarwieniem. Nawet w takim wypadku jest to bez mała niewiarygodne, ale należy zachować ostrożność.
3. NIC z tego, co mówi wódz nie jest prawdą w sensie dosłownym, ale mogło nią być w przeszłości lub jest wynikiem nagromadzenia mitów i legend i przemieszania ich z rzeczywistością.
4. NIC z tego, co mówi wódz nie jest prawdą , a robi to tylko dla zabawy, zwabienia turystów/badaczy i ściągnęcia kasy.
A Wy jak sądzicie? Czy nie uważacie, że ekspedycja na Wyspy Salomona jest po prostu KONIECZNOŚCIĄ? Czy nie warto by uruchomić WSZELKICH możliwych źródeł, kontaktów etc., żeby zgromadzić pieniądze i wyjechać? (na kilka miesięcy) W. Salomona to jedno z najniezwyklejszych miejsc!
/I jeszcze jeden kolejny e-mail/
Witam ponownie pokład Nautilusa,
Mam dalszy ciąg informacji o niezwykłych sprawach na Wyspach Salomona. Mało kto tak jak my, badacze, osoby pasjonujące się rzeczami niezwykłymi, WIEDZĄCE o innej, PRAWDZIW(SZ)EJ rzeczywistości - mało kto zatem wie, jak to jest wiedzieć, że po prostu TRZEBA udać się z ekspedycją w jakieś miejsce.
A Wyspy Salomona są jednym z takich miejsc, rodzących we mnie frustrację, ponieważ dzieje się tam stanowczo zbyt wiele, by przejść koło tego obojętnie albo sprawę załatwić krótszym czy dłuższym artykułem/raportem, po czym o wszystkim zapomnieć...
Poniżej pisałem Wam o wodzu jednej z wiosek, który twierdzi, że jest świadkiem regularnych pojawień się zarówno UFO (latających dysków), jak i co najmniej jednego giganta. Okazuje się, że to nie koniec. Pozostaję w korespondencji z niejakim "Luti Mikode" (którego prawdziwego imienia i/lub nazwiska nie znam, co zabawne), człowieka z Serbii, który także interesuje się "dziwactwami" Wysp Salomona. Otóż w toku swoich badań i swej korespondencji natknął się on na forum dyskusyjne Real Kakamora (http://realkakamora.ning.com/), przeznaczone przede wszystkim dla mieszkańców wyspy Makira lub osób, mających tam krewnych. Na tym forum (na które bezskutecznie próbuję się zapisać, ale na szczęście "Luti Mikode" wysłał mi zrzuty ekranowe z tej dyskusji) uczestnicy sami z siebie, bez żadnej zachęty z zewnątrz, założyli wątek, dotyczący dziwnej, tajemniczej "aktywności militarnej", jak chcą oni sami.
Kilkoro z uczestników dyskusji przyznało się, że widziało bardzo dziwne "samoloty": pomimo skrzydeł i ogona owe pojazdy były całkowicie, kompletnie bezgłośne! Ponadto niektóre z nich zanurzały się pod wodę i funkcjonowały wówczas jako łodzie podwodne! Powstaje (i pozostaje na razie bez odpowiedzi!) pytanie, czy jest to jakaś tajna wojskowa technologia i jakieś tajne bazy militarne (czyich wojsk? amerykańskich, brytyjskich, australijskich? i dlaczego tam?), czy też owe pojazdy są zupełnie innego pochodzenia, a podziemne tunele i wjazdy/wloty prowadzą do światów zamieszkanych przez reptoidy...
Wziąwszy pod uwagę mój poprzedni mail poniżej (a raczej informacje w nim zawarte), powyższe forum dyskusyjne, list niejakiego Jamesa Baury do gazety "Solomon Star" (przypominam - bo już kiedyś o tym pisałem - że ten mieszkaniec Makiry wraz z dwoma Amerykanami wybrał się w latach 80-tych XX wieku nad jeden z kraterów na Makirze i zostali porażeni dziwnym światłem, nie mogąc się ruszać, poza tym odkryli bardzo dziwne minerały), a także moje własne obserwacje i relacje Mariusa Boirayona - wziąwszy zatem to wszystko pod uwagę, czy naprawdę możemy tylko się temu przyglądać, tylko o tym czytać i słuchać? Czy naprawdę Wyspy Salomona nie są krajem godnym i wartym NAJWYŻSZEJ uwagi z naszej strony?
Przecież jeśli nawet tylko 20% z tego okaże się prawdą, to stoimy u progu absolutnej sensacji! Wiedzy, której prawie nikt nie ma! Dowodu na istnienie rzeczy, zjawisk i bytów, o których nauka twierdzi, że nie istnieją! Nie wiem, co, kiedy i jak, ale COŚ, KIEDYŚ (prędko!) i JAKOŚ trzeba z tym zrobić!
Pozdrawiam serdecznie
Wojtek Bobilewicz
FN
Komentarze: 0
Wyświetleń: 32455x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie