Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 31614x | Ocen: 7
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Czy pewne scenariusze filmów mogą być podświadomą projekcją… przyszłości?
Rzadko się zdarza, aby jakiś film z obiektem UFO w internecie na kanale youtube obejrzało prawie 7 milionów osób. Przeważnie ogląda go kilkaset lub kilka tysięcy, a czasami kilkanaście. Zainteresowanie zjawiskiem Niezidentyfikowanych Obiektów Latających jest na świecie umiarkowane i dotyczy raczej wąskiej grupy prawdziwych pasjonatów.
Tym bardziej niezwykłym zjawiskiem jest film, który nie tylko pobił wszelkie rekordy popularności, ale nawet trafił do przeróżnych telewizji. Nawet dzisiaj wstukując hasło „UFO i WTC” znajdziecie linki do serwisów, które w wielce naukowy sposób „analizowały ten film” i wychodziło im, że nie może to być fałszerstwo. Trudno się im dziwić, gdyż film jest zrobiony naprawdę znakomicie i z użyciem najlepszego sprzętu. Jak ogromna jest siła tego materiału najlepiej pokazuje fakt, że do dziś serwis Fundacji Nautilus dostaje e-maile z prośbą o wyrażenie „swojej opinii”. Już kiedyś pisaliśmy o tym, ale być może warto wspomnieć o tej sprawie w dość ciekawym aspekcie tej historii, o czym za chwilę.
Najpierw jednak przypomnijmy tym, którzy już go widzieli, a pokażmy tym, którzy zobaczą go być może po raz pierwszy. Film pokazał się w sieci w lipcu 2001 roku, a miesiąc później w wieże WTC uderzyły samoloty Boeing 767 i zmienił się świat. Na filmie widać WTC z helikoptera i obiekt UFO, który znajduje się przy jednej z wież.
Na końcu filmu był link do stron nowego kanału zajmującego się fantastyką naukową, czyli Sci Fi Channel, ale nie przeszkodziło to ludziom snuć domysły, że być może film jest prawdziwy. Zwłaszcza robiło wrażenie umiejscowienie całej „akcji wydarzenia” obok wież WTC, które miesiąc później stały się jedną z najważniejszych budowli w historii świata. Na pokład Nautilusa w roku 2001 ludzie przysyłali dosłownie dziesiątki e-maili z prośbą, aby zamieszczać ich bardzo naukowe analizy dotyczące filmu. Został on nawet zaprezentowany w polskich programach telewizyjnych i wiele osób nie było w stanie uwierzyć, że to „jest tylko inscenizacja”. Było to za dobrze zrobione, za efektowne, za szybkie, za perfekcyjne. Ta historia pokazała zresztą niezbicie, jak bardzo mierne narzędzia posiadają tzw. badacze UFO do oceny zdjęć czy filmów, nie wyłączając także piszących te słowa. Przy obecnych możliwościach programów do obróbki graficznej praktycznie można zrobić wszystko, co potem wprowadzi w błąd miliony ludzi.
Dopiero tak zwany „kontekst sprawy”, a więc świadkowie, ślady, okoliczności – to wszystko dopiero pozwala jasno powiedzieć, że jakaś historia jest prawdziwa. Dłuższy essej na ten temat ukaże się na ten temat przy okazji kolejnej rocznicy incydentu w Zdanach, który dla nas jest po prostu wzorcem wiarygodność pod każdym względem, ale dojście do takiego punktu wymagało wręcz brutalnego naruszenia sfery prywatności świadków i uczestników tej historii. I tak niestety trzeba czasami robić w sprawach spektakularnych, których wymiar jest wyjątkowo ważny dla badania tego zjawiska.
Powróćmy do sprawy filmu z 2001 roku. Film także na ekipie FN zrobił wrażenie zwłaszcza w kontekście wydarzeń, które miały miejsce miesiąc później. Zwróciliśmy się wtedy do naszych znajomych z serwisu rense.com, którzy także byli w kłopocie ze względu na jakość filmu. Na szczęscie w helikopterze była osoba, której tożsamość udało się ustalić. Okazała się nią niejaka Barbara Sicuranza. Aktorka.
James Neff z serwisu rense.com wobec setek próśb o wyjaśnienie tej sprawy odszukał kontakt do tej aktorki i postanowił u źródła wyjaśnić, jak to było z kręceniem reklamówki kanału „sci-fi channel”. Mamy korespondencję e-mailową z Barbarą Sicuraranzą. Oto fragment e-maila Jamesa.
Witaj Barbara,
Napisałem do Ciebie w sprawie tego klipu wideo dla sci-fi channel, a ty odpisałaś:
----------
Tak, to była reklama, jestem aktorką… ale oczywiście ta tematyka jest fascynująca.
B
---------
Czy możesz napisać o tej sprawie coś więcej. Bardzo dużo osób z kręgu badaczy UFO wierzy, że to wideo jest jednak prawdziwe i że naprawdę byłaś w tym helikopterze i widziałaś ten obiekt, który potem ukazał się na materiale w necie. […] Czy możesz odpowiedzieć na kilka pytań:
Byłbym wdzięczny za odpowiedzi, bo na nie czeka sporo osób, które oglądają ten film i wciąż nie mogą uwierzyć, że jest to była tylko reklama.
-- James Neff
Webmaster - Rense.com
A oto odpowiedź, którą dostał od męża aktorki:
Date: Thu, 25 Sep 2003 19:03:43 -0400
From: Barbara Sicuranza
Subject: Re: hi - help needed again!
To: James Neff
“… co jeszcze mogę dodać. Ten spot wideo był zrobiony dla SCI-FI TV, a cały czas ta sprawa pojawia się w e-mailach i komentarzach… Oczywiście głównym powodem tego jest to, że w filmie pojawiają się budynki WTC w Nowym Jorku. […] Ale to wideo to jest jedynie wideo z fałszywym obiektem UFO. Barbara była co prawda w tym helikopterze, ale wskazywała jedynie puste niebo, a kadry z UFO zostały wprowadzone później. Ani moja żona, ani ja nie mieliśmy nigdy żadnych incydentów z UFO […]
Właściwie można by uznać sprawę za wyjaśnioną, pogratulować pomysłu „klipu reklamowego i z uznaniem wypowiedzieć się na temat trafności wyboru „nakręcenia reklamówki”. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy tutaj do czynienia z niebywałym zbiegiem okoliczności. Dlaczego? Miejsce pojawienia się obiektu UFO wybrane przez autora scenariusza reklamówki było dosłownie tym miejscem, w które miesiąc potem uderzył samolot 11 września 2001 roku!
Można to uznać oczywiście za przypadek i szczęśliwy zbieg okoliczności, ale można także zadać sobie pytanie, czy przypadkiem autor scenariusza podświadomie nie odczytał w jakiś pozazmysłowy sposób tego, że to miejsce za chwilę zobaczą miliardy osób na całym świecie? Przykład Krzysztofa Jackowskiego pokazuje, że ludzki umysł potrafi znacznie więcej, niż opisuje to „Wielka Encyklopedia”.
Wiele zresztą razy okazuje się, że scenarzyści teoretycznie jedynie „wymyślając radośnie” jakiś scenariusz filmu nieświadomie prawidłowo odczytują coś, co się dopiero wydarzy. To zupełnie fascynująca sprawa, która – jak dotąd – nie doczekała się wnikliwej analizy. Jej ślady pojawiają się w materiałach posiadanych przez FN. Oto kolejny przykład:
From: xxxxxxxxxxxxx
Sent: Saturday, June 19, 2010 11:09 AM
To: nautilus
Subject: Wyciek ropy w zatoce meksykańskiej a scena z filmu KNOWING
Witam fundacje
Natknąłem sie na ciekawe porównanie które mnie zamurowało. Ostatnia katastrofa która miała miejsce w zatoce meksykańskiej (wyciek ropy ) i nadal trwa jest bardzo podobne do sceny z filmu „knowing” gdzie w wiadomościach jest mowa dokładnie o takiej katastrofie dokladnie w tym samym miejscu, a przypomne ze film jest z 2009 roku wiec moje pytanie jest takie : Jak to możliwe czyżby jakiś nieprawdopodobny zbieg okoliczności czy może jest to jakieś celowe działanie?
Jestem ciekaw Waszych opini
Pozdrawiam
A oto i ten film:
Komentarze: 0
Wyświetleń: 31614x | Ocen: 7
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie