Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 32434x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Czy fotografowaliście zwłoki leżące w prosektorium? Jeśli kiedyś to zrobicie, to... możecie być zaskoczeni!
Ostatnio w serwisie FN pojawił się fragment filmu dokumentalnego z serii „Long Island Medium”, w którym główna bohaterka Theresa Caputo obdarzona zdolnościami postrzegania pozazmysłowego wypowiada się na temat tego, że białe kule znajdujące się na zdjęciach w czasie pogrzebów to „energia zmarłych”. Dla tych, którzy nie widzieli tego filmu, przypominamy ten materiał:
Ta publikacja sprawiła, że dostaliśmy bardzo ciekawego e-maila. Oto jego fragment:
„Szanowni Państwo z FN,
Bardzo zaciekawił mnie tekst Waszej publikacji […] Było to w roku 1959, kiedy moja mam studiowała medycynę. Ta historia jest powtarzana w mojej rodzinie od wielu lat i mimo, że moja mama już nie żyje, bardzo dobrze ją pamiętam. Otóż w jej grupie był kolega, który miał dziwne zdolności podobne do tych, które ma ten wasz Jackowski. Był w stanie przewidzieć pewne drobne wydarzenia. Jako przykład mama opowiadała, że jednej z koleżanek powiedział, że wie, że ona szuka zagubionych pieniędzy, co było dosłownie dla tej osoby szokiem, bo nikomu tego nie mówiła. Okazało się, że dwa dni wcześniej zgubiła portfel z całą kwotą przeznaczoną na miesiąc. Ten kolega powiedział, że portfel się znajdzie, a przyniesie go starsza kobieta, która ukradła go z jej pokoju, który wynajmowała. I tak się dokładnie stało! Złodziejka miała wyrzuty sumienia i przyniosła portfel z całą zawartością. Ten student był z bardzo małej wioski i opowiadał, że od dziecka miał możliwość widzieć duchy, których nikt poza nim nie widział.
Tekst opublikowany przez Fundację bardzo mnie zainteresował dlatego, że według relacji mamy ten jej kolega jasnowidz ze studiów mówił, że do zmarłych osób bardzo często przybywa jakaś energia w postaci kul, która ma związek z tym zmarłym. Mama nie pamiętała dokładnie, czy chodziło o to, że była to dusza zmarłego człowieka czy tylko energia, ale w każdym razie ten człowiek mówił o jasnych kulach. Któregoś dnia grupa mojej mamy miała zajęcia w prosektorium. Dokonywali sekcji jakiegoś mężczyzny, który zginął na budowie spadając z dużej wysokości. W pewnym momencie ich kolega powiedział, że do głowy zmarłego człowieka podleciała jasna kula. Zapytał, czy widzą to, jak się iskrzy i porusza, ale nikt tego nie widział poza nim. Jednak wszyscy wiedzieli, że ten chłopak ma dar jasnowidzenia i uwierzyli mu w to, że coś do tego zmarłego przybyło w postaci kuli. Teraz kiedy oglądałem ten program z tą kobietą ze Stanów Zjednoczonych pomyślałem, że ona musi mieć ten sam dar co tamten chłopak. Po prostu zaniemówiłem, kiedy oglądałem ten materiał. Naprawdę w głowie to się nie mieści, jak bardzo pasuje tutaj relacja mojej mamy.
Mam nadzieję, że na coś Wam się przyda moja relacja. Powtarzam mama już nie żyje i wielka szkoda, bo na pewno chętnie by opowiedziała sama i to dużo więcej o tym koledze, bo on dosłownie czytał ludzie życie tak, jak inni czytają książki.
Bardzo jestem ciekaw, co myślicie o tym […]
Z poważaniem
Z. [Warszawa]
O tym, że do zmarłych przybywają jasne kule, opowiadał nam nasz znajomy jasnowidz. Jego opis wręcz pokrywa się z opisem, który przysłał nam czytelnik serwisu. Chcemy namówić go, aby opowiedział o owych kulach przed kamerą, lecz on opiera się mówiąc, że ludzie są na tyle głupi i nieświadomi istnienia tych obiektów, że będą wynajdywać tysiące nawet najbardziej absurdalnych teorii, aby ośmieszyć takich ludzi jak on.
Ważne jest jednak to, że mamy wiele fotografii z prosektorium (wykonanych przez studentów), na których widać właśnie takie kule, które podlatują do osób zmarłych. Oto przykład takiego zdjęcia. Okoliczności wykonania tego zdjęcia, jak i wszystkie dane dotyczące znajdujących się na nim osób są nam znane, ale z powodów oczywistych zachowujemy je dla siebie. Widać na nim jednak bardzo dobrze ową kulę, która mogła być dokładnie tym obiektem, który widział student-jasnowidz.
Mamy setki zdjęć trumien, które były fotografowane w czasie pogrzebów i przy których potem pojawiały się jasne obiekty. Oto przykład takiego zdjęcia:
Podobne kule są fotografowane podczas pogrzebów, a także bardzo często pojawiają się na zdjęciach wykonywanych w miejscach związanych z religią, w tym w kościołach. Oto kolejny przykład takiego zdjęcia:
Szanowna Fundacjo,
Od dłuższego czasu interesuję się tematami opisywanymi na Waszej stronie. Jednym z takich tematów często poruszanych na łamach Nautilusa jest problem tajemniczych zjawisk uchwyconych na fotografii.
Piszę do Was, gdyż we Wrześniu tego roku miałem okazję wypoczywać na hiszpańskim wybrzeżu Costa Brava. Pewnego dnia razem ze znajomymi przejeżdżaliśmy przez miejscowość Sant Feliu de Guixols i tam postanowiliśmy wstąpić do zabytkowego kościoła napotkanego w centrum. Mając w nawyku fotografowanie wszystkich ciekawych miejsc, wykonałem kilka fotografii wnętrza kościoła. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu na jednym ze zdjęć aparat uchwycił dziwne zjawisko, które nie było wcześniej dostrzegalne gołym okiem. Zaciekawiony tym zjawiskiem pokazałem je reszcie znajomych i powtórnie wykonałem zdjęcie w tym samym miejscu, ale obiektu już nie było. Pragnę zaznaczyć, że w nawie bocznej kościoła panował głęboki półmrok, nie było w niej lampy mogącej dawać takiego światła lub powierzchni, która mogłaby odbić w taki sposób światło. Dla porównania dołączyłem także to zdjęcie wykonane po chwili. Muszę też powiedzieć, że zdjęcia wnętrza tego kościoła wykonywałem aparatem cyfrowym Sony DSC-W50, co wyklucza zniekształcenia mogące występować na kliszach.
Jestem osobą wierzącą i myślę, że zjawisko to było manifestacją obecności istoty duchowej w tym miejscu, ale ocenę tego zjawiska zostawiam Fundacji i czytelnikom.
Pozdrawiam.
(nazwisko do wiadomości redakcji ).
I kolejna historia i zdjęcia, które zostały przysłane do nas ostatnio. Oto opis:
Witam.
[…] Ostatnio trochę działo się w naszym życiu...Rok temu umarł nagle i niespodziewanie Ojciec mojej żony. 5 stycznia mieliśmy ślub. Robiliśmy ostatnio wiele zdjęć kilkoma aparatami. Na niektórych jest mnóstwo dziwnych obiektów, na innych nie ma nic pomimo tego, że były robione jedno po drugim. Na święta robiliśmy zdjęcia grobu Ojca. Jest tam dość wyraźna kula. Identyczna pojawiła się po ślubie na przyjęciu w naszym domu...
Nie wiem, co o tym myśleć... co to jest?!... Mamy jedno zdjęcie, na którym wyraźnie widać ruch tylko tego obiektu.
Pozdrawiam
[…] z Wałbrzycha
Oto wybrane zdjęcia z nadesłanych do FN przez czytelnika:
Kolejne zdjęcia nadesłał nasz czytelnik z Kanady. Przysłał do nich bardzo obszerny opis, lecz na potrzeby tej publikacji nagraliśmy krótką rozmowę z autorem fotografii. Jest to jedna z wielu osób, które wykonywała zdjęcia obiektów typu „orbs” pod wodą.
Oto kilka wybranych zdjęć z tych, które przysłał naszego czytelnika.
I zdjęcia wykonane pod wodą:
Zdjęcia obiektów typu „orbs” wykonane pod wodą przez nurka zajmującego się poszukiwaniem osób, które zatonęły w polskich jeziorach, opublikujemy w oddzielnej publikacji. Są one naprawdę wyjątkowo poruszające. Nasi znajomi z USA zajmujący się badaniem zjawiska „życia po śmierci” zawiadomili nas o niezwykłej sprawie. Oto jedna z najbardziej renomowanych uczelni amerykańskich uruchomiła program naukowy związany z badaniem zjawiska „orbs”. To naprawdę przełom i być może nareszcie sprawa owych jasnych, energetycznych kul wychodzących na zdjęciach zacznie być traktowana tak, jak na to zasługuje.
Nasz kolega z pokładu Nautilusa Piotr Jaskulski wiele lat temu zainteresował się tym zjawiskiem. Zaczął tak samo jak my wszyscy: wykonał tysiące zdjęć różnymi aparatami rozpylając przed obiektywem różne substancje (kurz zebrany z podłogi, szczątki organiczne, pył techniczny, zmielone liście z drzew, pył węglowy, wodę, a także oczywiście przelatujące owady itp.). Kiedy zaczął porównywać zdjęcia orbs z tysiącami zdjęć wykonanymi przez siebie z różnymi rozpylonymi substancjami szybko zrozumiał, że są to zupełnie dwie różne historie, których wrzucanie „do jednego worka” jest skrajną głupotą.
Zrobił on wtedy dość zabawny eksperyment. Postanowił bowiem wysłać swój całkowicie sprawny aparat fotograficzny do naprawy, bo „mu wychodzą kule”, a przecież to są „zwykłe błędy aparatu”. Był ciekaw, jak zareaguje producent aparatu. O przeprowadzonym przez siebie eksperymencie powiadomił oczywiście załogę Nautilus. Z rozbawieniem czekał na efekt. Po pewnym czasie dostał aparat z powrotem z wyjaśnieniem, które… ale o tym najlepiej posłuchać samego autora eksperymentu. Najbardziej zabawne jest to, że niektóre intrukcje aparatów fotograficznych zawierają szczegółowe instrukcje dotyczące „jasnych kul na zdjęciach”. Najbardziej zabawna jest instrukcja, która zawiera nawet rysunek poglądowy z "białymi, kolistymi plamami". I wskazówki, jak skutecznie "je zredukować" ;)
Oto screen z intrukcji z naszego Archiwum:
Poniżej rozmowa z Piotrem Jaskulskim FN nagrana w Bazie Fundacji Nautilus.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 32434x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie