Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 41021x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Charyzmatycy – najwięcej jest ich w kościołach protestanckich w USA, ale także jest kilku w Polsce
O tzw. charyzmatykach pisał kiedyś nasz znajomy z USA (publikacja na stronach FN była w 2001 roku). Będąc w Stanach Zjednoczonych odwiedził on kilka kościołów protestanckich, w których miał okazję obserwować tzw. charyzmatyków. To pastorzy, którzy mają unikalną moc oddziaływania na grupy ludzi zgromadzone podczas nabożeństw. Wiele osób podejrzewa działanie zbiorowej hipnozy, ale niezależnie od tego, co się kryje za tym zjawiskiem – jest to naprawdę rzecz wyjątkowa. Każda osoba, która miała okazję zobaczyć zachowanie ludzi podczas nabożeństw prowadzonych przez charyzmatyków wie, że wręcz trudno jest to opisać.
Jednym z najbardziej znanych charyzmatyków katolickich jest pojawiający się w Polsce kapłan Ruchu Charyzmatycznego z Ugandy, ks. dr John Bashobora. Najpierw kilka słów o tym człowieku.
Ks.Bashobora jest diecezjalnym koordynatorem Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym w diecezji Mbarara w płd.-zach. Ugandzie. Studia wyższe oraz doktorat z teologii uzyskał na Uniwersytecie w Rzymie. Aktualnie mieszka i duszpasterzuje w Ugandzie, choć większość czasu spędza w podróży, głosząc Ewangelię w mocy Ducha Świętego w różnych częściach świata, m.in. wielokrotnie odwiedził Polskę.
Wiele osób uczestnicząc w prowadzonych przez niego nabożeństwach dawało świadectwa nawróceń, czy też uzdrowień fizycznych z poważnych chorób. Byli też tacy, którzy zaświadczali o uzdrowieniu duchowym, uwolnieniu lub wymodleniu duchowej siły i nadziei na drodze uświęcania się. W Ugandzie Fr. John sprawuje opiekę nad sierotami, dziećmi wojny oraz chorymi na AIDS. Zapewnia utrzymanie dla ponad 4,000 dzieci, opłaca ich codzienne wyżywienie, a także dba o ich edukację.
Ks.dr.John Bashobora pojawia się regularnie w Pionkach, gdzie spotyka się z wiernymi. Jednym z uczestników takiego spotkania był stały czytelnik naszego serwisu. Poprosiliśmy go o napisanie kilku słów o tym, co zobaczył podczas tego spotkania.
"Są takie momenty w życiu człowieka, kiedy czuje się na plecach stawiający do pionu, lodowaty powiew kosmosu. Momenty, które ciężko jest ogarnąć prostym ludzkim rozumem. Dla nas jeden z takich momentów miał miejsce całkiem niedawno, bo w dniach 11 i 12 listopada bieżącego roku. Zostaliśmy zaproszeni do Pionek przez jednego z naszych znajomych. Celem wizyty były rekolekcje duchowe, które prowadził przybyły z Ugandy ojciec John Baptist Bashobora. Znany jest on z wielu uzdrowień, których dokonał na całym świecie, choć on sam uważa się jedynie za jednego z wielu kapłanów, którzy po prostu wykonują swoje obowiązki. Ojciec Bashobora twierdzi, że wszystkich cudownych uleczeń dokonuje Bóg, on zaś jest tylko przekaźnikiem jego mocy, która dotyka wiernych nad którymi się modli. Nie trzeba się długo rozwodzić nad szczegółami, wystarczyło nam bowiem zobaczyć na własne oczy to, co dzieje się na takich spotkaniach. Przykładowo - ludzie są dotykani mocą Ducha Świętego i padają bezwładnie na ziemię podczas modlitwy (takiej osobie nigdy nic się nie dzieje podczas upadku; mogłaby ona sturlać się z kilkudziesięciu schodów, by obudzić się po chwili i nie odczuć absolutnie żadnego urazu), przemawiają w nieznanych sobie językach (podczas tych rekolekcji można było usłyszeć starohebrajski, którym biegle posługiwać się umie jedynie kilka osób na świecie), są uzdrawiani z nieuleczalnych chorób i schorzeń, na co dowodem są dawane przez nich później publiczne świadectwa. Można by długo wymieniać, wydaje mi się jednak, że to wszystko blednie przy tym, co dzieje się podczas niezwykłej tajemnicy uwalniania ludzi od złych duchów. Autentyczna sytuacja z dnia wczorajszego. Środek mszy, ludzie się modlą. Chuda i niska kobieta, na oko po czterdziestce. Dorosły, niezbyt dobrze umięśniony mężczyzna mógłby unieść ją jedną ręką. Słychać nieludzki wrzask, a owa kobieta upada na ziemię i zaczyna być targana przez konwulsje. Wymiotuje żółcią, syczy i ryczy na księży, którzy odmawiają nad nią modlitwy. Próbuje rzucić się na jednego z nich. Ucieka i kładzie się pod grzejnikiem z nogami podwiniętymi pod klatkę piersiową (miejsca było tam może na 30 centymetrów max...). Czterech rosłych facetów nie jest w stanie podnieść jej z ziemi nawet na centymetr. Kobieta rzuca się i próbuje walić głową o ścianę. Jednym szarpnięciem szczęk przegryza smycz z identyfikatorem. Kiedy udaje się ją w końcu obezwładnić, prowadzona jest do pokoju gdzie odprawiony zostaje obrzęd wypędzenia. Dopiero kiedy jest już po wszystkim, owa kobieta zwierza się, że jej męczarnie trwały kilka lat, przez które nikomu nie udało się jej pomóc. Dopiero ojcu Bashoborze udało się uwolnić ją od demona raz na zawsze. Nie sposób jest przekazać tu radości i szczęścia jakie malowało się na jej twarzy i w jej oczach.
Dla mnie osobiście egzorcyzmy stanowią niezaprzeczalny dowód istnienia Boga a także tego, że szatan nie jest jedynie wymysłem średniowiecznych zabobonów. Opisany wyżej przypadek jest i tak bardzo łagodny, historia bowiem zna opisane inne makabryczne historie. Opętane osoby (nawet ludzie wątli, bądź dzieci) nagle zyskują siłę umożliwiającą im rozrywanie grubych sznurów czy stalowych kajdan, plują gwoździami i innymi metalowymi przedmiotami, czasem nawet lewitują nad ziemią, przemawiając przy tym nieludzkim głosem i dysponując wiedzą jakiej nie powinni w ogóle mieć. Spotkania wspólnot modlitw o uwolnienie odbywają się w całej Polsce (jedne z najbardziej znanych mają miejsce co roku w Częstochowie) - polecam poszukać w internecie i samemu wziąć udział w takim zgromadzeniu. Nawet nie po to, by przekonać się o prawdziwości napisanych przeze mnie słów, ale przede wszystkim po to by za sprawą Ducha Świętego odmienić swoje życie."
Pozdrawiam serdecznie,
Mateusz
Warto zobaczyć krótki wywiad z księdzem Johnem Bashobora
Charyzmatycy królują w amerykańskich kościołach protestanckich. W Polsce są zjawiskiem unikalnym i mało znanym ale nie ma wątpliwości, że warto jest pochylić się z uwagą nad tym zjawiskiem. W grę wchodzi bowiem jakaś energia niezależnie od tego, jak próbować by „zbanalizować” ten fenomen. Nawet, jeśli jest to tylko siła umysłu czy sugestii – zjawisko jest bardzo ciekawe. Tego typu osoby pojawiają się także w innych systemach religijnych, o czym napiszemy następnym razem. Świadczy to jednak niezbicie, że wszystkie religie posługują się tą samą energią, a podziały są jedynie złudzeniem.
Na koniec jeszcze apel od naszego innego stałego załoganta Michała o nadsyłanie pytań do wywiadu z Louisem de Cordierem, który ma zamiar przeprowadzić na łamy serwisu FN.
*Louis de Cordier jest artystą, architektem, naukowcem i archeologiem. ( www.louisdecordier.com). Jego projekty i działalność związana jest z naturą człowieka i przebudzeniem globalnej świadomości oraz poszukiwaniem zaginionych cywilizacji. Zajmuje się także koordynacją i prowadzeniem wypraw Mataha Expedition (www.labyrinthofegypt.com). Od 2007 roku współpracuje z Patrykiem Gerylem. Obecnie mieszka w górach Sierra Nevada w południowej Hiszpanii, gdzie wraz z P. Gerylem oraz innymi osobami buduje sieć schronów pozwalających na przetrwanie nadchodzących zmian roku 2012. Więcej informacji na temat jego osoby i jego projektów można przeczytać na stronach (www.bibliotecadelsol.com) (www.redsol.es).
Mamy tę możliwość zadania kilku pytań dla Louisa de Cordier. Jeżeli, któryś z czytelników chciałby to zrobić proszony jest o przesłanie swoich pytań do nas. Pytania przekażemy dla Louisa, a po udzieleniu odpowiedzi tekst zostanie opublikowany.*
/pytania prosimy zapisywać w komentarzach pod tekstem/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 41021x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie