Nie, 10 paź 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Po ośmiu latach od oryginalnych zajść w miejscowości Varginha w Brazylii prognozy dotyczące odsłaniania z upływem czasu nowych tajemnic zdają się potwierdzać. Jednakże - podobnie jak we wszystkich tego typu przypadkach - ilość informacji utrudnia ustalenie niezaprzeczalnych faktów. Wiemy, że fakty mogą potwierdzić świadkowie, ale komplikacje wynikające z takich raportów sprawiają, że każde badanie tego typu to prawdziwe wyzwanie na drodze do poszukiwania prawdy. Spośród wielu zagadnień dotyczących tego procesu należy wymienić aspekt emocjonalny, mogący sprawić, iż twierdzenia pozbawione są obiektywizmu niezbędnego, by doprowadzić nas do prawdy.Biorąc pod uwagę fakt, że każde nietypowe zjawisko jest przyczyną najróżniejszych interpretacji uzależnionych od osobistego sytemu wierzeń oraz trendów występujących w środowisku, z którego pochodzi świadek, jedynie badania przeprowadzone bezpośrednio w miejscu zdarzeń i w podobnych sytuacjach czy okolicznościach pozwalają na uzyskanie pewnej dozy pewności co do przebiegu zdarzeń. Spośród wiarygodnych opisów - nawet jeśli zależą one od analizy opartej o szersze spektrum danych lub rzadkie dowody - warto wskazać raporty od osób pochodzących ze środowiska, w którym najwyraźniej miały miejsce badane przypadki.Świadkowie wojskowiW początkach roku 2003 Varginhę odwiedził Roger Leir, amerykański ufolog i znany lekarz, który dzięki swemu 50-letniemu doświadczeniu w badaniach UFO zetknął się z różnymi rodzajami przypadków, między innymi z implantami prawdopodobnie wszczepionymi w trakcie operacji dokonywanych przez Obcych. Wizyta owa stanowiła doskonałą okazję do zweryfikowania istnienia pewnych "sekretnych" świadków wydarzenia w Varginhii, o których wspominali wcześniej badacze. Przesłanki do takich twierdzeń zaistniały już w roku 1997, kiedy to przedstawicielom lokalnej i krajowej prasy pokazano - obligując ich do etycznego zachowania tajemnicy - dwa nagrane na video wywiady ze świadkami wojskowymi, którzy uczestniczyli w tamtych wydarzeniach.Jednocześnie nie możemy przyjmować jako dowodów oświadczeń wydanych w ścisłej tajemnicy - tym samym mających ograniczoną lub wręcz żadną wartość; sprawą zasadniczej wagi jest udowodnienie opinii publicznej i naukowcom, iż takie oświadczenia naprawdę istnieją. W tym właśnie celu Roger Leir udał się do biura swego kolegi - znanego doktora w Varginhii z ponadtrzydziestoletnim doświadczeniem zawodowym, będącego członkiem jednej z najbardziej tradycyjnych rodzin w całym regionie. Znany w kręgach amerykańskich ufologów jako "Doktor", zgodził się on na przyjęcie Rogera Leira i - po oczywistej chwili wahania - potwierdzenie tego, co widział w styczniu 1996 roku w jednej z sal Szpitala Regionalnego na południe od Minas Gerais. W ciągu przeszło trzygodzinnej rozmowy Roger Leir usłyszał od swego brazylijskiego kolegi potwierdzenie, iż schwytano drugą istotę o niezwykłych cechach fizycznych. "Doktor" ujawnił nowy szczegół, nieznany badaczom aż do tamtej chwili.Ranna istotaWedle słów "Doktora" - który nie zgadza się na ujawnienie prawdziwych personaliów - ciało istoty pokryte było ranami różnego rodzaju i stopnia. Stwierdził, że został pilnie wezwany przez pracownika wojskowego odpowiedzialnego za przetrzymywanie istoty i opisał swe całkowite zaskoczenie na widok czegoś, czego nigdy wcześniej nie widział i oczym nigdy wcześniej nie słyszał. Jego stwierdzenia dotyczące wyglądu istoty nie różniły się od wielu innych opisów innych świadków, lecz potwierdził, że gdy zobaczył istotę, była ona z pewnością żywa.Stwierdzenie to stanowi jeszcze jedno z wciąż wzrastającej liczby oświadczeń wojskowych, policjantów, lekarzy, urzędników szpitalnych, świadków cywilnych etc. Nie należy jednak zapominać o konieczności selekcji zebranych informacji, z których część może mieć bezpośredni wpływ na samego badacza. Oto pewien przykład wybrany specjalnie w celu wskazania na konieczność zachowania neutralności argumentacji, tak niezwykle istotnej przy dyskutowaniu o UFO i podobnych zjawiskach. Jedną z ulubionych procedur ufologów z tzw. obozu obiektywnego - a nie mistycznego - jest skupianie uwagi na oświadczeniach wolnych od osobistych wrażeń, co jest szczególnie ważne w przypadku zeznań świadków dotyczących swłasnych zmian emocjonalnych w chwili zdarzenia."Doktor" - który początkowo uporczywie twierdził, że do wspomnianego szpitala wezwano kolegę - przyznał w końcu, iż to on sam był lekarzem, o którym mowa i zdecydował się na zaufanie amerykańskiemu badaczowi i opowiedzenie mu wszystkiego. "Doktor" wydawał się poruszony i podając nam nowe szczegóły dotyczące tego przypadku stwierdził z poważnym wyrazem twarzy, że kiedy próbował zbadać rany na ciele istoty, nagle poczuł "jakby moje ręce były sterowane" i "że wydawało się, iż światła nagle pożółkły" oraz "że moja percepcja się zwiększyła". Są to transkrypcje jego wypowiedzi."Doktor" powiedział także, iż nie rozumie fizjologii organizmu, który badał, chociaż była to niewątpliwie istota antropomorficzna, posiadająca głowę, tułów i członki. "Doktor" nie słyszał, żeby istota wydawała z siebie jakiś dźwięk, nie wspomniał też o słynnym "cienkim, rozszczepionym języku", o którym mówili inni świadkowie medyczni i wojskowi. Twierdzi, że widział powolne ruchy istoty, co stanowiło dowód, że wciąż żyje, nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy istota oddychała.Oto przykład trudności, jakie stwarza podobne stwierdzenie. Nie wiemy, do jakiego stopnia szok psychiczny i zmiany emocjonalne u tego profesjonalisty w wyniku zetknięcia z nieznanym miały na niego taki wpływ, że wywołały niecodzienne wrażenia. Z oczywistych powodów takie zmianywystępują znacznie częściej u osób o dużej wiedzy technicznej i wyrafinowanej kulturze. Kontakt z sytuacją, której nie da się wyjaśnić akademickimi założeniami oznacza wzmożoną wrażliwość na tego typu szok. Dlatego też opisane wrażenia mogą po prostu stanowić efekt takiej wzmożonej wrażliwości. Absurdem byłoby zakładanie, że rzekomo psychiczna interakcja pomiędzy lekarzem a stworzeniem stanowi dowód na inteligencję istoty lub też - co jeszcze bardziej absurdalne - że "Doktor" znajdował się w kontakcie z czymś telepatycznym lub z podobnymi siłami. Tego typu stwierdzenia zdarzają się jednak dość często.Komplikacje w badaniuW miarę upływu czasu nadzieje na napływ nowych informacji i potwierdzeń dotyczących przypadku z Varginhii zdają się częściowo spełniać. Istnieje jednak ryzyko, że za każdym razem owe informacje pełne są jednocześnie dodatkowych komplikacji. Jak na razie najważniejszą z owych komplikacji jest polityka negacji i dezinformacji prowadzona przez instytucje zaangażowane w ten przypadek od samego początku, takie jak armia, szpitale i podobne. Nawet jeśli posiadalibyśmy dostęp do szczegółowego raportu skonstruowanego na podstawie badań, analiz i pełnych danych co do materiału z tego zdarzenia, definitywne udowodnienie istnienia wspomnianych istot byłoby możliwe jedynie po oficjalnym potwierdzeniu. Tak długo, jak to się nie dzieje, ufolodzy, badacze, sceptycy i inne zainteresowane osoby mogą jedynie kontynuować dyskusję o tym przypadku.
Autor: Ubirajara Rodrigues
Tłumaczenie: Eduardo Rado
Wydane przez: A. J. Gevaerd
Opublikowano w: Brazilian UFO Magazine
Polskie tłumaczenie: Wojciech Bobilewicz
Materiał ten należy do Brazylijskiego Magazynu UFO (Brazilian UFO Magazine) i został opublikowany w wydaniu #100 w czerwcu 2004 roku. Autoryzowana reprodukcja możliwa jedynie po poinformowaniu źródła i strony internetowej: www.ufo.com.br .
Nie, 10 paź 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.