Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 25399x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Kule światła poruszają się w sposób świadczący o inteligencji
Obserwacje jasnych, świecących się kul trafiają bardzo często na pokład Nautilusa i są kwalifikowane jako „UFO”. Przeważnie tego typu relacje trafiają do tekstów o „Niezidentyfikowanych Obiektach Latających”, ale tym razem zrobimy wyjątek, gdyż zastanowiła nas jedna z relacji o tych zagadkowych obiektach. Dotyczyła ona bowiem elementu, o którym przypomnieliśmy sobie z naszego archiwum. Najpierw ta relacja:
Szanowni Państwo,
Chcę opowiedzieć o wydarzeniu, które miało miejsce w 1973 roku w [....] i o którym dowiedziałem się od mojego dziadka. Był on wtedy listonoszem i pokonywał ogromne odległości rowerem [...] Na polu stała kapliczka z figurą Matki Boskiej. W tej chwili już tej kapliczki pewnie nie ma, ale kiedyś stało ich w Polsce bardzo dużo.
Dziadek opowiadał, że tuż obok niej wisiała kula o średnicy ok. dwóch metrów. Była całkowicie nieruchoma i żarzyła się jasnym, czerwonym światłem. Dziadek raczej wykluczył piorun kulisty, bo on się porusza, a ona była nieruchomo w jednym punkcie. Tak było przez prawie 10-15 minut, po czym kula uniosła się i wleciała w chmury. Oprócz dziadka widziało to jeszcze kilka osób, w tym rolnicy pracujący na polu. Czy spotkaliście się Państwo z podobną relacją?
Pozdrawiam
A.
W naszym archiwum mamy wiele podobnych relacji, a jedna z ciekawszych obserwacji podobnego obiektu doprowadziła nawet do powstania niezwykłego pomnika. Około siedmiu kilometrów od Konina jest coś, co miejscowi nazywają „pomnikiem UFO”. Wszystko stało się za sprawą prawie identycznej obserwacji jasnej, czerwonej kuli, którą poczynił jeden z lokalnych mieszkańców. Kula wisiała „tuż za kapliczką”, a po kilkunastu minutach świecą wystrzeliła w niebo.
Świadek tej niezwykłej manifestacji był pod tak ogromnym wrażeniem tego, co zobaczył, że postanowił jakoś ten fakt upamiętnić. Z własnych środków zlecił wykonanie modelu owej kuli w skali 1:1, po czym na specjalnym cokole umieścił tę kulę za kapliczką. W ten sposób powstała niezwykła konstrukcja, której zdjęcia z Archiwum FN prezentujemy poniżej.
/autor zdjęć: Ryszard Jałoszyński, archiwum FN/
Nie wszystkie obserwacje jasnych kul mają tak prosty przebieg, jak ta, która miała miejsce pod Koninem. Oto jedna z takich relacji, które bardziej sprawę „komplikują”.
Oto przykład z naszej ostatniej „poczty”.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Tuesday, March 30, 2010 6:43 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: UFO
Witam,
Nazywam się [...], mieszkam w Toruniu, mam 37 lat, po przeczytaniu artykułu postanowiłam opisać moją historie, która przydarzyła mi się w 1996 roku. Była to zima, wyszłam wieczorem z psem cioci jak co dzień około godz. 19:30. Szłam jak zwykle stałą trasą naszych spacerów. W pewnym momencie spojrzałam w niebo i zobaczyłam z daleka kule światła poruszającą się po niebie, pomyślałam, że to samolot.
Była bardzo daleko w pewnym momencie błyskawicznie przyspieszyła dosłownie w ułamku sekundy. Nagle zobaczyłam to nad głową na wysokości około 5 pietra tak mi się zdawało, nie była już wtedy świecącą kulą, ale wydawało z siebie to „coś” 3 kolory: zielony, jasnopomarańczowy i czerwony. Patrzyłam na to, ale światło mnie oślepiało, nie widziałam żadnego kształtu, gdyż światło było zbyt silne, pomyślałam przez chwile że to helikopter i co on właściwie robi tak blisko nad blokiem, ale po chwili zastanowiłam się że skoro to helikopter to powinien wydawać jakiś hałas silnika( w ogóle nie pomyślałam o podrywach powietrza, jaki robi śmigło helikoptera, jak to się ogląda w filmach) a ten obiekt nie wydawał żadnego dźwięku, nic. Kompletna cisza. Do tego momentu pamiętam wszystko, jak by było to wczoraj, nie potrafię wytłumaczyć dalszego przebiegu, bo nagle jestem po drugiej stronie ulicy (dwupasmowka) i widzę ten obiekt jako kule światła już odlatującą, mogłabym to nazwać odleciała w 1 sekundzie i już jej nie było.
Nie wiedziałam co to było, ale wiedziałam że to było coś dziwnego. Nie wiem jak długo tam stałam. Mi wydawało się, że chwilkę, że trwało to najwyżej z 15 sekund, wróciłam od razu do cioci oddać psa i poszłam do domu. W domu byłam około 23 godziny, nie zastanowiło mnie to wówczas, gdyż wróciłam do domu i zaczęłam opowiadać mojej babci co widziałam dziwnego. Wówczas to uslyszałam od babci dziwną historie, że jako dzieci widziały też kule światła, tyle ze ta kula pojawiła się na ziemi, gdy się od niej oddalali to ona się powiększała, gdy przybliżali, to robiła się mniejsza.
Mojej historii nigdy nikomu nie opowiadałam tylko babci , bo bałam się, że zostanę wyśmiana i wezmą mnie za jakąś świrkę, wówczas mało się słyszało i mówiło o ufo.
Musze powiedzieć, że do czasu spotkania z tym czymś nie interesowałam się UFO, bardziej interesowały mnie telepatia, prorocze sny czy przeczucia, gdyż ich doświadczałam w młodości. Natomiast UFO było dla mnie wymysłem ludzi. Dopiero po tym wydarzeniu w roku około 2000/2002 spotkałam się gdzieś z tematyka ufo, w sumie przeczytałam jakiś artykuł, ale bez zbytniego zainteresowania.
Miedzy innymi wyczytałam tam o lukach w pamięci, a dokładnie o upływie czasu. Przypomniałam sobie, że mnie też to dotknęło... ale jakoś tak nie chciało mi się w to wierzyć. Zastanawiam się nad tym na tyle poważnie, że chce poddać się terapii hipnozy by dowiedzieć się, co właściwie się wtedy wydarzyło, czy było to prawdziwe, czy po prostu nie wiem już sama, co o tym myśleć, może jest to fajna historia dla kogoś z boku, ale dla mnie wcale to nie było takie miłe, gdyż jeśli to było rzeczywiste(nigdy nie miałam żadnych zwidów, wizji)
to chciałabym wiedzieć, co się właściwie wydarzyło, w czym uczestniczyłam i dlaczego... i wiele, wiele jeszcze pytań, które mi się nasuwają.
PS. Proszę nie podawać mojego nazwiska
Pozdrawiam
Ta sprawa pojawiła się dla nas w bardzo właściwym momencie, bo w maju w Warszawie przeprowadzimy unikalny eksperyment z udziałem hipnotyzerów i osób, które przeżyły CE III, czyli Bliskie Spotkanie III Stopnia albo przynajmniej są istotne przesłanki do tego, że takie przeżycie faktycznie miało miejsce w ich życiu.
Projekt jest już w zasadzie gotowy, ale będzie on zamknięty dla ludzi z zewnątrz. Po prostu sami chcemy się wreszcie dowiedzieć, co stało się w czasie, kiedy wystąpił efekt tzw. „missing time”, czyli „brakującego czasu”. Nasz projekt jest dość skomplikowany logistycznie, przyjadą do Warszawy ludzie z różnych części Polski. Przedstawimy rezultaty eksperymentu na naszych stronach.
Skoro mówimy o jasnych kulach, to jeszcze jedna sprawa z ostatniej korespondencji. Chodzi o aktywność wulkanu na Islandii. Wulkan Fimmvörðuháls, znajdujący się pod czapą lodowca Eyjafjallajökull, to najnowsza naturalna atrakcja turystyczna Islandii. Można tu zobaczyć z bliska aktywny wulkan z jego ociekającą, gorącą lawą. To wszystko za sprawą wybuchu, który miał miejsce w nocy z 20 na 21 marca. Erupcja rozpoczęła się o godz. 23:52 czasu miejscowego. Świadek wydarzenia mówił o unoszącej się nad wulkanem czerwonej chmurze. Wulkan Fimmvörðuháls leży w słabo zaludnionej miejscowości na południu Islandii. Wybuch nie dotknął mieszkańców, pobliskie miasto nie uległo zniszczeniu. Pokryty produktami wulkanicznymi odcinek to niegdyś ulubiona trasa wędrówkowa przebiegająca między lodowcem Eyjavjallajökull a jego sąsiadem, wulkanem Katla, który ukrywa się pod lodową czapą Myrdalsjökull. Wprawdzie wędrówki w tym miejscu nie będą już możliwe, ale za to w skutek wybuchu powstał tu wspaniały, wysoki na 200 m wodospad lawowy. Z żywiołu natury postanowiono utworzyć atrakcję turystyczną. Przygotowano specjalne przejazdy autobusem, jeepami, a także przelot helikopterem w granice wulkanu.
Najciekawsze jednak jest to, że w transmisji on-line wulkanu można podobno... obserwować jasne kule latające w dość dużych ilościach. Chcecie to sprawdzić? Proszę bardzo, trzeba kliknąć na link, który podał nam nasz czytelnik:
-----Original Message-----
From: [....]
Sent: Tuesday, March 30, 2010 10:46 PM
To: nautilus
Subject:
witam
Obserwuje właśnie wulkan, który właśnie chyba zaraz wybuchnie. Co dziwne wokół niego latają jakieś dziwne światła, nie potrafię powiedzieć, czy to jakieś opary z tego wulkanu sprawdźcie to jak możecie, oto link
http://eldgos.mila.is/eyjafjallajokull-fra-thorolfsfelli/
Niestety nie udało nam się przetransponować obrazu wprost na nasze strony, więc pozostaje kliknąć na powyższy link i przez kilka minut poobserwować wulkan. Na koniec jeszcze dwie sprawy z życia FN. Ostatnie dni to bardzo ważne zakupy Fundacji, w tym naprawdę specjalistycznego i – niestety – bardzo drogiego sprzętu.
Jest on nam jednak potrzebny do prowadzonych przez nas projektów. Jednym z naszych zakupów są noktowizory, które można zakładać na głowę i bez problemu poruszać się w całkowitych (!) ciemnościach.
Posiadaliśmy już noktowizory, ale te ostatnio zakupione biją na głowę wszystko, co mieliśmy okazję testować kiedykolwiek. Oto zdjęcia naszego nowego sprzętu, które zrobione zostały kilka dni temu w Bazie FN. Pierwsze testy "w trakcie eksperymentu" już w najbliższy poniedziałek!
Drodzy czytelnicy,
Na koniec składamy Wam życzenia Zdrowych i Pogodnych Świąt Wielkiej Nocy od całego naszego zespołu Fundacji NAUTILUS!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 25399x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie