Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 30135x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
Po raz drugi w historii sfilmowano słynną „Wielką Stopę”?
Jeśli to jest oszustwo (a oczywiście może być), to nie ma o czym mówić. Jeśli jednak film jest prawdziwy, to mamy do czynienia ze światową sensacją. Informację tę podała jedna z największych stacji informacyjnych FOX NEWS, piszą o niej wszystkie światowe serwisy informacyjne a także oczywiście witryny zajmujące się "zjawiskami niewyjaśnionymi", od Chin po USA. Nasi czytelnicy przysyłają linki i sugerują, żeby koniecznie wspomnieć o tym, co nagrał mieszkaniec Północnej Karoliny! Na amerykańskich stronach kryptozoologii już ukazały się analizy filmu. I krytyczne, i sugerujące jego prawdziwość.
Na razie wiemy jedynie tyle, że Thomas Byers podróżował samochodem z przyjaciółką bardzo zalesionym terenem. Nagle zauważył, że coś przechodzi a raczej przebiega przez drogę Golden Valley Church Road. Zdążył chwycić swoją kamerę wideo i zarejestrować pięciosekundowy film. Zwierzę było w odległości 6 metrów od samochodu!
Nagrania natychmiast opublikował na swojej stronie internetowej i błyskawicznie filmy (choć niewyraźne) stały się przebojem youtube. Thomas Byers twierdzi, że wszystko odbyło się błyskawicznie.
- Wielka Stopa na naszych oczach przebiegła przez drogę i zniknęła w lesie. Udało mi się to sfilmować. Na filmie słychać jak Wielka Stopa warczy na mnie – napisał Byers w mailu do lokalnej stacji telewizyjnej.
Mężczyzna dodaje, że zwierzęciu towarzyszył okropny zapach. Odniósł również wrażenie, że zwierzę nie było zadowolone z faktu, że spotkało człowieka – tak podaje dailytelegraph.com.au.
Oto, co podaje na swojej stronie internetowej:
Bigfoot (albo “Knobby” jak autor filmu nazywa to stworzenie) miał około 220 cm wysokości, śmierdział jak zwierzęca padlina i szedł w bardzo osobliwy sposób. Nagrany film jest bardzo krótki, trwa niewiele ponad 4 sekundy. Wszystko wydarzyło się 22 marca we wtorek, kiedy razem z przyjaciółką Carolyn Wright jechali drogą Golden Valley Road w okręgu Rutherford County. Była to droga 226.
Oto film pokazujący przejście stworzenia przez jezdnię
Film 1
I drugi film zamieszczony przez autora zawierający ich rozgorączkowane komentarze tuż po nagrania dziwnego stwora.
Film 2
20 października 1967 Roger Patterson i Robert Gimlin w Bluff Creek (Kalifornia) po raz pierwszy sfilmowali legendarną istotę. Oto klatka z tego filmu:
Akurat jesteśmy w Stanach Zjednoczonych, ale niestety nie "w tej części tego pięknego kraju", więc dojechać na miejsce nie damy rady mimo wynajętych samochodów. Wyruszając z Teksasu potrzebowalibyśmy kilku dodatkowych dni, których nam brakuje. Przy tej okazji warto jednak przypomnieć sobie legendarny film, na którym widać "Wielką Stopę". Można go zobaczyć w tym dokumencie poświęconym "Bigfoot", który jest zamieszczony na końcu tekstu.
Z filmem jest ciekawa historia. Przez wiele lat autorzy byli namawiani przez kolejnych producentów lub stacje telewizyjne do ujawnianie mistyfikacji. Oferowano im przywoite pieniądze - konsekwetnie odmawiali twierdząc, że widzieli coś, co "nie było człowiekiem". Gazety czy telewizyjni producenci nie byli zainteresowani "prawdziwością filmu", ale tylko "ujawnieniem fałszerstwa na ich łamach". Sytuacja trwała wiele lat.
Po kilkunastu latach firma jednego z nich zbankrutowała i w desperacji ten bez wiedzy swojego kolegi... zgłosił się do jednego z amerykańskich wydawców z prośbą o "zakup szczegółów mistyfikacji". Drugi autor filmu początkowo groził mu procesem, ale po czasie i wielomiesięcznej dyskusji z prawnikami zgodził się dołączyć do kolegi i ujawnić mistyfikację. Ukazała się książka i ekskluzywny wywiad w jednej ze stacji TV.
Autorzy ogłosili, że był to żart, pokazali nawet ślady - czym robili i jak. Za całóść ujawnienia "dowodów fałszerstwa" wzieli duże pieniądze. To sprawiło z kolei, że pokłócili się... między sobą. Jeden chciał wszystko odwołać - powstała dziwna sytuacja. Potem ukazało się szereg artykułów w USA na temat tego, że prawdziwe wydarzenie zostało przez nich zamienione w "mistyfikację", gdyż tak wymusiła to sytuacja finansowa jednego z nich... Jak było naprawdę - wiedzą tylko autorzy filmu.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 30135x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie