Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 33295x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Po obudzeniu ze śpiączki wprawiła w zdumienie lekarzy mówiąc po niemiecku
O wydarzeniu poinformował współpracujący z nami portal www.telegraph.co.uk i wszystko wskazuje na to, że oto mamy kolejny przypadek zjawiska, które od lat jest tematem badań FN. Chodzi o tzw. FAS (Foreign Accent Syndrome) czyli „przypadek zespołu obcego akcentu” i to w bardzo ekstremalnej formie.
Wydarzenie miało miejsce w Chorwacji. Tam 13-letnia dziewczynka mieszkająca w miejscowości Knin zapadła w śpiączkę, z której obudziła się po 24 godzinach. Po przebudzeniu okazało się, że posługuje się płynnie językiem niemieckim. Był on perfekcyjny, z najwłaściwszą wymową i akcentowaniem.
Trzynastoletnia Chorwatka miała wcześniej kontakt z tym językiem, jednak jej postępy w nauce nie były wystarczające, by mogła posługiwać się nim z taką wprawą. W wyniku nieokreślonego uszkodzenia mózgu przestała mówić w swoim ojczystym języku, zastępując go właśnie niemieckim.
- Dawniej określalibyśmy to jako cud – mówi dr Mijo Milas, psychiatra ze szpitala w Splicie, w którym chora pozostaje na obserwacji. – Myślimy jednak, że jest jakieś logiczne wyjaśnienie, którego po prostu jeszcze nie rozumiemy.
W informacji opublikowanej przez ‘Telegraph News’ jest stwierdzenie, że nie jest to pierwszy przypadek tego typu – zdarzały się nawet dużo bardziej spektakularne, jak ludzie mówiący w martwych, starożytnych językach. Mechanizm, który mógłby odpowiadać za zaburzenie, nie jest znany.
Tymczasem jest to tzw. FAS (Foreign Accent Syndrome) czyli „zespół obcego akcentu”. To fascynujące zjawisko, które naszym zdaniem jest dowodem na istnienie reinkarnacji, o czym pisaliśmy wiele razy.
Przeważnie dotyczy akcentu, ale najciekawsze są przypadki, kiedy ludzie zaczynają mówić płynnie językiem, który wymarł wiele setek lat wcześniej. Nie tak dawno na tych stronach był opis historii Brytyjczyka Toma Patersona, który po wypadku przeleżał sześć tygodni w śpiączce, a po przebudzeniu zaczął mówić z polskim akcentem – o sprawie napisała brytyjska prasa. Medycyna jest bezradna tłumacząc to „tajemnicą ludzkiego umysłu”. 10 lat temu 39-letni Tom Paterson jechał samochodem. Pojazd wpadł w poślizg na lodzie i uderzył w drzewo. Nikt nie dawał mężczyźnie szans na przeżycie. Przez sześć tygodni był w śpiączce. Po odzyskaniu przytomności musiał na nowo uczyć się chodzić i mówić - czytamy w internetowym wydaniu "The Sun".
Brytyjczyk, który po wypadku przeleżał sześć tygodni w śpiączce, po przebudzeniu zaczął mówić z polskim akcentem. Ciekawostką jest to, że ma podobno akcent typowy dla Polaków.
- Całe życie byłem Tomem z Largs. Teraz ludzie myślą, że jestem Tomaszem z Polski – mówi 39-letni Tom Paterson. Przed dziesięciu laty jego samochód wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Mężczyzna przeleżał sześć tygodni w śpiączce. Po odzyskaniu przytomności musiał od nowa zacząć się uczyć chodzenia i mówienia.
FAS jest czymś, co pojawia się przeważnie po śpiączce, która tak naprawdę jest głębokim stanem przypominającym hipnozę. A to jest klucz do ludzkiego umysłu, który potrafi otworzyć drzwi do „przeszłych wcieleń”.
Pozwólcie, że przy okazji tej publikacji będzie... mała refleksja. Czasami zdarzają się osoby, które pytają nas w e-mailach, dlaczego z taką pewnością piszemy o reinkarnacji albo o UFO. Chcecie znać powód? Szanowanie własnego czasu! Brzmi to może dziwnie, ale jest prawdziwe. Kiedyś podjęliśmy decyzję w FN, aby nie silić się na „wielki obiektywizm” i pisać, że może jest tak, a może jest siak, że niby niczego do końca nie wiemy, że wszystko jest możliwe, a my jesteśmy „tacy bardzo naukowi i obiektywni”. Ktoś naiwny mógłby pomyśleć, że dzięki temu "coś tam zyskamy". Prawda jest jednak taka, że na zupełnie jałowe dyskusje z ludźmi nie mającymi nawet minimalnego doświadczenia w danym temacie stracimy mnóstwo energii i czasu. To nie ma sensu. Chcecie tego wyśnionego obiektywizmu? W sieci aż bulgoce od takich stron, aż kipi.
Nie zależy nam na ilości użytkowników i wejść – jesteśmy w tym względzie inni i inaczej także wygląda nasz profil działalności. Stąd możemy sobie pozwolić na więcej. Oglądają nas tysiące, ale jeśli strony FN byłyby czytane przez kilka osób - to i tak nie zmieni to ani o jotę naszej działalności.
FN prezentuje swoje zdanie otwarcie i bez żadnych niedomówień w sprawach, co do których 15 lat historii Nautilusa pozwala postawić tezę - to jest prawda albo "to jest fałsz". Tak jest uczciwiej i prościej. Jak coś uważamy coś za stertę bredni – piszemy o tym narażając się nawet na najbardziej wściekłe ataki ze strony ludzi zaciekle w te bzdury wierzących i stanowiących znaczącą część tzw. środowiska ezoterycznego. Ci ludzie rozbawiając nas do łez odgrażają się, że "już nigdy na te strony nie wejdą" wyraźnie nie wyczuwając, że działalność FN nie koncentruje się na pozyskaniu czy utrzymaniu czytelników serwisu. To część naszej filozofii - warto o tym pamiętać!
Jeśli coś uważamy za prawdę – też piszemy to wprost bez żadnych ogródek. Szkoda nam czasu na podejmowanie dyskusji, cedzenie argumentów „za i przeciw”, udawanie, jak to „bardzo jesteśmy naukowi, bo nic nie przyjmujemy na wiarę” i że niby w ten sposób zyskamu jakiś tam czytelników, którzy inaczej „by od nas odeszli”. A przecież to nie ma znaczenia, bo i tak nie żyjemy z reklam, a materiałów do prowadzenia badań mamy na „500 lat”. Piszemy o tym po to, aby nasi czytelnicy zrozumieli specyfikę działania FN.
A naukowcy? Tak, to ciekawy temat i nawet zabawny... Znamy wielu naukowców (a raczej ludzi z tytułami naukowymi) i nasze z nimi doświadczenia to temat na oddzielny esej. Wracając do tematu – o reinkarnacji piszemy wprost jak o fakcie i stąd dla nas FAS jest tylko jednym z wielu dowodów na jej istnienie. Ktoś uważa, że to „banał i jedynie tajemnica mózgu”? OK. – ma prawo, ale jego zdanie w tej sprawie nas – proszę wybaczyć – nie interesuje. Dlaczego? Zbyt wiele tego przypadków mieliśmy okazję poznać nie „z serfowania po sieci”, ale z wielu lat naszych badań prowadzonych przez FN. Ktoś, kto na własne oczy nie widział FAS nigdy nie zrozumie, z czym mamy do czynienia. Wybaczcie Państwo za ten krótki esej o "filozofii FN", ale... skoro czytacie ten portal, to warto coś wiedzieć o tym, jak myślą ludzie od 10 lat go redagujący.
I już z ostatniej chwili - na pokład Nautilusa kilkanaście godzin temu jeden z czytelników przysłał intrygujący tekst dotyczący Ś.P. Lecha Kaczyńskiego. Postawił w nim tezę dotyczącą jego śmierci związanej z wcześniejszym wcieleniem tego człowieka. Teza absolutnie... broni się! Wrócimy do tego w przyszłym tygodniu. Wieczorem zdejmujemy nasze czarne barwy "żałoby narodowej".
Komentarze: 0
Wyświetleń: 33295x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie