Dziś jest:
Poniedziałek, 25 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 27779x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Cud w Terespolu. Z obrazu w miejscu namalowanych oczu wypływa płyn.
O tym niezwykle rzadkim zjawisku poinformował nas nasz „stały” załogant.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxx
Sent: Friday, October 22, 2010 5:51 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Cud w Terespolu
Znalazłem coś, co was zaciekawi, i co więcej sprawa dotyczy moich okolic:
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101020/KRAJSWIAT/190484465
O cudzie szeroko rozpisuje się też lokalna gazeta Słowo Podlasia, ale artykuł nie jest jeszcze dostępny w internecie.
Tego oleju to dużo musi ciec - w artykule jest zdjęcie słoika do połowy nim wypełnionego.
Pozdrawia
Zaciekawiony.
Oto ten tekst: /nasz komentarz poniżej/
Cud w Terespolu. Matka Boża płacze. Błogosławieństwo dla Podlasia
Z kopii ikony Matki Bożej Szybko Spełniającej Prośby płynie wonny olej. W każdą niedzielę w cerkwi w Terespolu przed obrazem tłumnie modlą się wierni.
Cud w Terespolu. Z ikony wycieka oleista substancja. Namaszczane są nim czoła wiernych przychodzących na modlitwy do terespolskiej cerkwi pw. św. ap. Ewangelisty Jana Teologa
(Fot. Łukasz Popławski)
Cud w Terespolu: W niedzielę 10 października do cerkwi w Terespolu, gdzie znajduje się płacząca ikona przyjechał abp Abel, ordynariusz diecezji lubelsko–chełmskiej. Mówił o szczególnym błogosławieństwie dla ziemi południowego Podlasia. Ale wszystko zaczęło się dużo wcześniej w domu państwa Popławskich z Terespola. 16-letni Łukasz Popławski zobaczył jak z oczu Matki Bożej spływają łzy. Ikonę przywiózł gimnazjaliście proboszcz parafii prawosławnej, ks. Jarosław Łoś.
– Łukasz chciał reprodukcję słynnej z cudownych uzdrowień ikony ze świętej góry Atos. Kupiłem ją w Łucku – opowiada ks. Jarosław Łoś. – Chłopiec od najmłodszych lat jest związany z cerkwią. Był na warsztatach wykonywania ikon i sam próbuje ikonopisania – zauważa duchowny.
Chłopak o łzach na ikonie powiadomił proboszcza. Krople wonnej oleistej substancji płynęły intensywnie z oczu Madonny i z jednej z trzech jej gwiazd (na ikonach na czole i na ramionach Bogurodzicy przedstawiane są trzy złote gwiazdy, symbole Świętej Trójcy – przyp. red).
Wiadomość o cudzie szybko rozeszła się po Terespolu i okolicy. Do domu państwa Popławskich zaczęli przychodzić pielgrzymi, aby się modlić.
– Nie ogłaszaliśmy żadnego cudu. Zapadła jednak decyzja, aby przenieść ikonę do cerkwi – informuje Andrzej Boublej, rzecznik Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej. Ikona Matki Bożej "Szybko Spełniającej Prośby” została przeniesiona do terespolskiej cerkwi w przeddzień święta parafialnego.
W niedzielę 10 października w terespolskiej cerkwi pw. św. ap. Ewangelisty Jana Teologa nabożeństwu przewodniczył arcybiskup Abel, ordynariusz diecezji lubelsko–chełmskiej. W homilii powiedział, że cudowne objawienie łaski Bożej poprzez ikonę Bogurodzicy "Szybko Spełniającej Prośby” jest szczególnym błogosławieństwem doświadczonej w minionym stuleciu ziemi południowego Podlasia.
Przypomniał akcje przesiedleńcze i burzenie świątyń prawosławnych w dawnych latach.
Boublej przyznaje, że w świątyni wonny olej mniej wycieka z ikony. Ale namaszczane są nim czoła wiernych przychodzących na modlitwy.
Cerkiew doceniła pierwsze od ponad 70 lat nadprzyrodzone zjawisko nad Bugiem. Na początku listopada terespolskim objawieniem zajmie się Synod Cerkwi Prawosławnej w Warszawie.
– Starsi ludzie podchodzą do tego objawienia z bezgraniczną wiarą, a młodsi i średni wiekiem sceptycznie czekają na ocenę zdarzenia przez biskupów – mówi Janusz Turecki, z Terespola.
Ks. prot. Jarosław Łoś i rodzina Łukasza są zaskoczeni i przerażeni rozgłosem całej sprawy.
– Tu najważniejsza jest sfera sacrum – z przejęciem przypomina proboszcz obawiając się, aby sensacja nie przyćmiła nadzwyczajnego zdarzenia metafizycznego. Podobnie uważa rodzina szesnastolatka, która nie pozwala na kontakt z chłopcem.
Źródło: Dziennik Wschodni
Kilka rzeczy. Po pierwsze od dawna na pokładzie Nautilusa nikt nie kwestionuje fenomenu „płaczących figurek”. Po dokładnym zbadaniu przypadku z Niżankowic (pisaliśmy o tym wiele razy) nie mamy wątpliwości, że jest w tym coś więcej, niż „zakwaszenie materiału” czy „naturalny wyciek oleju z drzewa”. Zawsze wyciek jest tam, gdzie obraz lub figurka ma oczy (podobnie jest w przypadku z Terespola). Poza tym taki wyciek jest z figurek z… plastyku czy gipsu. Tu wszelkie „wymądrzanie się” o naturalnych „olejach” traci sens.
Można oczywiście na siłę starać się wyśmiać i zbanalizować wszystko – to oczywiście też. Że „ciemnota”, że „naiwniactwo”, że to przecież „zwykły wyciek”, jakby z każdego obrazu na całym świecie w miejscu namalowanych oczu wyciekał olej. Wiemy jednak dobrze, że muzea takiego efektu nie znają...
Co pozostaje? Oszustwo, którego nigdy nie można wykluczyć i zawsze to podkreślamy. A więc tu oczywiście padnie nieśmiertelne sformułowanie „system zbiorniczków i rurek”. Po co? Dla sławy kościoła, i oczywiście „dla kasy”, której co prawda nikt na oczy nie widział, ale… niech będzie – a więc „dla kasy”. Tak jednak mówią ludzie, którzy nie mają pojęcia, co kryje się za tym niewinnie brzmiącym hasłem „system rurek”. Bo aby coś takiego zrobić, nie wystarczy „zapał wikarego i kibicowanie proboszcza”. Tego typu mistyfikacja oznacza wiele problemów i komplikacji, o których ludzie rzucający te hasła „systemu rurek, tak przecież banalnych” nie mają pojęcia.
Pozostaje jeszcze jedna hipoteza: jest to coś, czego wyjaśnić nie sposób, gdyż nie mamy ani w tej sprawie tak zwanych „ekspertów”, ani wiedzy. Wszystko jest tylko domysłami.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 27779x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie