Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 26664x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Zjawisko kręgów zbożowych jest znane w Polsce od… setek lat!
Ludzie, którzy (z głupoty, niewiedzy lub przekory) negują prawdziwość zjawiska kręgów zbożowych przeważnie za wyjaśnienie „wszystkich, absolutnie wszystkich znaków w zbożu” uznają to, że po prostu „przyszli jacyś studenci czy inni i wygnietli dla żartu”. Nie interesuje ich ani to, że wiele elementów prawdziwych kręgów jest poza zasięgiem wszelkich panów z deskami czy sznurkami, że są prawdziwym „kosmosem”, którego moc widać dopiero z lotu śmigłowcem czy samolotem.
Tymczasem to zjawisko jest znane na całym świecie od setek lat. Różnie było nazywane, ale na przykład w Wielkiej Brytanii powszechnie mówiono o nich „kręgi diabelskie”, bo przecież tylko diabeł „kręcąc ogonem” mógł stworzyć tak precyzyjne cuda na polu zboża. Oto słynna rycina z 1678 roku, która wyjaśniała mechanizm powstawania kręgów.
Od wielu lat zbieramy materiały o polskich kręgach zbożowych „sprzed lat”. Niektóre są naprawdę poruszające. Pierwszy udokumentowany opis kręgu zbożowego na ziemiach polskich znaleźliśmy w twórczości zmarłego równo sto lat temu Adolfa Dygasińskiego. W opowiadaniu "Syn Boginki" opisuje on przygody pewnego mężczyzny o imieniu Wojtek, który posiadał nadnaturalne zdolności. W pewnym momencie Wojtek natrafia na wiatr, który budzi przerażenie wśród ludności wiejskiej. Wiatr ów, nazywany "kręcielem", wpada zawsze w dojrzałe zboże i kładzie je tworząc w nim olbrzymie koła!
Fantastycznie ciekawe są relacje z czasów II Wojny Światowej! Mało osób wie, że wtedy na polskich polach powstawało bardzo dużo kręgów zbożowych. Myślicie, że ludzie w czasach okupacji niemieckiej brali deski i szli na pola „wygniatać koła i ścieżki”? Litości…
Oto kilka wybranych relacji z naszego archiwum.
Droga Fundacjo,
Czytam wasz serwis […] nie wiem, czy pisaliście o tym, że w 1941 roku na polach w okolicach Gniezna ludzie znaleźli regularne koła wygniecione w zbożu. Opowiadał mi o tym mój ojciec, który z kolei słyszał o tym od swojego starszego brata. Podobno znaki pojawiły się dosłownie w ciągu jednej nocy i całe pole było pokryte figurami. To były czasy, kiedy nikt nie miał aparatu fotograficznego, a świadkowie już dawno nie żyją. Piszę wam jednak o tym, że warto jest powtarzać to, że zjawisko kręgów nie powstało w latach 80-tych, ale prawdopodobnie występuje na Ziemi od setek lat jeśli nie od tysięcy lat. Przesyłam wam mapę, gdzie były znalezione te kręgi […]
Kolejna relacja jest fragmentem opowiadania o czasach II Wojny Światowej (opartej na wspomnieniach autobiograficznych), której autorką jest Anna Nowotna-Laskus z domu Żółtowska. Tekst ten znalazła nasza koleżanka z pokładu Nautilusa i natychmiast zwróciła uwagę na jeden fragment. Oto ten tekst:
[...] Było ciepłe słoneczne popołudnie. Nie spieszyła się, nie odczuwała głodu ani pragnienia. Wracając do domu, zawsze wybierała dłuższą drogę. Tym razem też tak postanowiła, tym bardziej, że nikt na nią nie czekał, ojca nie było, zajęty był swoimi sprawami, a w domu była tylko pani Aniela. Z daleka widać było już dom. Jednak skręciła z ulicy na polną ścieżkę, która przecinała zieloną łąkę zarośniętą bujną koniczyną. Przycupnęła na ścieżce i wypatrywała czterolistnej koniczynki, która ponoć przynosi szczęście. Szczęściem byłoby zakończenie wojny, która trwała już trzy lata.
Na końcu łąki złociło się wysokie pole zboża, sięgające aż po horyzont. Jak się później okazało, właścicielem był Niemiec. Zauważyła dróżkę prowadzącą w głąb pola – weszła. Pole przecinały ścieżki, które się rozwidlały, tworząc coś w rodzaju labiryntu. Gzie prowadziły? Nie wiadomo! Szła wolno tymi ścieżkami wydeptanymi przez kogo? W jakim celu? Nie zastanawiała się nad tym. Miała swoje zmartwienia, jakie może mieć dziewięcioletnie dziecko w ten wojenny czas. Zrywała kwiaty, rosnące w zbożu: maki, chabry, kąkole. Uzbierała cały bukiet. Nagle, w jednej chwili kwiaty się rozsypały. Mocna dłoń niemieckiego żandarma złapała ją gwałtownie za kark i z dużą siłą uniosła nad łanem zboża jak psiaka. Dusiła się, kołnierzyk bluzki naciskał na krtań, ucisk był bardzo silny. Poczuła potworny ból, ale nie wydała żadnego dźwięku, nie próbowała się oswobodzić.
Żandarm oskarżył ją, że wydeptała ścieżki w zbożu, dokonała dużych zniszczeń i będzie za to surowo ukarana. Później w milczeniu wlókł ją przez pole, ona też milczała, nie płakała, nie prosiła o łaskę. Zgubiła po drodze drewniaki. Nie czuła bólu pokaleczonych stóp. Chwilami padała na kolana, wtedy jednym szarpnięciem stawiał ją na nogi. Wydawało się, że ta droga nigdy się nie skończy. W myślach powtarzała: „Boże! Boże! Daj mi tyle siły, abym nie powiedziała swojego nazwiska, nie wolno mi go wyjawić, bo zabiją mego ojca. Nie wolno! Nie wolno!” Zdawała sobie sprawę, że nie ma dla niej już ratunku, że czeka ją śmierć. Była już nieraz świadkiem okrutnych zdarzeń, widziała niejedną śmierć. Ale co się stanie, zanim ona nadejdzie? Co będzie? A ona też nigdy nikomu nie opowiedziała, co się wydarzyło – nawet swojemu ojcu.
Kolejna relacja dotyczy okresu powojennego, kiedy „znaki wygniatane w zbożu” pojawiały się regularnie!
[…] Drugą sprawą jaką chciałem się z wami podzielić dotyczy piktogramów. Jakiś czas temu rozmawiając z swoją babcią specjalnie się podpytałem czy nie była świadkiem jakiś dziwnych zdarzeń, zjawisk no i zapytałem o kręgi, biorąc pod uwagę to iż moja Babcia wychowywała się na wsi. Babcia powiedziała mi że, właśnie zaraz po II wojnie światowej, 2 -3 lata, w trakcie żniw, kiedy koszono zboże znajdywano dziwnie wygniecione, połacie na środku pola(i to nie jeden raz), wtedy ludzie nie przywiązywali do tego jakiejś specjalnej uwagi, ale to co ich dziwiło ze właśnie były uformowane w różne figury i kto mógł to zrobić, skoro na środek pola na pewno nie mógł nikt dotrzeć, bo nie było żadnych wydeptanych ścieżek a z drugiej strony nie zrobił tego np. wiatr, gdyż zboże było idealnie wgniecione w ziemie.
Relacje mojej Babci mogę w 100% uznać za prawdziwe, gdyż jest to osoba tzw. „Starszej daty”(Babcia ma 81 lat), która nie zmyśla ani nie fantazjuje tym bardziej nie kłamie bo nie miała by żadnego powodu by to robić, poza tym znam ją bardzo dobrze i wiem ze te 3 przypadki na bank odpadają, a że takie sytuacje mają miejsce i że się dzieją w różnych miejscach na świecie, o tym Babcia dowiedziała się dopiero ode mnie. Zapomniałem dodać iż Babcia wychowywała się w miejscowości Teodozjów i Jelitów bo te wioski są obok siebie, znajdują się obok trasy Katowickiej gdzieś, około 80 km za Warszawą na Południe, około 12 kilometrów przed Rawą Mazowiecką.”
To pierwsza porcja relacji o kręgach zbożowych „sprzed lat”. Jeśli tylko macie Państwo jakieś informacje o wygniecionych znakach na polskich polach sprzed lat – prosimy o informację: nautilus@nautilus.org.pl Na koniec jeszcze jedna rzecz – prośba, którą przysłał do nas czytelnik serwisu, a która być może jest jakimś pomysłem na wakacyjną wycieczkę ze „zjawiskami niewyjaśnionymi” w tle.
W imieniu przewodnika warsztatów "Dokąd odeszli dawni Bogowie", Pana Adriana Pogorzelskiego, zwracam się do Państwa z uprzejmą prośbą o umieszczenie na Państwa portalu informacji o planowanych przez Polską Fundację Kościuszkowską warsztatach, których zadaniem jest przybliżenie dawnych wierzeń słowiańskich i zwiedzenie miejsc kultu na terenie Mazowsza. Warsztaty prowadzone są w formie jednodniowej wycieczki a głównym organizatorem jest Polska Fundacja Kościuszkowska, działa w niej m.in. wybitny archeolog i popularyzator archeologii, Pan Zdzisław Skrok.
Informacje o warsztatach znajdują się na stronie internetowej Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej http://www.pfk.waw.pl/
Będę bardzo wdzięczny za zamieszczenie tej informacji na Państwa stronie w odpowiednim dziale. Poniżej znajdują się dokładne informacje dot. warsztatów.
Łączę wyrazy uznania i szacunku,
Michał Ochnio.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 26664x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie