Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 23234x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Duch samobójcy prześladuje rodzinę
Kilkanaście dni temu obiecaliśmy powrót do tematu „dusze samobójców pozostają na ziemi”. Oto kolejny element potwierdzający tę tezę. Poniższa historia dotarła do naszej redakcji w dość osobliwy sposób. Nasz znajomy zajmujący się prowadzeniem firmy prawniczej prowadził sprawę związaną z podziałem majątku. Rodzina musiała bowiem dokonać podziału majątku, gdyż jego właściciel nigdy nie sporządził testamentu. Tu warto powiedzieć, że zdecydował się na samobójstwo. Ta tragedia zaczęła jednak prawdziwy dramat w tej rodzinie, dowiedział się o tym pracownik kancelarii i o sprawie zawiadomił nas. Oto fragment jego listu:
„... nie jest to kwestia związana z moją oceną, ale raczej tym, co mówią członkowie tej rodziny. Tuż po śmierci samobójczej [..] zaczęły się dziać bardzo dziwne rzeczy. W nocy zaczęły się hałasy, słychać kroki, a także zaczęła być widywana jakaś postać. Ta rodzina jest całkowicie pozbawiona pomocy, nie uzyskali jej od Kościoła, gdyż ksiądz im chyba nie uwierzył. Mogę napisać tylko to, co wiem od [...]. Ten duch potrafi być bardzo agresywny, wyraźnie mści się na tej rodzinie.
To nie był dobry człowiek. Wiele razy groził swojej rodzinie, że po swojej śmierci będzie ich prześladował i chyba robi dokładnie to, co zaplanował. Oni są w tej chwili na etapie sprzedawania tego mieszkania i podziału majątku, ale ta sprawa jest zupełnie niepojęta, bo byli syn tych państwa nawet zawiadomił policję. Mam nadzieję, że zmiana mieszkania sprawi, że ich dramat się skończy. Powiem tylko o jednym incydencie, którego sam byłem świadkiem, kiedy razem [...] byłem i tych ludzi w domu. Wtedy pękła szklanka stojąca na stole, co widziałem na własne oczy. Wykluczam, że ktoś zrobił mistyfikację. Coś się w tym miejscu dzieje i na pewno może to mieć związek z samobójstwem [...]”
I jeszcze jedna historia z ostatnich dni, w wielu punktach przypominająca opisaną powyżej przez pracownika kancelarii. Chyba nawet jeszcze bardziej dramatyczna, gdyż ów złośliwy duch/byt jest gotowy atakować ludzi.
-----Original Message-----
From: Aleksandra [xxxxxxxxxx]
Sent: Monday, March 22, 2010 1:35 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject:
Witam,
Chciałabym napisać pewna ciekawą historie odnośnie artykułu o samobójcach i ich "nawiedzaniu" czy nękaniu ludzi żywych.
Cała sytuacja miała miejsce nie długo po samobójstwie męża znajomej mojej siostry. Kobieta bardzo bała się przebywać samej z dziećmi w tamtym mieszkaniu, dlatego prosiła zawsze kogoś z rodziny lub ze znajomych, żeby z nią nocowali w domu. Jej mąż powiesił się bowiem na drążku do podciagania sie (nie wiem jak to się nazywa fachowo) tuż przy wejściu do mieszkania.
Jej obawy nie były nieuzasadnione. Zwierzała się ona mojej siostrze, że budzi ją w nocy płacz małej córeczki, która mówi ze widzi tatę, ale że wygląda on przerażająco, jakby był zły.
Pewnej nocy, kiedy razem z ta kobieta nocowała moja siostra zdarzyło się coś naprawdę dziwnego. Moja siostra spała w innym pokoju niż właścicielka. Poczuła nagle na sobie jakiś ciężar, tak jakby ktoś na nią usiadł, obudziła się i zobaczyła w ciemnym pokoju męża koleżanki w towarzystwie ok. 5-6 innych postaci. Cały pokój wypełniało dziwne uczucie zła, jakiegoś niewyjaśnionego ogromnego zła.
Czuła, że te postacie chcą jej zrobić krzywdę, mówiły czemu tu przyszła, żeby się wynosiła. Zapaliła więc światło i próbowała spać dalej, ale sytuacja powtarzała się przez całą noc. Rano nie przyznała się nic tej kobiecie, ale obiecała sobie, że już nigdy nie ważne jakby była proszona to nie zdecyduje się tam z nią spać.
Moja siostra jest osobą wierzącą, więc tłumaczyła sobie jakie zjawisko tym, że jej koleżanka może nie miała poświęconego mieszkania, ale sam fakt zaistnienia takiej sytuacji jest moim zdaniem dowodem istnienia złych duchów.
pozdrawiam
Drodzy czytelnicy stron FN. Z USA ściągnęliśmy bardzo cenny materiał wideo naszych amerykańskich przyjaciół „po fachu”, którzy mają o wiele większe doświadczenie w badaniu nawiedzonych domów, gdyż niektóre organizacje mają doświadczenie nawet 50-letnie. Przeglądając owe materiały natrafiliśmy na kilka rzeczy, które są niezwykle ciekawe. Po pierwsze nasi koledzy uważają, że bardzo często zły człowiek „za życia” pozostaje zły także „po śmierci fizycznej”. Czasami nagromadzenie zła, poczucia zemsty, chęci krzywdzenia jest tak ogromne, że to ono warunkuje postępowanie takiego ducha i jego przemianę. Właśnie przemianę, tego słowa nasi koledzy używają. Otóż ich zdaniem taki duch może przekształcić się w demona. Bowiem demony to w większości duchy zmarłych ludzi, którzy wybrali „ciemną stronę mocy” odeszli od dobra i zamienili się w prawdziwe bestie. Teza jest ciekawa i dość szokująca, ale ma silne oparcie w materiale zebranym przez naszych kolegów.
W każdym razie polecamy zapamiętać ten wątek i tę teorię, bo wydaje się, że kolejna sprawa „na tapecie Fundacji” może być dowodem tego, że źli ludzie po śmierci mogą zamienić się w demony, a nawet jednoczyć się z nimi w grupy demonów atakujących ludzi. Jako osoby mające dostęp do materiałów z najsłynniejszych opętań demonicznych nie sposób nie przypomnieć jeszcze jednego faktu. Otóż osoby opętane (mówimy tutaj o przypadkach uznanych przez Kościół, co dla nas jest swoistym absolutnym certyfikatem „prawdziwości” – Kościół w tych sprawach przeważnie się nie myli i ma dwa tysiące lat doświadczeń) mówiły wyraźnie, że w ich ciała potrafiło wejść „kilka demonów”, a nie tylko jeden, co wydaje się racjonalne na zasadzie „jedno ciało – jeden demon”.
Wśród ludzi czytających ten portal są tak zwani „Oświeceni, odrzucający ciemnotę i zabobon”, którzy „nie wierzą i już”. Dlaczego? A dlatego. Bo tego nie ma. Specjalnie im polecamy historię, którą opowiadał człowiek znany ze swych ortodoksyjnie katolickich poglądów, odrzucający w całości wszelkie „głupoty New_Age o duchach, opętaniach i takich tam bzdurach”. Tym człowiekiem jest popularny dziennikarz Wojciech Cejrowski. Mamy nadzieję, że pamiętacie jego opowieści za czasów programu „WC-Kwadrans”.
Cejrowski przeżył zupełny szok, kiedy nagle podczas jednej ze swoich wypraw dotarł do plemienia Indian w Puszczy Amazońskiej, w której był szaman. Szaman usadził go naprzeciwko siebie i bez żadnych ceregieli zaczął z nim rozmawiać, ale... telepatycznie! Po prostu mówił w głowie Cejrowskiego bez otwierania ust, co wyraźnie było dla „ortodoksyjnego katolika Cejrowskiego” jak uderzeniem obuchem w łeb, bo oto jedno z wyśmiewanych haseł „telepatia” nabrało dla niego nowego znaczenia. Ale nie to było najciekawsze.
W trakcie owej telepatycznej rozmowy szaman wspomniał, że duch człowieka może bez problemu wejść w ciało zwierzęcia, a także człowieka. Ta ostatnia kwestia zresztą wzbudziła w szamanie duże zdenerwowanie i poprosił Cejrowskiego, aby „nigdy więcej nie poruszał tej kwestii”.
Wyraźnie szaman uznał tę sprawę za zbyt groźną, aby nawet o niej mówić z obcym człowiekiem. Od tej pory Wojciech Cejrowski zapytany o „magię” zawsze poważnieje i mówi, że trzyma się od tego „z daleka”. Miał bowiem okazję sam się przekonać niejako "na sobie", że sprawy uważane przez ogół nieświadomych i nie mających o tym pojęcia ludzi za „najwyższą ciemnotę i zabobon” bywają po prostu prawdziwe. Tak po prostu. A to, że komuś się to nie podoba? To akurat sprawa drugorzędna dla prawdy.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 23234x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie