Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 17018x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Postać rozpłynęła się w powietrzu na oczach przerażonego świadka.
O historii tej dowiedział się znajomy naszego pokładu, a dotyczy jego bliskiej rodziny. Sprawa wydarzyła się kilka tygodni temu w podwarszawskiej miejscowości (ze względu ba małą społeczność ludzi „znających się nawzajem” w sposób oczywisty zachowujemy dane do wiadomości redakcji).
Tuż po długim weekendzie majowym mieszkaniec tej miejscowości wybrał się na wycieczkę rowerową. Mijając miejsce zabaw dla dzieci w parku skręcił na drogę prowadzącą do lasu. Ku swojemu zdumieniu dostrzegł swojego znajomego M., który stał na małym wzgórku i milcząco mu się przyglądał, kiedy ten zbliżał się do owego wzgórka rowerem. Kiedy był w odległości około 20 metrów od stojącego mężczyzny świadek zauważył, że jest to jego dawno nie widziany kolega z klasy ze szkoły podstawowej. Ubrany był w strój nie pasujący do pory roku, gdyż miał na sobie kurtkę. Świadek zatrzymał rower i krzyknął do swojego znajomego, aby do niego podszedł, gdyż jemu nie chce się wchodzić z rowerem pod górę. Mężczyzna pokiwał głową, odwrócił się i dosłownie zniknął.
- Dlaczego nie chcesz rozmawiać? – zapytał autor tej historii, ale nie było żadnej odpowiedzi. Zdumiony tym i lekko poruszony zachowaniem kolegi ruszył w dalszą drogę. Po powrocie do domu opowiedział swojej żonie o niezwykłym spotkania. Ona nie mogła ukryć zdumienia, w jaki sposób ten spotkał M., kiedy on powiesił się miesiąc temu, tylko ona zapomniała o tym powiedzieć. Autor historii twierdzi, że moment poznania tej wiadomości był dla niego tak silnym przeżyciem, że będzie to pamiętał do końca swoich dni.
- Widziałem ducha, wiem o tym! – przekonuje autor tej historii.
Nie jest to zresztą jedyna tego typu opowieść. Wystarczy przypomnieć historię, którą 5-go listopada 2010 roku opowiedział FN w Zabrzu Wiesław Poraszewski. On tak samo był przekonany, że jego dawno nie widziany znajomy zachowuje się „dziwnie”.
Tego typu relacje o spotkaniach zjaw „ludzi, którzy okazywali się być zmarłymi” zawsze sprawiają, że pojawia się wiele pytań. Dlaczego akurat ta, a nie inna osoba widziała ducha? Czy duch takiej osoby nie odszedł w stronę światła? Czy nadal przebywa w tamtym miejscu? Archiwum Fundacji Nautilus pozwala postawić kilka wniosków, kilka tez, których oczywiście w żaden sposób nie można udowodnić, a jednak… Wiele wskazuje na to, że ludzie popełniający samobójstwo robią to także „dla kogoś żywego”. Chcą coś pokazać, coś udowodnić, czasami się zemścić właśnie poprzez odebranie sobie życia. To uczucie jest tak silne, że nawet po śmierci takie osoby chcą zobaczyć, na ile ich śmierć odniosła „pożądany skutek”. Pozostają na ziemi, co powoduje ogromne problemy w przyszłości.
Kto może zobaczyć takiego ducha? Oczywiście tylko osoba, która posiada zdolności medialne, które przeważnie ma od urodzenia. W historii opowiedzianej przez Wiesława Poraszewskiego dokładnie jest taki moment. Kilka osób ogląda scenę pogrzebu, ale tylko on widzi ducha. Reszta oczywiście natychmiast postrzega to jako „fantazję” i popełnia ogromny błąd. Aby zobaczyć istotę przebywającą w innym wymiarze trzeba mieć bowiem odpowiedni „klucz”, czyli na przykład dar do widzenia owego „innego wymiaru”.
Ciekawe jest także samo zachowanie duchów. Wszystko wskazuje na to, że są one w rodzaju letargu, snu. To nie jest taka sama osobowość jak ta, którą znaliśmy wcześniej jako „żywego człowieka”, choć jest to ten sam człowiek. Ta osobowość jest stłumiona, ma inne cechy. Pełnię osobowości zachowują po śmierci tylko ci ludzie, którzy osiągnęli w swoim życiu doczesnym wyższy poziom rozwoju duchowego. Oni po przejściu bariery „życia i śmierci” są tacy sami, tam nie ma żadnego „półsnu”, ale… to temat na zupełnie inny tekst.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 17018x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie