Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 21038x | Ocen: 13
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Przeczucie zbliżającej się śmierci, tragiczny wypadek i pytanie: czy to było przeznaczenie?
Historia jest związana z odwiecznym pytaniem: czy ta śmierć była tej osobie przeznaczona? Czy można było odkręcić cały ciąg wydarzeń, aby „ten człowiek mógł żyć”? Z wiedzy duchowej wynika, że tak ważne wydarzenie jak śmierć jest zapisane już w momencie narodzin każdego z nas. Ale zapoznajmy się z historią przysłaną na pokład Nautilusa przez naszą czytelniczkę:
Witam.
Mam na imię […do wiad. FN] i mam 21 lat. Chciałam Wam opowiedzieć o moim beznadziejnym przypadku, który wydarzył sie 2 miesiące temu. Jechałam z moim narzeczonym […do wiad. FN] na wakacje. Tuż przed planowanym wyjazdem kilka dni pod rząd miałam przerażające sny.
Pierwszy z nich był taki, że nad moim łóżkiem stał mężczyzna w czarnym garniturze i dusił mnie widziałam go wyraźnie i jego czarne przerażające oczy. Opowiedziałam to mojemu narzeczonemu, ale on szczególnie się tym nie przejął, bo to przecież tylko sen jak stwierdził. Kolejnej nocy przyśnił mi się pogrzeb..
Nie wiem kogo, pamiętam tylko, że było na nim bardzo dużo osób, a ja stałam jakby w oddali. Ludzie na nim byli ubrani na kolorowo, strasznie się tym snem przejęłam, a moj narzeczony stwierdził iż powinnam iść do psychologa i może jakoś nasze wakacje poprawią mi humor, ponieważ byłam przemęczona pracą.
W ostatnią noc przed odjazdem przyśniło mi się, że popsuł Nam się samochód i nie możemy nawet ruszyć z podwórka. Byłam już przerażona, ale jakoś szybko o nim zapomniałam, bo byłam zajęta przygotowaniami do wyjazdu. Gdy mieliśmy już wyjeżdżać, zaczęliśmy się kłócić kto ma prowadzić, ale ja jak zwykle postawiłam na swoim i w ostatniej chwili przesiedliśmy się.
Droga mijała bardzo przyjemnie, śmialiśmy się i snuliśmy plany na przyszłość, mieliśmy już wybudowany dom i planowaliśmy imiona dla naszych dzieci, w pewnym momencie samochodem zaczęło strasznie szarpać, kierownica się zablokowała i od tego momentu już nic nie pamiętam
Obudziłam się w karetce, wtedy też powiedzieli mi, że mój narzeczony nie żyje. Zderzyliśmy się z tirem...po dziś dzień nie daję sobie z tym rady. Ciągle myślę o moich snach i wydaje mi się, że to ja miałam zginąć, to mój pogrzeb mi się śnił..
To wszystko jest nie do opisania..
czy oszukałam przeznaczenie przesiadając się za kierownice???
Komentarze: 0
Wyświetleń: 21038x | Ocen: 13
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie