Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 34194x | Ocen: 27

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 2 wrz 2010 08:13   
Autor: FN tłum., źródło: Internet   

“Skradający się wilk” zapowiada przebudzenie się “Ducha Ziemi”.

Nasz czytelnik przesłał nam ciekawy tekst dotyczący przepowiedni. Oto e-mail:

 To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: Do działu przepowiedni...

 

Witam Załogę Nautilusa.

 Przesyłam przetłumaczoną przez siebie przepowiednię Apaczów jaką posiadam już od dawna, ale dopiero teraz zebrałem się do tłumaczenia. Jest to tylko skrót, całość jest dużo dłuższa. Jeśli chcecie wykorzystać (o ile już jej nie posiadacie), to proszę bardzo.

 Pozdrawiam...

Jacek P. /nazwisko do wiadomości redakcji/

 

 

 

 

 

Stalking Wolf zwany „Dziadkiem”

 Tom Brown Junior, począwszy od siódmego roku życia, przez dwadzieścia lat intensywnie przyswajał sobie wiedzę od prawdziwego dziadka swego najlepszego przyjaciela. Dziadek ten był Apaczem o imieniu Stalking Wolf (Skradający się Wilk). Poniżej znajduje się tłumaczenie fragmentu książki Toma „The Quest”, który mówi o przepowiedniach jakie Dziadek otrzymał dla całej ludzkości.

 Dziadek opowiada Tomowi…

 Miałem wizję zniszczenia ludzkości. I ludzkość miała cztery ostrzeżenia przed tym zniszczeniem. Dwa z tych ostrzeżeń dawały człowiekowi szansę na zmianę swojego postępowania, a pozostałe dwa dawały dzieciom Ziemi czas by uciec przed gniewem Stwórcy.

 Tom zapytał, „Jak mam rozpoznać te ostrzeżenia, te znaki?”

 Staną się one dla ciebie oczywiste i dla tych, którzy nauczyli się słuchać Ducha Ziemi, ale ci którzy jedynie żyją w ciele i tylko ciało znają, nie będą mieli tego zrozumienia. Gdy znaki te i ostrzeżenia zamanifestują się, zrozumiesz konieczność tego o czym mówię. Wtedy zrozumiesz dlaczego ludzie muszą pracować nie tylko w celu własnego duchowego zachwytu, ale by uświadomić ten zachwyt współczesnym mu ludziom.”

  Znak Pierwszy

 Świat nie był taki, jakim Dziadek znał go wcześniej. Był suchym miejscem z nieliczną wegetacją. Z pewnej odległości dostrzegł wioskę, która jednak nie była zrobiona z materiałów jakie daje Ziemia, a z namiotów i tkanin. Gdy zbliżył się do wioski poczuł odór śmierci i poczuł się niedobrze. Słyszał płacz dzieci, zawodzenie starszych, odgłosy chorób i rozpaczy. Sterty martwych ciał leżały w dołach czekając na pochówek, a ich powykrzywiane twarze i wątłe postacie wskazywały na śmierć z głodu... Gdy dziadek wszedł do wioski, widok głodujących ludzi uderzył go jeszcze bardziej. Dzieci ledwo chodziły, starsi leżeli w agonii i wszędzie słychać było płacz z bólu i strachu. Zapach śmierci i poczucie bezradności ogarnęło dziadka i zmusiło do opuszczenia wioski.

 Wtedy przed Dziadkiem pojawił się duch wojownika, prawdopodobnie szamana tej wioski i łagodnie powiedział, „Witaj w krainie głodu. Któregoś dnia świat z przerażeniem ujrzy taki widok głodu na Ziemi. To będzie pierwszy znak dla świata, że człowiek nie może żyć poza prawami Stwórcy, ani nie może walczyć z Naturą... Obawiam się, że świat nie obwini siebie za ten głód lecz Naturę... Tym ludziom powinno było się pozwolić żyć w zgodzie z Ziemią, ich bogactwo mierzone było szczęściem, miłością i pokojem. Ale świat im to odebrał, uważając ich za prymitywne społeczeństwo. Świat nauczył ich żyć w mniej prymitywny sposób, a potem zmusił ich do życia niezgodnego z prawami Stwórcy, w rezultacie czego świat zmusza ich do śmierci... To będzie pierwszy znak. Przyjdzie głód... ale świat uzna to za [zwykłą] suszę.” Duch szamana zniknął i Dziadek spostrzegł, że znajduje się u wejścia do Wiecznej Jaskini.

 Dziadek próbował wrócić ze świata wizji do swej rzeczywistości... Powiedział mi, że Wieczna Jaskinia od zawsze była miejscem doświadczania wizji dla osób poszukujących i wystarczyło być przy jej wejściu, nie wchodząc nawet do środka...

 Będąc w stanie fizycznego i emocjonalnego wyczerpania, dziadek głęboko zasnął. We śnie ponownie pojawił mu się ten sam duch i powiedział: W czasie tych lat głodu które nadejdą, czyli pierwszego ostrzeżenia, człowiek będzie nękany chorobą, która dotknie i przerazi masy ludzi. Białe Fartuchy nie będę w stanie ludziom pomóc i wielki płacz rozlegnie się po Ziemi. Choroba będzie pochodziła od małp, narkotyków i seksu. Zniszczy człowieka od środka i stanie się chorobą śmiertelną. Ludzkość ściągnie tę chorobę na siebie wskutek swego stylu życia, uwielbienia seksu i narkotyków, oraz życia z dala od Natury. To wszystko będzie stanowić fragment pierwszego ostrzeżenia, ale ludzie nie przejmą się tym i nie porzucą wielbienia bogów seksu i nieświadomych duchów narkotyków. (Nota autora: prawdopodobnie odnosi się to do AIDS).

 

Duch mówił dalej: Narkotyki wywołają wojny w miastach ludzi i narody podniosą się do walki z tymi wojnami i zabójczą chorobą. Ale będą walczyły w niewłaściwy sposób, zwalczając efekty, a nie przyczyny. Nie wygrają tych wojen nigdy, dopóki nie przestaną podążać za bogami seksu i narkotyków. Wtedy, w czasach pierwszego ostrzeżenia, człowiek będzie jeszcze w stanie zmienić bieg prawdopodobnej przyszłości. Będzie miał szansę zrozumieć wielkie lekcje ze strony głodu i choroby. Wtedy jeszcze będzie dla niego nadzieja. Lecz gdy już pojawi się drugie ostrzeżenie, będzie za późno na uzdrowienie Ziemi na płaszczyźnie fizycznej. Tylko leczenie duchowe będzie w stanie zmienić kurs prawdopodobnej przyszłości ludzkości.” Po tych słowach duch odszedł pozwalając Dziadkowi zapaść w głęboki sen...

 Znak Drugi

 Gdy Dziadek ocknął się przy wejściu do jaskini, wciąż miał w pamięci postać wieszczącego ducha i jego słowa. Rozejrzał się we wszystkie strony i spostrzegł, że ziemia wydawała się być bardziej sucha, roślinność była uboższa niż wcześniej, a różne zwierzęta konały. Wszędzie unosił się zapach śmierci, kurz był gęsty i zatykał gardło, gorąco było nieznośne. Słońce wydawało się większe i gorętsze, na niebie nie było ani ptaków ani chmur, a powietrze sprawiało wrażenie gęstszego. Niebo zdawało się kołysać i pojawiły się wielkie dziury. Rozrywały się one z hukiem przypominającym grzmot burzy, a planeta Ziemia, skały i grunt, trzęsły się. Powłoka niebios zdawała się pękać serią otworów przypominających rany, a z otworów tych wyciekał płyn przypominający zakażoną tkankę, całe morze unoszących się śmieci, oleju (ropy?) i martwych ryb. W jednym z takich otworów Dziadek zobaczył unoszące się (martwe?) ciała delfinów, wielkie wstrząsy na Ziemi i gwałtowne sztormy... Sterty śmieci sięgały nieba, lasy były wycinane i umierały, wybrzeża były zalewane, a burze były bardziej gwałtowne i pełne piorunów. Z każdą chwilą Ziemia trzęsła się coraz intensywniej i wzrastała groźba, że otworzy się i pochłonie Dziadka.

 Nagle Ziemia przestała się trząść i niebo przejaśniało. Z gęstego powietrza wyłonił się duch wojownika i podszedł w kierunku Dziadka. Gdy Dziadek spojrzał na jego twarz, dostrzegł łzy, które spadając na ziemię wydawały skwierczący dźwięk. Duch popatrzył na Dziadka przez chwilę i przemówił: „Dziury w niebie.”

 Dziadek zastanowił się przez chwilę i z niedowierzaniem zapytał: „Dziury w niebie?” Zapadła chwila ciszy, gdyż Dziadek nie mógł sobie wyobrazić jak w niebie mogą istnieć dziury. Oczywiście wiedział, że może istnieć dziura duchowa, ale ciężko mu było wyobrazić sobie dziurę, która byłaby dostrzegalna dla mieszkańców Ziemi. Duch przybliżył się do Dziadka i prawie wyszeptał:Te dziury są bezpośrednim rezultatem życia ludzi, ich podróżowania i grzechów ich dziadków. Dziury te są drugim ostrzeżeniem i oznaczają zabicie ich wnuków oraz są rezultatem życia z dala od Natury. To w czasie pojawienia się tych dziur nastąpi wielka przemiana w myśleniu ludzi. To wtedy człowiek stanie przed wyborem czy podążać dalej ścieżką wiodącą do zniszczenia, czy zrobić krok wstecz ku prostemu życiu zgodnemu z filozofią Ziemi. To w tym momencie trzeba będzie podjąć decyzję, w przeciwnym razie stracone zostanie wszystko.” Nie mówiąc więcej ani słowa duch obrócił się i zniknął wśród kurzu.

 Znak Trzeci

 Następne cztery dni Dziadek spędził przy wejściu do jaskini i przez ten czas nikt do niego nie przemówił, nawet sama Ziemia. Dziadek powiedział mi, że był to dla niego czas wielkiego smutku, samotności, czas na przetrawienie wszystkiego czego doświadczył. Wiedział, że owe wydarzenia nie nastąpią za jego życia, ale wiedza o nich musi zostać przekazana dalej następnym pokoleniom z taką samą mocą z jaką otrzymał te wizje on. Nie wiedział jednak jak komukolwiek przekazać informacje o tych niewiarygodnych wydarzeniach. Szamani i starszyzna plemienna z pewnością zrozumieją, ale nie społeczeństwo i nie ludzie, którzy żyli bez kontaktu z Ziemią i Duchem...

 Pod koniec czwartego dnia przyszła do niego trzecia wizja. Gdy patrzył na zachodzące Słońce, niebo nagle przybrało postać płynną i stało się krwistoczerwone. Gdziekolwiek nie spojrzał, niebo było jednolicie czerwone, bez tekstury, blasków i cieni. Całe stworzenie zamarło w bezruchu, jak gdyby oczekując na jakiś rozkaz... Był to kolor człowieka, nie Natury... Gdziekolwiek czerwień ta zdawała się dotykać Ziemi, tam paliła ją. Gdy Słońce zaszło i zapadła noc, gwiazdy świeciły jaskrawo-czerwonym kolorem, a ze wszystkich stron dochodził płacz z powodu strachu i bólu.

 Tym razem duch objawił się Dziadkowi nie jako postać, lecz jako donośny głos z nieba. To jest trzecie ostrzeżenie, noc krwawiących gwiazd. Pozna ją cały świat, bo niebo nad wszystkimi lądami będzie czerwone od krwi i w dzień i w nocy. Gdy nadejdzie ten trzeci znak nadchodzącej przyszłości, oznaczać on będzie, że nie ma już nadziei na odmianę. Życie na Ziemi w taki sposób jaki wybrała ludzkość dobiegnie końca i z drogi tej nie będzie odwrotu ani fizycznie, ani duchowo. Jeśli rzeczy nie ulegną zmianie po Znaku Drugim, ludzie wiedzieć będą, że zniszczenie Ziemi jest blisko. Dzieci Ziemi muszą wtedy uciekać poza cywilizację i tam się ukryć. Gdyż nie będzie miejsca bezpiecznego w świecie stworzonym przez człowieka, gdy niebo zacznie krwawić ogniem...

 

Od początku tego znaku krwawiących gwiazd do Czwartego (ostatniego) Ostrzeżenia, miną cztery sezony (czyli jeden rok). Przez ten czas dzieci Ziemi muszą mieszkać głęboko poza cywilizacją i znaleźć sobie nowy dom, blisko Ziemi i Stwórcy. Przetrwają tylko dzieci Ziemi i muszą oni żyć zgodnie z filozofią Ziemi, nigdy nie wracając do stylu życia jaki wymyślił człowiek. Samo przetrwanie nie wystarczy. Dzieci Ziemi będą musiały również żyć blisko Ducha. Powiedz im więc żeby nie zwlekali, bo gdy Trzeci Znak pojawi się w gwiazdach, będą mieli tylko cztery sezony na ucieczkę.” Dziadek powiedział mi, że wizja czerwonego nieba i głos ducha trwały tydzień czasu. Następnie wszystko znikło tak nagle jak się pojawiło.

 Znak Czwarty

 Dziadek nie pamiętał ile spędził dni przy wejściu do jaskini, ani nie miało to też dla niego żadnego znaczenia, gdyż otrzymał wizję po którą przybył. To była ostatnia noc przy Wiecznej Jaskini, kiedy pojawiło się czwarte ostrzeżenie. Tym razem duch objawił się Dziadkowi w postaci głosu małego dziecka.

 Dziecko powiedziało: Ostatni znak pojawi się dziesięć zim poczynając od nocy krwawych gwiazd. Przez ten czas Ziemia wyleczy się, a ludzie wyginą. Przez te dziesięć zim dzieci Ziemi muszą pozostać ukryte poza cywilizacją, nie czynić stałych obozowisk i unikać kontaktu z pozostałą siłą ludzi. Muszą zwalczyć w sobie pokusę powrotu do destrukcyjnego życia człowieka. Ciekawość będzie w stanie zabić wielu.”

 Po długim milczeniu Dziadek zapytał: „A co stanie się ze światami człowieka?” Po następnym okresie milczenia dziecięcy głos powiedział: Na całym świecie będzie tak wielki głód, że człowiek nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Wody będą płynąć okrutnie, trucizny ludzkich grzechów spłyną wodami do gleby, jezior i rzek. Zbiorów nie będzie, zwierzęta należące do ludzi padną, a choroba wybije rzesze ludzi. Wnuki będą żywiły się resztkami zmarłych (dziadków?), a wokół rozlegać się będzie krzyk bólu i udręki. Wędrowne bandy będą z głodu polować na innych ludzi, wody zawsze będzie brakowało, z każdym rokiem będzie jej coraz mniej. Ziemia, woda i niebo będą zatrute, a ludzie będą żyć w bojaźni przed Stwórcą. Ludzie najpierw będą chować się w miastach, lecz tam umrą (zginą). Niewielu ruszy poza cywilizację, ale tam natura ich zniszczy, gdyż dużo wcześniej dano im wybór. Ludzie zostaną zniszczeni, miasta pójdą w ruinę i to wtedy wnuki będą spłacać za grzechy swoich dziadków.

 

Czy jest jakaś nadzieja?”, zapytał Dziadek. Dziecko przemówiło: Nadzieja jest tylko w czasie pierwszego i drugiego znaku. Z nastaniem Znaku Trzeciego – krwawych gwiazd – nie ma już nadziei. Przetrwają tylko dzieci Ziemi. Ludzkości zostaną dane te ostrzeżenia, lecz jeśli zostaną one zlekceważone, nie może być nadziei, gdyż tylko dzieci Ziemi oczyszczą się z raka jakim jest życie człowieka o destrukcyjnym myśleniu. To właśnie dzieci Ziemi przyniosą nowemu społeczeństwu nową nadzieję, żyjąc w kontakcie z Ziemią i Duchem.”

 Potem wszędzie nastała cisza. Krajobraz się oczyścił i powrócił do normalnego wyglądu, a Dziadek powrócił ze świata wizji do normalnej świadomości. Jak mi powiedział, poruszony wszystkim czego doświadczył, wędrował cały następny sezon próbując zrozumieć to co zostało mu pokazane i dlaczego zostało to pokazane właśnie jemu.

 Dziadek zreferował mi całą historię z najdrobniejszymi szczegółami podczas nocy Czterech Przepowiedni i nie sądzę, bym pominął jakieś wydarzenie... Dziadek doświadczył tych wizji w latach 1920-tych.

 

[koniec tłumaczenia]

 

Dopisek tłumacza, "Moim zdaniem..."

 Panujący od dawna w Afryce głód, wygląda dokładnie tak, jak opisuje to przepowiednia. Zbierający śmiertelne żniwo AIDS jak i inne nienaturalne choroby, często celowo produkowane przez ludzi w białych fartuchach z WHO i korporacji farmaceutycznych, wszechobecne narkotyki wraz z anty-narkotykowymi wojnami toczonymi w miastach i moralnym zepsuciem kulminującym w pedofilii, wszystkie uzupełniają obraz Znaku Pierwszego, który można uznać za całkowicie wypełniony.

 Zdegradowane środowisko naturalne wraz z niebotycznymi hałdami śmieci z którymi człowiek nie wie co zrobić, niewyobrażalne szkody ekologiczne wywołane wyciekami ropy naftowej do mórz i oceanów i zagłada milionów żyjących w nich zwierząt, niespodziewane powodzie w Polsce, Szwecji, Czechach, Rumunii, Pakistanie i innych krajach na niespotykana skalę, niespodziewane trąby powietrzne w rejonach gdzie zwykle nie występowały, wycinanie i obumieranie lasów, skomasowane budzenie się wulkanów, wielkoobszarowe pożary w Rosji i Stanach Zjednoczonych pochłaniające niezliczone hektary miast, wiosek i pól uprawnych, wreszcie chemiczne smugi na niebie i dosłowne dziury w „niebie” robione przy pomocy systemu HAARP, definitywnie wskazują, że Znak Drugi odbywa się wprost na naszych oczach. Lecz nie widać, by ta sztuczna i bezbożna cywilizacja miała zamiar zawrócić ze swej destrukcyjnej drogi.

 Czekam więc na Znak Trzeci. Nie wątpię, że nadejdzie.

 J.P. (tłumacz)

 

 

Komentarze: 0
Wyświetleń: 34194x | Ocen: 27

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 2 wrz 2010 08:13   
Autor: FN tłum., źródło: Internet   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.