Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 48601x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Podziemne bazy UFO we Włoszech?
O sprawie poinformował pokład Nautilusa nasz oficer Tomasz Czerka, który w składzie załogi okrętu specjalizuje się w tłumaczeniach z języka włoskiego. Wyszukując ciekawe teksty na portalach włoskich dla naszych czytelników znalazł bowiem ciekawą recenzję książki, która stawia zaskakującą tezę.
Witajcie,
Przesyłam Wam przede wszystkim ciekawą recenzję książki na temat kontaktu z obcymi, która ukazała się w j. włoskim, a potem angielskim. Nie wiem, czy znacie tematykę "Przyjaźni" i książkę Brecci, oraz na ile poważnie można podejść do opisanych tam rewelacji. W krótkim czasie mogę przetłumaczyć wywiad z autorem znajdujący się na stronie Paoli Harris (www.paolaharris.com) - nie znam tej Pani i chętnie poznam Waszą opinię na jej temat.
Pozdrawiam serdecznie
Tomasz Czerka
Sprawa jest bardzo ciekawa, więc jak najbardziej publikujemy ten tekst.
Recenzja książki “Mass Contacts”
Nowa książka opisuje szczegółowo historię tajemniczej grupy istot pozaziemskich o ludzkim wyglądzie, którzy założyli podziemne bazy we Włoszech i skontaktowali się z miejscową ludnością w latach 1956 – 1978. Autor Contanttismi di Massa ( „Mass Contacts”), Stefan Breccia, jest szanowanym ufologiem włoskim z dużym doświadczeniem w inżynierii elektrotechnicznej, który był wykładowcą na wielu uczelniach włoskich i zagranicznych.
Autor badał przypadek „Przyjaźni” (wł. Amicizia) przez wiele dekad, kontaktując się bezpośrednio ze świadkami opisywanych wydarzeń. Do swojej książki Breccia włączył świadectwo Bruna Sammaciccia, szanowanego włoskiego naukowca, psychiatry i psychologa, autora ponad 160 książek. W swoim świadectwie Sammaciccia twierdzi, że miał bezpośredni, fizyczny kontakt z kosmitami przez kilka dekad.
Dr Roberto Pinotti, znany ufolog włoski, napisał wstęp do książki Brecci, w której twierdzi, że od początku wiedział o przypadku “Przyjaźń”, oraz licznych dowodach, które go potwierdzają. Niektóre zdjęcia UFO oraz istot pozaziemskich związanych z “Przyjaźnią” są niezwykłej jakości i można spokojnie stwierdzić, że ze względu na wagę, liczbę świadków i przedstawione dowody, “Kontakty Masowe” przedstawiają najbardziej zdumiewający przypadek kontaktu ludzi i przybyszy z kosmosu w historii nowożytnej. We wstępie dr Pinotti opisuje swoje zdumienie, gdy na uniwersytecie we Florencji, w 1969 roku, profesor, z którym chciał omówić egzamin, przed uzyskaniem doktoratu, zaczął mówić o istotach pozaziemskich. Kiedy Pinotti wyjawił profesorowi swoje zainteresowanie fenomenem UFO, ten zapytał go: „Czy wie pan o istnieniu bazy obcych niedaleko Pescary i czy zna pan jej cechy charakterystyczne?” Pinotti twierdzi, że natychmiast zrozumiał, iż profesor należy do tajnej grupy, która „została stworzona aby pomagać obcym w ich działalności na naszej planecie”.
Pinotti potwierdził, że “grupa obcych o ludzkim wyglądzie, pochodzących z planet krążących wokół odległych gwiazd, stworzyła ogromną, podziemną strukturę ciągnącą się pod wybrzeżami morza Adriatyckiego”. Dopiero po śmierci Bruna Sammacicci, która miała miejsce w 2003 roku, Pinotti postanowił wyjawić również swoją osobistą wiedzę na ten temat, „ponieważ w jego testamencie wyrażona była wola, aby upowszechnić wiedzę na ten temat, a zatem, zważywszy, że nikomu to już nie zagrozi, uznałem za swój obowiązek przyczynienie się w możliwie jak najlepszy sposób do rozpowszechnienia prawdy”.
Historia, o której mowa w „Kontaktach Masowych”, rozpoczęła się w 1956 roku, kiedy to Bruno Sammaciccia i jego dwaj przyjaciele nawiązali kontakt w dwoma tajemniczymi postaciami, które określiły się jako przybysze z kosmosu. Jedna z nich mierzyła około trzy metry, druga jedynie metr.
Sammaciccia i jego przyjaciele, początkowo sceptyczni, zostali zabrani do ogromnej bazy podziemnej, gdzie spotkali innych kosmitów. Widzieli również ich „młode”, które były uczone obsługi wyrafinowanej techniki, w tym pilotażu statków kosmicznych. Gdy Sammaciccia i jego przyjaciele przekonali się, iż rzeczywiście mają do czynienia z prawdziwymi obcymi, zaczęli im pomagać w różnych sprawach. Zaczęli od dostarczania przybyszom wsparcia materialnego, oraz organizowania transportu owoców, pożywienia i innych towarów, za pomocą ciężarówek, które musiały dotrzeć do bazy i zostawić tam towary, nie wzbudzając przy tym podejrzeń kierowców. Średnio, każdego miesiąca do baz znajdujących się w różnych regionach Włoch, do których przemieszczali się Sammaciccia i jego pomocnicy, docierały z zaopatrzeniem dwie ciężarówki.
W książce Sammaciccia opisuje w pierwszej osobie ludzi, którzy byli zaangażowani w ten projekt i mieli bezpośredni kontakt z przybyszami z kosmosu. Ich liczba szybko wzrosła i zadanie Sammacicci polegało na przygotowaniu ludzkości do odkrycia, że na Ziemi żyją istoty podobne do człowieka, które przybyły z innych planet. Autor książki, Stefano Breccia, twierdzi, że osobiście spotkał i przeprowadził wywiad przynajmniej z 80 osobami, które spotkały obcych i pracowały z nimi. Większość z nich była Włochami, chociaż w innych krajach mieszkali ludzie, którzy kontaktowali się z tą samą grupą kosmitów. Wielu obcych mogło łatwo przeniknąć do społeczności ludzkiej i, w razie potrzeby, pracować w różnych zawodach wśród nas. Przypadek „Przyjaźni” potwierdza w ten sposób twierdzenia wielu amerykańskich badaczy, którzy mówią o przybyszach z kosmosu wyglądających jak ludzie, którzy doskonale wtopili się w nasze społeczeństwo i są wśród nas.
Na końcu Sammaciccia opisuje dramatyczny konflikt między dwoma grupami obcych, którzy próbowali wpłynąć na rozwój ludzkości i jej przyszłość. Grupa „Przyjaźń”, której on sam pomagał, promowała unię kosmiczną i rozwój bazujący na moralności, druga grupa zajmowała się jedynie rozwojem technologicznym. Prowadziło to do okresowych, pełnych przemocy starć między obiema grupami. Ostatecznie podziemne bazy Przyjaciół Sammacicci zostały zniszczone w 1978 roku. Ci, którzy przeżyli, musieli opuścić Ziemię, obiecując, że wrócą w przyszłości, kiedy ludzkość wyewoluuje etycznie i będzie gotowa do współpracy z obcymi. Niezwykła historia Sammacicci zdaje się być scenariuszem jednego z odcinków serialu Star Trek, lecz jej prawdziwość poparta jest solidnymi, udokumentowanymi dowodami, zaufaniem najlepszych włoskich ufologów i świadectwami z pierwszej ręki licznych, żyjących jeszcze świadków. Niektórzy z nich to ważni ludzie polityki i kultury, oraz wpływowe osobistości włoskie i europejskie. W swojej książce Breccia zawarł liczne wstępy i oświadczenia świadków, które potwierdzają dużą liczbę osób zaangażowanych w sprawę „Przyjaźni”.
Niestety, angielska wersja książki nosi piętno jakościowo słabego tłumaczenia, zbyt długo i bez potrzeby zatrzymuje się na analizie innych przypadków, oraz brak w niej streszczenia i spisu treści. Również okładka nie oddaje wagi zawartego w książce materiału. Tym niemniej, „Mass Contacts” jest książką, którą bezwzględnie należy przeczytać: doskonale streszcza bowiem liczne dowody potwierdzające fakt, że przez ponad dwadzieścia lat, we Włoszech, przybysze z kosmosu w tajemnicy żyli i kontaktowali się z ludźmi. W świetle coraz liczniejszych dowodów i świadectw, które pojawiły się we Włoszech i w innych krajach, przypadek „Przyjaźni” mógłby okazać się ostatecznym dowodem na istnienie życia poza Ziemią.
Paola Harris
Źródło: www.altrogiornale.org
Sprawa jest interesująca, ale wątków mówiących o tego typu incydentach jest więcej. Hipoteza, że obcy o ludzkim wyglądzie wielokrotnie kontaktowali się z ludźmi, ma naprawdę bardzo mocne przesłanki (warto polecić uważną lekturę książki „Baza UFO”). Skoro powyżej jest recenzja książki, to może jeszcze jedna recenzja, ale tym razem filmu.
Sprawił on, że tematyka Bliskich Spotkań z załogami UFO znowu trafiła na czołówki gazet. Ekipa FN na pewno wcześniej czy później zobaczy ten film, ale już teraz warto przeczytać recenzję naszego czytelnika.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Film „Fourth kind”
Witam, droga Fundacjo,
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu „Fourth kind”, o którym pisaliście w artykule z pobytu w Londynie. Czy Fundacja miała już okazję go zobaczyć? Zrobił on na mnie spore wrażenie pod względem ilości zjawisk niewyjaśnionych w nim występujących.
Da się w nim zauważyć obcą inteligencję, która w miasteczku Nome w Alasce przeprowadza masowe uprowadzenia. Ludzie odbierają to jako widok sowy w oknie i myślą, że to na nią patrzeli całą noc. Jednak podczas seansu hipnozy okazuje się, iż dochodzi do jakiegoś bardzo okrutnego spotkania z obcymi (tytułowy czwarty stopień). Jeżeli hipnoza nie zostaje przerwana, z wnętrza człowieka odzywają się właśnie oni. Używają języka sumeryjskiego. Podczas tego przekazu człowiek poddany hipnozie lewituje, a nagrania są zakłócone.
Chciałbym szczególnie zwrócić uwagę na stosunek obcych do naszej cywilizacji. Ponieważ używają języka sumeryjskiego, podają się za boga i zbawiciela, narzucają swoją wolę, wynika z tego, jakby rzeczywiście kiedyś odwiedzali cywilizację Sumerów. Co dziwne, myślą o nas właśnie jak o Sumerach. Nie uwzględnili postępu kulturowego. Łudzą się, że nadal uważamy ich za bogów. Nawet nie spostrzegli, że używamy już innego języka. Jakby nic się nie zmieniło i wszystko to powinno być dla nas oczywiste...
W filmie da się także dostrzec fragmenty dowodów na obecność obcej inteligencji w cywilizacji Sumerów. W samym zakończeniu podczas napisów końcowych znajdują się niezwiązane z filmem relacje o zobaczeniu UFO. Warto w nich zwrócić uwagę na: relacje pilotów, obecność obiektów nad wodą i czarne (negatywne) światło promieniujące z UFO.
Mam nadzieję, że wzbudziłem w Fundacji zainteresowanie owym filmem.
Pozdrawiam
Z.
Oto zapowiedź tego filmu:
Komentarze: 0
Wyświetleń: 48601x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie