Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 31959x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Komunikacja z “innym światem” może mieć zaskakujące formy.
W serwisie FN od wielu lat podawane są przykłady komunikacji z innym, niewidzialnym światem. Wiele osób jest przekonanych, że tego typu kontakt może następować jedynie poprzez „zobaczenie lub dotknięcie fizyczne” czegoś, ale w rzeczywistości tego typu kontakty mają zdumiewające formy.
Na początek sen, który opisał nam nasz czytelnik.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Thursday, February 17, 2011 5:58 PM
To: nautilus
Subject: Chłopiec ze snu
Witam Załogę !
Piszę prawie na gorąco i jestem pod wrażeniem historii , którą opowiedział mi mój komendant ( pracuję w policji ). Dzisiaj zostałem wezwany do szefa z pocztą resortową . On segregował pocztę , dekretował i przy okazji toczyła się miedzy nami rozmowa na luzie . Gadaliśmy o wojsku , o naszej służbie itp. Nasz komendant jest osobą , którą cechuje wysoka kultura osobista , dba zwłaszcza o to by w jego jednostce panowały poprawne stosunki międzyludzkie , by jeden na drugiego nie spoglądał wilkiem. Osoba godna zaufania , inteligentny , dowcipny i każdemu takiego szefa życzę. Podczas rozmowy zamyślił się i mówi do mnie - Muszę ci coś powiedzieć
! Tylko przyrzeknij , ze nie będziesz się śmiał. Oczywiście obiecałem mu to. Mówi, że przez kilka nocy śnił mu się chłopiec w wieku 6-7 lat. Ten chłopiec bardzo mu pyskował i krzyczał na niego . Ja już wtedy wiedziałem , że będzie mi musiał opowiedzieć wszystko ze szczegółami. W trakcie opowiadania wtrącił , że jego żona miała kiedyś brata .
Brat ten umarł jako 7 letni chłopiec . Komendant mówi , że wiedział o tym lecz na tym etapie jego wiedza o tym bracie żony skończyła się. Nie chciał tez poruszać tego tematu w rozmowie z żoną. Teraz musiał. Przy obiedzie podczas wizyty swych teściów opowiedział o tym chłopcu . Opowiedział o tym , co mu ten chłopiec przekazał ( mi tego powiedzieć nie chciał , bo jak określił to rodzinna sprawa)teściowa przestała jeść i zaczęła płakać, teść po chwili też przestał jeść , bo nie mógł utrzymać sztućców w dłoniach, tak mu się trzęsły. Teściowie tylko spytali go jak ten chłopiec wyglądał. Mój szef powiedział im nawet , że był podobny do taty. To co mówił a właściwie wykrzyczał chłopiec ze snu , upewniło wszystkich zgromadzonych przy stole , że takie niewytłumaczalne zjawiska zdarzają się , bo przecież komendant nie dowiedział się tego od nich tylko od zjawy sennej a przekaz okazał się prawdą.
Ja będąc w ciągłym zainteresowaniu takimi sprawami podszedłem do tego najnormalniej na świecie , bez nutki sceptycyzmu . Wiem , że takie rzeczy się zdarzają i uważałem za stosowne z Wami się tym podzielić.
Stały bywalec Waszego portalu
/…/
Kolejna historia dotyczy przypadku z Biblią. Od wieków funkcjonuje pogląd, że w pewnych szczególnych okolicznościach życiowych, kiedy nasz świat „jest na krawędzi”, wtedy otworzenie Biblii na przypadkowej stronie i przeczytanie przypadkowego zdanie daje… wskazówkę, odpowiedź na dręczące nas pytanie.
Można w to wierzyć, można nie wierzyć, ale faktem jest, że w naszym archiwum jest naprawdę sporo tego typu historii.
Oto przykład opisu takiego zdarzenia, który trafił do FN pod koniec ub. roku. Historię przysłał nam Kamil.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Saturday, December 25, 2010 12:31 AM
To: nautilus
Subject:
Witam Załogę Nautilusa :)
Chciałbym Wam opisać jeszcze jedną sytuację mającą miejsce w 1999r w mojej rodzinie. Wiem, że dla niektórych to może się wydać śmieszne ale ja w to wierzę.
Mianowicie w 1999r miałem 10 lat. Wszystko zaczęło się od tego, iż z moim kumplem bawiliśmy się na osiedlu i gdzieś tam w oddali usłyszałem karetkę jadącą na sygnale. Pierwszym sygnałem było to, że jak nigdy zaniepokoiłem się, poczułem jakiś lęk. Po południu postanowiłem wrócić do domu. Idąc przechodziłem koło sąsiadów, i nagle z domu wybiegł ich syn i powiedział: "Kamil, słyszałem, że Twoja siostra nie żyję." Ja na to odpowiedziałem, że gada głupoty, bo moja siostra jest w domu. Kiedy doszedłem do siebie drzwi otworzyła mi mama i powiedziała, że zginęła Twoja siostra cioteczna, Dominika, ja powiedziałem, że już wiem i zaczęliśmy płakać. Sprawa dalej wygląda następująco. To wszystko zgadało się już po pogrzebie. Dwa tygodnie przed wypadkiem, w którym zginęła moja kuzynka siostra rodzona mojej mamy miała sen, w którym widziała Dominikę biegającą po łące i śpiewającą:
'Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego'.
Natomiast w nocy poprzedzającej wypadek w domu u Dominiki miała miejsce dziwna sytuacja. W nocy coś spadło z pułki, jej mama wstała z łóżka, by zobaczyć o co chodzi. Gdy doszła do pułki, zapaliła lampkę, na podłodze leżała otwarta BIBLIA na stronie, na której znajduje się tekst PAN MYM PASTERZEM NIE BRAK MI NICZEGO. Wydaje mi się, że była to manifestacja, ostrzeżenie, jednak zlekceważone. Mama Dominiki, powiedziała na stypie, że coś takiego miało miejsce, na co moja ciocia zbladła i powiedziała, że miała sen w którym padły te same słowa.. zbieg okoliczności? Nie sądzę.
Z poważaniem
Kamil
/poniżej ciekawe zdjęcie z Archiwum FN. Dlaczego ciekawe? Cóż... wystarczy się uważnie przyjrzeć.../
Na koniec jeszcze jedna, ciekawa sprawa. Jednego z naszych czytelników zaintrygował fragment wizji Krzysztofa Jackawskiego dotyczących tego roku. Wizja była dziwaczna, nawet jak na standardy jasnowidza. Mówił, że „będzie jakiś wypadek samochodowy i będzie o nim głośno”.
W swojej wizji zobaczył wypadek, o którym zacznie mówić cała Polska. Nasz czytelnik jest przekonany, że owym wypadkiem była kraksa, w której uczestniczył Robert Kubica.
From: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Tuesday, March 01, 2011 9:30 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Robert Kubica? http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2278
Nie wiem, czy moje spostrzeżenie nie jest już mocno spóźnione, ale mam wrażenie, że Pan Krzysztof Jackowski przewidział pewne wydarzenie i moim zdaniem odnosi się ono do naszego kierowcy F1, Roberta Kubicy. Oto cytat z wywiadu dla Gazety Pomorskiej z początku 2011 roku:
- Coś nas wstrząśnie? Jakiś wypadek, katastrofa, upadek samolotu?
- Straszny wypadek ze znanymi aktorami albo znanym aktorem. Głośno będzie o tym.
Pan Krzysztof mógł w swojej wizji uznać Roberta Kubicę za aktora, bo w istocie jest on "swego rodzaju aktorem", występuję przed milionami widzów na całym świecie dostarczając im pewnego rodzaju rozrywki, emocji. Krótka informacja nie dostarcza nam szczegółów, więc nie dowiadujemy się jak kończy się w/w wypadek dla jego uczestników. Wiemy tylko, że jest straszny. I zaiste był on straszny. Może to potwierdzić, każdy kto widział zdjęcia rozbitego samochodu rajdowego Roberta Kubicy.
Nie dziwię się powściągliwości redakcji FN, bo pewnie nie jeden z Was miał podobne przemyślenia, ale jako, że rok bieżący się jeszcze nie skończył rozumiem, że moje wnioski mogą być błędne, oby nie.
Pozdrawiam
Komentarze: 0
Wyświetleń: 31959x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie