Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 39839x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Krzyż na niebie ma być znakiem dla ludzi najczęściej ostrzegającym przed czekającymi ich wydarzeniami.
Fenomen pojawiających się "znaków na niebie" jest znany od kiedy tylko człowiek zaczął prowadzić księgi zapisujące ważne wydarzenia. Przed ogromnymi kataklizmami, wojnami, epidemiami czy wydarzeniem pociągającym za sobą zbiorowe nieszczęście na niebie pojawiało się coś, co budziło grozę. Interesujemy się tym zjawiskiem od lat i zbieramy relacje z terenu Polski. Na polskim niebie kilka razy doszło do pojawienia się takiego znaku. Na chwilę przed wybuchem II Wojny Światowej wiele osób relacjonowało o tym, że na niebie pojawił się krzyż. Oto najnowsza relacja o owym krzyżu, która znaleźliśmy w gazecie "Wieczór Wybrzeża" z 3 września 1998 roku.
Pojawienie się krzyża na niebie w dawnych wiekach oznaczało przeważnie zbliżanie się jakieś dramatycznej zmiany i to nie koniecznie dla całej populacji, ale głównie dla osoby, która mogła ten osobliwy widok na niebie obserwować. Nie jest to jednak regułą. Oto kolejny przykład relacji o „krzyżu na niebie”, które trafiły do FN.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Tajemnicze znaki na niebie
Witam całą załogę.
Przypadkiem znalazłem artykuł na temat różnych znaków na niebie. Przypomniała mi się pewna historia z mojego dzieciństwa. Miałem wtedy ok. 7-8 lat (działo się to latem lub jesienią w 1997-98 r.; niestety nie mogę sobie przypomnieć dokładnej daty). Dodam, że miało to miejsce na wsi pod Radomiem, w niedalekim sąsiedztwie lotniska wojskowego. Było słonecznie, chociaż nie było upału bo pamiętam, że miałem na sobie bluzę z długim rękawem. Niebo było troszkę zachmurzone, ale podstawa chmur sięgała wysoko.Tak więc to, co wtedy zobaczyliśmy było dobrze widoczne. Razem z dwoma kolegami bawiliśmy się nad stawem.
Nie wiem czy to jeszce pamiętają, bo nigdy do tego nie wracaliśmy. Wtedy na niebie zobaczyliśmy coś dziwnego. Początkowo myśleliśmy, że to samolot. Trochę się zdziwiliśmy bo to coś wygładało bardziej na krzyż, który płonął takim dziwnym, żółto-pomarańczowym ogniem. Krzyż miał trzy ramiona jednakowej długości, a czwarte, dolne było ok. 2 razy dłuższe niż pozostałe, czyli wyglądał jak zwyczajny krzyż jakich wiele w kościołach. Dziwne dla mnie bylo, że krzyż miał idealnie równe krawędzie poza które nie wydostawał się ogień, tak jakby coś go ograniczało w środku. Nigdy przedtem nie widziałem żeby coś płonęło w taki sposób. Nie było też widać żadnego dymu. Obserwacja trwała ok. 10 min. W tym czasie obiekt leciał prosto, dosyć powoli, wydaje mi się, że wolniej i niżej niż np. samoloty pasażerskie, z południa na północ, w kierunku Warszawy. Patrzyliśmy na to zjawisko tak długo, aż obiekt odleciał tak daleko, że zniknął nam z pola widzenia. Wtedy ze względu na zbliżający się 2000 rok i wiążące go z końcem świata przepowiednie przyszło mi na myśl, że ten dziwny obiekt rzeczywiście może zapowiadać to wydarzenie. Obecnie nadal zastanawiam się co to mogło być. Kiedyś w radio uslyszałem, że UFO często są widziane właśnie jako płonące krzyże lub ogniste kule. Nie wiem czy może to zjawisko nie zapowiadało jakiegoś tragicznego wydarzenia( 11 listopada 1998r. w katastrofie samolotu TS-11 Iskra pod Otwockiem zginęło dwóch pilotów z jednostki na Sadkowie w Radomiu).
Pozdrawiam serdecznie, Kamil.
I kolejna relacja.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: zjawisko na niebie
Witam!
Za pośrednictwem Państwa portalu chciałabym być może wyjaśnić pewne zdarzenie, ktorego bylam swiadkiem ok.20 lat temu. Bylam wtedy dzieckiem, a cala rzecz miala miejsce mniej wiecej w latach 1988-1990. Nie pamiętam dokladnie, ktory to mogl byc rok i nie moga sobie tego takze przypomniec moi rodzice rowniez pamietajacy to zjawisko.
Juz wyjasniam na czym owe zjawisko polegalo. Byl cieply, wczesno-letni wieczor, słonce chylilo sie ku zachodowi, kiedy nagle na poludniowo-zachodniej czesci nieba zauwazylam ogromny,"utkany" z ognistych kuli krzyz. Krzyknelam w strone moich rodzicow zajetych pieleniem warzyw w ogrodku, by spojrzeli w niebo. Staneli niesamowicie przestraszeni... przygladalismy sie temu zjawisku kilkanaście minut, obserwujac jak owy krzyz goreje na niebie, by wkrotce stopniowo zaniknąć.
Przez lata wracalismy do tego tematu, zastanawiajac sie co mogl oznaczac ten niesamowity znak na niebie. Babcia, ktorej to opowiadalismy, interpretowala jako zly znak, gdyz krzyż kojarzy sie z cierpieniem. Kiedys po latach na lekcji religii katechetka przytoczyla historie o podobnym zjawisku, jakie zdarzalo sie widywac ludziom przed I i II wojna swiatowa. Nie mialam oczywiscie odwagi opowiedziec o swoim doswiadczeniu. Nigdy tez nie słyszelismy z rodzicami by ktos zaobserwowal w tym samym czasie to zjawisko.
Z nastaniem internetu szukalam w nim odpowiedzi na ten temat ale niczego nie znalazlam,p rocz jednej wzmianki podobnej do tej o jakiej mowila moja babcia...
Mam wiec pytanie i prosbe do Redakcji i wszystkich czytajacych ten list: jesli ktos wie cos na ten temat niech podzieli sie swoja wiedza, ewentualnie doswiadczeniem podobnego...moze są osoby,ktore pamietaja taki krzyz?
Dodam jeszcze,ze pochodze z okolic Koszalina.
Z góry dziękuję.
p.s.prosze o nie podawanie moich danych.
Warto wspomnieć, że w Rosji dwukrotnie udało się zarejestrować to zjawisko. Najpierw zobaczmy krzyż, który pojawił się nad górą Argamach w Rosji.
Drugi film został nakręcony w trakcie burzy niedaleko miejscowości Elets w Rosji w 2003 roku. Film był badany przez telewizję rosyjską i nie wykryto nawet śladu oszustwa.
A teraz zdjęcie, które zostało wykonane kilka lat temu w Portugalii. Autor zdjęcia Gordon Brooks nagle zauważył niezwykłe zjawisko na niebie.
Fenomen "znaków na niebie" może wiązać się ze zjawiskiem UFO. Jest bowiem jasne, że to, co stoi za tym zjawiskiem, na pewno z lubością bierze udział w historiach z tzw. Objawieniami Maryjnymi. Wiele z historii spotkania prostych ludzi z postacią, w której rozpoznali "Maryję", może śmiało nawet bez szczególnej obróbki trafiać do książek o "Bliskich Spotkaniach III Stopnia".
Dla zjawiska UFO nie ma także bariery czasu. Relacje o spotkaniach z załogami UFO pokazują, że "Obcy" potrafią przeglądać przyszłość podobnie jak my możemy przewijać taśmę w magnetowidzie. Nie można więc wykluczyć, że owe znaki na niebie to także część jakiegoś eksperymentu natury socjologicznej, który jest z jakiegoś powodu przeprowadzany na Ziemi. Jest kolejna możliwość, że są to znaki od jakieś siły duchowej, a wreszcie ostatnia, że mamy do czynienia ze "złudzeniami". Tę ostatnią jednak można śmiało odrzucić w przypadku choćby tego znaku, który poprzedzał II Wojnę Światową. Wśród osób widzących ten znak był m.in. znakomity polski inżynier zajmujący się projektowaniem samolotów i jednocześnie potrafiący bezbłędnie rozpoznać różne rodzaje chmur. On nie miał najmniejszych wątpliwości - znak nie pochodził "z tego świata".
Komentarze: 0
Wyświetleń: 39839x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie