Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 50102x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 6 kwi 2010 18:47   
Autor: FN, źródło: FN, www.telegraph.co.uk    

Dziwne zwierzę złapane w Syczuanie w Chinach

Od wielu lat mówi się o tym, że inżynieria genetyczna jest w stanie sobie poradzić z tworzeniem hybryd zwierzęcych. Czy złapane w Chinach stworzenie może być właśnie przykładem takiego eksperymentu? Zobaczmy zdjęcia niezwykłego zwierzęcia.

Fot. za timesonline.co.uk



Chińscy naukowcy zastanawiają się teraz, co to jest. Zwierzę będzie miało przebadane DNA. Według wstępnych ekspertyz stwór ma wiele cech niedźwiedzia, kangura, a także kota. Dziwny stwór został złapany w Syczuanie. Zwierzę jest pozbawione włosów. Złapano je po doniesieniach, że w okolicy grasuje niedźwiedź.

Lu Chin, jeden z myśliwych, którzy ujęli stwora opowiada, że ma ogon jak kangur i wygląda zupełnie jak niedźwiedź (tylko nie ma futra). Obserwatorzy twierdzą, że zwierzę brzmi czasem jak kot i ciągle "miauczy" jakby kogoś wzywało.

 

Staramy się śledzić światowe publikacje w gazetach poświęcone "zjawiskom niewyjaśnionym". Wiele z nich dotyczy obserwacji "niezwykłych stworów". Nauka zajmująca się nieznanymi nauce gatunkami zwierząt to kryptozoologia. Na pokład Nautilusa trafiają informacje o takich zwierzętach lub stworach widzianych także na terenie Polski. W ubiegłym roku bardzo obszernie informowaliśmy o incydencie pod Sochaczewem, gdzie „coś” dokonało niezwykłego ataku na kilka kóz robiąc im w szyi pojedyńczy okrągły otwór i wysysając całkowicie krew (martwe kozy poza tym pojedyńczym otworem nie miały na ciele nawet śladu związanego z typowym atakiem psów czy innych drapieżników).

Ostatnio dostaliśmy materiał z Rosji od osoby, która śledzi nasz portal. Okazało się, że tam także doszło do podobnego wypadku. W marcu 2005 roku w małej mieścinie Gavrilovka w centralnej Rosji doszło do niezwykłego zdarzenia. Gazeta „Komsomolskaya Pravda” dokładnie relacjonowała o tajemniczej śmierci królików na jednej z króliczych farm. Niezwykłe było to, że zabitych zostały 32 króliki w ten sam sposób, czyli w szyi zwierząt coś zrobiło małą dziurkę, przez którą została wyssana krew. Nas jednak niezwykle zaciekawiły opisy świadków, którzy wiedzieli zwierzę przypominające psa połączonego z kangurem, które poruszało się dziwnymi skokami. Zwierzę miało wyraźnie czerwone oczy. Świadek Alfia Makasheva widziała to zwierzę z bardzo bliskiej odległości. Jej opis jest identyczny (!) do tego, który nam przedstawiali świadkowie widzący dziwnego stwora pod Sochaczewem. O przypadku nawet nie ma co mówić.

- To coś przypominało kangura stojącego na dwóch łapach, ale miało pysk podobny do wilka i przerażające, hipnotyzujące czerwone oczy. Przez chwilę patrzyło się na mnie nieruchomo, po czym zaczęło się poruszać skokami – relacjonowała Makasheva. Nie było wątpliwości, że dziwny atak na fermie króliczej związany z wyssaniem krwi z tych zwierząt mógł mieć związek z obserwacjami świadków dziwnej istoty.

Rosyjscy naukowcy zajmujący się tą sprawą byli tak bardzo pod wrażeniem wiarygodności świadków, że podjęli próbę złapania tego dziwnego stworzenia, ale wszelki ślad po nim zaginął. Było to ledwie kilka tygodni, kiedy to „coś” poruszało się w pobliżu Gavrilovki i było widywane przez świadków.

Ostatnio do FN zgłosiło się kilka osób, które także w ub. roku widziały podobne zwierzę. Ciekawe, że osoby te są z różnych miejscowości i nie mają ze sobą żadnego kontaktu, co wyklucza „żart czy prowokację”. Będziemy musieli tę sprawę zweryfikować i osobiście się spotkać ze świadkami. Teraz zaprezentujemy tylko przykład takiej relacji, którą dopiero się zajmiemy (właśnie planujemy terminarz tegorocznych wyjazdów FN w Polskę).

-----Original Message-----

From: [...]

Sent: Sunday, March 28, 2010 2:00 PM

To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: Re: chupacabra

Witam

Mam na imie Rafal i jestem z malej miejscowości w okoliach Rzeszowa. Jeśli was to zainteresuje, to tutaj jesienią także grasowało coś dziwnego. Całkiem możliwe, że to ten sam stwór, o którym piszecie w artykule o „Chupacambrze na Ukrainie”.

Ja osobiście nie widziałem nic dziwnego oprócz dziwnych śladów. Dużych dołków oddalonych od siebie o około 1,5 metra. Na pewno coś skakało na tak dużą odległość robiąc dziwne ślady. Jesienią przez jakiś czas zawsze w porze zmierzchu coś krzyczało na okolicznych pagórkach przeraźliwym głosem, jakiego nigdy tu nie słyszałem. Podobnie jak i tych naprawdę dziwnych śladów.

Mój 11-letni siostrzeniec wraz ze swoim kolegą bawiąc się w lesie widzieli TO COŚ. Tego dnia było piękne jesienne słoneczne popołudnie, chłopaki bawili się w małym lasku nieopodal okolicznych domów. Bawili się w jakąś zabawę z drewnianymi mieczami wydając przy tym różne dziwne odgłosy, aż w pewnym momencie Jaś mój siostrzeniec upuścił miecz na ziemię, a kiedy się po niego schylił i podniósł się z powrotem, usłyszał, że wszystkie psy w okolicy ujadają, a obok siebie dziwne sapanie i zobaczył, jak stoi przed nim coś na dwóch łapach, ma mocny tułów, 2 mocno umięśnione ramiona, dolne jak i górne kończyny były zakończone kilkoma palcami z pazurami, ryj miało podłużny jak u psa i sterczące do góry uszy, całe było porośnięte czarną sierścią.

Mniej więcej tak mi to opisał. W przypływie paniki zaczął uciekać ciągnąc za sobą Witka {swego kolegę}, ale nogi odmawiały posłuszeństwa, ze strachu zrobiły się miękkie jak wata.

To coś tez się spłoszyło i zaczęło uciekać w przeciwnym kierunku. Chłopcy dobiegli do domu swej koleżanki, tam przystanęli na schodach i zobaczyli, jak stwór wybiega z lasu pod górę na czyste pole. Nie wybiega a raczej skacze na dwóch łapach jak kangur robiąc przy tym wielkie susy! Tak to zrelacjonowali obydwaj, obydwaj tak samo to opisali. Jaś doznał mocnego szoku, nie spał całą noc, wymiotował, miał kłopoty z żołądkiem, bał się zamknąć oczy. Jednym słowem strasznie go to przestraszyło. Przez kilka pierwszych godzin rodzice patrzyli na to sceptycznie, ale w końcu mu uwierzyli. Kilka miesięcy później zaczęły się jego kłopoty z sercem i niewykluczone, że to właśnie to spotkanie było ich przyczyną.

 

 

 

I jeszcze jedna relacja sprzed lat:

[...} Kiedyś miałam podobne doświadczenie, jakieś 12 lat temu gdy byłam z rodzicami na wakacjach we wsi Smażyno niedaleko Wejherowa. Było to jakoś pod wieczór, siedzieliśmy przy ognisku, a część dzieci biegała w ciemnościach wokół pól gospodarstwa (a konkretnie jeździli na rowerach). W pewnym momencie trójka bladych dzieciaków zajechała w chmarze kurzu na plac przed domem. Byli przerażeni. Powiedzieli, że na drodze koło pola wyskoczyła z lasu dziwna postać. Była większa niż człowiek, przypominała niedźwiedzia i tu nie pamiętam, ale albo była cała ognista albo oczy jej tak świeciły w ciemności.

Następnego dnia udaliśmy się w to miejsce. Rzeczywiście koło drogi w trawie był wyżłobiony ślad, jakby ktoś tam leżał, ale na pewno był większy niż człowiek. Osobiście nie widziałam tego czegoś, ale podobno dzieciaki jadąc na motorze z wujkiem znów widziały tą istotę wyskakującą z krzaków, tym razem za dnia. Do dziś nie mam pojęcia co to było, ale wierzę, że naprawdę to coś się pojawiło, bo nigdy wcześniej nie widziałam takiego śladu, a niedźwiedzi na Pomorzu nie ma

 

 

Wróciliśmy z wyprawy po Polsce oczywiście przywożąc sporo nowych materiałów. Będziemy się starali jak najszybciej umieszczać je na stronach, aby znowu nie powstała sytuacja, że nasze katalogi są wypełnione po brzegi materiałami „do publikacji”. W tej chwili pełną parą rusza nas projekt związany ze zjawiskiem UFO. Tym razem będziemy za pomocą hipnozy próbowali poznać prawdę o kilku niesamowicie wiarygodnych przypadkach CE III z terenu Polski, które od lat są dla nas zagadką. To zupełnie nowy dla nas projekt, także pod względem organizacyjnym. W każdym razie już go praktycznie „dopinamy”.

Wiele osób prosi nas o kolejny tekst o UFO i taki tekst... będzie. Na razie mała zapowiedź tego tekstu, czyli tylko jedno zdjęcie z tych, które chcemy Państwu zaprezentować. Prosimy jednak o wyrozumiałość, bo ilość pracy na pokładzie Nautilusa niestety wzrasta, co – jak się pewnie można domyśleć – powoduje małe opóźnienia w publikacjach. I na koniec już niedługo najnowsze wiadomości o planach związanych z rocznicą lądowania UFO w Emilcinie (10 maja). A teraz obiecane zdjęcie w ramach "zapowiedzi większego tekstu":

-----Original Message-----

From: Daxa [xxxxxxxxxx]

Sent: Sunday, April 04, 2010 8:27 AM

To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: nie do wytłumaczenia

Witam.

Przesyłam zdjęcie, jakie wykonałam w porcie Coralejro w dniu 22 stycznia 2010 roku.

Czekaliśmy na prom, jakim mieliśmy dotrzeć na Lanzarotę. Zdjęcie przedstawia jej zarys wczesnym rankiem. Zdjęcie wysłałam bez pomniejszeń ani zwiększeń wykonane jest aparatem Sony Cyber-shot DSC-HX1

 pozdrawiam

Dorota (lat 50)

 

I jeszcze zbliżenie „tego czegoś”.

 

 

 

/dziekujęmy wszystkim, którzy do FN przysłali niezwykłe zdjęcia. Wybrane z nich pojawią się w kolejnych publikacjach. Każde zdjęcie zostało przez nas obejrzane i jest zarchiwizowane w naszym ARCHIWUM FN/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 50102x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 6 kwi 2010 18:47   
Autor: FN, źródło: FN, www.telegraph.co.uk    



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.