Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 37017x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Stało się, wylądowali „Obcy”. Co się stanie ze światową gospodarką?
Analitycy giełdowi i osoby zarządzające ryzykiem w instytucjach finansowych ignorują ewentualność pojawienia się obcej cywilizacji na naszej planecie, dlatego nikt jeszcze nie opracował prognozy na ten temat. Oto nowatorska próba zmierzenia się z tym tematem z punktu widzenia wpływu lądowania obcych na Ziemi.
Ten dzień nie wyróżniał się niczym szczególnym. Media donosiły o rozpoczęciu pielgrzymki Papieża po Meksyku, w Indonezji obsunięcie ziemi spowodowało zalanie błotem jednej z głównym dróg, znany piłkarz nie chciał komentować spekulacji o swoim transferze z Realu Madryt.
W Londynie było już dobrze po po południu, w Nowym Jorku dochodziła 11, kiedy główne sieci telewizyjne zaczęły przekazywać ten sam obraz: niewielkich dysków, wylatujących z olbrzymiego cygara, które swoim ogromem przesłoniło pół nieba. Zanim zdumienie oglądających zaczęło zamieniać się w paniczny strach, ekrany telewizorów zamigotały i pojawił się na nich obraz jak z filmu science-fiction. Widok kosmity przemawiającego do mieszkańców Ziemi był tak absurdalny, że niektórzy spośród oglądających transmisję zaczęli się nerwowo śmiać. Na początku wyglądało to jak żart technika telewizyjnego, który podmienił kasetę z nagraniem, aby odegrać się za wylanie z pracy. Wkrótce okazało się, że to nie był żart, a natychmiastowym dowodem na lądowanie kosmitów była reakcja rynków finansowych...
Tak mogłoby przebiegać lądowanie przedstawicieli pozaziemskiej cywilizacji. W literaturze SF ten temat pojawia się dość często, ale oprócz opisów niszczenia naszej cywilizacji, albo przeciwnie - rozkwitu współpracy międzygalaktycznej, niewiele więcej można dowiedzieć się, jak autorzy wyobrażają sobie reakcję rynków finansowych, w którą stronę podąży kurs dolara czy ceny złota, jeśli lądowanie UFO stanie się publicznie udokumentowanym faktem. Próbowałem znaleźć w Internecie jakiekolwiek prognozy na ten temat, ale prawie nikt o tym nie pisze! Ludzi bardziej interesuje społeczno-religijny aspekt kontaktu z inną cywilizacją, niż brzęcząco-szeleszczące konsekwencje tego faktu.
Muszę zastrzec, że moja wiedza o UFO jest bardzo skromna i opiera się na publikacjach fundacji Nautilus. Nigdy nie widziałem UFO, nie doświadczyłem kontaktu z Obcymi i z tego powodu mam do tematu sceptyczne nastawienie, ale jako inwestor giełdowy muszę rozważyć ewentualne ryzyko kontaktu z inną cywilizacją. Studiując temat dowiedziałem się różnych ciekawych informacji, ale niepotrzebnie zagmatwałyby nasze rozważania. Dla potrzeb tego artykułu przyjmijmy, że obca cywilizacja postanawia po prostu ujawnić się pewnego dnia albo przedstawiciele rządu któregoś z państw przedstawiają niezbite dowody, że takie kontakty mają miejsce.
Zakładam przy tym, że Obcy nie mają wrogich zamiarów, ponieważ wrogo nastawiona kosmiczna armia z pewnością oznaczałaby koniec naszej cywilizacji (poza tym gdyby byli wrogo nastawieni, już dawno zrobili by z nami porzadek przyp. red.). Kosmici dysponowaliby trzema czynnikami przewagi: technologią, zaskoczeniem i możliwością zarażenia nas obcymi wirusami, dysponując ochroną immunologiczną przed naszymi. W takiej sytuacji cena akcji na giełdzie byłaby z pewnością jedną z ostatnich rzeczy, o które byśmy się martwili. Inwazja wrogiej cywilizacji oznaczałaby także gwałtowny wzrost przestępczości i kompletny chaos na Ziemi. W swoich rozważaniach chciałbym także odrzucić przypadkowe ujawnienie się kosmitów, na przykład na skutek katastrofy ich statku w gęsto zaludnionym terenie. W takim wypadku wojsko otoczyłoby teren, do mediów trafiłaby informacja o zamachu terrorystycznym a pogłoski o UFO byłyby dementowane.
Ale przyjaźnie nastawieni kosmici, deklarujący chęć współpracy z nami na różnych płaszczyznach, to zupełnie inna sprawa. Jest oczywiste, że całkowicie zmieniłoby to naszą cywilizację. Może wyda się to zaskakujące, ale wierzę, że giełdy przetrwałyby. Rynki w różnych postaciach - od wymiany ryb za futra, poprzez wędrownych kupców aż po tętniący cyferkami Forex - istniały zawsze kiedy żył homo sapiens. Handlowaliśmy i będziemy handlować, póki istnieje nasza cywilizacja. Lądowanie kosmitów tylko przewartościowałoby nasze myślenie, co tak naprawdę będzie się liczyło w nowej rzeczywistości. Przetasowałoby to portfele funduszy inwestycyjnych, z których wygrałyby te, które postawią na właściwego konia.
Spółki energetyczne
Samo lądowanie UFO udowodniłoby ludziom, że możliwa jest technologia pozwalająca przemierzyć miliardy kilometrów w krótkim czasie. Gdyby kosmici zechcieli podzielić się tą technologią, akcje spółek paliwowych straciłyby na wartości. Jeśli przybysze ujawniliby, że istnieją tańsze i bezpieczniejsze sposoby pozyskiwania energii niż elektrownie jądrowe czy węglowe, nie chcielibyśmy posiadać akcji spółek RWE czy CEZ, chyba żeby postarały się o nawiązanie współpracy z obcą cywilizacją. W krótkim czasie, zanim nastąpiłby transfer technologii i możliwość ich produkcji, nadal korzystalibyśmy z paliwa i prądu, więc nie wierzę w natychmiastowy upadek tej branży. Należy pamiętać, że budżety wielu krajów opierają się na wpływach ze sprzedaży ropy naftowej, na przykład w Rosji to aż 40% budżetu, w Arabii Saudyjskiej 80% a w Sudanie Południowym to aż 98%. Podatki akcyzowe są poważną pozycją w budżecie każdego kraju, w Polsce połowę z tego, co płacimy za benzynę zabiera w postaci podatków państwo. Być może część podaży ropy wchłonąłby przemysł chemiczny, ale z pewnością nowe technologie napędu spowodowałyby spadek cen ropy naftowej a w konsekwencji poważne napięcia budżetowe wszystkich państw.
Waluty
Waluty państw opierają się na zaufaniu obywateli do rządu. Jeśli obywatele nie wierzą, że rząd zapewni im bezpieczeństwo, stabilność finansową czy opiekę socjalną, starają się zapewnić to sobie na własną rękę, korzystając z waluty, która jest bardziej wartościowa. Obserwacja walut w ostatnich latach wskazuje, że w momentach niepewności, najbardziej tracą waluty państw mniejszych, między innymi polski złoty. W dniu ataku na WTC dolar tracił do jena, franka i euro, ale kiedy upadł bank Lehman Brothers, wszyscy nagle zapragnęli mieć dolary. Na pewno w przypadku lądowania Obcych jakąś walutą będziemy musieli się posługiwać w codziennych zakupach, choćby po to, aby kupić wodę czy żywność. Na kilka dni handel prawdopodobnie zatrzyma się, ale potem życie wróci do normy. Zawsze uniwersalną walutą będzie złoto, w przypadku niewielkich zakupów będzie to złoty łańcuszek czy obrączka. Za Krugerranda będą nam prawdopodobnie oferować walizkę złotówek, przynajmniej ja bym wyznaczył taką cenę. A więc czy grozi nam inflacja? Moim zdaniem tak.
W nowej rzeczywistości nasz los zawisłby na deklaracji Obcych, wiele wyjaśniłoby się, jaki interes mają w ujawnieniu swojej obecności. Najbardziej naiwny scenariusz zakłada, że zrobią to charytatywnie, aby dzielić się osiągnięciami technologicznymi kiedy będziemy na to gotowi. W takim razie dlaczego do takiego kontaktu nie doszło wcześniej? Możliwe, że kosmici ujawnią się, bo będą chcieli uchronić nas przed globalną wojną, która zniszczyłaby naszą cywilizację. W naturalny sposób ludzie poczuliby wtedy wspólnotę (my Ziemianie i oni kosmici) i przestaliby walczyć ze sobą. Kolejny powód to chęć pozyskania rzadkich surowców naturalnych, cena takiego surowca natychmiast wzbiłaby się w kosmos. Innym powodem mogłaby być chęć założenia bazy na naszej planecie, państwo w którym mieściłaby się taka baza ogromnie by na tym skorzystało (oraz jego waluta). Można się spodziewać, że w dłuższym terminie najbardziej skorzystałyby waluty innowacyjnych krajów, do których podążyłby kapitał inwestycyjny z nadzieją na rozwój nowych technologii. Opisuję to zagadnienie w kolejnym rozdziale, tutaj wymienię tylko waluty: dolar, funt brytyjski, dolar kanadyjski, dolar singapurski, frank szwajcarski, jen i dolar australijski.
Venture capital
Kontakt z pozaziemską cywilizacją oznaczałby poznawanie nowoczesnych technologii. Oczywiście, po pewnym czasie wszystkie te technologie rozprzestrzeniłyby się na świecie, ale w pierwszych latach największymi wygranymi byłyby najbardziej innowacyjne państwa, posiadające bazę inżynierów i ośrodków badawczych, które potrafiłyby przyswoić wynalazki. Venture capital to źródło finansowania najbardziej innowacyjnych projektów i niekwestionowanym jego liderem są Stany Zjednoczone. Jest to temat na osobny artykuł, wystarczy powiedzieć, że w 2010 roku w USA działały 462 aktywne firmy venture capital, to znaczy takie których inwestycje przekroczyły 5 mln $. Wszystkie te firmy zainwestowały 177 mld dolarów w innowacyjne projekty, z czego 22 mld $ w zeszłym roku. W 2010 roku Polska przyciągnęła tylko 115 mln euro venture capital (głównie na przejęcia) i w połowie pochodzącego od agencji rządowych, ale w rankingu VCPE zajmuje niezłe 36 miejsce. Na tej stronie znajduje się mapa świata wraz z indeksem atrakcyjności dla venture capital (VCPE). Wynika z niej, że USA, Wielka Brytania, Kanada, Singapur, Szwajcaria, Japonia i Australia są tymi krajami, które są najbardziej innowacyjne, a tym samym szybko wchłonęłyby nowe "pozaziemskie" technologie. Wikipedia podaje listę firm venture capital, gdybyście chcieli w nie zainwestować.
Przemysł zbrojeniowy
Mimo początkowego skoku ceny akcji koncernów zbrojeniowych, uważam, że cała ta branża straciłaby rację bytu. Kontakt z pozaziemską cywilizacją całkowicie zmieniłby optykę Ziemian (my-oni) i stosunek do konfliktów zbrojnych. Nasza uwaga skierowałaby się w stronę innych galaktyk, zamiast na ziemskie piekiełko. Broń nie miałaby zastosowania w obecności Obcych. Ufolodzy twierdzą, że kosmici potrafią unieszkodliwić każdą broń, która była przeciw nim skierowana. Na forum fundacji Nautilus zamieszczono zdjęcie nieznanego obiektu, jaki pojawił się nad Los Angeles 25 lutego 1942 roku. Ponieważ USA były wtedy w stanie wojny, obrona przeciwlotnicza próbowała zestrzelić, jak wtedy podejrzewano, japoński statek powietrzny. Mimo wystrzelenia 1500 pocisków, obiekt pozostał nietknięty i ostrzeliwany przez godzinę spokojnie manewrował w świetle reflektorów, po czym odleciał nad ocean. Temat omawia także Wikipedia.
Branża finansowa
Pieniądz opiera się na zaufaniu ludzi. Doświadczenie pokazuje, że w czasach największego zamętu uniwersalnym pieniądzem staje się złoto. Prawdopodobnie lądowanie kosmitów całkowicie wywróciłoby nasze spojrzenie na kolorowe papierki, zwane pieniędzmi i szukalibyśmy czegoś, co ma bardziej namacalną wartość. Ponieważ na pieniądzu opierają się także ubezpieczenia, kryzys dotknąłby także tej branży. Gdyby reakcja ludzi na Kontakt była paniczna, wielu z nich rzuciłoby się do kas banków, aby wypłacić swoje oszczędności. Ponieważ rezerwy banków wynoszą tylko 3,5% powierzanych im oszczędności, spowodowałoby to obawy o ich wypłacalność. Naturalnie banki centralne zwiększyłyby płynność sektora finansowego dodrukowując pieniądze (który to już byłby Quantitive Easing, może siódmy?). Zwiększenie masy pieniądza w systemie spowodowałoby wzrost inflacji, a to jest coś czego branża finansowa najbardziej nie lubi.
Przemysł farmaceutyczny
Być może pozaziemskie cywilizacje mają gotowe odpowiedzi na problemy chorób, jakie nas dręczą. Głównymi przyczynami śmierci w krajach rozwijających się są choroby zakaźne, a w krajach rozwiniętych choroby układu krążenia wynikające m.in. z otyłości. Wynalazki pozwalające podnieść poziom higieny znacząco zredukowałyby choroby zakaźne (ostatnio zajęła się tym fundacja Billa Gatesa). Zwalczenie chorób zakaźnych spowodowałoby spadek śmiertelności i wzrost liczby ludności. Czy byłoby to w interesie branży farmaceutycznej? Można brutalnie powiedzieć, że firmy farmaceutyczne prosperują dzięki istnieniu chorób, więc ich likwidacja znacząco przeceniłaby akcje tych firm.
Branża rolna i żywieniowa
Ograniczenie chorób i wzrost liczby ludności zwiększyłby popyt na produkty rolne. Być może nowinki technologiczne zwiększyłyby wydajność plonów, udoskonaliłyby zwalczanie szkodników. Bardziej zaludniona Ziemia potrzebowałaby więcej żywności, terenów rolnych i... wody! Firmy, które zajmują się odsalaniem i uzdatnianiem wody bardzo by na tym zyskały.
Branża informatyczna
Nasze codzienne życie w ogromnym stopniu opiera się na komputerach i Internecie. W przypadku Kontaktu będzie to jedno z głównych źródeł informacji. Ponieważ informatyka jest jedną z nowocześniejszych i ciągle rozwijających się branży, prawdopodobnie będzie wchłaniać nowe technologie Obcych. Jeśli dojdzie do Kontaktu, będzie to dla ludzi olbrzymi bodziec do poszukiwania wiedzy, aby zrozumieć co Obcy chcą nam przekazać. Podobnym impulsem rozwojowym była rewolucja przemysłowa, wraz z jej początkiem w XVIII wieku zauważono gwałtowny wzrost inteligencji pracowników manufaktur. Sama obserwacja pracy maszyn, uczenie się ich obsługi i próby zrozumienia sposobu działania ogromnie rozwijały ludzi. Być może po latach od Kontaktu historycy nazwaliby taki skok "rewolucją technologiczną"? Rozwój technologii zwiększy zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich (zobacz następny akapit).
Surowce
Metale ziem rzadkich obejmują 17 surowców, które w 97% są produkowane w Chinach. Gwałtowny rozwój technologiczny Ziemian spowodowałby zwiększony popyt na te surowce, a więc ich cena prawdopodobnie wzrośnie. Spadek wartości walut spowodowałby gwałtowny wzrost cen surowców, zwłaszcza gdyby przybysze z kosmosu wyrazili zainteresowanie ich wydobywaniem.
Podsumowanie: Koniunktura giełdowa zależy od nastrojów. Szokujące wydarzenia, w których ludzie wyczuwają zagrożenie powodują gwałtowny spadek indeksów giełdowych. Należy spodziewać się, że w przypadku potwierdzonego kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami, władze czasowo zamknęłyby giełdę w obawie przed krachem. Tak stało się na przykład po ataku na World Trade Center w 2001 roku. W średnim terminie (kilka miesięcy) doświadczylibyśmy wzrostu inflacji a w długim terminie skoku cywilizacyjnego, który przysłużyłby się spółkom nowoczesnych technologii.
Autor tekstu Wojciech Suchomski publikuje swoje prognozy dla rynków finansowych na portalu Astrobiznes.pl. Prognozy opierają się m.in. na cyklach planetarnych i dotyczą zdarzeń „niemożliwych do przewidzenia”, tak jak na przykład krach giełdowy jesienią 2008 roku po upadku banku Lehman Brothers. Analitycy giełdowi i osoby zarządzające ryzykiem w instytucjach finansowych ignorują ewentualność pojawienia się obcej cywilizacji na naszej planecie, dlatego nikt jeszcze nie opracował prognozy na ten temat.
Tekst jest niezwykle ciekawy, choć naszym zdaniem autor jest i tak powściągliwy w ocenach konsekwencji "lądowania Obcych". Naszym zdaniem lądowanie obcych pojazdów z załogami na pokładach oznaczałoby… Armagedon!
Ale bynajmniej nie związany z tym, że ktoś chciałby nas „atakować i podbijać”, ale po prostu religijny świat podzielony wzdłuż i wszerz skoczyłby sobie do gardeł, nie mówiąc o atakowaniu obcych. Wśród czytających nasz portal ludzi jest Anna, która na co dzień zajmuje się… prosiła o zachowanie anonimowości, więc zostawmy tylko, że pracuje w jednostce pozarządowej zajmującej się pomocą dla osób potrzebujących.
Nie ma co kryć, że czytanie komentarzy pod artykułami jest dla niej także prawdziwym bogactwem materiału do przemyśleń o kondycji współczesnego człowieka. Anna wiedząc, że przygotowywana jest taka publikacja, także napisała swoją wizję „świata po lądowaniu obcych”. Oto fragment jej e-maila:
[..] Ostatnio podczas spotkania z Wami w Krakowie wspólnie śmieliśmy się z tego, że jest pełno ludzi mocno i uroczo ześwirowanych religijnie, z pozadyskusyjnym psychicznym odjazdem, którzy „wszędzie widzą duchy i demony”. Wiem, że takich ludzi nie brakuje także wśród tych, którzy zasypują Was e-mailami próbując „nawracać” i „tłumaczyć” nie dostrzegając w swoim szaleństwie, że nikt od dawna nie traktuje ich poważnie... Zresztą, to im i tak by w niczym nie przeszkadzało. Na szczęście mówicie swoje zdanie takim osobom wprost i bez ogródek. I słusznie, gdyż jest to wobec ich choroby uczciwe.
Jednak czytając uważnie komentarze pod tekstami zastanawiam się, co z tym fantem zrobicie, bo większość ludzi czytających wpisy pod artykułami już mdli, kiedy po raz tysięczny czytają ich „krucjatę psychiatryczno-nawracającą” /faktycznie dostajemy bardzo wiele e-maili z prośbą w tej sprawie i obiecujemy zająć się problemem moderacji wpisów/
Ale tacy ludzie to nic wobec tego, co „obudziłoby się” po lądowaniu „Obcych”! Ludzi „ze świrem na jednym punkcie” albo „na kilku punktach jednocześnie”, ludzi zdesperowanych i zdecydowanych „w imieniu Jezusa czy Allaha” rozprawić się z obcymi, którzy na przykład mówią o reinkarnacji, nie brakowałoby w każdym zakątku świata. Proszę pamiętać, że każdy z nich rzucając odbezpieczone granaty w latające spodki rzucałby nie w pojazdy międzygwiezdne, a „twory demonów”, za co – a tacy zawodnicy wierzą w to absolutnie – w niebie dostałby nagrodę z nawiązką wypłaconą przez samego uśmiechniętego i zadowolonego z wykonanej przez niego pracy„Pana Niebios”, który – nie ma siły, że tak myśli taki jeden z drugim – doceniłby jego krucjatę walki z demonami w „zielonych skórkach”, przebierańcach skubanych, którzy negują te dogmaty, w które on wierzy w stopniu takim, jak czarna może być czarna dziura… czyli całkowitym i bez cienia wątpliwości najmniejszych nawet!
To chorzy psychicznie, pełni obłędu nawracająco-demonicznego ludzie, których szaleństwo obudziłoby się ze zdwojoną siłą po „lądowaniu latających spodków”. Dorzućmy do tego jeszcze Świat Islamu, który nie znosi „konkurencji” i czeka na Mahdiego. O Żydach nawet nie wspominam, bo dla nich lądowanie obcych bez wyczekiwanego „Mesjasza w pojeździe głównym” nawet by się nie liczyło, a gdyby nawet wyszedł i powiedział, że „wszystkie religie mówią o jednym Bogu, ale np. prawo karmy obowiązuje wszystkich”, stałby się z miejsca „fałszywym prorokiem”.
Zresztą w dobie internetu i powszechnego szydzenia ze wszystkiego nawet pojawienie się obcych zostałoby natychmiast wyszydzone i wykpione. Temat ledwie „dotknęłam”, ale im bardziej myślę o kolejnych aspektach lądowania „Obych”, tym bardziej przekonuję się, że powinniśmy dziękować Bogu (jeśli się jest człowiekiem wierzącym), albo losowi (jeśli się jest ateistą), a przede wszystkim „Obcym”, że oglądają nas ze swoim błyszczących pojazdów i… jak najszybciej znikają. Dla naszego dobra!
Pozdrawiam wszystkich Nautilian z Krakowa!
Anna, Załogantka :)
ZOBACZ WYNIKI NASZEJ ECHOSONDY - JAK ZAREAGOWALIBY LUDZIE NA LĄDOWANIE OBCYCH?
Komentarze: 0
Wyświetleń: 37017x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie