Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 42051x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Regularne otwory na polnych kamieniach
Wiele razy pisaliśmy na tych łamach o tzw. diabelskich kamieniach. Są to przeważnie głazy narzutowe, na których znajduje się wgłębienie przypominające odcisk ludzkiej ręki. Bardzo często przy tego typu kamieniach dochodzi do niezwykłych manifestacji religijnych lub związanych z obiektami UFO. Przykładem sztandarowym jest historia z Emilcina. Tam „obcy” wylądowali dokładnie w pobliżu takiego kamienia. Pojawiły się nawet hipotezy, że są to nadajniki pozostawione miliony lat temu przez obce cywilizacje. Jak wygląda taki klasyczny diabelski kamień? Oto przykład zdjęcia takiego kamienia.
Dostajemy bardzo wiele relacji od naszych załogantów, którzy opisują nam różne legendy związane z kamieniami diabelskimi. Oto przykład takiego e-maila:
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxx
Sent:
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: diabelski głaz
czytając nowy artykuł. chciałem przywołać legende z książki"Dolina Baryczy Legendy Zabytki Kultura"oto ona:
Diabelski głaz
"Rozeźlił się diabeł okrutnie, gdy doszła go wieść, że mieszkańcy Trzebicka zaczęli budowę kościoła. Postanowił przeszkodzić im w pracy i zniszczyć rozpoczętą budowlę.
Z dalekiej okolicy przytargał olbrzymi kamień. Na swój niecny czyn wybrał bezksiężycową noc, wzbił się w powietrze dzierżąc głaz i poleciał nad Trzebicko. Jednym celnym rzutem miał zamiar zdruzgotać ładną drewnianą świątynię. Ale Opatrzność boska musiała czuwać, bo czarcie plany popsuł silny podmuch zachodniego wiatru. W tej samej chwili, gdy diabeł już celował, pierwsze promienie słońca rozświetliły niebo i zapiał pierwszy kogut. Czart stracił swoją moc i musiał zrzucić głaz. Wściekły, że nie może dokończyć dzieła, kopnął mocno kamień, który spadł tuż przy drodze prowadzącej do Cieszkowa."
przypis:
W dawnych wierzeniach ludowych terenem działania diabłów były lasy, błota i mokradła. Wiele legend powstało, aby wyjaśnić pochodzenie różnych skał i głazów, często o niezwykłych kształtach. W Polsce dość powszechne były podania o głazach upuszczonych przez diabła. W ten sposób tłumaczono obecność dużych głazów polodowcowych na równinach. Duża część tych kamieni była przedmiotem kultu w obrzędach słowiańskich. Kiedy wprowadzono chrześcijaństwo, uznano dawne wierzenia za wymysł diabelski, a ich istnienie przypisywano nieczystym mocom.
co do świątyni w Trzebicku, to między XVI a XVIII wiekiem wybudowano takich drewnianych kościołów na Dolnym Śląsku aż 300. Do dziś zachowało się tylko 15. Kościół w Trzebicku ma unikalną zrębową konstrukcję. Pierwsze zachowane wzmianki o nim pochodzą z 1571 r. Wewnątrz, przez opuszczone drzwi można było się dostać do krypty, w której znajdował się rzą trumien ze zmumifikowanymi zwłokami dorosłych i dzieci. Wypisy z ksiąg kościoła(1695,1701, 1704) wskazują, że były to zwłoki właścicieli Trzebicka - rodziny Nikisch von Roseneck. Niewątpliwym zabytkiem jest spiżowy dzwon na dzwonnicy, najstarszy w Dolinie Baryczy, datowany na 1600rok.
pozdrowienia dla całej Fundacji.
Gdybyście byli zainteresowani to mam jeszcze kilka legend o głazach narzutowych w Miliczu i Wierzchowiacach, jeden z nich jest kamieniem św. Jadwigi która odcisnęła tam śłady jej obcasów, drugi głaz jest świętej Anny gdzie docisnęły sie jej kolana, w zagłębieniu nawet w najgorętsze dni wypływa woda, która miała moc uzdrawiania przede wszytkim oczu.
Przy okazji już teraz zapowiadamy w rocznicę wydarzeń w Emilcinie tekst o historii diabelskiego kamienia z łąki, na której wylądowali obcy w Emilcinie. Jego historia przypomina horror science-fiction. Był moment, kiedy ludzie zaczęli się tego kamienia autentycznie bać, gdyż w jego pobliżu ludzie umierali w tajemniczych okolicznościach. Dyrektor PGR-u pod Warszawą, do którego ten kamień trafił, po śmierci swojego pracownika postanowił się jego pozbyć. Zdesperowany załadował kamień na łyżkę do traktora/koparki i ruszył w kierunku jeziora... o tym, co było dalej, opowiemy w maju. Naprawdę warto czekać na poznanie szczegółów tej historii!
Ale tym razem nie będzie o „diabelskich kamieniach”. Na pocztę FN dostaliśmy kilka zgłoszeń od czytelników, którzy natrafili na „kamień” z czymś dziwnym, co wzbudziło ich zdumienie. Czy może być to efekt pracy ludzi współczenych? Owszem. Czy może być naturalny efekt pracy sił natury? Trudno w to uwierzyć, ale wszystko jest możliwe. Chcemy przedstawić dwie takie sprawy z tych ostatnich, które trafiły „na pokład”.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxx
Sent: Saturday, January 09, 2010 3:14 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: ciekawostka
Witam ciepło w 2010 roku cały zespół
NAUTILUSA!!!!!!.
Ciekawość świata ,a więc wszystkiego co mnie wokół otacza
jest dla mnie wielką księgą wiedzy. Ponieważ chciałam księga się
otworzyła i pozostawia na drogach moich spacerów rożne zagadki do
rozwiązania.Oto jedna z wielu. Kamień granitowy polny {20-12-8- cm}na
nim kwadracik ,jakby odciśnięty wielkości 2-2cm.Czy ktoś to zrobil
ręcznie , ale po co ,kiedy i czym? Pozdrawiam
oto zdjęcia:
I kolejna sprawa, ale tym razem kamień ma „otwory”.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxx
Sent:
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: dziury w kamieniu
Witam!
Przy okazji najnowszego artykułu "Dziura w okolicach Trzemeszna" przypomniał mi się pewien głaz, który znajduje się nieopodal miejscowości Laskówka (woj. dolnośląskie). Głaz znajduje się przy polnej drodze około kilometra od najbliższych zabudowań. Znajduje się na szczycie wzniesiania jakich nieopodal jest mnóstwo. Wokół leży pełno innych głazów, mniejszych lub większych rozmiarów (są to pozostałości prawdopodobnie po ostatnim zlodowaceniu - morena czołowa). Wspomniany głaz wystaje ponad powierzchnię ziemi, nie jestem jednak niestety w stanie określić jaka jego część jest wkopana. Najbardziej jednak interesujące są otwory jakie się na nim znajdują. Jedna grupa otworów jest na szczycie głazu, natomiast druga po jego lewej stronie przy ziemi. O ile górne otwory są płytkie, zapchane ziemią i pozostałościami korzeni roślin o tyle te boczne już nie. Po zbadaniu głębokości jednego z nich patykiem, okazało się, że ma ponad 30 cm głębokości! Patyk zatrzymał się na czymś miękkim więc przypuszczam, że otwór może być jeszcze głębszy, a jest po prostu zapchany. Wnętrza dziur są idealnie gładkie. Dziury mają średnicę około 3 cm. Bardzo ciężko wytłumaczyć mi ich pochodzenie samemu. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić aby ktoś fatygował się z wiertarką i wiertłami o grubości 3 cm i ponad 30 cm długości aby powiercić sobie kamień przy drodze w polu. Ani tym bardziej, że ktoś go tutaj pozostawił po nawierceniu licznych dziur. Spacerując wielokrotnie po tej okolicy nigdy nie natknąłem się na podobne otwory. Głaz wygląda na całkiem spory i z pewnością swoje waży. Typ skały to chyba granitoid. W załączeniu przesyłam zdjęcia. W razie jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem. Mam tylko jedno pytanie do Państwa: czy w archiwum Fundacji Nautilus znajdują się inne, podobne do tego przypadki otworów nie tylko w ziemi, ale rownież w skałach?
pozdrawiam
Tomasz xxxxxxxx
I zdjęcia.
W naszej Bazie FN znajduje się naprawdę imponująca ilość różnych dziwnych kamieni, które trafiały do nas przez ostatnie lata. Jest to efekt nie tylko naszych podróży po Polsce, ale także przysyłania nam przeróżnych znalezisk przez czytelników. Sprawa „kamienia z dziurami” – nie można wykluczyć, że jest to efekt pracy człowieka. Czy mamy podobne przypadki opisane w archiwum? Prawdę mówiąc nie.
Jest jedna, zaległa sprawa, którą przedstawimy w oddzielnym długim artykule. Chodzi o niezwykłe znalezisko, które zgłosił do nas mieszkaniec Warszawy. Mamy nagraną na wideo jego relację (przyniósł kamień do Bazy FN), więc przygotujcie się na wielkie zaskoczenie. Nie wygląda to ani na „odcisk muszli”, ani na przypadkowy układ „wgłębień”, choć na pierwszy rzut oka tak się może wydawać. To wyraźnie zrobił „ktoś”, ale „kto i kiedy” - to jest dopiero pytanie. Oto zdjęcie, które niech będzie jedynie zapowiedzią dużego materiału.
Oto zdjęcie z tego "przyszłego tekstu", który już jest pisany przez jednego z naszych "oficerów FN"!
W naszej Bazie FN od pewnego czasu trwają intensywne zmiany, które są zapowiedzią prawdziwej rewolucji. Na naszym terenie chcemy stworzyć prawdziwe centrum badania zjawisk niewyjaśnionych. Z sekcją badawczą, sprzętem z prawdziwego zdarzenia, możliwościami miejsc noclegowych dla osób przyjeżdżających do nas z całej Polski. To znaczy już teraz jest możliwość spania w Bazie dowolnej liczby osób, ale w planach mamy stworzenie ośrodka, jakiego jeszcze Polska nie widziała. To pozwoli stworzyć nam nie tylko miejsce pracy dla ludzi FN, ale także np. pomieszczenia, w których będziemy robili wystawy czy zapraszali na prelekcje także czytelników stron FN. Ostatni pobyt w Zdanach był w dużej mierze poświęcony planom budowy nowego budynku Bazy Fundacji. Ustaliliśmy, co musi zawierać projekt budowy, aby spełniła ona oczekiwania naszych ludzi.
Ta przyszła Baza FN nie tylko powinna wyróżniać się niezwykłą bryłą architektoniczną, ale także unikalnym i niezwykle „klimatycznym” wnętrzem. Jeżeli ktoś ma jakieś pomysły, co powinno znajdować się w przyszłej Bazie FN, prosimy o e-maile. Zależy nam także na ciekawych budynkach, które znajdziecie "buszując w sieci". W tej chwili budowa nowej Bazy jest na etapie projektów, więc wszelkie pomysły są mile widziane. Sprawę projektu musimy zamknąć do końca marca tego roku.
Naszym celem jest stworzenie ośrodka badającego zjawiska niewyjaśnione, który będzie inspiracją dla wszystkich, którzy zechcą nas odwiedzić. O ile nam wiadomo na świecie nie ma podobnego ośrodka, więc... Polska ma szansę być pierwsza!
/wizji i pomysłów nam nie brakuje.../
Komentarze: 0
Wyświetleń: 42051x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie