Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 20142x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Tu Roswell! Ekipa Fundacji NAUTILUS jeszcze dzisiaj dotrze na miejsce, gdzie doszło do katastrofy UFO w 1947 roku.
Świat badaczy zjawiska UFO dzieli się na dwie grupy. Jedna wierzy w wydarzenie z Roswell, druga nie. Od 24 godzin ekipa Fundacji Nautilus mieszka w tej miejscowości i raczej trzeba jednak zgodzić się z tymi, którzy wierzą w prawdziwość “incydentu w Roswell”. Pamięć o tym wydarzeniu jest wszechobecna. Co prawda większość najważniejszych świadków już nie żyje, ale żyją ich rodziny i to one pielęgnują pamięć o “pojeździe i dziwnej załodze ng>”. Absolutnie wykluczamy "chęć zarabiania na turystach", gdyż ludzie opowiadają to raczej z poczucia, że to zdarzyło się naprawdę.
Jak tu jest? Bardzo ładnie, choć bardzo ciepło. Oni co prawda mówią, że to “jeszcze koniec zimy”, ale temperatury bliskie 30 stopni po opuszczeniu zimnej Polski robią wrażenie. Oczywiście symbole UFO są wszechobecne, choć tak naprawdę UFO nie jest bynajmniej źródłem poważnych dochodów. To jest jedynie mały dodatek, a Amerykanie jako ludzie dowcipni i pogodnie nastawieni do turystów traktują sprawę UFO jako coś już na zawsze związane z ich miasteczkiem. Turystów nie ma zbyt wielu, gdyż Roswell jest dla nich “trochę na końcu świata”. Są punkty sprzedaży pamiątek (na razie znaleźliśmy dwa), ale plany budowy wielkiego światowego “Centrum Badania UFO” spaliły na panewce, bo jak wyjaśnili nam nasi przyjaciele z Roswell – na wszystkie lokalne inwestycje spadł kryzys jak grom z jasnego nieba…
Dostrzegamy - co nas bardzo zaskoczyło - duże podobieństwo sytuacji zastanej w Roswell z tym, co znamy z polskiego Emilcina. Chodzi o pewne "problemy i trudne sytuacje". Przykład? Miejsce, w którym spadł latający spodek (a naszym zdaniem spadło coś pozaziemskiego na bank) należy do farmera, który prowadzi normalne uprawy i nie chce, aby mu turyści niszczyli pola. Aby się tam dostać, trzeba znać “właściwych ludzi”, którzy mają specjalną zgodę właściciela. Na szczęście ci ludzie to nasi znajomi… Wiele osób jest także zmęczonych tak zwanymi “hardcore’rowcami UFO”, którzy w nocy z łopatami idą na teren farmera ryć w poszukiwaniu “fragmentów statku obcych”, ale na skutek braku rozeznania robią to w przeważnie złym miejscu!
Roswell jest 800 km od Dallas i aby uczynić z niego prawdziwe centrum UFO, trzeba by rozbudować lotnisko, o czym zresztą myślą lokalne władze, ale wszystkie plany pokrzyżował – jak już wspominaliśmy – kryzys.
Przesyłamy kilka “obrazków z Roswell”, choć na pisanie raportów z tego, co udało się nam ustalić, przyjdzie czas po powrocie do Polski. Dziś czeka nas wyprawa na miejsce katastrofy i możecie nam wierzyć, że sprawa wcale nie jest taka prosta… ale na pewno tam dotrzemy. Aby tam dojść, trzeba iść pieszo (samochód wykluczony) dwie godziny po prerii i mieć GPS. Inaczej można się zgubić.
Atmosfera w drużynie jest znakomita, a jedną z największych atrakcji jest przemierzanie bezkresnych dróg w Teksasie naszym “konwojem FN”. To naprawdę przypomina sceny znane nam do tej pory tylko z tak zwanych “filmów drogi”. Czasami jedziemy kilkadziesiąt minut i nie napotykamy żadnego pojazdu ani śladu życia! Jest to naprawdę przeżycie, które polecamy każdemu. Kraj jest piękny, bezpieczny, a drogi... to już nie jest mistrzostwo świata, ale chyba USA mają najlepsze drogi "w tej części galaktyki". A teraz zdjęcia ze “światowej stolicy UFO”. ;)
Komentarze: 0
Wyświetleń: 20142x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie