Dziś jest:
Niedziela, 28 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 23146x | Ocen: 2

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 30 maj 2011 07:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Zjawy ‘czarnych psów’ są znane na całym świecie. Czy ludzie ulegają złudzeniu, czy to… prawdziwe duchy?

Opowieści o ‘Czarnych psach’ pojawiają się regularnie na naszych łamach. Jest to związane z tym, że nasi bliscy znajomi także mieli spotkania z tym zjawiskiem  i na wszelkie świętości błagają, aby im uwierzyć, że nie był to jedynie ‘zabłąkany czarny kundel’, ale było to coś ‘nie z tego świata’.

W ostatnich godzinach na pokład Nautilusa trafiła taka relacja:

 

Witamx

Od kilku lat interesuję się zjawiskami niewyjaśnionymi, a relacji zacząłem poszukiwać pytając rodzinę. Usłyszałem niedawno 2 ciekawe historie od mojej babci, mają one związek ze zjawiskiem czarnych psów.

 

Pierwsza historia przydarzyła się bratu mojej babci, który pracował i mieszkał wtedy w okolicach Słupska. Otóż w drodze do pracy mijał dom w którym pewien człowiek popełnił samobójstwo a później cmentarz na którym był pochowany. Gdy przechodził koło tego domu obok niego zjawił się wielki czarny pies (jak później opisywał wielkości cielaka) i szedł koło niego aż do cmentarza, po czym skierował się w kierunku grobu rzeczonego samobójcy. Taka sytuacja zdarzyła się tylko raz.

 

Druga historia dotyczy znajomych babci, którzy wracając z przyjęcia również przechodzili koło cmentarza, gdy zza ogrodzenia wypadł czarny piesek (ten z kolei był mały). Tak spodobał się pani, że mimo protestu męża postanowiła wziąć go do domu, po czym wzięła go na ręce i zaczęła iść. Po kilkudziesięciu krokach piesek zdawał się stawać coraz cięższy, a gdy na niego spojrzała okazało się że ma już tak długie łapy, że dotykają ziemi (niosła go pod pachą). Ze strachu sięgnęła do kieszeni po różaniec, a gdy go dotknęła pies zniknął.

Ta historia wydaje mi się ciekawa, bo pierwszy raz słyszałem o takim "powiększaniu rozmiarów" tego bytu.

 

 

 

 

 

Z historii nadesłanych przez czytelników serwisu FN wybraliśmy jeszcze kilka.

 

To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: Zjawa psa...

 

Witam.

Chciałem opowiedzieć o historii która zdarzyła mi się w pierwszy dzień świąt roku 2010 czyli 3 dni temu. /…/ Nagle spojrzałem a około 10 m. ode mnie pojawił się czarny pies wielki jak świnia z łańcuchem około 3m.Zdawało mi się ,że się zaśmiał a śmiech był bardzo podobny do ludzkiego.Nie mam zwierząt oprócz kota.Więc to nie moje zwierze niby nic dziwnego urwał się z łańcucha prawda komuś brama mogła być otwarta ,ale  miał takie czerwone oczy które przerażały a świeciły się jak latarki.Schyliłem się na chwilę po telefon do kieszeni spojrzałem a jego już nie było.Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale przed wczoraj umarł mój kolega Michał.G kolega z piłki nożnej.Nie wiem co to była za cholerstwo ale myślę ,że to był znak.Są podobne historie do tej?.Chcę zostać anonimowy z wiadomych powodów.To jest jak najbardziej prawdziwa historia.Mogę wysłać zdjęcia podwórka jak trzeba.

 

 

 

 

 


-----Original Message-----

To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: czarny pies

 

Dzień dobry. Postaram się przybliżyć historie mojej koleżanki. Zdarzyło się to ubiegłego roku  jadąc do swojej bratowej nagle wyszedł na ulice czarny pies i przyglądał się jej .. patrzył prosto w jej oczy ona również popatrzyła mu prosto w oczy. Wierze jej w to ponieważ już od dawna było mówione że w tym miejscu straszy i różni ludzie widzieli różne rzeczy. Jest to mała miejscowość w woj podkarpackim mianowicie pogranicze dwóch wiosek. Dziewczyna po tym incydencie jest zupełnie inna strasznie się zmieniła mówi że ma jakieś dziwne sny a szczególnie zaczyna się oddalać od Kościoła ja starałam się jej pomóc ale ona nie chce nawet słuchać tego co mówię.

 

 

 

To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: Demoniczne, czarne psy

 

Witam. To wydarzyło się jakieś 9 lat temu. Zmarła pewna osoba ze wsi i po pogrzebie na cmentarzu widziano dużego, czarnego psa. Słychać było dziwny chichot. Pies nie chciał wypuścić ludzi z cmentarza, a większość osób skakało przez parkan. Jednak czasami pies zjawiał się i tam. Rozpuściła się plotka, że to jakiś duch czy coś takiego... Kiedy zniknął (po roku siania grozy na cmentarzu) i tak czasami od cmentarza było słychać jakieś wycie. Pozdrawiam

 

 


Na koniec jeszcze opowieść o najsłynniejszym polskim czarnym psie, czyli demonie z Ogrodzieńca.

W pobliżu miasteczka Ogrodzieniec, na szczycie Góry Zamkowej (504 m n.p.m.), w fantastycznej scenerii poszarpanych i przedziwne kształty przybierających skał wapiennych, wznoszą się największe w Polsce, a drugie bodaj co do wielkości w Europie, ruiny starego, gotycko-renesansowego zamczyska. Była to niegdyś gotycka warownia, wzniesiona w XIII - XIV wieku, rozbudowana w stylu renesansowym w wieku XVI przez Bonerów.
Ocalały z niej ruiny trójskrzydłowego kompleksu mieszkalnego, trzy baszty, brama wjazdowa i fragmenty muru obronnego. Po drugiej wojnie światowej zabezpieczono zespół zamkowy jako trwałą ruinę. Malownicze to miejsce. Mury tak zespoliły się tutaj ze skałą, że z dala nie rozpoznasz co tu jest tworem natury, co dziełem ręki ludzkiej. Malownicze, ale i straszne. O ruinach tych wiele bowiem opowiedzieć mogą mieszkańcy dochodzącej niemal pod same zamkowe mury osady Podzamcze. W nocy jednak Podzamcze staje się widownią dziwnych wydarzeń, których bohaterem jest ogromny, czarny pies. Pies ten, znacznie większy od jakiegokolwiek zwykłego wilczura czy nawet bernardyna, ciągnie zawsze za sobą długi na trzy metry, brzęczący na wybojach łańcuch i niezmiennie zmierza ku zamkowym murom. Że nie jest to zwykłe zwierze świadczy fakt, że opowieści o owym psie przekazywane są w Podzamczu z pokolenia na pokolenie. Widywali owo tajemnicze stworzenie ojcowie i dziadkowie obecnych gospodarzy, przed pierwszą, a nawet przed rosyjsko-japońską wojną. Widywali go dzisiejsi staruszkowie, gdy jako chłopcy jeszcze chodzili nocami pasać konie na dworskiej koniczynie. Wspominali oni, że nocą żaden koń nie ośmielił się przejść zamkowej bramy, choć rozciągający się za nią zewnętrzny dziedziniec to kilka morgów znakomitej, soczystej trawy. Oto nagranie zrealizowane przez ekipę FN podczas naszej wyprawy "szlakiem czarnych psów".

  

 

ZOBACZ WYNIKI NASZEJ ECHO-SONDY NA TEMAT CZARNYCH PSÓW /KLIKNIJ NA LINK/

 

 

 

 

 

 

 

Ten weekend spędziliśmy w Czechach, gdzie spotkaliśmy się z ludźmi zajmującymi się UFO i zjawiskami niewyjaśnionymi. Nasi czescy przyjaciele dostarczyli nam mnóstwo ciekawych historii.

O swojej obserwacji UFO Stefan Petrek opowiedział podczas drogi na spotkanie poświęcone temu zjawisku w Czechach, które miało miejsce 28 maja 2011.

Była to obserwacja trzech jasnych świateł, które tworzyły trójkąt. Od tej chwili zaczął się interesować fenomenem UFO. To jest zresztą typowe dla wielu ludzi interesujących się tym zjawiskiem, że początek stanowi ‘własna obserwacja’.



Komentarze: 0
Wyświetleń: 23146x | Ocen: 2

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 30 maj 2011 07:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.