Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 29355x | Ocen: 8
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
Niezwykły obiekt uchwycony przez kamerę monitoringu w Kanadzie w 2007 roku
Był 21 listopada 2007 roku, kiedy wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło sposób postrzegania rzeczywistości przez sprzedawcę w jednym ze sklepów w Kanadzie. Kamera zarejestrowała niezwykły obiekt. Screen z tego filmu jest poniżej:
I zbliżenie tego obiektu:
Oto jego relacja osoby, która zauważyła niezwykły obiekt na monitorze w sklepie:
Jestem pracownikiem sklepu z wodą w Surrey w Kanadzie. Mamy kamerę monitoringu z podczerwienią ustawioną tuż przed wejściem do sklepu. Mam taki nawyk, że zawsze patrzę się jednym okiem na monitor kontrolując, co się dzieje przed sklepem.
21 listopada 2007 roku około 16.48 nagle zauważyłem obiekt na monitorze, jakiś biały obiekt latający przed sklepem, który zarejestrowała kamera na podczerwień. To sprawiło, że po prostu osłupiałem. Patrzę na ten monitor niezliczoną ilość godzin i nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Po obejrzeniu tego filmu zacząłem się interesować tą sprawą. Na wszelkie możliwe sposoby próbowałem zweryfikować hipotezy, że był to jakiś odblask lub refleks od maski samochodu. Brałem pod uwagę zarówno światła samochodów, jak i celową zabawę np. wskaźnikiem laserowym. Robiłem potem także dziesiątki doświadczeń ze światłami samochodów, które - jak myślałem - może odbijają się w tak szczególny sposób. Pragnę oświadczyć, że to co nagrała kamera monitoringu przed moim sklepem 21 listopada 2007 to było coś zupełnie innego.
Co ważne, sprawdziłem także to, czy na kamerze było jakieś zabrudzenie lub owady, choć ta hipoteza wydawała mi się o wiele mniej prawdopodobna niż na przykład refleks świetlny. Ale kamera była w 100% sprawna, miała absolutnie czysty obiektyw. Pragnę zaznaczyć, że zrobiłem to natychmiast po tym, jak na monitorze dostrzegłem dziwny obiekt.
Nazwałem go „latającym aniołem”. Pragnę zwrócić uwagę, że zmieniał swój rozmiar i kształt. Był w polu kamery przez około cztery minuty, po czym zniknął. Pragnę zaznaczyć, że w tym czasie stała się jeszcze jedna, dziwna rzecz, o czym potem poinformował mnie mój sąsiad prowadzący biznes obok mojego sklepu. Mały czarny ptak, który przybył nie wiadomo skąd z ogromną siłą uderzył w szklane drzwi, po czym natychmiast odleciał. Stało się to dokładnie w czasie, kiedy przed moją kamerą pojawił się ten dziwaczny obiekt. Pragnę poinformować, że mimo prowadzenie przez tyle lat biznesu w tamtym miejscu nigdy nie zdarzyło się coś podobnego. Oba fakty mają ze sobą na pewno coś wspólnego.
Po tym, jak zaszokował mnie ten obiekt i obejrzałem go na ekranie monitora wyszedłem jeszcze raz na zewnątrz, aby dokładnie sprawdzić wszystkie okoliczności tego nagrania. Powtarzam jeszcze raz, że wykluczam wszelkie błędy, nie znalazłem nawet jednego! Dodam także, że na zewnątrz było około dwóch stopni i bardzo zimno. Ludzie, którzy poruszali się przed sklepem i którzy byli potem przeze mnie o to pytani stwierdzili, że nie widzieli niczego, co mogłoby być tym obiektem. A więc pozostawał on niewidoczny dla ludzkiego oka.
I jeszcze film:
Film jest fenomenalnie ciekawy z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że podobne filmy zostały nagrane w Polsce, także przez nas. Tego typu obiekt porusza się w bardzo nietypowy, charakterystyczny sposób. Wychodzą z niego smugi, bardzo często zmienia kształty. Od dawna stawiamy tezę, że tego typu obiekty poruszają się w innym wymiarze. Ludzie, którzy postrzegają świat poprzez „lodówkę, chleb na stole i kuchenkę” nie są w stanie zrozumieć, że ten obiekt nie jest ani blisko, ani daleko od kamery.
Nie można „wziąć centymetr i policzyć odległość”, nie można „ustalić punkt położenia przed kamerą”. Nie można, gdyż to „coś” jest w innej rzeczywistości. Podczas naszego pobytu w Roswell mieliśmy okazję zobaczyć kilka filmów, które z tego typu manifestacjami były nagrane w USA (posiadamy te filmy i pokażemy je w oddzielnym artykule na stronach). Pojawiła się wtedy bardzo ciekawa sprawa, którą nazwaliśmy „selektywnym widzeniem”. O co chodzi? Tego typu obiekty poruszające się w innym wymiarze mają tę właściwość, że potrafią pokazywać się tylko określonym obserwatorom. A więc dany punkt jest obserwowany przez pięć kamer, ale tylko jedna widzi ten obiekt. I znowu stosując kryterium intuicyjne „przestrzeni lodówki i chleba na stole” natychmiast buntuje się nasz rozum, ale niestety to jest zupełnie „inna fizyka”.
Autor filmu z Kanady dokładnie wyjaśnił, że wykluczył owady, choć wiele osób rozpaczliwie w nich widzi szansę wyśmiania i tego upragnionego „zdemaskowania”. Jest to oczywista głupota wynikająca ze stu powodów, ale można wymienić jedną przykładową – ludzie rzucający takie odkrywcze „hipotezy owadowe wyśmiewające i wykpiwające” nie mieli okazję ani pracować z monitoringiem (znając go przeważnie z filmów czy z hipermarketów), ani rozmawiać z ludźmi, którzy przez większość swojego życia patrzą się w monitory kamer monitorujących, a o przeprowadzeniu własnych eksperymentów nawet nie ma co mówić…
Tymczasem tego typu nagrania są niezwykle rzadkie. Mimo istnienia miliardów owadów w naszej przestrzeni (także przed kamerami lub także siadających od czasu do czasu na obiektywach) tego typu widok natychmiast sprawia, że zrywają się z miejsca patrząc z niedowierzaniem na monitor. Mamy w tej chwili dosłownie setki filmów zebranych z całej Polski i świata, na których widać i owady latające przed kamerą, a także takie, które usiadły na obiektywie. Prawdę mówiąc nawet nie ma sensu tracić czasu na wyjaśnienie, że filmy "owadzie" mają się tak do tego filmu z Kanady, jak "pięść do nosa"...
Do sprawy tego typu manifestacji jeszcze powrócimy, choć tu pojawił się bardzo ciekawy wątek owego „ptaka”, który uderzył z całą siłą w szklane drzwi obok, co także niezwykle poruszyło świadków. Od wieków tego typu wydarzenia są postrzegane przez ludzi jako „znaki od opatrzności”, które przeważnie zwiastują jakieś ważne wydarzenia, jak choćby śmierć bliskiej osoby. Czy kamera w Surrey nagrała ów „zwiastun przyszłego wydarzenia”? Jest wiele pytań w związku z tym filmem, który zresztą będzie jeszcze omówiony podczas spotkania w Bazie FN przed kolejnym eksperymentem z cyklu „Otwarte Niebo”, który już wkrótce.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 29355x | Ocen: 8
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie