Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 27479x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Delfiny są traktowane przez „obcych” w szczególny sposób!
Delfiny to istoty wyjątkowe pod każdym względem. Jeśli chcemy się kierować tym, co mówi na ten temat biologia, to są to po prostu wodne ssaki z rzędu waleni, podrzędu zębowców. Jednak spotkanie z delfinami jest czymś, co sprawia, że nagle zaczynamy patrzeć na te istoty zupełnie inaczej (polecamy wywiad na końcu z naszym kolegą z pokładu Nautilusa).
Na świecie jest kilka relacji mówiących o tym, że istnieje jakaś niepojęta nić łącząca delfiny ze zjawiskiem UFO. Brzmi to może trochę dziwnie, ale najlepiej to wyjaśnić na przykładzie. Jeden z naszych czytelników opisał wydarzenie, o którym miał okazję dowiedzieć się podczas pobytu na Florydzie (USA).
Witam,
Historia ta jest prawdziwa, choć brzmi niedorzecznie i jestem tego świadomy, że wiele osób może pomyśleć, że jest to jedynie jakiś efekt ludzkiego fantazjowania. Jednak tak nie jest.
Od wielu lat mieszkam w Stanach Zjednoczonych. W roku 1999 pracowałem w Coral Springs i zajmowałem się ubezpieczeniami. Jeden z moich klientów opowiedział mi historię, którą zapamiętałem, gdyż była niezwykle dziwna. Był to mój stały klient, człowiek, którego znałem bardzo dobrze, więc nie mam nawet cienia wątpliwości, że zdarzyła się naprawdę. Według jego relacji miało to miejsce w lipcu 1997 roku podczas pobytu tego człowieka w domu położonym tuż nad brzegiem oceanu. Został on zaproszony przez swojego przyjaciela do spędzenia kilku dni w jego letniskowym domu położonym wprost na plaży. Pierwszej nocy razem ze swoją narzeczoną mój klient poszedł na spacer. Po przejściu kilkuset metrów po plaży zaintrygował go dziwny odgłos.
Był to pisk delfinów, bardzo charakterystyczny, nie do zapomnienia (każdy, kto słyszał ten dźwięk wie, że jest on niepowtarzalny). Było ciemno, więc niczego nie mógł zobaczyć. Jednak nagle pojawiło się światło, a raczej tuż nad taflą wody ukazał się pojazd w kształcie latającego spodka. On tam musiał być wcześniej, bo jak opisuje świadek, nagle musiał zapalić wewnętrzne światło w kolorze żółtym, które pod obiektem tworzyło jasny słup światła kreślący okrąg na tafli wody. Ale nie to było najdziwniejsze. Według jego zapewnień ten obiekt unosił się tuż nad wodą, a pod nim było stado delfinów, które także tworzyły coś w rodzaju kręgu. Ten kolega to widział wyraźnie, gdyż wszedł na skarpę przy brzegu, aby lepiej to obserwować. Delfinów było nawet około 20-30. Ich pyski wystawały nad wodę. Wydawały z siebie takie bardzo charakterystyczne piski, jakby witały to coś, co przybyło w tym latającym obiekcie – przynajmniej takie wrażenie miał ten człowiek. Widok był tak niesamowity, że mojego klienta razem z narzeczoną dosłownie zamurowało.
Najciekawsze jednak wydarzyło się po chwili. Ten obiekt UFO wzniósł się do góry i zniknął w chmurach. Kiedy zaczął lecieć, to zmienił barwę na intensywnie czerwoną, a wokół niego była tak jakby bańka lub kula. Kiedy obiekt zniknął, nie można było dostrzec także delfinów, które po prostu musiały odpłynąć. To był taki czas, kiedy aparaty fotograficzne nie były aż tak popularne, więc nie ma żadnych zdjęć. Relacja jest jednak prawdziwa, gdyż znałem tego człowieka i jego rodzinę i nie wyobrażam sobie, aby mógł tę historią tak po prostu zmyśleć. Opisałem ją Wam, gdyż warto, aby gdzieś ona się zachowała. Moje dane wraz z numerem telefonu są do waszej dyspozycji.
Najlepszego
T.
Delfiny są czymś więcej niż po prostu „zwierzętami wodnymi” czy rybami, jak błędnie myśli wiele osób. To istoty obdarzone nie tylko ogromną inteligencją, ale także stające wielokrotnie po stronie człowieka, kiedy nadchodzi zagrożenie ze strony rekinów. Oto przykład takiej historii z Archiwum FN:
Prawdziwy cud!" - tak to wydarzenie zostało skomentowane przez amerykańskie media. Oto wstępny opis tego wydarzenia, który wstępnie udało się nam ustalić. Tedd Endris to serfer, który wyszedł poserfować nieopodal domu. Wszystko było w porządku do momentu, kiedy znikąd pojawił się jeden z największych drapieżników wodnych głębin, żarłacz biały. Potężny rekin najpierw uszkodził deskę serfera, odgryzł jej kawałek i odpłynął dalej. Po chwili drapieżnik zaatakował ponownie, mężczyzna desperacko próbował utrzymać się na desce. Tym razem rekin złapał prawą nogę mężczyzny. Ten ostatni próbował ratować się kopiąc rekina drugą nogą. Trzeci atak był najbardziej dramatyczny, bo rekin wbił zęby w plecy serfera. Na wodzie pojawiła się krew, sytuacja zaczęła być dramatyczna, gdyż drapieżnik stawał się coraz bardziej agresywny. I wtedy nagle... walczącego o życię mężczyznę otoczyły delfiny!
Zwierzęta utworzyły szczelny krąg wokół mężczyzny chroniąc go przed kolejnym atakiem rekina. Delfiny działały w grupie, ich celem było uratowanie życia mężczyzny. Kiedy serfer zorientował się, że ma ochronę, powoli zaczął płynąć w kierunku brzegu. Delfiny niczym strażnicy przez całą drogę broniły go przed drapieżnikiem. Kiedy wreszcie mężczyzna dopłynął do brzegu, jego pomocnicy odpłynęli, zaś on został natychmiast przewieziony do szpitala.
Jego historia natychmiast trafiła do mediów. Zobaczcie program telewizyjny, który opowiada o tej niezwykłej historii, a który jest w naszym Archiwum:
I jeszcze jedna historia, którą opisał nam jeden z czytelników FN. Oto tekst, który go zainteresował, a który był opublikowany w „The Times”.
Naukowcy: Delfiny to "nie-ludzie, ale mimo wszystko osoby"
Nikt nie kwestionuje wysokiego poziomu inteligencji delfinów. Wśród wielu naukowców uchodzą one za najmądrzejsze zwierzęta. I choć mówiąc o inteligencji czy mądrości zwierząt, często mamy na myśli coś innego niż zdolność rozumowania występującą u Homo sapiens, to naukowcy zalecają, abyśmy zweryfikowali nasze poglądy właśnie na temat delfinów. Ich zdaniem, są one dużo inteligentniejsze niż dotąd nam się wydawało. Niektórzy z nich mówią wprost, że delfiny powinny być traktowane jako "nie-ludzie, ale mimo wszystko osoby".
Naukowcy, którzy wiedzą coraz więcej o systemie komunikacji wykorzystywanym przez te przesympatyczne ssaki, są pełni podziwu dla ich bystrości. Twierdzą też, że delfiny są bardziej inteligentne niż szympansy, które dotąd uchodziły za najbystrzejsze obok ludzi istoty na Ziemi. Delfiny mają mózgi wyposażone w wiele kluczowych elementów, charakterystycznych dla wysokiej inteligencji. - poinformował dziennik "The Times".
W tej sytuacji badacze uważają, że należy całkowicie zmienić sposób traktowania tych zwierząt. Sytuacja, w której istoty o tak jasnych umysłach są trzymane w parkach rozrywki oraz zabijane dla jedzenia, jest godna najwyższego potępienia. Szacuje się, że każdego roku dla żywności oraz w różnych wypadkach spowodowanych działalnością człowieka ginie ok. 300 tysięcy delfinów, morświnów i wielorybów.
"Neuroanatomia sugeruje psychologiczną ciągłość pomiędzy ludźmi i delfinami oraz ma ważne konsekwencje dla etyki wzajemnego oddziaływania na linii ludzie - delfiny." - powiedziała Lori Marino, zoolog z Emory University w Atlancie.
Naukowcy uważają delfiny za "kulturalne" zwierzęta, które potrafią w sposób błyskawiczny uczyć się nowych zwyczajów od innych osobników. Jedno z badań pokazało też, że delfiny bez większego problemu potrafią zidentyfikować swój wizerunek widząc swoje odbicie w lustrze; nie mają też problemów z opanowaniem podstaw języka opartego na symbolach. Długotrwała obserwacja tych ssaków pozwoliła potwierdzić, że bez trudu mogą one rozwiązywać nawet skomplikowane problemy. Ich struktura społeczna jest rozbudowana, a one same mają wysoki poziom wrażliwości emocjonalnej.
Thomas White, profesor etyki z Loyola Marymount University zasugerował, że delfiny powinny mieć prawa i nazwał je „osobami w ciałach zwierząt”.
Wywiad z naszym kolegą z pokładu Nautilusa
FN: Miałeś okazję pływać z delfinami, poznać te zwierzęta. Jakie były twoje wrażenia?
Tak, rzeczywiście warto chyba powiedzieć dwa słowa o tym, bo do dziś to przeżycie budzi we mnie zdumienie. To było przy okazji mojego pobytu w Meksyku. Poleciałem do Cancum na Karaibach, gdzie zaproponowano mi niezwykłe doświadczenie – wspólne pływanie z delfinami w ogromnym oceanarium położonym tuż nad brzegiem morza. Najpierw mieliśmy przeszkolenie, że przez kilka minut nie można w żaden sposób zaczepiać delfiny, bo one same muszą wybrać człowieka.
FN: Wybrać?
Tak, dokładnie tak było. Ubrani w takie specjalne kapoki utrzymujące nas na wodzie weszliśmy do wody i czekaliśmy kilkanaście sekund. Było nas wtedy pięć, sześć osób. Nagle pojawiły się delfiny, które wybierały sobie różne osoby kierując się Bóg jeden wie jakimi kryteriami. Pamiętam niesłychane uczucie, kiedy jeden z nich noskiem dosłownie dotknął, a raczej musnął delikatnie moją stopę. To zwierzę waży kilkaset kilogramów, a dotknięcie przypominało prawie lekkie muśnięcie małym piórkiem… Potem ten delfin, który wybrał akurat mnie, przedstawił mi się w ten sposób, że wypłynął tuż obok i spojrzał mi w oczy. One mają te oczy dość szeroko rozstawione, więc patrzył raz jednym, raz drugim delikatnie obracając się i ocierając o mnie. Pamiętam, że przeszedł mnie dreszcz, jak zobaczyłem te jego oczy!
FN: Dlaczego?
To były oczy… może inaczej – wiemy wszyscy, jak wyglądają oczy psa. Tam jest widoczna ta cała psia dusza, jest tam i miłość, i przywiązanie, i oddanie, i chęć przymilenia się – jest tam wszystko. Oczy akurat tego delfina były tak piękne, brązowe, bardzo psie, ale było w nich coś więcej… naprawdę trudno nawet to opisać słowami. Tam była jakaś mądrość i rozbawienie. Dosłownie mnie zatkało, bo traktowałem delfiny jako bardziej inteligentne ryby, choć oczywiście są ssakami, ale zrozumiałem, że między delfinami a całą resztą towarzystwa mającego płetwy i pływającego w morzach są lata świetlne. Pamiętam nawet, że zastanawiałem się, jak te biedne delfiny muszą się czuć, kiedy obok nich przepływa rekin czy inna ryba, która jest tylko nastawiona na walkę o życie i zżeranie innych. Pamiętam ich skórę… nie do opisania.
FN: Możesz spróbować opisać? Jaką miały skórę?
Jak aksamit. Dosłownie dotykając delfina miałem wrażenie, że jest pokryty jakimś aksamitem. Kiedy go pogłaskałem i tak mnie zaszokowała ta jego skóra, ten wyraźnie dał mi do zrozumienia, że chyba odebrał jakoś moje zdziwienie, bo spojrzał na mnie tym swoim okiem nieziemskim i rozwarł pysk w taki sposób, że byłem pewien, że się śmieje i co więcej, miałem wrażenie, że… wie, co ja sobie wtedy pomyślałem. Nie zapomnę nigdy tego doświadczenia… poruszającego doświadczenia obcowania z niezwykle wysoką inteligencją i wrażliwością, a także jakimś kontaktem pozazmysłowym. Od tej pory na hasło ‘delfin’ reaguję niezwykle emocjonalnie. Kiedy słyszę, że ludzie polują na te istoty i masowo je zabijają przy okazji łowienia tuńczyków, to po prostu… wstyd mi, że jestem człowiekiem.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 27479x | Ocen: 6
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie