Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 40920x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wywiad z obcym?
Ta sprawa jest jednym z żelaznych tematów sporów osób zajmujących się UFO na świecie, o czym mieliśmy się wielokrotnie okazję przekonać. „To fałsz, to wszystko jest kłamstwem!” – krzyczą jedni na samo wspomnienie tego filmu łapiąc się za głowę i uciekając wykrzykując wokół najgorsze obelgi.
„Jest kilka osób, które wydają się być wiarygodne i które to potwierdzają... Po co mieliby kłamać?” – odpowiadają wtedy przedstawiciele drugiego obozu.
O co chodzi? O film dokumentalny „Wywiad z Obcym”, który pojawił się w 1997 roku. Film trwa 2 minuty i 57 sekund i możemy na nim oglądać scenę przesłuchania obcej istoty, która jest przetrzymywana przez amerykańskich wojskowych. Dla osób przyzwyczajonych do holywoodzkich produkcji jest to... słabo zrobiony efekt specjalny, z tanią „lalką” użytą jako imitacją obcego.
Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, o czym możemy się przekonać oglądając film o tej historii. W sprawie pojawia się tajemnicza postać o imieniu „Victor”. To on miał wykraść ów film ze słynnej Bazy w Strefie 51.
Według danych podanych przez Victora obcy przybył do bazy w 1989 roku. Sean Morton, ufolog i człowiek prowadzący wywiad z "Victorem" opisuje to, co zobaczył tak:
"Film był kręcony przez dużą szybę. Nie było dźwięku. Wywiad miał miejsce w zaciemnionym pokoju, rozświetlonym przez dziwną zielonkawą poświatę. Mogłem rozróżnić sylwetki dwóch osób, jedną był ktoś ubrany w wojskowy mundur, widać było gwiazdki na epolecie jego munduru, drugą osobą był ktoś, kto był ubrany bardziej zwyczajnie i od czasu do czasu pocierał swoje czoło.
Siedzieli plecami do kamery na jednym z końców długiego stołu, który był zaśmiecony kablami, przewodami i mikrofonami. Były tam również jakieś przyrządy medyczne. Jeden z nich mrugał nieregularnie tak, jakby monitorował bardzo chore serce. I była tam jeszcze, siedząca na jednym z końców stołu, postać posiadająca beżową skórę i wielką żarówkowatą głowę, z czarnymi oczami. Postać wyglądała, jak te z koszmarów sennych osób, które były porwane".
Warto powrócić do tej sprawy pokazując film, którego producentem jest wytwórnia Rocket Pictures. Możemy w nim poznać okoliczności wejścia przez tę wytwórnię w posiadanie „wywiadu z obcym”. Miało to się rzekomo stać w lipcu 1996. Była to kaseta z fragmentem nagrania rzekomego "Przesłuchania Obcego", wykonanego w kompleksie S4, jednym z rejonów Strefy 51.
Ta sprawa powraca w korespondencji do nas, a my przy tysiącach (!) opublikowanych tekstów na naszych stronach wspominaliśmy o tej sprawie co najmniej dwukrotnie. Wiemy jednak dobrze, że w ciągu ostatnich lat przybyli nam zupełnie nowi czytelnicy, którzy niekoniecznie znają sprawy poruszane na naszym portalu przed wieloma laty. Warto więc wrócić do tej kwestii, gdyż możemy pokazać ów film dokumentalny.
Sprawa filmu budzi i będzie budzić kontrowersje. W naszych kontaktach z kolegami z USA, którzy podobnie jak my zajmują się UFO, ani w e-mailach, ani w rozmowach telefonicznych ten temat się nie pojawia, gdyż sprawa jest sprzed wielu lat, a poza tym jest wielce prawdopodobne, że jest to oszustwo.
Ale to i tak nie ma większego znaczenia, gdyż w ten sposób pojawia się ciekawy problem: czy można wyobrazić sobie, aby jeden z „obcych” został pojmany przez amerykańską armię? A nawet więcej: czy był przetrzymywany przez wojsko? I tak dochodzimy do problemu, który dla uproszczeniu nazwijmy „zaawansowana technika amerykańskiej armii”.
Wielu z naszych zachodnich kolegów od lat leży na kolanach wobec czegoś, co my nazywamy „trep-techniką”. Że niby „amerykańska technika armii tak zaawansowana, że wyprzedza oficjalną naukę o lata świetlne”. Mówiąc w największym skrócie – są ludzie przekonani, że wojskowi mają taką technikę, że UFO dla nich to „bułka z masłem”. Ale nie wszyscy podzielają ten pogląd.
Mamy także znajomych z USA przekonujących nas, że ta cała "amerykańska technologia UFO" to wielki i napompowany do nieprzytomności przez Boba Lazara mit, którego urokowi ulega wielu naiwnych ludzi, a prawda leży jak zawsze... pośrodku. Wojsko owszem, ma zaawansowaną technikę, nie wszystko pokazują, ale... do technologii obcych ma się to tak, jak pięść do nosa. Jest to tylko technika zaawansowana na tyle, na ile pozwala współczesny poziom wiedzy dostępny zarówno dla wojskowych, jak i cywilnych ośrodków badawczych.
Wszelkie latające UFO ‘made by amerykański trep’ byłoby na tysiąc sposobów opisane przez ludzi, którzy pracują przy tajnych projektach. Zawsze się bowiem znajdzie kilku wariatów, dla których „groźby śmierci dla nich czy ich rodzin” są niczym szczególnym i przeważnie wcześniej czy później idą z tym do mediów, lub piszą książkę. Ten mechanizm działał bezbłędnie tyle razy, że trudno sobie wyobrazić, aby w tym przypadku nie miałoby być podobnie.
Tymczasem my od lat słuchamy tylko jednego człowieka, Boba Lazara, którego wiarygodność została i tak mocno nadszarpnięta wobec wielu kłamstw, na które pozwolił sobie w innych, mniejszych sprawach. A w tej sprawie warto pamiętać o ważnej zasadzie, która sprowadza się do sentencji:
„Ktoś kłamiący w drobnych sprawach
Nie jest wiarygodny w dużych sprawach”.
Ale to tylko taka mała dygresja w temacie „amerykańskie tajne projekty wojskowe i UFO”. Wracając do tematu „Wywiadu z Obcym” – mamy zbyt mało danych, aby przyjąć rację jednej ze stron sporu. Jest jasne, że w tej chwili można „zrobić wszystko i nagrać wszystko”. Z drugiej strony wiemy też o innej zasadzie, która pojawiła się przy okazji sprawy zdjęć ze Zdanów i dla wszystkich badających tę historię ze strony FN była... zabawną niespodzianką. Owo zasadę ją sprowadzić do następującej sentencji:
„Niezależnie od tego, jak bardzo wiarygodna byłaby dana sprawa i jak udokumentowana i tak zawsze pojawić się musi cała grupa ludzi, która z założenia ją wykpi, wytupie i wygwiżdże, z przyczyn i powodów, o których nawet się nikomu nie śniło, na przykład z „zawiści” czy... niechęci do ludzi, którzy „ją prezentują”.
O powyższej zasadzie (zweryfikowanej empirycznie wielokrotnie) także warto pamiętać zabierając głos w tej czy innej sprawie. W każdym razie temat „wywiadu z obcym” musi na razie pozostać jedynie w sferze hipotez czy „akademickich dyskusji”.
Na koniec coś „z innej beczki”, ale jednak utrzymane w temacie rozważań o istnieniu życia we wszechświecie. Oto odkryto pięć nowych planet, o czym poinformowała Polska Agencja Prasowa. I ta informacja jest już „pewna” ;)
Orbitalny teleskop Kepler odkrył pięć nowych planet poza granicami Systemu Słonecznego. Jest to pierwsze tak duże osiągnięcie od czasu wprowadzenia teleskopu na orbitę w marcu 2009 - informuje "New Scientist".
Odkryte przez teleskop Kepler ciała niebieskie są znacznie większe od Ziemi, pod względem rozmiarów można je porównać do Jowisza i Neptuna. Są one jednak położone zbyt blisko swoich gwiazd i dlatego temperatura powierzchni tych gazowych gigantów jest bardzo wysoka, co wyklucza istnienie na nich życia. Odkrycie to jest jednak ważnym krokiem na drodze poszukiwania planet podobnych do naszej.
"Dokonane przez teleskop obserwacje pomogą nam lepiej zrozumieć, w jaki sposób kształtują się i rozwijają systemy planetarne" - powiedział William Borucki z ośrodka badawczego NASA w Kalifornii. "Ponadto odkrycia dowodzą, że nasz instrument naukowy pracuje dobrze" - zaznaczył. Astrofizyk John Morse podkreślił z kolei, że "upłynie dość dużo czasu, zanim odkryta zostanie pierwsza planeta - odpowiednik Ziemi".
Zadaniem misji Keplera jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy ludzkość jest samotna we Wszechświecie. W tym celu teleskop w ciągu trzech lat zbada 156 tys. systemów gwiezdnych Drogi Mlecznej. Astronomowie mają nadzieję, że przy pomocy teleskopu uda się znaleźć co najmniej setki twardych planet, zbyt małych, aby dostrzec je z Ziemi.
Według oczekiwań, około 50 spośród nich będzie znajdować się w takiej odległości od swoich gwiazd, która pozwoli założyć istnienie na tych planetach warunków niezbędnych dla istnienia życia.
źródło: PAP
Komentarze: 0
Wyświetleń: 40920x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie