Pt, 18 mar 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
GROZA W CZŁUCHOWIE. OD POCZĄTKU ROKU OSIEM OSÓB POPEŁNIŁO SAMOBÓJSTWO
Takiej serii nie pamiętają najstarsi mieszkańcy Człuchowa. W krótkim okresie osiem osób popełniło samobójstwa. Niezwykłe jest to, że dotyczy to także zwykłych, szcześliwych osób, które mają udane życie rodzinne. Człuchów został okrzyknięty powiatem samobójców. Ale po kolei, oto czarna lista:
31 grudnia, Strzeczona, Paweł B., lat 26,
powiesił się w punkcie skupu ziemniaków.
Na haku w suficie.
4 stycznia, Człuchów, Franciszek E., lat 50,
znaleziony w domowej kotłowni.
7 stycznia, Grzybowo, Jan Ł., lat 51,
znaleziony na gałęzi drzewa w zagajniku.
8 stycznia sąsiad Jana Ł., Marcin F., lat 26,
powiesił się w kuchni w swoim mieszkaniu.
21 stycznia, Debrzno, Oktawiusz N., lat 30,
znaleziony w piwnicy.
27 stycznia, Pietrzykowo, gmina Koczała, Halina S., lat 42,
powiesiła się w budynku gospodarczym.
8 marca Grzegorz G. powiesił się w komórce na przedmieściach Człuchowa
9 marca Henryk M. powiesił się na drzewie
- Z początkiem roku lubi wejść człowiekowi w duszę - tak mówią miejscowi. Wszyscy samobójcy wybrali sznur. Ludzie mówią, że "jak wisielec zawiąże sobie pętlę na szyi, nie ma odwrotu. Już diabeł widły pcha w same oczy. Wisielec głowę odchyla do tyłu i pętla się zaciska". Oto fragment artykułu opublikowanego w Tygodniku "PRZEGLĄD":
"W Strzeczonie się szepcze, że musiała przyjść w okolicę jakaś sekta. Ktoś słyszał w telewizji, że ludzie już się skrzyknęli przez Internet i razem mają się powiesić... W budzie przy łóżku znaleziono otwartą książkę "Życie po śmierci"".
Liczba samobójstw nasila się w momentach, kiedy jest zła pogoda, opady deszczu i sniegu itp. Aura temu sprzyja, a jednak to, co się stało w Człuchowie jest wyjątkowe. Człuchów to niewielka mieścina w zachodniopomorskiem. Znana jest głównie z tego, że z niej pochodzi najsłynniejszy polski jasnowidz Krzysztof Jackowski. Zadzwoniliśmy do niego.
- Nic o tym nie wiem... 8 osób? Straszna sprawa. Ale pamiętajcie, że tu jest naprawdę ciężko, bezrobocie, beznadzieja... ale obiecuję - sprawdzę tę sprawę! - powiedział jasnowidz.
Mieszkańcy od kilku tygodni żyją w autentycznym strachu. Opowiadają legendy o diable, który nawiedził tę miejscowość, czekają na kolejne ofiary. Marek Szulc, rzecznik komendanta policji w Człuchowie przyznaje, że nigdy nie spotkał się z taką liczbą samobójstw. Dziwne jest to, że przynajmniej część samobójców to ludzie, którzy mieli tzw. udane życie rodzinne. Na razie brak miarodajnych informacji na temat przyczyn tej czarnej serii. Trudno też powiedzieć, jak powinniśmy zaklasyfikować to wydarzenie.
Pt, 18 mar 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.