Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 19024x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 21 mar 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Ten fenomen obserwują załogi karetek pogotowia i osoby, które były na miejscu tragicznych wypadków. Ofiary wypadków bardzo często są pozbawione butów. Czym można wytłumaczyć to zjawisko?

Ale zacznijmy od początku. Wszystko zaczęło się od maila Ani (prosiła o zachowanie anonimowości), który przysłała do naszej redakcji: "Witam. Od dawna obserwuję pewne zjawisko towarzyszące śmierci osób, które giną w wypadkach samochodowych. Niejednokrotnie już zauważyłam, że osobie która umiera w wypadku spada but bądź buty (osoby które przeżyły nie "zgubiły" obuwia). Co dziwne - często jest to obuwie, które nie powinno spadać (np sznurowane za kostką). Czy ktoś już zajmował się tym tematem??? Ania" Zaczęliśmy szukać w internecie – nadaremno. Kluczem było poszukanie informacji w naszym archiwum sprzed lat, jeszcze z czasów, kiedy na antenie Radia ZET ukazywał się program „NAUTILUS RADIA ZET”. Przedstawiamy Wam wywiad z sanitariuszem załogi karetki pogotowia w warszawskim szpitalu na Hożej: 1996 rok, październik: - ... a co Pana zdumiało? - S: Kiedy? - No kiedy była ta kraksa... wypadek, jak Pan przyjechał na miejsce. - S: Zobaczyłem, że to dziecko nie ma butów. Oj, to znaczy śmierć – tak pomyślałem... - Śmierć? Dlaczego? - S: A co, nie słyszał Pan o tym? Buty spadają, to znaczy, że człowiek nie żyje. Ale to zawsze tak jest, jak nie ma butów, znaczy trup. - Buty? O czym Pan mówi? - S: Niech Pan popyta kogo chce. Tu w szpitalu albo na Bielańskiej, ale to wystarczy tylko porozmawiać choćby z tymi, co holują te pojazdy, bo oni bardzo często widzą najgorsze wypadki. I powiedzą Panu to samo co ja, że człowiekowi śmierć zdejmuje buty... - Co Pan opowiada? Pierwsze słyszę. Ale... może te buty same spadają, bo uderzenie duże jest? Znaczy siła uderzenia w samochód, nie dziwne, że spadają... - S: Nie rozumie mnie Pan, to trzeba zobaczyć. Czasami jest wypadek i w samochodzie ginie człowiek, bo lekko uderzył głową w kierownicę. Niby nic takie uderzenie i nawet w pasach był, a to śmiertelny cios w głowę. I samochód nawet wcale nie tak zniszczony, wydaje się, że taka stłuczka zwykła... patrzę do środka i widzę, że gość nie ma butów, bo mu spadły. A uderzenie nie było duże... - Ale mogły spaść od uderzenia? - S: Mogły, ale mówię Panu, że nie było silne uderzenie. Ale on nie ma butów i mówię do kolegi: zobaczysz, że nie żyje. I reanimacja nie pomogła, bo nie żył. I te buty... niech Pan popyta. - To ciekawe jest... A jak Pan sądzi, dlaczego ludzie tracą buty? - S: Bo ja wiem... śmierć buty ściąga, tak jest. Może dusza przez stopy ucieka czy jak? Ja się na tym nie znam, ale myślę, że może jacyś naukowcy się tym powinni zainteresować, bo ja to się na tym nie znam. Ale mówię Panu, że wszyscy panu to powiedzą, wszyscy. Jak buty stracił, to znak, że nie żyje. Tak jest po prostu. - Dziękuję za rozmowę. Tyle rozmowa sprzed prawie 10 lat. W tym czasie mieliśmy jednak okazję sami przekonać się, jak jest wiele prawdy w tym twierdzeniu. Wracaliśmy drogą szybkiego ruchu w kierunku Warszawy zwaną „Katowicką”. Był potworny korek, gdyż doszło do tragicznego zderzenia, było kilka ofiar śmiertelnych. I znowu zapamiętaliśmy ten niezwykły obraz: leżący ludzie przykryci czarnym celofanem, a obok rozbitych samochodów leżące ich buty. Wtedy postanowiliśmy zrobić audycję w Radiu TOK FM. W jego trakcie zadzwoniło kilkanaście osób, które opowiadały nam relacje ze swojego życia, kiedy zdarzyło im się widzieć tragiczne wypadki i także zwrócili uwagę na ten niezwykły fakt, że ofiary nie miały butów... Oto kolejny mail, który dotarł do naszej redakcji. "Witam! Kilka dni temu wysłuchałem audycji o wypadkach i ich ofiarach, które z niewiadomych przyczyn gubią buty. Ja sam mogę potwierdzić, że takie opowieści są powszechne. Nawet pracownicy pogotowia ratunkowego opowiadają, że takie przypadki faktycznie się zdarzają, i nawet lekarze, widząc leżące gdzieś na miejscu jakiegoś wypadku buty mówią, że prawdopodobnie ofiara nie żyje. I najczęściej zdarza się, że po dojściu do ofiary, faktycznie właściciel butów poniósł śmierć. Więc coś w tym jest, tym bardziej że konkretne zdarzenia potwierdzają tą regułę. Czy można to wytłumaczyć czysto naukowo, że to tylko fizyka? Być może, ponieważ możliwe jest, że buty spadają z nóg przy bardzo silnym uderzeniu, które najczęściej jest śmiertelne (coś w rodzaju granicy, do której buty nie spadają, i granica ta też jest w miarę bezpieczna, ale po przekroczeniu tej granicy ofierze z nóg 'zrywane' są buty i najczęściej ta siła, która zrywa buty jest śmiertelna). Z drugiej jednak strony mówi się o przypadkach, w których buty są ciasno zawiązane, często wiązane wysoko, i problemem byłoby je zdjąć w tej postaci z nóg za pomocą rąk i dużej siły, tymczasem one bezwładnie po prostu spadają. Niedawno słyszałem, trafne chyba nawet określenie, że 'tam się idzie na boso. Coś w tym chyba jest..." W mailu znalazło się trafne spostrzeżenie, że także w ludowych powiedzeniach funkcjonuje ten element, że śmierć łączy się z utratą butów. Przypadek? Nie sądze. Oto kolejny mail, który dotarł do naszej redakcji. "Witam NAUTILUS ...Naprawdę w to nie wierzyłam, ale ostatnio w wypadku samochodowym zginął mój przyjaciel i choć miał sznurowane adidasy to tylko jego but spadł z nogi i został w samochodzie (pozostali przeżyli). Zaczęłam się zastanawiać ile prawdy jest w tych ludowych obserwacjach i zaczęłam się przyglądać relacjom w tv - na krótkich felietonach filmowych rzeczywiście kiedy są pokazywane ofiary, to gdzieś z boku leżą zgubione buty, przeglądałam internet, czy aby nie ma jakichś dawnych wierzeń o tym, ze np. dusza w ten sposób opuszcza ciało, albo coś w tym stylu... niestety nic nie znalazłam... ale kiedy obserwuję te pojedyńcze zdarzenia to czasem naprawdę nie chce mi się już śmiać z powiedzeń moich "starszych " i przesądnych znajomych..." Czym jest ten fenomen? Opisy, które do nas trafiły, nie pozostawiają wątpliwości, że zjawisko jest faktem. Wśród relacji warto wspomnieć opowieść rybaka, który był świadkiem tragicznego zdarzenia na kutrze. Oto zerwała się metalowa lina holownicza, która niczym śmiertelna kosa omiotła pokład. Uderzyła w kilku rybaków, ale tylko jednego zabiła. W miejscu, w którym rybak stał, pozostały tylko jego buty... po prostu z nich wyskoczył. Problem polegał na tym, że były to wyjątkowo starannie zasznurowane buty, których zdjąć jest bardzo trudno. Podobne historie można opowiadać w nieskończoność, jak choćby te o ludziach przysypanych lawinami. Wszyscy mają na nogach obuwie narciarskie. Traf chce, że tylko śmiertelne ofiary lawin są bez butów... W tym miejscu warto przypomnieć słynne powiedzenie ludowe: „umrzeć w butach”. Jak je należy rozumieć? Prawdopodobnie to dziwaczne zjawisko było obserwowane od setek lat, od kiedy tylko ludzie zaczęli nosić sznurowane obuwie. Możemy przyjąć roboczo trzy hipotezy: 1. Mamy do czynienia ze zjawiskiem jak najbardziej normalnym, któremu nie ma sensu poświęcać uwagi. Siła uderzenia (upadku itp.) jest na tyle duża, że zrzuca z nóg ofiary buty i tyle. 2. W momencie nagłej śmierci następuje wyjątkowe rozluźnienie mięśni stóp, które wiotczeją i odpływa z nich krew, przez co stają się fizycznie mniejsze (pamiętajmy, że w momencie trudnym dla życia organizm wtłacza jak najwięcej krwi do mózgu, gdyż od jego decyzji zależy życie danego człowieka). 3. Jest to zjawisko z pogranicza mistyki, a związane jest z opuszczaniem ciała fizycznego przez ciało astralne – lub jak kto woli – duszę. Trudno ocenić, która z tych hipotez jest najbliższa prawdy, choć można przyjąć, że pewnie najprostsza (czyli pierwsza). Pozostaje jednak pewien niepokój zwłaszcza, kiedy przywołamy z pamięci eksperymenty prowadzone przez naukowców radzieckich w latach 60-tych. Badali oni wtedy śmiertelnie chorych pacjentów na raka, którzy w stanie agonalnym byli ustawiani na bardzo czułej wadze. W momencie śmierci ich waga zmniejszała się o kilkanaście gramów (!), a ciało stawało się zupełnie pozbawione sprężystości. Te bulwersujące badania są do dziś przytaczane przez ludzi, którzy starają się przekonywać innych do istnienia ludzkiej duszy. Z fenomenem „spadających butów w obliczu śmierci” jest trochę inaczej, choć trudno podejrzewać, że kiedykolwiek zostaną w tej sprawie przeprowadzone naukowe badania. Pozostają tylko dywagacje, jak te w powyższym artykule na stronach NAUTILUS-a

Komentarze: 0
Wyświetleń: 19024x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 21 mar 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.