Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 24441x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
W momencie zagrożenia życia „wszystko wokół spowalnia”.
O tym zjawisku nie pisaliśmy, gdyż relacje o tym pojawiają się bardzo rzadko, ale jak najbardziej się pojawiają. Polega ono na tym, że tuż przed sytuacją zagrożenia życia całość wydarzeń wokół „spowalnia”. Jeden z naszych czytelników nazwał to nawet sformułowaniem znanym z terminologii filmowej „slow motion”.
Kiedyś słyszeliśmy opowieść skoczka spadochronowego, który miał w powietrzu dramatyczne przeżycie. Zaplątał się w linki i spadał w dół w śmiertelnym korkociągu. Na szczęście nie z taką prędkością, aby się zabić, ale niestety poniósł tak ciężkie obrażenia, że do końca życia będzie inwalidą. Opowiadał on dziwną rzecz. Tuż przed uderzenie w ziemię „świat spowolnił”. Wszystko widział niezwykle dokładnie, nawet ziemia z rosnącą trawą przybliżała się do niego tak, jakby ktoś „spowolnił film”. Działo się to dosłownie w ułamku sekundy, ale jemu wydawało się, że mija wieczność.
Bardzo podobny opis dotyczył wypadku samochodowego. Uczestnik tego wypadku siedzący po stronie pasażera opowiadał, że ostatnia sekunda przed wypadkiem przyniosła bardzo dziwne zjawisko. Oto fragment jego relacji:
„Wiedziałem, że zderzenie jest nieuniknione. Ten samochód bokiem leciał wprost na nas. I wtedy stała się bardzo dziwna rzecz. Wszystko nagle zaczęło przebiegać wolno, bardzo wolno. Dosłownie tak, jakby ktoś „spowolnił film”. Trwało to wieczność, tak mi się wydawało. Zastanawiałem się nad tym, co mnie spotkało. Nawet, jeśli jest to tylko efekt jakiegoś pobudzenia mózgu, to i tak trzeba to uznać za rzecz wyjątkową i warto o tym wspomnieć w waszym serwisie”.
I jeszcze jedna relacja na temat tego zagadkowego „momentu, kiedy spowalnia świat”
Witam,
Odwiedzam waszą stronkę od jakiegoś czasu, ale jeszcze nie spotkałem się u was z artykułem na temat zwolnionego tempa (slow motion) w prawdziwym życiu. Interesuje mnie ten temat dlatego iż sam na własnej skórze doświadczyłem tego fenomenu.
Cała sytuacja działa się jeszcze gdy byłem nastolatkiem 11-13 lat (obecnie stuknie mi 24), teraz już nie pamiętam dokładnie. Wszakże nie była to era internetu więc wszystkie dzieciaka z mojej miejscowości aktywnie spędzały czas na powietrzu. Mieliśmy w zwyczajach sprinty na krótkich dystansach 50 metrów. Nie wiem z czego już wynikła sytuacja, ale koleżanka postanowiła się ścigać z nami, a dokładniej z moimi dwoma kolegami którzy byli braćmi.
Koleżanka startowała z lewej a dwóch kolegów biegło po jej prawicy. Jako że nie chciałem pozostać bierny w tej sytuacji postanowiłem że po jakimś czasie dogonię ich na rowerze i wyminę przed metą. Gdzieś w połowie dystansu sprawy potoczyły się tak niefortunnie że, koleżanka potknąwszy się przewróciła się na kolegę z prawej a ten na swojego brata. Dokładnie w tym momencie ja doganiałem ich na pełnej prędkości i będąc po prawej stronie, dostałem z główki centralnie w lewy policzek od przewracającego się kolegi. W grę wchodziły duże prędkości jak na dzieciaki i nie stąd ni zowąd znalazłem się w powietrzu. Wszystko trwało to bardzo szybko, ale do momentu.
W chwili gdy znalazłem się w powietrzu, nie wiem jaka to była wysokość, ale wtedy wydawało mi się to wysoko. Doznałem spowolnienia czasu, nie było to całkowite zatrzymanie, ale spowolnienie. Leciałem trzymając się roweru w pozycji nazwijmy to pochyloną do przodu tak iż wylądowałbym na głowie z rowerem na sobie. W tej że spowolnionej chwili przez moją głowę przewinęła się myśl " Lecę na głowę, rower mnie przygniecie, muszę się wybić z pedałów.
" I jak pomyślałem tak zrobiłem. Po tym wybiciu przekoziołkowałem przez ramię i wyczekiwałem niespokojnie ale wciąż w tym zwolnionym tempie uderzenia roweru który na szczęście uderzył w ziemię jakiś metr za mną. Wtedy wszystko wróciło do normy. Koleżanka i kolega biegnący po środku skończyli z strasznie obdartymi kolanami, kolega który we mnie uderzył z ogromną śliwą na głowie a ja pod okiem. Jednak wszystko to nie imało się z tym lotem w powietrzu i zwolnionym tempem.
Czy spotkaliście się z podobnymi relacjami?
Pozdrawiam
Dane osobowe dla użytku redakcji.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 24441x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie