Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 20751x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Tajemnica ludzkiej pamięci
Sprawa pojawiła się przy okazji listu, który do FN przysłał czytelnik z Warszawy. Chodzi o zadziwiające zachowanie jego znajomego z Niemiec, który po przeszczepie nerek zaczął wykazywać ogromne zainteresowanie muzyką klasyczną, choć wcześniej nikt go nie podejrzewał nawet o skłonności do takiej muzyki.
Sprawa okazała się tym ciekawsza, że dawcą organu był muzyk, który zginął w wypadku samochodowym. Czy to możliwe, że organy człowieka zachowują pamięć „dawcy”?
Na świecie ten temat od dawna budzi dyskusję w świecie nauki, choć oficjalnie oczywiście jest absolutnie negowany, bo przecież „tylko mózg” itp.
Tymczasem znana jest sprawa pewnego mężczyzny, który 12 lat po przeszczepie serca popełnił samobójstwo w taki sam sposób, jaki wcześniej wybrał dawca narządu.
Zdarzają się jednak przypadki osób, które po przeszczepie zaczynają lubić zupełnie inną muzykę, albo potrawy niż dotychczas. Rodzina zauważa także duże zmiany osobowości. Osoby bardzo nerwowe stają się spokojne, zmienia się nawet ich sposób mówienia.
Jeśli mówimy o ciekawych „przypadkach medycznych”, warto wspomnieć o kolejnym smutnym incydencie z błędnie rozpoznaną śmiercią. O „pochowanych żywcem” pisaliśmy już wiele razy w serwisie. Lekarze diagnozowali zgon pacjenta, po czym on budził się do życia w trumnie kilka metrów pod ziemią. Pod koniec lat 90-tych rozmawialiśmy z warszawskim grabarzem. Ku naszemu przerażeniu przyznał on, że zdarzało mu się rozkopywać groby, w których znalazł ślady „rozpaczliwej walki” o wydostanie się na zewnątrz osoby, która musiała być „pochowana żywcem”. Szczegóły opowieści grabarza są tak przerażające, że lepiej jest nawet o nich nie wspominać.
O tym, że takie historie zdarzają się często, pokazuje historia dwuletniego Kelvina Santosa z Brazylii, którą opisał portal dailymail.co.uk.
Mały Kelvin zachorował na zapalenie płuc. Jego stan był bardzo ciężki, rodzice zdecydowali więc, by zawieść syna do szpitala w pobliskim Belem. Tam chłopiec nagle stracił przytomność. Po 15 minutach reanimacji lekarze uznali, że nie żyje. Z aktu zgonu wynikało, że zmarł z powodu niewydolności oddechowej. Lekarze wydali ojcu ciało dziecka - w plastikowym worku. Ten zawiózł je do domu. Wieczorem ułożono je w trumnie i rodzina rozpoczęła nocne czuwanie. Następnego dnia miał odbyć się pogrzeb. Gdy rano ojciec chłopca usiadł przy trumnie chłopiec nagle ożył. Usiadł i poprosił go o trochę wody.
Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć. Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom, wtedy myśleliśmy, że to cud, że nasz chłopiec ożył - opowiada ojciec dwulatka Antonio Santos.
Niestety, chwilę później chłopiec osunął się i przestał oddychać. Rodzina próbowała go ocucić. Bezskutecznie. Zabrano go więc ponownie do szpitala w Belem. Lekarze powiedzieli mi, że chłopiec nie żyje ale nie dali mi żadnych wyjaśnień dotyczących tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy - mówi Antonio Santos.
Rodzina, nie wierząc zapewnieniom lekarzy czekała jeszcze kilka godzin z pogrzebem. Liczyli na to, że być może chłopiec znów się ocknie. Ojciec dziecka jest przekonany, że lekarze popełnili błąd, że źle leczyli jego syna. Złożył skargę na policji, która wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
Na pokładzie Nautilusa wszyscy jesteśmy poruszeni historią Bliskiego Spotkania III Stopnia, które miało miejsce na terenie Polski. Jego wymiar, wiarygodność, ilość świadków, a także zadziwiające konsekwencje sprawiają, że może to być absolutnie topowa historia nawet w wymiarze światowym. Na razie trwa dokumentacja tego przypadku, ale – dosłownie – na każdym kroku ścina z nóg. Historia zawiera nie tylko obserwację UFO przez wojskowe służby kontroli powietrznej tuż po tym incydencie, ale także… późniejsze wydobycie z ciała jednego z uczestników tego CEIII implantu, czyli „nadajnika obcych”. Dokładnie go opiszemy, gdyż jego losy także są znane. Czytelnicy serwisów FN muszę uzbroić się w cierpliwość, gdyż podobnie jak sprawa Zdanów ta historia wymaga pracy kilkunastu osób przez wiele miesięcy, ale... warto tę chwilę poczekać. Możecie nam wierzyć!
Przy okazji ostatniej publikacji o znalezieniu dwóch „zagadkowych dziur w ziemi” na terenie Polski. Od czytelnika serwisu, który znalazł taką dziurę niedaleko Chełma, dostaliśmy film. Na dno tej dziury nasz czytelnik opuścił kamerę na lince.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 20751x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie