Dziś jest:
Niedziela, 22 grudnia 2024
Twierdzenie, że Ziemia to jedyny zaludniony świat w nieskończonej przestrzeni jest równie absurdalne jak przekonanie, iż na całym polu prosa wyrośnie tylko jedno ziarenko.
/Metrodor, filozof grecki z IV wieku p.n.e./
Komentarze: 0
Wyświetleń: 29208x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Jak wytłumaczyć uderzające podobieństwo do człowieka, który nie żyje od… 70 lat?
O sprawie poinformował nas czytelnik serwisu, gdyż dotyczy to jego bardzo bliskiej rodziny. Okazało się, że wśród jego najbliższych jest bardzo rzadki fenomen, który na potrzeby tego tekstu nazwiemy „fenomenem ludzi podobnych do zmarłych”. Określenie może nie brzmi najlepiej, ale wiernie oddaje istotę rzeczy. Chodzi o to, że nagle rodzi się dziecko, które z wiekiem zaczyna wyglądać identycznie jak ktoś, kto zmarł wiele lat temu. Wygląd to jeszcze nie wszystko: tacy ludzie bardzo często mają identyczne cechy charakteru, podobną artykulację podczas mowy, a nawet… podobne zainteresowania. Oto fragment listu do FN:
[…] Chodzi o historię rodzinną, więc proszę o dyskrecję. Brat mojego ojca, bo o niego tu chodzi, jest dosłownie identyczny jak znany pisarz, który urodził się w tej samej miejscowości pod koniec XIX wieku. Podobieństwo tych ludzi zauważył miejscowy historyk, który rozmawiał z moim ojcem. Nie chcę zdradzać, o jakiego polskiego pisarza chodzi, ale proszę mi wierzyć – to jest istna zdarta skóra! Ktoś powie: sobowtóry po prostu się zdarzają! Ale w tej historii jest coś więcej.
Zacznijmy od tego, że brat ojca ma znamię na tym samym ręku, na którym miał je ów pisarz (jego rodzina potwierdza ten fakt). I ten zmarły pisarz, i wujek mówią w bardzo podobny sposób śmiesznie intonując samogłoski. Wiem to stąd, że nagrania tego pisarza zachowały się w archiwum radiowym i kiedy je słyszałem po raz pierwszy myślałem, że to mówi wujek. Ale i to jeszcze nic. Ojciec mi opowiadał, że jego młodszy brat jako małe dwuletnie dziecko mówił, że był pisarzem i kiedyś pisał książki! Dziś jest człowiekiem na poważnym stanowisku, ale ma tak silną potrzebę pisania, że od kilku lat pisze pamiętnik. I teraz najciekawsza rzecz.
Otóż prowadzi on wpisy w pamiętniku w taki sposób, że zapisuje tylko dwie część strony pozostawiając pusty środek każdej kartki - bardzo dziwacznie to wygląda. Proszę sobie wyobrazić, że identyczny zwyczaj miał ten nieżyjący sobowtór wujka! Naprawdę, gdybym sam nie miał okazji poznać tej historii, to bym w nią nie uwierzył.
I tu pytanie: czy słyszeliście o czymś podobnym? Czyli o tym, że ktoś jest tak podobny do osoby nieżyjącej? Jak to tłumaczycie?
Dziękuje za przeczytanie listu
J. /dane do wiadomości redakcji/
To jeszcze jeden przykład owego fenomenu, ale z terenu USA. Tym razem mamy zdjęcie.
Historia został dość szczegółowo opisana przez media w USA w 2010 roku. Chodzi o przypadek Jeffrey `a Keene`a. Od urodzenia miał trzy blizny na twarzy, które miał amerykański generał, który miał w udział w wojnie secesyjnej dwa wieki wcześniej. Podczas swoich trzydziestych urodzin przypadkiem znalazł się w miejscu walk i poczuł silny ból w piersiach. Okazało się, że dokładnie w tym samym miejscu został ciężko ranny w pierś jego nieżyjący sobowtór. O tym niezwykłym przypadku nakręcony został bardzo ciekawy dokument. Niestety nie mamy czasu go przetłumaczyć, ale osoby radzące sobie z angielskim na pewno obejrzą go z ciekawością.
Oczywiście znamy to zjawisko i – rzecz jasna – mamy tego interpretację. Znamy wiele prób wyjaśnienia tego fenomenu, w tym przeróżne „łamańce/wygibasy”, aby sprowadzić rzecz do genów, jakiś fal magnetycznych doprowadzających do rezonansu żywych ludzi i innych tego typu wyjaśnień. Naszym zdaniem jest jedno tylko racjonalne i proste wyjaśnienie: wędrówka dusz czyli reinkarnacja.
O wędrówkach dusz pisali już pitagorejczycy, Platon, Orygenes - Ojciec Kościoła, kabaliści. Wierzyły w nią niektóre plemiona afrykańskie i aborygeni australijscy, a także pierwsi chrześcijanie. Choć później Kościół potępiał ludzi wierzących w powrót na Ziemię po śmierci (np. Katarów), to nigdy oficjalnie nigdzie nie zapisano, że wędrówka dusz nie istnieje. Zwłaszcza, że można w Biblii odnaleźć fragmenty mówiące wyraźnie o tym, że tak się niekiedy dzieje: "I pytali go uczniowie, mówiąc "Cóż tedy Doktorowie zakonni powiadają, iż Eliasz musi wpierwej przyjść?" A On, odpowiadając, rzekł: (...) "Eliasz już przyszedł, a nie poznali go". (...) Tedy zrozumieli uczniowie, że im o Janie Chrzcicielu powiedział. (Mateusz 17,10-13, przekład Wujka)
Współcześnie coraz więcej teologów i duchownych skłania się ku przyjęciu teorii wędrówki dusz, gdyż tylko ona może wytłumaczyć niesprawiedliwość, jaka się dzieje w życiu wielu ludzi. Bo jeśli mamy tylko jedno życie i za nie będziemy sądzeni na Sądzie Ostatecznym, to jak porównać życie człowieka, który umarł w podeszłym wieku, do wcześnie zakończonego życia dziecka czy wręcz niemowlęcia? Profesor Geddes MacGregor w 1988 roku podczas seminarium na temat reinkarnacji przypomniał słynne słowa świętego Pawła: Jak sobie zasiejesz, taki plon zbierzesz. Stwierdzenie to jedynie wtedy ma sens, kiedy każda dusza może przeżyć wiele wcieleń, podczas których zaciąga długi karmiczne lub je spłaca.
Sławny jasnowidz Edgar Cayce, który był bardzo pobożnym człowiekiem i co roku czytał Biblię od początku też sądził, że nie ma w niej ani słowa o reinkarnacji i że wiara w nią jest grzechem. Jednak w swych "readingach" często mówił o zasadach działania prawa karmy i konieczności uwolnienia się od obciążeń z poprzednich wcieleń. Kiedy odczytano mu jego własne słowa, których nie pamiętał, ponieważ wypowiadał je w transie, poczuł się tym zaniepokojony, a nawet przestraszony do tego stopnia, że chciał zrezygnować z pracy jasnowidza. Postanowił jednak jeszcze raz przeczytać Biblię, zwracając teraz uwagę na wszelkie wzmianki, mogące świadczyć o reinkarnacji. I ku swemu zdumieniu znalazł je tam. Kilka z nich zamieszczam wśród cytatów (polecamy książki o Edgarze Cayce, a szczególnie Noela Langley'a "Odszedłem, żeby wrócić”).
I juz na sam koniec mamy nowy pomysł na komunikację z czytelnikami serwisu. Mamy nadzieję, że spodoba się "załodze Nautilusa". Stawiamy na "obraz i dźwięk", a nie tylko "suchy tekst" w serwisie. Kolejny materiał już wkrótce!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 29208x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
DRONY NAD USA
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie