Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 28352x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
W Jerozolimie jak co roku w święta Wielkiej Nocy znowu nastąpił „cud świętego ognia”.
To dzieje się każdego roku od setek lat w Jerozolimie w Bazylice Grobu Pańskiego. Tłum wiernych ze świecami i pochodniami w rękach czeka na to, aż nagle pojawi się tajemniczy ogień, który przekazują sobie momentalnie oczekujący go ludzie. Wierni wierzą, że jest to „ogień zesłany przez siłę wyższą”. „Cud Świętego Ognia” jest prawosławną ceremonią, która jednocześnie jest bodaj najbardziej emocjonującym dniem w roku w Jerozolimie. Tego dnia cała starówka w tym mieście jest otoczona barierkami, gdyż tak wiele osób chce „na własne oczy” zobaczyć to zjawisko. Jest to bardzo trudne. Żadnego innego dnia jerozolimskie Stare Miasto nie jest tak trudno dostępne, jak podczas ceremonii "świętego ognia"
Setki prawosławnych spędzają w bazylice całą noc poprzedzającą pojawienie się „ognia”. Wielu ustawia się przed ochronnymi bramkami jeszcze przed świtem. Ci, którzy przybyli później, nie mają już żadnych szans na dostanie się nawet w bezpośrednie sąsiedztwo bazyliki.
"Święty ogień" ma się zawsze pojawiać w sposób uznawany przez wiernych jako cudowny. Po samotnej modlitwie w Kaplicy Grobu patriarcha wychodzi trzymając w ręku płonące niebieskawym ogniem świece. Duchowni twierdzą, że "święty płomień"
samoistnie powstaje na płycie Grobu Pańskiego, obwieszczając zmartwychwstanie Chrystusa.
Pojawienie się ognia uważane jest za znak, że w najbliższym roku Bóg będzie miłosierny, a koniec świata nie nastąpi. Wierni są przekonani, że płomienie mają uzdrawiającą moc. Przekazuje się je kolejno najpierw wiernym obecnym w bazylice, a potem także tym, którzy godzinami czekali ze świecami na okolicznych uliczkach, poprzegradzanych barierkami. Ludzie dotykają płomieni dłońmi i symbolicznie "przemywają" nimi twarze. Dosłownie w ciągu paru minut naręcza powiązanych świec zapłonęły już wszędzie w okolicach bazyliki, niczym pochodnie; wszędzie czuć było dym.
W tym roku chrześcijanie różnych wyznań obchodzą Wielkanoc w tym samym czasie. Dlatego w miejscu domniemanej śmierci i zmartwychwstania Chrystusa wielkosobotnie prawosławne nabożeństwo i towarzyszący mu "cud świętego ognia" wypadły również w dniu katolickiej Wielkiej Soboty.
Bazylika Grobu Pańskiego to najważniejszy w Jerozolimie kościół chrześcijański , który jest wykorzystywany przez różnewspólnoty chrześcijańskie. Taki niezwykły „pakt współpracy” od czasów panowania na tych terenach tureckiego sułtana.
Ceremonia pojawienie się „świętego ognia” jest bardzo niebezpieczna dla osób, które tego dnia znajdują się w Bazylice. Są tam bowiem tylko jedne drzwi, na dodatek brakuje wyjścia ewakuacyjnego. W 1834 roku obecny w bazylice na ceremonii "cudu świętego ognia" tłum wpadł w panikę. W efekcie setki ludzi zginęły - zostali zgnieceni lub stratowani.
Zobaczmy, jak w tym roku wyglądało pojawienie się „świętego ognia”.
Źródło zdjęć: AFP
Warto przy okazji tej publikacji przypomnieć film już kiedyś pokazywany na naszych stronach (pisaliśmy wielokrotnie w ciągu ostatnich 10 lat o tym zjawisku), kiedy to został nagrany moment przekazywania sobie „świętego ognia” w 2009 roku.
Oszustwo czy prawda? Są ludzie „z założenia” krytykujący wszystko, co ma związek z kościołem, bo „tak i już”. Wszystko to „oszustwo”, każda rzecz to „manipulacja czarnych” itp. Dla nich jest jasne, że któryś z „prawosławnych” ma ukrytą zapalniczkę, którą nagle „odpala święty płomień” i tak co roku cała historia w Święta Wielkiej Nocy się powtarza.
Czy tak jest w istocie? Wykluczyć tego nie można, ale… przy tej okazji warto przypomnieć o pewnej prowokacji, która została zrobiona w latach 80-tych przez satyryczne żydowskie pismo laickie wychodzące w Izraelu. Sympatycy tego pisma wmieszali się w tłum oczekujący w Bazylice Grobu Pańskiego na pojawienie się owego „cudownego ognia”, aby zdemaskować całą maskaradę (bo jakże inaczej), wyśmiać, wytupać, wygwizdać jako „ciemnotę”, a jeszcze zrobić zdjęcia i całość opublikować. Sprawa udała się połowicznie. Zdjęcia owszem – zrobiono – ale sam moment pojawienia się wśród wiernych ognia zrobił na obecnych prowokatorach takie wrażenie, że sprawę wyciszono i już więcej nie powrócono do tego pomysłu.
Mamy nadzieję, że święta mijają wam w miłej atmosferze. Na pokładzie Nautilusa trwają przygotowania do eksperymentu z udziałem nowego sprzętu, który będzie miał miejsce w Bazie FN. Praktycznie odliczamy już "godziny", bo wszyscy jesteśmy ciekawi, jak sprawy się potoczą, kiedy na placu przed Bazą postawimy... ale o tym w oddzielnej relacji. Także kilka ostatnich informacji o UFO sprawiło, że musieliśmy zmodyfikować planowane trasy naszych podróży po Polsce w kwietniu. Na razie jednak cieszymy się Świętami Wielkiej Nocy i... dziękujemy za wszystkie życzenia i miłe słowa, które przesyłacie nam na pokład okrętu!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 28352x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie